Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica.. natrętne myśli.


Siwkoo

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć! Mam na imie Damian i mam 21 lat, chciałem tu opisać swój problem i sie poradzić, zaczynając od początku.. mój ojciec jest alkoholikiem, pije odkąd pamiętam, mama zmarła 3 lata temu, i zostałem w domu sam. Siostra ma swoje mieszkanie, brat równierz, chociaż do siostry mam 10 minut rowerem i spędzam szczerze mówiać tam więcej czasu niż w domu. Miałem problemy z gronkowcem złocistym, leczyłem sie ponad 6 miesięcy z czego 4-5 miesięcy spędziłem prawie na okrągło w domu, wysłuchując ojca który wracał pijany i robił to co zawsze po alkoholu (darcie, telewizor na full) nerwy mnie zżerały, 2 miesiące temu siedząc tak jak teraz przed komputerem poczułem dziwny lek i nie pokój było to dosyć silne, słuchałem muzyki na słuchawkach, odrazu je ściągnąłem i sie przestraszylem.. odeszło po 30 sekundach.. potem było tak jak wcześniej, za dwa dni znowu stało się to rano.. pojawił się lek, i odrazu mówie że nie miały w tedy miejsca jakiekolwiek sytuacje stresowe, lęk od tak.. bez przyczyny.. lęk i nie pokój sam nie wiedziałem czego dotyczy.. przez chwile myślałem że coś mi się stanie czy zwariuje.. byłem przez chwile taki zamroczony i odrealniony... sytuacje zaczeły sie powtarzać... co drugi trzeci dzień, potem codziennie raz rano, raz wieczorem.. bez różnicy.. lęk i niepokój bez przyczyny. Kupiłem sobie depresanum w sklepie.. zacząłem czytać o depresji i doszedłem do momentu że ileś tam procent osób popełnia samobójstwo przy depresji.. od tamtego momentu nachodzą mnie myśli że moge sobie coś zrobić.. że coś mi będzie kazało to zrobić i np wyskocze z okna. Nie chce tego robić, chce znaleźć prace.. mieć w końcu swoje pieniądze iść na swoje mieszkanie, czy nawet zadłużyć się w banku na te 40 lat.. byle by być na swoim i mieć spokój, ale te myśli mnie prześladują.. nie mam jakiś ataków paniki z tego względu, po prostu ta myśl ciągle krąży mi w głowie, czasami sie z tego śmieje już a czasami czuje niepokój, jedyną rzeczą którą bałbym sie w depresjach/nerwicach to próba samobójcza.. nie chce umierać.. moge mieć wszystko, jakieś duszenia w klatce piersiowej, czy inne bzdety(pewnie teraz tak mówie, bo nie miałem) tylko nie te głupie myśli samobójcze.. przecież ja nie chce tego zrobić więc jaki to sens, najgorzej mnie przeraża że te myśli mnie nie paraliżują ani nie wywołują jakiegoś strasznego strachu przecież chyba tak być powinno skoro mi zależy na życiu i nie chce tego robić, i dla tego też czasami myśle czy to nie są prawdziwe myśli samobójcze, mam mętlik w głowie jednym słowem, borykałem się też rok czasu z nerwicą natręctw, sprawdzanie kurków od gazu mimo że widziałem że są byłem w stanie przekręcać je dalej, sprawdzanie światła czy jest zgaszone, czy zamykanie drzwi od domu i szarpanie za klamke 20 razy, zamykanie piwnicy gdzie kłodke szarpałem dobre 5 minut zanim wsiadłem na rower i pojechałem... pewnego razu wkurzyłem się bo wiedziałem że to siedzi w mojej głowie i to jest bez sensu co ja robie, powiedziałem że nie będę tego sprawdzał i gdy wszedłem do kuchni odnieść talerz.. położyłem go i odwróciłem się i wyszedłem w glowie tylko przemineła mi ta myśl żebym wrocił i sprawdził, powiedziałem sam sobie w myślach "Nie" i od tamtej pory wszystko mineło. Nie sprawdzam już niczego.. i ten stan sie utrzymuje już ponad pół roku.. ale teraz nadeszły znowu te myśli.. samobójstwo to coś czego bałbym się najbardziej na świecie i w sumie boje.. ta myśl mnie trapi mimo że nie wywołuje u mnie panicznego lęku czy jakiegoś ataku strachu.. po prostu sobie jest.. powtarzam sobie w głowie że przecież nie chce tego zrobić i nie zrobie.. mimo wszystko krąży.... dzieki że mogłem sie wygadać i może ktoś odpisze.. :) w tej chwili kupiłem sobie w sklepie lek Tonisol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siwkoo, hej

widać że dużo przeszedłeś, ale widać że pomimo tylu trudów masz silny charakter i brniesz dalej :D

 

to co cię dręczy to nerwica, sam się chyba w tym orientujesz

 

Natrętne myśli nigdy nie mają sensu dlatego, widze że sam o tym wiesz. Natrętne myśli to poprostu impulsy w głowie wywoływane przez stres. Najczęściej pokazują nam to czego się boimy, czego bardzo nie lubimy, albo czego sami nawet nie odważylibyśmy się sami pomyśleć. Np człowiek miły i łagodny nagle ciągle krążą myśli aby komuś zrobić krzywde choć sam się by się nawet nie odważył czegoś takiego pomyśleć, człowiek wierzący ma myśli bluźniercze, człowiek co lubi zabawe ma lęki przed homoseksualizmem.

 

Silny stres nagromadzony w nas tworzy impulsy w postaci myśli całkowicie do nas przeciwnych.

 

Tak samo jest z czynnościami, po prostu stres powoduje chore myśli które nas do czegoś zmuszają choć sami wiemy że nie musimy tego robić, ale jak nie zrobimy to moze się coś stać.

 

 

ROZWIĄZANIE:

Bardzo dobrze że nie ulegasz tym myślom i nie posłuchałeś ich :D widać że masz silny charakter : D nie każdy potrafi tak szybko to przełamać x_x właśnie to jest najważniejsze ignorować te myśli, dawać im płynąć. Nie ulegać im bo w ten sposób będą się nasilać.

Tylko z natrętnymi myślami co załważyłeś jak jedne zwalczymy (jak to ciągle sprawdzanie) to pojawiają się nowe albo wracają stare (myśli o samobójstwie). To dlatego bo źródło tego stresu ciągle w tobie jest.

 

depresje czy nerwice wywołuje coś wewnątrz, jakaś trauma, szok z przeszłości coś, u ciebie było tego dużo :( To wywołuje u nas natrętne myśli, czynności, przygnębienie albo lęk.

 

Dlatego kiedy nachodzą cię znowu te natrętne myśli związane z samobójstwem zapytaj się dlaczego tak myślisz.

(Oglądałeś pewnie na filmach sceny że ktoś jest przybity i nie chce gadać o tym co go trapi, a jak w końcu przyjaciel go zmusi do powiedzenie przełamuje się i poczuje lepiej z tym jak powie; bo to tak działa musi sami się poznać i przyznać co nas trapi )

Kiedy ta myśl się pojawi musisz zadać sobie pytanie dlaczego tak myślisz aby poznac co cię wewnętrznie trapi. Jak już poznasz co cię trapi uwolnisz się od tego.

 

Zapytaj siebie dlaczego tak myślisz, pytaj się i pytaj aż przełamiesz te bariere stresu i intuicyjnie sam sobie odpowiesz. Wtedy będziesz wolny

 

Spacery też bardzo pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje.. staram się jak tylko potrafie, w przeszłości było tego dużo co zostało w mojej pamięci do teraz.. ale to pewnie nie to bo było by to za proste. Czasami mam dziwne te myśli, np zaczynam myśleć że może jednak mam to zrobić? a po sekundzie że o czym ja myśle przecież tego nie chce. Nie wiem czy sam sie nie nakręcam z tymi myślami, chociaż staram się myśleć o czymś innym gdy nadchodzą. Najlepiej jest jak mam zajęcie które na prawde mnie pochłania, w tedy o tym zapominam. Dziwne bo te myśli krążą ciągle w mojej głowie, mimo że nie mam w tedy jakiegoś lęku czy strachu związanym z nimi, po prostu czuje że tam są i ciągle sobie o nich przypominam. Ja po prostu czuje że sobie to wkręcam że mam to zrobić, przecież tego nie chce.

 

-- 13 paź 2014, 10:53 --

 

Może to jakiś rodzaj nerwicy natręctw myślowych? skoro ta myśl ciągle mi sie przewija i jakby na siłe wciska, nie wywołując lęku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siwkoo, na tym te myśli właśnie polegają i każdy przechodzi przez to samo

z jednej strony wiemy i myslimy ale głupota, ale z jednej strony mamy odrobine wiary w nie że i dla spokoju wolimy i troche uledz, "a może to ja sam sobie wymyślam" itp

 

jak ci mówiłem stres częściowo przejął nad nami kontrole i troche utknęliśmy w takim błędnym kole. Ponieważ nawet odrobine wierzymy w te myśli to one ciągle się pojawiają.

 

Spróbuj jeszcze jak ci napisałem, jak pojawi się tak natrętna zapytać siebie wenętrznie dlaczego tak myślisz. Jak napisałeś bardzo możliwe że wewnątrz trapi nas bardzo dużo różnych rzeczy i to tworzy spore nagromadzenie stresu co powoduje te myśli. Za każdym razem jak uda nam się odpowiedzieć na pytanie i poznać co nas wewnątrz trapi poczujemy się wolniej. Jeśli powodów jest więcej to natrętne myśli mogą jeszcze pozostać (choc będą męczyć słabiej) ale jak będziesz się tak pytał i poznasz wszystko co cię wewnątrz trapi to w końcu się od tego uwolnisz.

 

Możesz też się psychiatry polecić on na pewno może pomóc. Spacery też bardzo pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siwkoo, spoko :)

rozmowa zawsze też pomaga więc zawsze warto rozmawiać o tym,

 

no wiem natrętne myśli są męczące bo dręczą bardzo długo i kiedy myślimy że juz poszły sobie wracają żeby uderzyć jeszcze mocniej.

 

Sry przytocze jeszcze jeden tekst co mówiłem

(Oglądałeś pewnie na filmach sceny że ktoś jest przybity i nie chce gadać o tym co go trapi, a jak w końcu przyjaciel go zmusi do powiedzenie przełamuje się i poczuje lepiej z tym jak powie; bo to tak działa musi sami się poznać i przyznać co nas trapi )

 

ale to naprawde często tak działa warto właśnie gadać i się zwierzać bo w ten sposób możemy poznać źródło tego problemy

dlatego warto kiedy pojawia się jakaś natrętna myśl zadać sobie pytanie "dlaczego tak myśle?" Najczęściej oznacza to że coś w sobie nie lubimy, chcielibyśmy zrobić coś innego niż zwykle, chcielibyśmy coś w charakterze zmienić. Coś nas wewnątrz frustruje dlatego kiedy, jakaś natrętna myśl się pojawi możemy tymi pytaniami dokopać się do źródła stresu i poznać je.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siwkoo, też miałem tak czasem

sądze że jak nasz umysł napchany jest aż tak tym stresem i myślami to możemy się czuć zmęczeni, bo to jest troche jak po kłutni z kimś albo złym dniu nasz umysł jest napchany stresem i frustracją; ale nie jestem tego na 100% pewien

 

Jeśli mogę coś dodać zadaj sobie pytanie jak wcześniej napisałem tylko jak pojawia się natrętna myśli, bo wtedy właśnie pojawia się źródło stresu(które co prawda maskuje sie w postaci myśli). Bo takie ciągłe analizowanie i pytanie siebie tez może doprowadzić do paranoi :( dlatego najlepiej pytaj siebie tylko wtedy kiedy pojawiają się natrętne myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle że u mnie prawie ciągle krążą te myśli w głowie, wczoraj czułem się prawie ok, miałem mało tych myśli.. wracałem do domu z uśmiechem na ustach jednak po drodze przypomniałem sobie o tym że ktoś pisał o psychozie, przeczytałem na czym to polega i m.in że słyszy sie głosy, i zacząłem nasłuchiwać czy czegoś nie słysze.. coś co mi sie wydawało podejrzane odrazu jakieś szmery czy nawet jak ktoś powiedział coś z dalekiej odległości gdy nie slyszałem dokładnie już mi dawało lęk w głowie, po chwili pomyślałem że co ja robie, przecież gdybym to miał to nawet bym nie był tego świadomy a ten głos ciągle był by w mojej głowie głośny i bezpośredni a nie musiałbym sie nasłuchiwać.. dojechałem do domu, położyłem się spać i znowu rano już przed przebudzeniem byłem w takim półśnie i to co mi się śniło zastanawiałem się czy mi się śni czy mi coś odbiło, przeszło jak się całkiem dobudziłem, przekichane są te mysli.. położyłem się o 23:30 wstałem o 11. tyle godzin spać, i tak śpie codziennie.. jak wstane o 8-9 to jestem nieprzytomny i ledwo siedze. Co za głupkowate myśli..

 

-- 15 paź 2014, 12:12 --

 

Może warto by było pójść do psychiatry ale znowu mi przepisze coś i odrazu tak pchać się w leki? w ogóle są jakieś leki na takie myśli? i czy warto to brać? :)

 

-- 15 paź 2014, 12:35 --

 

Wczoraj już czułem się ekstra.. czułem sie odprężony.. taki wyluzowany jak nigdy, myśli nie miałem było super, aż sobie w myslach mówiłem że mi sie udało i odeszło to dziadostwo.. normalnie wczoraj dzień jak nigdy.. a dziś już od rana czuje jakieś spięcie, nie chodzi że mam lęki, tylko czuje sie nie tak jak zwykle, nie jestem zrelaksowany i wyluzowany.. nie czuje tego odprężenia.. przekichane to wszystko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nerwica lękowa,ja też czasem mam natrętne myśli standard.Najlepiej idż do psychiatry,psycholog też się przyda,jakaś psychoterapia.Nerwica lękowa jest trudna do wyleczenia,więc leki połączone z psychoterapią to najlepszy sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Emil że odpisałeś.. dzisiejsza noc była koszmarna, obudziłem się o 1:30 w nocy z niewiadomym lękiem, serce zaczeło mocniej uderzać, czułem niepokój i lęk :/ po jakiś 40 minutach usnąłem i obudzilem się o 4 rano i już nie mogłem zasnąć sam od siebie do 6. Potem przespałem się do 10.. wstałem w dobrym humorze ale sytuacja rodzinna (ojciec alkoholik) znowu popsuła mi nastrój, chciało mi sie normalnie płakać, jak nigdy od nie wiadomego czasu, po prostu prawie się popłakałem. Musze wyrwać się z tego bagna, iść do pracy i wynająć gdzieś sobie mieszkanie, zostałem sam w domu z ojcem alkoholikiem który mnie wykańcza psychicznie (awantury, wyzwiska) jak jest pijany to staram się zachowywać cicho żeby go nie obudzić i żeby nie robił awantury bo chce mieć spokój, ciągły lęk i ten z wiadomego powodu i ten bez powodu... przerypane jednym słowem, najbardziej mnie zadręczają te myśli samobójcze których nie chce w mojej głowie, nie wiem dlaczego one sie pojawiają.. i te głupie myśli "a jak nie dam w końcu rady i coś sobie zrobie?" ... mam wizyte u psychiatry na 28 pażdziernika, i to prywatnie.. wcześniej niestety nic nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Emil że odpisałeś.. dzisiejsza noc była koszmarna, obudziłem się o 1:30 w nocy z niewiadomym lękiem, serce zaczeło mocniej uderzać, czułem niepokój i lęk :/ po jakiś 40 minutach usnąłem i obudzilem się o 4 rano i już nie mogłem zasnąć sam od siebie do 6. Potem przespałem się do 10.. wstałem w dobrym humorze ale sytuacja rodzinna (ojciec alkoholik) znowu popsuła mi nastrój, chciało mi sie normalnie płakać, jak nigdy od nie wiadomego czasu, po prostu prawie się popłakałem. Musze wyrwać się z tego bagna, iść do pracy i wynająć gdzieś sobie mieszkanie, zostałem sam w domu z ojcem alkoholikiem który mnie wykańcza psychicznie (awantury, wyzwiska) jak jest pijany to staram się zachowywać cicho żeby go nie obudzić i żeby nie robił awantury bo chce mieć spokój, ciągły lęk i ten z wiadomego powodu i ten bez powodu... przerypane jednym słowem, najbardziej mnie zadręczają te myśli samobójcze których nie chce w mojej głowie, nie wiem dlaczego one sie pojawiają.. i te głupie myśli "a jak nie dam w końcu rady i coś sobie zrobie?" ... mam wizyte u psychiatry na 28 pażdziernika, i to prywatnie.. wcześniej niestety nic nie ma.

Musisz jak najszybciej uwolnić się od ojca alkoholika inaczej nie widzę szansy na poprawę Twojego zdrowia psychicznego.Dasz radę :) Trzymaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki.. wiem że musze to zrobić, ale to wszystko też nie jest takie proste i nie potrwa jednego miesiąca.. pierw praca potem mieszkanie.. będe musiał przetrzymać jakoś ten okres.

 

-- 16 paź 2014, 17:02 --

 

Najbardziej mnie przerażają te myśli samobójcze :( nie wiem czy to są naprawde myśli samobójcze czy nie.. nie chciałbym ich mieć.. nie wiem dlaczego krążą w mojej głowie.. nie chce ich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×