Skocz do zawartości
Nerwica.com

Metaamfetamina


Labradorek

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym tutaj zapytać osoby które znają temat nie tylko tego narkotyku ale i leków, o pewną sprawe.

Opisze to po krótce:

 

Choruje na depresje i biore antydepresant ( Mozarin 20mg/dobę, od 7-miu miesięcy). Lek ten wyciągął mnie z totalnego bagna depresyjnego , ''zagłuszając''moją nerwice, poprawiając jakość snu i jego długość, uspokojenie wewnętrzne i rozdrażnienie. Problem jednak mam taki, że nie mam sił na codzien, energii i kompletny brak dobrego samopoczucia. Pisząc krótko, czuje sie codziennie jak ''zamrożony'' od uczuć i emocji, spokojny wewnętrznie i z zerowym niemalze poziomem energii. Pije 3-4 kawy mocne, żeby jakos pracować i sie odmulić.

Wczoraj postanowiłem, że po mimo mojego negatywnego podejścia do wszelkich narkotyków, wezme metaamfetamine i sam sie przekonam, calkowicie swiadomie, jak to działa. Od razu chce napisać, że to była moja przemyślana, świadoma, dorosła decyzja. Nikt mnie nie namawiał, ani nie wychwalał tej substancji. Mam 30 lat i zdaje sobie sprawe, że to jeden z najniebezpieczniejszych narkotyków współczesnego świata. Myślałem o tym długo i prosząc kolege ktory zna temat, o to aby mnie asekurował i był przy mnie cały czas działania. Wiem, ze to jest jednorazowy epizod i nikt mi nie powie że polece z tym na codzien, bo jestem w 100% swiadom jak niszczy życia, organizmy ta substancja.

Po zażyciu małej dawki jak na całkowitego laika dragowego, po paru minutach poczułem przypływ radości , euforii i dobrego samopoczucia. To było tak przyjemne że az łzy mi napłynely do oczu , bo po kilku latach poczułem sie dobrze, szczęsliwie. Jednak będąc swiadomy, że to jest działanie narkotyku, chemii , sztucznej substancji.... Byłem na haju...

Przypływ energi,i ktorej nie mam prawie wcale na codzień, euforii , rodości , szczęscia trwał kilka godzin. Czułem sie od 1 do 10 zdecydowanie 10! Nie pamietam kiedy tak wyraznie i ostro widziałem wszystko dookoła, tak bardzo byłem zadowolony, usmiechnięty. Co mnie mega zadziwiło, nie czułem gonitwy mysli ani biegania , ''wystrzelenia'' - a tego oczekiwałem. Wręcz przeciwnie czułem spokój wewnętrzny wymieszany z euforia i w koncu dobrym samopoczuciem. I teraz najbardziej zapewne złudne i niebezpieczne odczucie: czułem sie w koncu sobą , swoja wewnętrzna energie i zarazem spokój. Rozmawiałem z kolegą ktoremu na bieząco mówilem jak się czuje, przez 6 godzin . Poszlismy sie przejść, a ja w koncu poczułem jak kiedys wiatr, uczucie zimna, deszczu ktory padał i kolory dookoła. Jakbym obudził sie z mojego horroru codziennego

No i to własnie zapewne powoduje, że ludzie sie uzależniaja od tego jak i od innych substancji. To własnie to uczucie Niby bycia w koncu sobą, dobrze w swojej skorze, powoduje, że ten narkotyk wciąga w szpony uzależnienia i smierci. Juz rozumiem i nigdy nie bede szydził z ludzi uzależnionych dlaczego popadli w nałóg czegokolwiek.Bo tak działa podstępna chemia. Po prostu byłem Naćpany, nienaturalnie czując sie wspaniale, tak bardzo dobrze...Ten narkotyk jest podstępną żmija ktora zaurocza i rozkochuje w sobie po czym niszczy. Tyle że ja biorąc to , byłem świadomy tej iluzji, tego podstępu.

Teraz kiedy mineło ok . 10 godzin od zaprzestania działania tego , postanowiłem ze napisze na forum moj problem.

Powiedziałem sobie,że zrobiłem to jeden raz by sie przekonać na włąsnej skorze i mieć swoją opinie. Wiem na pewno, że skoro czułem sie na 10! po tym , to zdecydowanie tym bardziej to jest nie dla mnie. Za pięknie to kusi, za cudownie i podstępnie daje iluzje normalności , szczęscia, sily wewnętrznej. Chciałbym zapytać osób ktore znają sie na działaniu leków czy mógłby uzyskać efekt dobrego zamopoczucia, energii, sił , nie koniecznie euforii, stosując własnie antydepresanty , ściśle kontrolowane dawkowanie przez lekarza. Nie chce ćpać , ale chce sie normalnie, dobrze czuć. Czy za wiele wymagam od leków?

Ps. tylko prosze nie zgnójcie mnie za to, że swiadomie chciałem sie przekonać jak działa metaamfetamina na mnie. Pozdrowienia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stymulanty tak działają na początku. Powodują skupienie i tak dalej, z biegiem czasu jednak psuję się chemia w mózgu i po paru latach ma się lęki a ze swoim spokojem chcę się zostać już tylko samemu. Potem po detoksach, niby znowu pojawia sie to uczucie ale to już nie to samo. Szybciej jak się naćpasz następuję dezorientacja i gonitwa myśli, po prostu te neuro przekaźniki czy coś tam, się psują od brania tego i potem kupa.

O ile mi wiadomo żaden antydepresant tak nie działa, ja biorę wentle napędzającą i to nie jest to samo uczucie, a po braniu kiedyś dragów chyba w ogóle antydepresanty słabiej działają mam wrażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, what is this TR? :)

Trip report ;)

@Labradorek - mozesz sprobowac od 1-2g sulbutiaminy rozpuszczonej w oliwie lub oleju i do tego 200-300 g kofeiny(energy drink), moze nie bedzie to speed ale tez Ciebie pozytywnie nakreci ,da pewnosc siebie i euforie, nastepuje wyrzut dopaminy. Niestety efekt przemija po parunastu x probowania tego specifiku.

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może masz niedobory dopaminy -dlatego to tak zadziałało nie odlot a spokój i skupienie

dobrze b y było (choć mam świadomość jakie to trudne w naszym kraju ) znaleźć kombinacje leków które spowodują wyrzut dopaminy i zablokują wychwyt zwrotny (jak po mecie ale legalnie)(piszę wyłącznie o celach leczniczych a nie rozrywkowych)

metylofenidat ciężko zdobyć co dopiero adderall

wyrzut dopaminy powoduja antagoniści 5ht2c

i agoniści dopaminy

 

moze i mao b

też dać zamiast dnri jak metylofenidat

 

-- 20 sty 2015, 12:32 --

 

nie jest tak groźna substancja

jak się myśli najgroźniejsze to alkohol benzosy opiaty i kokaina bo jest uzal fizyczne

tu jest groźba z powodu bardzo silnej stymulacji

nic dziwnego że można wylądować 2 metry pod ziemią gdy ktoś sobie rekreacyjnie załatwia 10 godzin koktajlu z norepi

gdy taki koktajl w organizmie jest produkowany tylko na chwilę gdy jesteśmy zagrożeni -więc to chwilowy stan homeostazy

za który i tak ponosi sie koszt fizjologiczny jak zamiast 10min mamy 10h no to tak 7 dni w tygodniu i coś padnie serducho np

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, jestem tego pewny własnie że mam niedobór czegoś ( pewnie dopaminy ) bo zamiast tak jak wspomniłeś mieć odlot, euforie jakąś narkotyczną, czułem spokój, wyostrzył mi sie wzrok, siedziałem spokojnie rozmawiając jak w konfesjonale:) To podziałało idealnie na mnie, bo poczułem sie w koncu normalnie, bez codziennej ''doliny''. Dlatego wiem, ze to jest idealne dla kogoś takiego jak ja , aby wpaść w narkomanie. Nie dziwie sie, że ludzie popadają w nałóg, biorą to codziennie, myśląc ze to lekarstwo dla nich. Ja jestem tego świadomy, jak to potrafi zaczarować umysłem i złudnie rozkochac w takim dobrym stanie. Dobrze, że sie przekonałem sam i z dala od tego shitu...

 

Ale chciałbym uzupełnić jakos ten niedobór dopaminy terapeutycznym lekiem. Może wspomne lekarce o tym, przy kolejnej wizycie? Moze ona cos dobierze do esci? Bo samemu nie chce eksperymentować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jest tak groźna substancja

jak się myśli najgroźniejsze to alkohol benzosy opiaty i kokaina bo jest uzal fizyczne

Kokaina i uzależnienie fizyczne?

Metamfetamina jest neurotoksyczna, ma duży potencjał uzależniający (stosując rekreacyjnie), więc tak - jest groźna.

 

 

Ferdynand k, jestem tego pewny własnie że mam niedobór czegoś ( pewnie dopaminy ) bo zamiast tak jak wspomniłeś mieć odlot, euforie jakąś narkotyczną, czułem spokój, wyostrzył mi sie wzrok, siedziałem spokojnie rozmawiając jak w konfesjonale:)

A czym jest 'euforia narkotyczna'?

To prawda, że stymulanty potrafią dać taki spokój, złagodzić nadpobudliwość, oczyścić umysł. W PL od lekarza można dostać wyżej wspomniany metylofenidat. W Stanach dostępna jest nawet na receptę metamfetaminka.

 

Możesz poprosić lekarza o metylofenidat, ale pewnie prędzej dostaniesz klony niż metylo (co za absurd). Doustnie i w określonych dawkach nie powinien dać euforii, za to zwiększyć energię i koncentrację.

 

Z ulicy zaś zdobywać rzeczy nie trzeba, są obecnie legalne rzeczy (RC) z o wiele lepszą jakością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz poprosić lekarza o metylofenidat, ale pewnie prędzej dostaniesz klony niż metylo (co za absurd). Doustnie i w określonych dawkach nie powinien dać euforii, za to zwiększyć energię i koncentrację.

Z ulicy zaś zdobywać rzeczy nie trzeba, są obecnie legalne rzeczy (RC) z o wiele lepszą jakością.

 

Hmm, powiedziałem Pani doktor, czy moze do mojego Esci, które biore nie dorzucilibyśmy coś na poprawe koncentracji, dodanie energii. Powiedziała mi ze jak chce taki efekt to chyba dobra bedzie dla mnie amfetamina :) Oczywiscie powiedziałą to żartem, ale skonczyło sie na tym ze nic nie dodała mi do wspomnianego leku. Schodze z 20mg na 10mg po miesiącu 5mg az do zejscia z leku i zobaczymy jak bede funkcjonował. Mam nadzieje ze 8 miesiecy na esci nie poszło na marne. A co do Metaamfetaminy, to ciągle mam w głowie ten stan spokoju, lekkiej euforii i dobrego samopoczucia jakie miałem wtedy, gdy zazyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do Metaamfetaminy, to ciągle mam w głowie ten stan spokoju, lekkiej euforii i dobrego samopoczucia jakie miałem wtedy, gdy zazyłem.

 

 

Labladorek zostałeś zainfekowany wirusem mety . Ciesz sie ,że nie sprzedają tego na Polskich ulicach , bo za 5 lat wyglądałbyś jak bezzębne Zombie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meta to piekło na ziemi, uzależnienie od niej to praktycznie ostatni gwóźdź do trumny,

bo nawet jak się wyjdzie z uzależnienia, to mózg i zarazem psychika są w takim stanie,

że suma naszych wszystkich depresji to pikuś, a to jest oporne na leki, najgorsze

skutki odstawienne, mózg jak dziurawy ser.

 

Ja nawet nie próbuję, bo wiem, że po 1 dawce w umyśle zostanie info, że to dało super efekt,

i automatycznie będę go poszukiwał w innych substancjach i na próżno w lekach, które nie mają szans na osiągnięcie tego,

więc zażycie tego zmienia po częsci psychikę na lata, bo człowiek po przeżyciu takiej fazy przewartościowuje się.

Zaś Aderall/Amfa to niewinna zabawka w porównaniu do Mety, nawet wysokie dawki nie dadzą takiego huknięcia jak ona.

Z resztą działanie rekreacyjne szybko się kończy, a uzależniona psychika i ciało mimo wszystko woła o kolejne dawki,

bo wierzy w to, że powtórzy efekt z 1 zażycia, to taki błędny mechanizm uzależnienia, taka ułuda.

Dochodzenie do siebie trwa tak długo, że wielu kończy samobójstwem (brat przyjaciółki tak skończył), bo to uzależnienie

to nie przelewki, tutaj silna wola na nic się nie zda.

 

Każdemu odradzam nawet 1 razowy eksperyment z Metą, dla 6h jazdy nie ma sensu ryzykować życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdemu odradzam nawet 1 razowy eksperyment z Metą, dla 6h jazdy nie ma sensu ryzykować życia.

 

A jesli ktos ma swiadomość, tak jak ja , że to bardzo! silny narkotyk, ktory używając codziennie zabija i robi sieczke z mózgu ( podobnie jak alkohol który tez jest przecież narkotykiem! ) co napiszesz o rekreacyjnym używaniu tego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdemu odradzam nawet 1 razowy eksperyment z Metą, dla 6h jazdy nie ma sensu ryzykować życia.

 

A jesli ktos ma swiadomość, tak jak ja , że to bardzo! silny narkotyk, ktory używając codziennie zabija i robi sieczke z mózgu ( podobnie jak alkohol który tez jest przecież narkotykiem! ) co napiszesz o rekreacyjnym używaniu tego ?

 

Tyle, że do alkoholu ludzki organizm zdołał się przyzwyczaić na przestrzeni setek lat,

do stymulantów nie bardzo. Inna sprawa, że po alko ludzie sami się zapijają lub

tracą kontrolę nad dawkowaniem, taka śmierć nie jest bolesna, śmierć po Mefie

to masakra. Wiem, że alko to narkotyk. Narkotykiem po części są też leki

które wpierdalamy, tyle że efekt jest rozłożony w czasie a nie skumulowany.

 

Rekreacyjne używanie stymulantów, jest jak chodzenie po krawędzi wieżowca,

pewnie nic nie wiesz o podstępie uzależnienia, bo jesteś zdesperowany,

a właśnie tacy potrafią się oszukiwać na początku, tylko orientują

się, że się wjebali kiedy to już się staje faktem.

 

Czego ty oczekujesz ?

Ćpaj to ile chcesz, nie rób z siebie idioty (bo nie jesteś), który oczekuje na forum,

że mu przyklaśniemy. Twoje ciało, twoja wola, po co ta gadka.

Tylko weź się na mnie nie obrażaj, z uzależnieniami i ludźmi uzależnionymi

mam kontakt od lat i wiedza w tym temacie pozwala mi nie na szpanowanie

w tym temacie, tylko posługiwanie się życiowym doświadczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego ty oczekujesz ?

Ćpaj to ile chcesz, nie rób z siebie idioty (bo nie jesteś), który oczekuje na forum,

że mu przyklaśniemy. Twoje ciało, twoja wola, po co ta gadka.

Tylko weź się na mnie nie obrażaj, z uzależnieniami i ludźmi uzależnionymi

mam kontakt od lat i wiedza w tym temacie pozwala mi nie na szpanowanie

w tym temacie, tylko posługiwanie się życiowym doświadczeniem.

 

Nie obrażam się ale troche to wszystko co napisałes ( sensownie i ''mądrze'' ) brzmi niewiarygodnie.W podpisie masz szereg leków które stosujesz i moim zdaniem to jest dopiero ćpanie i to konkretne. Nie stosujesz jednego, ale kilka róznych leków, które dopiero musza robic sieczke z organizmu i mózgu.

Ja nie oczekuje poklasku i że mi ktos napisze : ''spoko ćpaj sobie, to jest bezpieczne od czasu do czasu''. Ale zadaje tylko pytania tutaj, w miejscu gdzie mam nadzieje ludzie nie będą walić formułkami rodem z lekcji katechezy w podstawówce, bez hipokryzji i propagandy. Uważam, ze znajduje sie tutaj sporo ludzi, którzy są w temacie narkotyków, leków, uzależnień stąd moje pytania. Uwierz mi, że gdybym chciał brać metaamfetamine czy jaki kolwiek inny narkotyk zrobiłbym to bez przyzwolenia innych.

Bez urazy z mojej strony i dzięki ze wyraziłes swoje zdanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W całym tym "ćpaniu" chodzi o to jak długo na tym pociągniesz, moi znajomi dożywali ponad 60 lat na lekach,

na Mecie nie sądze byś pożył za długo, sam wiesz.

 

Lekami nie uzyskasz efektu takiego jak opisywałeś, możesz jedynie w podobnym kierunku ustawić leki,

ale to bardzo trudne i niejeden latami szuka idealnego miksu.

Sam biorę taki miks leków, który najbardziej mi odpowiada, ale to jest dalekie od tego co dają silne środki odurzające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W całym tym "ćpaniu" chodzi o to jak długo na tym pociągniesz, moi znajomi dożywali ponad 60 lat na lekach,

 

To ile ty masz lat ? :D

 

ja mam 31, ale zadaję się z ludźmi w każdym wieku, wspomniałem o osobach,

które spotykałem na różnych terapiach, raz trafiłem na gościa w wieku 60 lat,

serio wiek w zaburzeniach nie gra roli, czy masz 20 czy 70 to cierpienie i szajba jest ta sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, ja mam 30 . nie zgadzam się by cierpienie było takie same . stary pierdziel który ma 70 lat morze już to pie*olić w czapkę (pożyłem sobie,poruchałem,miałem swietną młodość,niczego nie załuję - teraz złapała mnie depresja ale to nic , mogę umrzeć) mi leki zmarnowały młodość , a mam myśli samobójczę , i wiesz co mnie trzyma tylko przed tym by się nie rzucić z bloku , to że nie mogę umrzeć bo nie posmakowałem w ogolę życia . tak samo trudniej ma alkoholik co ma perspektywe nie picia już nigdy ani kropla alkoholu, w wieku 22 lat(to ja) a gość co ma 60 lat , kto trudniej przełknie tą perspektywe?? to metafora. młody ma gorzej

 

-- 19 lut 2015, 02:15 --

 

ja jestem młody i nie mogę umrzeć , mimo że śmierć ukoiła by moje cierpienie , ale ja mam kuwa 30 lat , i uwierz mi gdybym miał 70 lat , walnął bym sobie w łeb , więc nie porównuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, ja mam 30 . nie zgadzam się by cierpienie było takie same . stary pierdziel który ma 70 lat morze już to pie*olić w czapkę (pożyłem sobie,poruchałem,miałem swietną młodość,niczego nie załuję - teraz złapała mnie depresja ale to nic , mogę umrzeć) mi leki zmarnowały młodość , a mam myśli samobójczę , i wiesz co mnie trzyma tylko przed tym by się nie rzucić z bloku , to że nie mogę umrzeć bo nie posmakowałem w ogolę życia . tak samo trudniej ma alkoholik co ma perspektywe nie picia już nigdy ani kropla alkoholu, w wieku 22 lat(to ja) a gość co ma 60 lat , kto trudniej przełknie tą perspektywe?? to metafora. młody ma gorzej

 

-- 19 lut 2015, 02:15 --

 

ja jestem młody i nie mogę umrzeć , mimo że śmierć ukoiła by moje cierpienie , ale ja mam kuwa 30 lat , i uwierz mi gdybym miał 70 lat , walnął bym sobie w łeb , więc nie porównuj.

 

ha widzisz, a mój znajomy rozpamiętywał swoje porażki, smutno mu było że odchodzi (zmarł ostatnio na raka),

no i nie mógł się pogodzić ze swoimi błędami, z nic nie wartym małżeństwem, tym co go spotkało, do tego niezrozumienie,

alienacja - bo w takim wieku traci się znajomych.

 

wszyscy mają ciężko, wiek nie ma tu roli.

 

wiesz ja mam 31 lat i zmarnowałem i tak sporo lat, więc w wieku 40 lat jeśli nic się nie zmieni będzie tylko gorzej,

bo wyrzuty sumienia, poczucie niższości i marnowania życia będzie narastać z wiekiem.

 

po części Cię rozumiem, bo to co piszesz wynika z objawów jakie Cię trawią, nie jesteś sam,

wszyscy cierpimy po równo, raz ty mocniej, raz ktoś inny mocniej, jest takie powiedzenie,

że każdy niesie "krzyż" jaki jest w stanie unieść.

 

ja póki co walczę sam ze sobą, dawno bym nie żył gdyby np. nie lęk,

bo gdybym nie miał w ogóle lęku, to robiłbym co chcę, więc bym szalał, odbiła by mi mania

wielkości, do czego mam predyspozycje i wykończyłbym się dragami, na zmianę

od stymulantów do depresantów, co doprowadziłoby mnie w 2-3 lata do śmierci

z wyczerpania.

 

pamiętaj, że zawsze może być gorzej jak jest i sam się modlę ze strachu by tak nie było,

bo co mi pozostało, nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×