Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wizyta u psychiatry- czy warto dalej próbować?


Spagna811

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

W związku z coraz bardziej przygnębiającą mnie sytuacją w pracy i niemożnością radzenia sobie w codziennych sytuacjach zdecydowałam się na wizytę u psychiatry.Od dwóch lat czułam, że mój organizm coraz gorzej radził sobie z wieloma rzeczami, a w ciągu ostatniego półrocza osiągnął kulminację. Osłabienie, senność, wahania nastrojów ( ze śmiechu w płacz), zmuszanie się do codziennych czynności , obowiązków, izolacja od rodziny, zamknięcie w sobie. Zawsze byłam osoba otwartą, ekstrawertyczną, energiczną, w pracę ( w firmie pracuje już od ośmiu lat) wkładam całe serce, byłam mocno zaangażowana i zdyscyplinowana. na początku dzielnie znosiłam uwagi, docinki, niższe wynagrodzenie, coraz większa ilość obowiązków, permanentną krytykę ze strony przełożonych. Początkowo wytrzymywałam to psychicznie, ale organizm zaczął odmawiać posłuszeństwa: migreny, zaburzenia jelitowe, ciągłe infekcje pęcherza moczowego, zaburzenia w oddawaniu moczu, bóle karku itd.Biegałam od lekarza do lekarza, szukając pomocy. Żaden z lekarzy nie potrafił znaleźć wytłumaczenia i przyczyny dla moich chorób.Az w końcu neurolog zasugerował wizytę u psychiatry. Początkowo zwlekałam z wizyta , ale w momencie, kiedy w pracy doszło do tego, że zaczęto obwiniać mnie za czyjeś błędy powiedziałam dość i stwierdziłam, że już dłużej tego nie wytrzymam.

Wybrałam się na wizytę, a po niej wróciłam jeszcze bardzie zdołowana. lekarz ( skądinąd bardzo oschły, zdystansowany,zero empatii) w moim odczuciu potraktował mnie jak symulantkę, która szuka zwolnienie od pracy, przepisał lek na uspokojenie, kazał wracać do roboty, nie wspomniał nic o psychoterapii, o innych możliwościach zwalczania stresu. czy wobec tego Asentra ma być panaceum na wszystko? Czy po tym specyfiku wszystkie problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki??

na ten moment na samą myśl o powrocie do pracy robi mi sie słabo, a głowa pęka. Jak mam funkcjonowąć w ten sposób? Wiem, że ucieczka od pracy to nie rozwiązanie, ale czy organizm nie ma prawa odpocząć?

Gdzie waszym zdaniem powinnam się zwrócić , co dalej robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może czas pomyśleć o zmianie pracy?

możesz też spróbować podjąć psychoterapię i popracować nad swoją samooceną, radzeniem sobie ze stresem, asertywnością. na NFZ skierowanie może wystawić Ci lekarz psychiatra lub lekarz POZ. na same leki w takiej sytuacji nie ma co za bardzo liczyć, to nie działa jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki. może trochę pomóc, ale w tej sytuacji szukałabym innego rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję Wszystkim serdecznie za odzew:) Również uważam, że psychoterapia jest nieunikniona.jak zdążyłam zauważyć prywatnie jest to niemały koszt ( za powiedzmy 60 min sesję).

Jutro mam wizyte u innego psychiatry. Liczę na większa empatie i wyrozumiałość. jak znowu wyśle mnie z kwitkiem , to chyba się podłamie totalnie.

Może poradzicie jak się do tej wizyty przygotować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×