Skocz do zawartości
Nerwica.com

chorobliwa zazdrość


athai

Rekomendowane odpowiedzi

witam! Nie wiem co mam robić. Mój chłopak jest o mnie strasznie zazdrosny. Zawsze kiedy jest u mnie musi mi sprawdzić telefon czy przypadkiem nie napisał mi ktoś smsa albo nie puścił sygnała albo też nie daj Boże zadzwonił. Jesteśmy razem od 1,5 roku i do tej pory jeszcze mi nie zaufał, chociaż nie dałam mu żadnych powodów do tego. Kiedy miałam spotkanie klasowe 5 lat po skończeniu gimnazjum i wyłączyłam telefon, żeby spokojnie pogadać z kumpelami w knajpce wysłał do mnie 2 swoich kolegów, że koniecznie musi ze mną porozmawiać i nie wolno mi wyłączyć telefonu. Robi mi awantury, jeśli przez godzinę nie puszczę mu ani jednego sygnała. Co mam robić? Dla niego zrezygnowałam z wielu znajomych, ograniczyłam spotkania z koleżankami i zrezygnowałam z możliwości wyjazdu na 3 miesiące na studia zagraniczne, bo mi robił awantury, że chcę zniszczyć nasz związek. Co mam robić? Jak z nim rozmawiać, bo już się w tym wszystkim pogubiłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się....

Naprawdę się zastanów.

Poniekąd właśnie takie ograniczanie mojej swobody ,której nigdy nie wymagałam wiele (być może to moja wina) ,piszę ponikąd,doprowadziło mnie do tego w czym teraz tkwię :]

 

Dla niego zrezygnowałam z wielu znajomych,

Dziewczyno nie rób tego .

Jesteście parą ok ,tworzycie związek ale każde z Was powinno mieć prawo do cząstki własnego zycia.Tak nie można,rezygnujesz......nie będziesz miała w takim związku niczego swojego ,naprawdę ,jesli nie dojdziecie do jakiegokolwiek kompromisu rozmową ,nie liczyłabym na to że on nagle się zmieni.

To taki charakter ,a uwierz mi z biegiem lat ta zazdrość (tak było -jest u mnie) będzie się nasilała :/

Ciężko tak żyć ,także przemyśl to sobie dobrze.

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czuje się upoważniona,do dawania żadnych rad w tak delikatnych kwestiach,ale mogę powiedzieć,że znam taki przypadek z najbliższego otoczenia.Facet był obsesyjnie zazdrosny,pętla się zaciskała.Coraz bardziej przeginał,z czasem pojawiła się przemoc psychiczna,potem było jeszcze gorzej.

Próbowałaś z nim poważnie rozmawiać?Jeśli tak,a efekty były albo krótkoterminowe,albo on odbierał te rozmowy jako potwierdzenie swoich chorych przypuszczeń,to sytuacje masz moim zdaniem jasną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jak bym był kobietą bym nie odszedł. Ale bym wystraszył kolesia.

Ja też jestem strasznie zazdrosny o swoja kobietę. Też gonię kolegów, znaczy ja nic nie robię tylko patrze sie na kolegę i on sam odchodzi. Ale to jest to że ja moja żonkę strasznie kocham, ona mnie też i ja o tym wiem. No ale nie można zostawiac , zaraz bo on jest zazdrosny, trzeba się cieszyć :) że facet potrafi tak kochać, i ze tak walczy o swoją kobietę.

A ja co dziwne. Zakochany jestem od 2 lat, wcześniej lubiłem związki góra 1 miesiac. Więc może coś w tym jest ?? może świrem jestem troche ? Ide zapalić , strzałcia

ps. A ty " snaefridur" czemu masz głowę tak przekeconą, ze łeb tzreba schylać. heh ;) see you

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

napisalas dokladnie tak jak jest w moim malzenstwie. Gdy bylismy jeszcze para, mieszkalismy osobno to nie moglam nawet wyjsc na chwile pogadac z kolezanka bo zaraz padaly podejzenia ze ona mnie wyciaga ze ja sie z nia umawiam na pozniej. Tez tego nie umialam zniesc, dzwonil i mnie sprawdzal i mi mowil ze napewno jestem teraz z jakims innym. Nie moglam nawet jechac do swojej babci ktora mieszkala niedaleko. A gdy zamieszkalismy razem to nawet nie moglam jechac do rodzicow. Ale ja nie dalam sie bo wkoncu mam jakies prawa to nie jest zaden grzech ze jade do babci a tym bardziej do rodzicow. Byl strasznie zazdrosny, ta zazdrosc wszystko rujnowala. Bylam coraz bardziej wystraszona, balam sie co znow mi powie. Ale po jakims czasie samo to ucichlo bo wytlumaczylam mu pare spraw ze tez chce miec troche rozrywki a nie siedziec ciagle w domu. I teraz wychodze czesto na spacery spotkam jakies osoby to porozmawiam i nie mam juz obaw ze znow zawinialm i bedziemy sie klucic. telefonow tez juz nie sprawdza. Ale co do kolezanek to i tak ma zastrzezenia wiec urwalam kontakt i juz. przyjada czasami na odwiedziny ale nie robie z tego nic ze mu sie to nie podoba.

Musisz postawic na swoim! Ja to przezylam i to jest naprawde koszmar a nie zwiazek. Ten kto tego nie przechodzil to nie umi w to uwierzyc. Ale na szczescie ja juz to mam za soba nie do konca ale teraz z tego nic nie robie. Nie mozesz sie bac przede wszystkim.

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×