Skocz do zawartości
Nerwica.com

O stosunku ludzi do choroby


Ferdynand k

Rekomendowane odpowiedzi

Też się natykam na takie opinie i zauważyłam, że po pewnym czasie zaczęło mnie to denerwować. To wieczne użalanie się nad sobą w stylu: głupi są szczęśliwi, a my tacy chorzy, tacy mądrzejsi od innych, to wiadomo, że nie możemy nawet myśleć o jakimkolwiek szczęściu. I kreowanie się na tych, co myślą więcej, czują więcej, itp. Moim zdaniem to nieprawda. Owszem, szczęsliwych jest wielu ludzi, którzy nie myślą zbyt wiele, ale szczęśliwi potrafią być też i ci wrażliwi. choroba nie czyni z automatu nikogo mądrzejszym, lepszym i bardziej tolerancyjnym. Często jest wręcz przeciwnie. Obserwując teraz te same osoby, które były tu na forum, kiedy się zarejestrowałam, widzę, jak wielu z nich pozostało w dokładnie tym samym miejscu, inni, bez leczenia, coraz bardziej pogrążają się w swoim świecie. Ostatnio coraz ciężej się czyta to forum, a zwłaszcza niektóre działy. Wiele naszych nieszczęść wynika z wielu błędów, które popełniliśmy i za nie trzeba się wziąć, a nie wiecznie oskarżać chorobę (która niszczy zycie, owszem, ale my też coś mamy do powiedzenia) albo innych.

 

 

źle dobrane leki

i ch...... bez leków

ja tego nie zauważyłem by tacy byli raczej tacy co kij w tyłku mają i się nad takim wyalienowanymi pastwią

nie masz pojęcia co to ciężka de[resja skoro tak piszesz wtedy to se możesz gadać że masz wpływ i uj

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

źle dobrane leki

i ch...... bez leków

ja tego nie zauważyłem by tacy byli raczej tacy co kij w tyłku mają i się nad takim wyalienowanymi pastwią

 

Jasne, zawsze najlepiej zwalić wszystko na leki, bo to jedyny sposób na pokonanie wszystkich chorób. Bo po co pracować nad sobą.

 

nie masz pojęcia co to ciężka de[resja skoro tak piszesz wtedy to se możesz gadać że masz wpływ i uj

 

g..... wiesz, jakie miałam przezycia i co mi dolegało. Być może cięższe od ciebie, bo czytałam opisy Twoich dolegliwości. Ale skończylam z kreowaniem się na cierpiętnika, który ma prawo ubliżać wszystkim innym i zrzucac winę tylko na chorobe. Same leki nigdy nie wystarczą. I myśl sobie, co chcesz. Nic mnie to nie obchodzi. Ludzie z takim podejściem, jak Twoje, sprawiają, że zaczynam się powoli zgadzac z obrzydliwym poglądem jkm dotyczącym ludzi z zaburzeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, prawda jest taka, że czasami ciężko jest nad sobą pracować kiedy nie ma się siły wyjść z łóżka i wtedy leki są pomocne ale bez pracy nad sobą bardzo szybko zatoczy się błędne koło i znów konieczne będą leki...

 

i nie powiedziałabym, że osoby z zaburzeniami są lepsze bo widzą więcej, czują więcej, są wrażliwsze, mądrzejsze, bardziej doświadczone...

 

one są po prostu NEUROTYCZNE i pewnie z tego wynika większość naszych/ich problemów. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

źle dobrane leki

i ch...... bez leków

ja tego nie zauważyłem by tacy byli raczej tacy co kij w tyłku mają i się nad takim wyalienowanymi pastwią

 

Jasne, zawsze najlepiej zwalić wszystko na leki, bo to jedyny sposób na pokonanie wszystkich chorób. Bo po co pracować nad sobą.

 

nie masz pojęcia co to ciężka de[resja skoro tak piszesz wtedy to se możesz gadać że masz wpływ i uj

 

g..... wiesz, jakie miałam przezycia i co mi dolegało. Być może cięższe od ciebie, bo czytałam opisy Twoich dolegliwości. Ale skończylam z kreowaniem się na cierpiętnika, który ma prawo ubliżać wszystkim innym i zrzucac winę tylko na chorobe. Same leki nigdy nie wystarczą. I myśl sobie, co chcesz. Nic mnie to nie obchodzi. Ludzie z takim podejściem, jak Twoje, sprawiają, że zaczynam się powoli zgadzac z obrzydliwym poglądem jkm dotyczącym ludzi z zaburzeniami.

 

jak masz uszkodzenie to gówno bez leków

ta ja pracy nie potrzebuję na działającej jeszcze wenli sam potrafiłem wszystko zmieniać

i ch....... zrobisz pracą nad sobą jak masz braki chemiczne w mózgu i do tego kopią leżącego wszędzie

to co wpisywałem to mało co przeżyłem nie masz zielonego pojęcia

 

ta jak ktoś kuśtyka z laską to wszyscy mu w d...... włażą, że on jeszcze z życia się cieszy

ale jak nie widać choroby jak z depresją to go dobiją

 

-- 27 lip 2014, 10:28 --

 

ps jak modom dział nie pasuje to proszę o tym osobną dyskusję zrobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja leków nie krytykuję. Sama się leczę, ale bez pracy nad sobą same leki sa nic nie warte. A wydaje mi się, ze niektórzy chcieliby po prostu leki na wszystko.

sorka, ale uważam, że wieloma chorymi trzeba by porządnie potrząsnąć, bo przyzwyczaili się do swojej choroby. Wielu tłumaczy się, że praca nad sobą nic nie warta, tylko prochy i prochy, bo nic innego im nie pomoże. Trochę tak jak z otyłymi. Pewnie większość grubych będzie mówić, ze ma słabą przemianę materii, grube kości, zaburzenia hormonalne albo tyje po lekach. I kilka procent grubych faktycznie to dotyczy, ale reszta spasła się na własne zyczenie (nawet jeśli było to zajadanie powaznych problemów, to jednak ktoś sam sobie wyrządził szkodę). Tak samo z chorymi na depresję - w przypadku kilku procent bez leków na pewno się nie obejdzie, ale dla pozostałych: leki + praca nad sobą. Zresztą nawet w cięzkich fizycznych chorobach wiele zalezy od nastawienia człowieka. Dlatego protestuję, jak ktoś pisze, że tylko prochy i prochy, i nic więcej, bo po co pracowac nad sobą, bo to g.... warte.

A co do samej depresji, czy innych chorób, to, jak pisałam wczesniej, wielu się do niej przyzwyczaiło, wielu traktuje ją (podświadomie) jako usprawiedliwienie na wszystkie niepowodzenia życiowe. A wielu po prostu na chorobe może sobie pozwolić. I dlatego myślę, ze gdyby przeprowadzić taki eksperyment i niektórych chorych zostawić gdzieś w odludnym miejscu, dac tylko podstawowe narzędzia do przezycia i zmusić do całodziennej fizycznej aktywności w celu zapewnienia sobie pozywienia, a przede wszystkim pozbawić możliwości kiszenia się w chorobie i pławienia w swoim cierpieniu, to instynktowna chęć przeżycia zmusiłaby ich do całkiem sprawnego funkcjonowania. Tak, to takie moje okrutne ja :D Sama kiedyś zachowywałam się w taki sposób, robiąc z siebie cierpiętnika, cierpiałam niczym Konrad za miliony, a może i miliardy, bo podświadomie wiedziałam, że mogę sobie na to pozwolić, a co najwyżej spieprzę sobie własne życie (szkoła, relacje z innymi, itp.) A przy kolejnym epizodzie depresyjnym, kiedy moja sytuacja się zmieniła (mniejsza o szczegóły), okazało się, ze znalazłam się w czarnej d.... i czy chcę, czy nie chcę, pewne zobowiązania zmusiły mnie do funkcjonowania pomimo wszystkich cierpień, i fizycznych, i psychicznych, które dalej mi towarzyszyły. I zostałam zmuszona do stawiania się na nogi, chociaż z początku było to nawet niewygodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie depresja nauczyla egoizmu. Zaczelam myslec wylacznie o sobie i caly swiat miec gdzies. Potem kiedy juz zaczelam zdrowiec pozostal zdrowy egoizm ale cos jest w tym co pisze w pierwszym poscie

To wieczne użalanie się nad sobą w stylu: głupi są szczęśliwi, a my tacy chorzy, tacy mądrzejsi od innych, to wiadomo, że nie możemy nawet myśleć o jakimkolwiek szczęściu. I kreowanie się na tych, co myślą więcej, czują więcej, itp.

Prawda jest tez taka ze kogo depresja nie dotknela nie bardzo potrafi zrozumiec z czym sie wiaze. Przed tez nie rozumialam jak wszystko moze stac sie beznadziejne. Szkoda ze tak duzzo osob wierzy w magiczne pigulki i nie doszukuje sie przyczyn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie depresja nauczyla egoizmu. Zaczelam myslec wylacznie o sobie i caly swiat miec gdzies.

 

Mnie też. I to mnie trochę przeraziło. Nie istniało dla mnie nic, tylko moja deprecha, moje uczucia, moje ataki, moje cierpienie. I gdybym nie zaczęła coś z tym robić, to w takim stadium trwałabym latami.

 

Prawda jest tez taka ze kogo depresja nie dotknela nie bardzo potrafi zrozumiec z czym sie wiaze. Przed tez nie rozumialam jak wszystko moze stac sie beznadziejne.

 

Z tym się zgadzam. Z pewnością doświadczenie jakiejś choroby, przeżycie czegoś na własnej skórze pozwala lepiej zrozumieć innych w przypadku danej choroby. Ale czy tak uwrazliwia? Zobacz, ile tu chamstwa, nienawiści i obrażania innych, jak ma się tylko odmienne poglądy i próbuje się argumentowac cokolwiek. Od razu dostajesz łatkę - zboczeniec, lewak (to nic, ze masz inne poglądy, ale jak jesteś liberalna obyczajowo, to znaczy się lewak :D ), szmata, itp. A wydawałoby się, że empatia powinna być cechą typową dla ludzi, którzy wiele przeszli, a jednak nie jest. Miej inne poglądy - od razu przykleją Ci łatkę z całym zestawem wymyślonych cech :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dostałam depresji właśnie z egoizmu. Bo miałam plany, chciałam iść na studia, a dookoła słyszałam - masz fajnie, nie rozumiesz mnie, nie musisz pracować - od rodziny. 'Ja w twoim wieku to już dzieci miałam'. Etc. Znacie to.

 

Teraz znów pracuję nad egoizmem. Zdrowy egoizm to podstawa. Najgorsza manipulacja zazdosnych lub po prostu głupich to manipulacja poczuciem winy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale w jaki sposób te słowa aż tak Cię dobiły? Chyba musiały być jakieś konkretne powody? Wielu ludzi potrafi wpędzić w poczucie winy, ale dlaczego się przejęłaś takimi zarzutami? Odczułaś to jako presję na to, żeby pokazac innym, na co Cię stać, czy jako presję, żeby zrezygnowac ze swoich planów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mamy duże problemy finansowe, tzn. moi rodzice. I będą mieć je jeszcze długo. No i w ogóle jakoś nikt nie cieszył się za bardzo, że dostałam się na te studia, takie miałam wrażenie. Przestałam wierzyć w siebie i pomyślałam, że zacznę szukać pracy. No i tak zrobiłam. Oczywiście nie znalazłam jej w dawnym moim mieście. E, w ogóle. Szkoda gadać. Lepiej myśleć o sobie, swoim życiu i tym aby było nam najlepiej. Przynajmniej u mnie. Nigdy nie miałam bliskiej relacji z matką... rodziną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona_wszystkim, bez leków nie byłoby pracy nad sobą

 

może tobą powinno się potrząsnąć?

jesteś taka tolerancyjna lewicowa a nie tolerujesz chorego człowieka?

dyskryminujesz go?

skoro tak to może reszta to też fanaberie?

popierasz bzdury jak gender a choroby nie potrafisz zrozumieć ?

 

poza tym ja nie mam nad czym pracować nic innego jak niedobory amin biogennych w wyniku organicznych zmian mi nie dolega

i bez reakcji chemicznej nic nie zrobię

może jeszcze stwierdzisz że można chemię oszukać?

jak od pierniczenia "weź się w garść" ?

nie maz zielonego pojęcia czym jest depresja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, jeśli depresję wywołała konkretna sytuacja (losowe przykre zdarzenie itp) to raczej nie ma co tu mówić o zmianach chemicznych mózgu jak ty to piszesz. W takich przypadkach leki działają wspomagająco, a głownym leczeniem jest terapia. Reasumując wszystko zależy od rodzaju depresji więc po części zgadzam się ze zmęczoną wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

może tobą powinno się potrząsnąć?

jesteś taka tolerancyjna lewicowa a nie tolerujesz chorego człowieka?

dyskryminujesz go?

 

dyskryminacja? Nietolerancja dla chorego człowieka? :shock: Gdzie Ty to widzisz? Sama jestem chora, a to, ze uważam, że z chorobą trzeba walczyć, a nie nurzać się w niej, to jest dyskryminacja?

 

choroby nie potrafisz zrozumieć ?

 

rozumiem chorobę, a choroby się leczy, nieprawdaż? A niektórzy się do niej przyzwyczajają i traktują jako usprawiedliwienie na wszystko.

 

poza tym ja nie mam nad czym pracować nic innego jak niedobory amin biogennych w wyniku organicznych zmian mi nie dolega

i bez reakcji chemicznej nic nie zrobię

może jeszcze stwierdzisz że można chemię oszukać?

jak od pierniczenia "weź się w garść" ?

 

Skoro wiesz, to ok. Masz zapewne doktorat w tej dziedzinie i wiesz lepiej od wszystkich innych lekarzy. A w jaki sposób taką diagnoze uzyskałeś? oprócz samodiagnoz?

 

nie maz zielonego pojęcia czym jest depresja

 

Nie będe się licytowac z kimś, kto uznaje, ze ma prawo bagatelizowac schorzenia innych a sam jest największym cierpiącym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, ja tak mam, że od dziecka było ostro na psychice. I teraz od kilku lat też. Przeszkadza mi to w nauce najbardziej i koncentracji. Nie mogę odpocząć, złapać spokoju. Dużo stresu ciągle.

 

Tyle, że uważam, że można przeżyć wiele tragedii a mózg i tak w dużej mierze da się odbudować. Wiadomo, że depresja temu nie sprzyja. Ale myślę, że można dzisiaj wiele zrobić, by sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mamy duże problemy finansowe, tzn. moi rodzice. I będą mieć je jeszcze długo. No i w ogóle jakoś nikt nie cieszył się za bardzo, że dostałam się na te studia, takie miałam wrażenie. Przestałam wierzyć w siebie i pomyślałam, że zacznę szukać pracy. No i tak zrobiłam. Oczywiście nie znalazłam jej w dawnym moim mieście. E, w ogóle. Szkoda gadać. Lepiej myśleć o sobie, swoim życiu i tym aby było nam najlepiej. Przynajmniej u mnie. Nigdy nie miałam bliskiej relacji z matką... rodziną.

 

To pewnie miałas do czynienia z szantazowanie Cię w kwestiach finansowych, dopłacania się do utrzymania, być może spłacania długów, itp. A przecież dobra córka "powinna" pomóc rodzicom, rodzina najwazniejsza, itp. Emocjonalne szantaże potrafią być perfidne. Tylko jeśli się poddałas ze studiami, to teraz podwójny pat: bo nie robisz tego, na czym Ci zależało, a z drugiej strony nie masz finansów, zeby partycypowac w kosztach utrzymania i pomóc rodzicom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmęczona_wszystkim, w którym słowie bagatelizuje czyjeś schorzenie? alb gdzie napisałem że ja mam najgorzej?

czy sama to sobie dopowiedziałaś

diagnozę mam od 2 lekarzy neurologa i neurologa i psychiatry która ma doktorat w dziedzinie nauk medycznych

a sam nie muszę sporo wiedzieć że bez reakcji chemicznej nie ma normalnego funkcjonowania

 

-- 27 lip 2014, 18:36 --

 

tak ci się podoba stosunek do chorych Korwina hipokryzja chyba co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w którym słowie bagatelizuje czyjeś schorzenie? alb gdzie napisałem że ja mam najgorzej?

 

Wiecznie mi piszesz, że nie wiem, co to depresja, skoro piszę to albo tamto. Tak się akurat zdarzyło, że wiem. Niestety.

 

 

diagnozę mam od 2 lekarzy neurologa i neurologa i psychiatry która ma doktorat w dziedzinie nauk medycznych

a sam nie muszę sporo wiedzieć że bez reakcji chemicznej nie ma normalnego funkcjonowania

 

OK. Ale jak widać chemia nie działa.

 

tak ci się podoba stosunek do chorych Korwina hipokryzja chyba co?

 

jesteś tak nabzdyczony na cały świat, że nawet ironii nie załapałeś :hide: Akurat wszędzie, gdzie się dało, pisałam, że mi się jego słowa nie podobały i że dziwi mnie taka jego popularność własnie na tym portalu (pomijając kwestie gospodarcze).

 

-- 27 lip 2014, 18:44 --

 

No, ja tak mam, że od dziecka było ostro na psychice. I teraz od kilku lat też. Przeszkadza mi to w nauce najbardziej i koncentracji. Nie mogę odpocząć, złapać spokoju. Dużo stresu ciągle.

 

Tyle, że uważam, że można przeżyć wiele tragedii a mózg i tak w dużej mierze da się odbudować. Wiadomo, że depresja temu nie sprzyja. Ale myślę, że można dzisiaj wiele zrobić, by sobie pomóc.

 

Własnie, a inni stwierdzą, ze to tylko zmiany w mózgu i pigułka magiczna na wszystko. Po co się starać przepracowac swoje problemy, wpływ rodziców, bycie dda, itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i nie mów mijaki jestem bo wiesz o mnie tyle co nic

 

Nie mówię, jaki jesteś, tylko jak się zachowujesz. Atakujesz mnie, chociaż nie obrażam Cię. Zresztą sam pisałeś, jakie masz podejscie do życia i innych ludzi, więc skoro tak pisałeś, to chyba nie ja coś zmyslam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×