Skocz do zawartości
Nerwica.com

widzimy się znowu


Fizli

Rekomendowane odpowiedzi

Za pierwszym razem byłem tu krótko bo myślałem że wszystko gra że jestem już czlowiekiem a nie cieniem i ułuda trwała rok poznałem na tym forum dziewczyne do której się bardzo przywiązałem kochałem ją ale popełniałem błędy nie wiem dlaczego obawa o jej zdrowie fizyczne i psychiczne powodowało że odsuwałem się od niej dosłownie wczoraj dowiedziałem się że mnie tak naprawdę zdradziła nie potrafię sobie z tym już poradzić dowiedziałem się też że nigdy mnie nie kochała a ułuda szczęścia która pozwoliła mi zapomnieć jakim śmieciem jestem pękła życie straciło sens i znowu zapijam ryj i biore leki które pod wpływem alkocholu chyba przestają działać i boje się że coś sobie zrobię nie chcę się znowu krzywdzić a zarazem mam ochote się zabić jestem totalnie rozbity mój "mózg" jest w kawałkach moje sumienie umarło moje resztki serca znikły już na zawsze.... CZY JA KIEDYŚ ZOSTANE ZROZUMIANY I POKOCHANY!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się nie znam na motoryzacji wgl ;C nigdy nie potrafiłem tego pojąć wiem jak odróżnić sedana od kombi i ścigacza od choppera...

 

-- 17 sie 2014, 19:14 --

 

a nie chcę robić z siebie idioty zadając pytania które każdy mężczyzna powinien znać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowy właśnie mówiła mi ciągle że mnie kocha potem się dowiedziałem że wymusiłem te słowa na niej a sam powiedziałem że jeśli mnie nie kochasz to nie mów mi tego

 

-- 17 sie 2014, 19:38 --

 

a nie nawidzi mnie zato ze nie zauwazalem sygnalow ktore mi dawala ze jestem dla niej nie dobry a ja chcialem ukryc to ze mam nawrot choroby by jej nie martwic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zyj tylko dla SIEBIE!!!!

NIGDY nie zyje sie dla kogos innego, ta gra nie jest warta swieczki. Wiem, bo kochalam przez 6 lat kogos, kto obiecywal mi wieczna milosc i spierdolil gdy tylko jakas mloda siksa na niego poleciala.

Ludzie są źli i mysla tylko o sobie. kazdy mysli tylko o sobie. Pogodz sie z tym i rob to, co Topbie sprawia przyjemnosc (wszystko, poza uszczesliwaniem innych)! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze potrzebna jest zmiana leku, zeby odpowiednio zadzialaly?

chyba nie musze pisac ze alkohol to glupi pomysl... ile czasu minelo od rozstania?

 

-- 17 sie 2014, 22:04 --

 

ja bralam na poczatku aurorix, ale pomogl dopiero citabax. wazne zeby znalezc kogos, z kim mozesz pogadac- psychologa czy psychiatre (ja mam 2 w 1, jakbys byl z wielkopolski to moge polecic ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że mam, i w mojej glowie siedzi jedno ze to moja wina....
Zależy, co masz na myśli. Poczucie winy jest często nieadekwatne do sytuacji. W związku dwojga ludzi odpowiedzialność za trwałość relacji rozkłada się po 50%, więc nie możesz siebie obwiniać o jej błędy. Zapijanie smutków to już IMO duży problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczyne do której się bardzo przywiązałem kochałem ją

 

I tu jest Twój pierwszy błąd! Baby, to jebane suki, które zawsze zdradzają!

Więc albo ruchasz i wyjebujesz po jednej nocy na zbity pysk i bierzesz się za następną, albo (jak już zdecydujesz się przygarnąć pod swój dach śmiecia typu kobieta) to napierdalasz ją codziennie po ryju, żeby wiedziała gdzie jej miejsce!

I co to za problem z alkoholem? Pij! Facet jesteś masz prawo! Facetem jesteś, więc jesteś kimś lepszym!

Pij, ćpaj i nie przejmuj się! Będą kolejne dziwki do ruchania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ją wyrzuć przez okno (butelkę, nie dziewczynę) i nie pij więcej...

Alkohol podpowiada złe rzeczy...

 

Zranione uczucie to nie takie proste do przetrawienia ale można się poskładać. Trochę wiem co czujesz, rok temu sama siedziałam i krzyczałam z bólu bo rozstałam się z kimś kto nadawał sens mojemu życiu... i teraz trzeba odrobić swoją pracę domową i zamiast ratować się kimś - zacząć ratować siebie, dla samego siebie. Wzrastać dla siebie...

a nie dla kogoś, bo to jest toksyczne.

 

im więcej włożymy w siłę dla samego siebie tym więcej będziemy mogli dać innym,rozbici i na samym dnie nic nikomu nie damy bo nie mamy sił.

 

Zawiodła Was komunikacja, warto to odnotować i popracować nad tym by mówić i słuchać siebie nawzajem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×