Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ciągłe natrętne myśli związane z egzaminem.


stressoutguy

Rekomendowane odpowiedzi

Z nerwicą zmagam się już jakiś czas przybiera różne formy, od natrętnych myśli przez kompulsywne , ciągle powtarzające sie zachowania w moim wykonaniu , aż w końcu dziwne i czesto nieuzasadnione lęki. Teraz towarzyszy mi lęk związany z egzaminem dojrzałości. Przystąpiłem do sierpniowego poprawkowego egzaminu z matematyki. Było to moje czwarte p[odejście. Po sprawdzeniu odpowiedzi, które spisałem z tyłu nakjlejki wygląda na to, że mam zdane. Ale bardzo się denerwuje, że mogłem coś błednie zaznaczyć na karcie odpoiwedzi, nie moge przestac o tym myśleć. ciągle sie tym denerwuje, podobne myślałem jak zdawałem angielski, ale mniej , może dlatego, że wtedy nie miałem tak nasilonej nerwicy, sam już nie wiem, wtedy zdałem na 97%... i co ja mam teraz z tym zrobić musze czekać 15dni na wyniki! ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, egzamin taki jak matura i to jeszcze masz poprawkę to naprawdę ostry stres, więc nie ma co się dziwić, że tak sie nakręcasz i wierzę, że to nieprzyjemne. Cóż nie masz już wpływu, na to co na karcie, spróbuj przyjemnych rzeczy, które dają ci ulgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdyby Wasze natręctwa skontrolowały niemalżę każdą sekundę i sytuację tak, żę na przykłąd tak jak ja nie jesteście już w stanie niczego normalnie napisać, bez natręctw, błędnego koła ? Witam w piekle - nagorszym z możliwych. Oby się Wam nigdy tak NN nie rozrosło jak mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stressoutguy, janko i cyklopka mają rację. Myślę że nie jest nam łatwo mówić. Ja maturę mam za sobą, większość egzaminów też. Teraz czeka mnie magisterski, no i zaledwie kilka egzaminów. Z czasem człowiek sie uodparnia się na takie rzeczy, ale nie każdy. Gdybym miała mieć poprawkę chyba nie spałabym z miesiąc. Nie dziwie ci się. Każdy w życiu ma stresy, trzeba z nimi sobie radzić. Na twoim miejscu nie przypisywałabym sobie zaburzeń. Brak ci wiary w siebie i ciężko ci opanować stres, ale to minie, kamien spadnie ci z serca jak juz zdasz. Jeżeli planujesz studia to musisz zacząć sobie z tym stresem radzić, może psychoterapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

izaa, no tak, nawet nie wiem a propos czego było "łatwo ci mówić", bo nie powiedziałam, że to nie problem, tylko że stres jest uzasadniony, tylko różnie się to objawia przy różnych zaburzeniach. Na egzamin z lektoratu i obronę pracy magisterskiej bym nie weszła, gdyby mnie raz jedna raz druga koleżanka nie wepchła przez drzwi :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja maturę mam za sobą, większość egzaminów też. Teraz czeka mnie magisterski, no i zaledwie kilka egzaminów. Z czasem człowiek sie uodparnia się na takie rzeczy, ale nie każdy.

Chyba nie chodzi o uodpornienie, tylko tłumaczenie sobie takich rzeczy i wałkowanie ich w głowie. Bo tak w sumie jest, przy maturze wkręca się licealistom, że to najważniejszy egzamin ich życia, buzuje się niepotrzebnie taką aurę strachu, rywalizacji czy tam poczucia absolutnej konieczności zdania matury. Przy czym uzależnianie jakości życia od zdanego egzaminu jest z deka... przewrażliwieniem. Bo jeśli czegoś się nie zda, to żadna tragedia.

 

Przy okazji, z magisterki też jest poprawka ;) Ale nie ma się czego bać. W większości wypadków obrona mgr to już czysta formalność. Matura zaś - w obliczu wszystkiego, co nas po maturze spotyka to pryszcz i sztucznie nadmuchana rzecz.

 

Ale bardzo się denerwuje, że mogłem coś błednie zaznaczyć na karcie odpoiwedzi, nie moge przestac o tym myśleć. ciągle sie tym denerwuje

Teraz od siedzenia i dumania nad tym, czy coś źle zrobiłeś niczego nie zmienisz. Trzeba przyjąć do siebie fakt, że to było i minęło, a niezależnie od wyniku przecież zrobiłeś wszystko, aby się udało. Zamartwianie nic ci nie da, więc wyluzuj i spróbuj zająć się czymś innym (łatwo mówić, ale to jedyna sensowna rada, trzeba przekonwertować myślenie).

 

-- 28 sie 2014, 23:05 --

 

A, i żeby nie było, że nie wiem co czynię :P Jestem nerwicowcem i przez wiele lat miałam problem z egzaminami, a nawet wyjściem do szkoły w przeszłości. Wymioty, bóle głowy, omdlenia i takie inne dobrodziejstwa. :)

Ale za zestresowanych jak najbardziej trzymam kciuki. Uda się wam, co ma się nie udać. I matury i magisterki i inne egzaminy. Wierzę w was, nie dajcie się zjeść nerwicy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdyby Wasze natręctwa skontrolowały niemalżę każdą sekundę i sytuację tak, żę na przykłąd tak jak ja nie jesteście już w stanie niczego normalnie napisać, bez natręctw, błędnego koła ? Witam w piekle - nagorszym z możliwych. Oby się Wam nigdy tak NN nie rozrosło jak mi.

Wyobraź sobie,. że mam podobnie

 

-- 30 sie 2014, 19:41 --

 

Ja maturę mam za sobą, większość egzaminów też. Teraz czeka mnie magisterski, no i zaledwie kilka egzaminów. Z czasem człowiek sie uodparnia się na takie rzeczy, ale nie każdy.

Chyba nie chodzi o uodpornienie, tylko tłumaczenie sobie takich rzeczy i wałkowanie ich w głowie. Bo tak w sumie jest, przy maturze wkręca się licealistom, że to najważniejszy egzamin ich życia, buzuje się niepotrzebnie taką aurę strachu, rywalizacji czy tam poczucia absolutnej konieczności zdania matury. Przy czym uzależnianie jakości życia od zdanego egzaminu jest z deka... przewrażliwieniem. Bo jeśli czegoś się nie zda, to żadna tragedia.

 

Przy okazji, z magisterki też jest poprawka ;) Ale nie ma się czego bać. W większości wypadków obrona mgr to już czysta formalność. Matura zaś - w obliczu wszystkiego, co nas po maturze spotyka to pryszcz i sztucznie nadmuchana rzecz.

 

Ale bardzo się denerwuje, że mogłem coś błednie zaznaczyć na karcie odpoiwedzi, nie moge przestac o tym myśleć. ciągle sie tym denerwuje

Teraz od siedzenia i dumania nad tym, czy coś źle zrobiłeś niczego nie zmienisz. Trzeba przyjąć do siebie fakt, że to było i minęło, a niezależnie od wyniku przecież zrobiłeś wszystko, aby się udało. Zamartwianie nic ci nie da, więc wyluzuj i spróbuj zająć się czymś innym (łatwo mówić, ale to jedyna sensowna rada, trzeba przekonwertować myślenie).

 

-- 28 sie 2014, 23:05 --

 

A, i żeby nie było, że nie wiem co czynię :P Jestem nerwicowcem i przez wiele lat miałam problem z egzaminami, a nawet wyjściem do szkoły w przeszłości. Wymioty, bóle głowy, omdlenia i takie inne dobrodziejstwa. :)

Ale za zestresowanych jak najbardziej trzymam kciuki. Uda się wam, co ma się nie udać. I matury i magisterki i inne egzaminy. Wierzę w was, nie dajcie się zjeść nerwicy :)

No spoko wszystko rozumiem, tak chciałbym też iść na studia. Ale mi ta myśl naprawde nie daje spokoju , probuje sie czymś zająć cieżko, musze czekać do 12tego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stres maturalny jest całkiem zrozumiały, sama pamiętam swoje nerwy. :)

Zrobiłeś wszystko co mogłes, nauczyłeś się, napisałeś egzamin i teraz już pozostaje tylko dać innym czas na sprawdzenie. Martwienie się i tak nie zmieni już wyniku. Postaraj się intensywnie zagospodarować czas do dnia wyników, a gdy złapiesz się na tym, że Twoje myśli wędrują w tym kierunku, postaraj się pomyśleć o czymś innym właśnie w myśl zasady, że zrobiłeś już swoje. Postaraj się, choć wiem, że na początku będzie nie łatwo. Sama się denerwuję tym czy przedłużą mi umowę w pracy a dowiem się dopiero za 2 miesiące i właśnie tak staram się rozwiązywać problem oczekiwania. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie trzymam kciuki za użytkownika Mojmira aby wszystko poszło zgodnie z Twoimi oczekiwaniami, a ja staram się zająć umysł ale nic, nie daje rady moje myśli ciągle wracają do faktu czy wszystko przeniosłęm tak jak należy na karte odpowiedzi, a to jest m in spowodowane tym, że do matury z matematyki przystępowałem po raz czwarty, ale po odpoiwiedziach, ktore spisąłem na naklejke, te ktore zaznaczyłem widać, że mam zdane i to być może przez to... mam taką wielką nadzieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×