Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdy wszystkie oczy kierują się na mnie...


zony

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, pewnie pojawił się już wcześniej taki temat także przepraszam. Mam 16 lat i jestem chłopakiem. Zawsze przeżywałem każdą głupotę, zaczepkę cokolwiek i byłem smutny chociaż tak naprawdę miałem wszystko co potrzebne- przyjaciół, wspaniałą rodzinę itd. Nie było to jakieś uciążliwe i mam tak do dzisiaj, więc chyba już z tym nie wygram. Jednak to co się ze mną dzieje teraz jest już skrajne. Nie potrafię normalnie żyć. Coś się we mnie złamało w czasie gimnazjum. Stałem się strasznie skryty, zacząłem unikać spotkań z rówieśnikami, stałem się po prostu taką zwykłą szarą lamą, którą nie za wielu lubi. Od 2 miesięcy jestem w nowej szkole i niby jest fajnie, zacząłem się znowu angażować, ludzie są mili i jest jakoś inaczej, ale chyba jestem załamany jak nigdy dotąd. Wszystko przez zajęcia z wf-u. Prawie całe gimnazjum nie chodziłem na wf bo w sumie nawet facet obecności nie sprawdzał. Nie chodziłem dlatego, że nie lubiłem tych ludzi, ciągle się śmiali, krytykowali. Teraz jest zupełnie inaczej co do ludzi , ale też co do .. wf-u. Trzeba być na każdym a we mnie wciąż zostało to z przeszłości i wychodzi kompletna porażka. Brak mi odwagi, pewności siebie, no i jestem słabo wytrenowany co sprawia , że jestem najgorszy . Leci piłka a ja tracę odwagę by ją odbić. Serwować też nie umiem. Wydaje mi się, że to dlatego, że ludzie wtedy się na mnie patrzą i liczą na mnie. Masakra, nauczyciel wciąż na mnie krzyczy, później chce robić jakieś sprawdziany z piłki, a i koledzy z mojej klasy już trochę mną gardzą. Czuje się żałośnie, zawsze byłem silny, ale teraz już nie mogę. Myśle o samobójstwie bo wciąż chodzę załamany. Myślałem o tym żeby sobie coś zrobić żeby dostać zwolnienie z wf-u ale bałem się bólu. Co ja mam robić. Żadne myśli typu "uwierz w siebie" mi nie pomagają. Nie mam żadnej ucieczki, wariuje.

 

-- 21 paź 2014, 19:01 --

 

czuje że sobie nie dam rady na tym świecie, nałykam się w nocy tabletek albo coś ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej zony!

Hmm... Ucieczka w zwolnienie z wf-u niczemu dobremu nie służy. Im więcej nie będziesz chodził, tym bardziej będziesz się bał.Zwolnienie to ucieczka przed problemem. Nic Ci nie pomoże, bo on nadal będzie istniał i Cię trapił. Nie zawsze można uciec przed odpowiedzialnością.

Może jest w nowej klasie ktoś z kimś mógłbyś porozmawiać? Kolega? Wychowawca? Psycholog? Rozejrzyj się, może będąc tak skupionym na sobie i swoim strachu nie zauważyłeś, że ktoś z kolegów też nie najlepiej radzi sobie na tych zajęciach.

Przede wszystkim zaakceptuj i przyznaj się sam przed sobą, że wf nie jest Twoją najmocniejszą stroną. Może nie jesteś urodzonym sportowcem, ale przecież nie każdy musi nim być ;-) Jeśli sam to zaakceptujesz i podjedziesz z dystansem do swoich "potknięć" będzie Ci łatwiej. Podśmiewania kolegów przestaną być dla Ciebie bolesne.

Nie skupiaj się tak bardzo nad tym co Ci nie wychodzi. Na pewno jesteś w czymś dobry i tym możesz imponować kolegom.

A wiosną lub nawet teraz kup piłkę do siatki, spotkaj się ze znajomymi i poproś kogoś żeby Cię nauczył :-)

Jeśli zmienisz nastawienie i zaczniesz traktować wf jak normalną lekcję zobaczysz, że będzie dobrze :great:

Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×