Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja mama mnie nie szanuje


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem chłopakiem, chodzę do 3 gimnazjum, mam 15 lat. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja mama mnie nie szanuje. Siedzę aktualnie i płaczę zamknięty w moim pokoju, nie wiem co zrobić. Doszło do tego w taki sposób: oglądałem telewizję, mama zawołała mnie. Przyszedłem i zapytałem co chciała, odpowiedziała "co robisz?". Zdenerwowałem się troche, zapytałem czego chciała. Powiedziała, że mam zrobić listę do sklepu na cotygodniowe zakupy. Dla żartu odpowiedziałem "sama sobie zrób", oczywiście od razu odparłem "żartowałem" i sięgnąłem po kartkę i długopis. Wtedy mama zaczęła dyktować, co mam pisać. Gdy doszło do logicznych rzeczy (typu "do kawy, do chleba, owoce" czyli to, co zawsze mama kupuje i nie muszę tego pisać), zapytałem "muszę to pisać?, Przecież wiesz i zawsze to kupujesz". Wtedy zaczęła na mnie krzyczeć, mówiła że ją przedrzeźniam, wytrącam ją z równowagi. Rozpłakałem się i zacząłem pytać dlaczego mnie tak traktuje, zachowuje się jak jakiś tyran. Odparła, że to ja ją zawsze wytrącam z równowagi, a ona jest zmęczona pracą. Powiedziałem, że już nie będę jej więcej przeszkadzać i wyszedłem, zamykając za sobą drzwi od pokoju. To nie była jedyna taka sytuacja. Od kilku tygodni mamy małego kota. Gdy jestem sam w domu z siostrą, zachowuje się on naturalnie, gdy jest więcej osób - jest płochliwy. Piliśmy akurat herbatę, położyłem go na kanapie i uśpiłem. Potem gdy po coś poszedłem, mama go głaskała (zawsze mówi by go nie budzić, ponieważ ucieka a on także chce żyć... Dla mnie to bez sensu, ponieważ zawsze chce sie bawić). Chciałem także go pogłaskać, mama na mnie wręcz naskoczyła "dlaczego mu przeszkadzasz?!, Budzisz go!, "Masz cały dzień na zabawę z nim, a ja tylko kilka godzin!", "On też ma swoje sprawy i też chce żyć!". Według mnie, to była trochę hipokryzja, mówiła by go nie ruszać bo śpi, głaskając go. Znowu zostałem wyzwany i mimo kłótni, "i tak nie masz racji". Nie wiem co zrobić, kiedyś tak nie było. Czuje, że coraz bardziej się od niej oddalam, może dlatego, że dorastam i zaczynam walczyć o swoje? Coraz częściej płaczę, odczuwam smutek, myślę o różnych problemach mimo iż mam wakacje. Kiedyś gdy odczuwałem smutek, mówiłem jej o tym, a ona mnie pocieszała. Teraz, gdy jej o tym mówię, ignoruje to. Chciałbym z kimś o tym porozmawiać, nie mam jednak z kim. Proszę o pomoc.

 

Jeśli zły dział, proszę o przeniesienie (jeśli to możliwe).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś gdy odczuwałem smutek, mówiłem jej o tym, a ona mnie pocieszała. Teraz, gdy jej o tym mówię, ignoruje to.

 

Możliwe, że Twoje problemy również dorastają, stają się coraz bardziej złożone i Twoja mama nie zawsze potrafi udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi. Tak przynajmniej było w moim przypadku. W pewnym wieku pocieszanie nic nie daje. Czas mija, a Ty widzisz, że nic się nie zmienia. Człowiek w tym wieku potrzebuje już konkretów. A rodzice często sami nie wiedzą, jak żyć. Kiedy popadłam w depresję - moi rodzice również nie reagowali. Każda prośba o pomoc kończyła się kłótnią. Kiedyś myślałam, że mnie nie kochają. Ale to była ich frustracja. Reagowali agresywnie, bo nie potrafili pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtedy mama zaczęła dyktować, co mam pisać. Gdy doszło do logicznych rzeczy (typu "do kawy, do chleba, owoce" czyli to, co zawsze mama kupuje i nie muszę tego pisać), zapytałem "muszę to pisać?, Przecież wiesz i zawsze to kupujesz". Wtedy zaczęła na mnie krzyczeć, mówiła że ją przedrzeźniam, wytrącam ją z równowagi. Rozpłakałem się i zacząłem pytać dlaczego mnie tak traktuje, zachowuje się jak jakiś tyran

 

Musisz po prostu dorosnąć. Niestety serio to piszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

katdemona1423, szanuje ale matka jest zmeczona jak powiedziała i chce spokoju. Z perspektywy czasu zobaczysz, ze lepiej było chodzic do szkoły niz pracowac. Natomiast jezeli chodzi o kłotnie, jakies uwagi matki to tak nie przeżywaj, moze jestes teraz nadwrazliwy bo dojrzewasz (hormony buzuja)ale bez przesady. Na pewno to nie jest brak szacunku, tylko zazwyczaj dorosli chca miec swiety spokoj. Moze zajmij sie jakims hobby, wyjdz do kolegow, na jakies spotkania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I don't want to live on this planet anymore!

Chłopie dorastaj, bo zachowujesz się niezwykle dziecinnie, ale to widocznie święte prawo okresu dojrzewania. Mam 12 letnią siostrę, a wydaje się, że ona dojrzalej podchodzi do relacji międzyludzkich, chociaż cholera wie, może jej coś odbije.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyzdrowiej. Dorośnij. Ogarnij się. Czy to nie ta sama szuflada?

Yasne. Widzisz, Autorze, tutaj sami skrzywdzeni. Zahartowani.

Wydawałoby się, że, co, jak co, ale na forum psychologicznym zostaniesz zrozumiany. Tutaj każdy chce, by jego problemy zostały potraktowane z należytą uwagą.

Mam urlop od forum, pamiętam, z jakimi postami i pw z/alegam, ale trudno mi przejść obojętnie obok napinania piersi poważnych problemów poważnych ludzi i nie chcialam Ciebie zostawic.

Pani variable, to już w ogóle jasnowidz; wie, jakie masz problemy, a jakich nie. Nie zważaj. Tu większość miała złe wzorce.

 

Jak najbardziej masz prawo pytać. Masz prawo nie wiedzieć w wieku 15-u lat, jak zachować się w relacji z mamą.

Nie chcialabym dawać Ci mądrych regułek, bo młodzi łatwo podchwytują, nie mając jeszcze pełnego zrozumienia, mogą wypaczyć przejawianie się pewnych zachowań - ich częstotliwości i nasilenia. A dokładnie o to mi chodzi, i tyle Ci powiem, że jesteś w wieku, w którym wykształca się dynamicznie tożsamość, stąd i zmiany w relacjach i tendencje do autonomizacji, czyli tworzenia własnej indywidualności. Możesz więc odczuwać parcie na testowanie własnego zdania, nowych sytuacji, w których zajmujesz dotąd nieznane Tobie pozycje w relacji. Dojrzewasz. Stąd łatwo o nieporozumienia, bo zazwyczaj to teren eksperymentów, prób i błędów. Będziesz się mylić.

Udzieliłeś bardzo mało informacji, trudno coś doradzić. Optowałabym raczej za zadawaniem pomocniczych pytań.

Gdybym miała ocenić na podstawie tego, ile zdradziłeś, powiedziałabym, że pierwsza scenka raczej nie wskazuje na brak szacunku matki. Na pewno jednak nie zrozumieliście wzajemnie swoich motywów. Łatwo wtedy o zranienie. Zmęczenie, problemy w pracy, brak standardowego przebiegu sytuacji i kwas gotowy. Jako dorosła osoba, mogę Ci powiedzieć, że pomimo stałej listy zakupów warto sobie zapisać każdy produkt, zagonienie robi swoje. Próbowanie własnej pamięci wychodzi, kiedy nie ma się na głowie wielu spraw.

W drugiej sytuacji tez nie widzę braku szacunku, aczkolwiek rozumiem, że mogłeś się poczuć dotknięty. Chyba jednak mama ma racje, kiedy mówi, że Ty zajmujesz się kotem częściej niż ona, co? Pewnie wymysliła na szybko usprawiedliwienie własnej chęci bycia z pupilem sam na sam, a Ty poczułeś, że jest kiepskie.

Tu akurat utozsamiam się z Twoją matką, nie lubie być z kotem 2 na 1.

Możesz podejść do mamy i nawiązać do tej sytuacji (rozumiem, że jesteś zmęczona, chcialabys pobyc sama (...), ale poczulem się źle, kiedy powiedzialaś... (...)

Jak Cię "zwyzywała"?

Fajnie, że jesteś otwarty emocjonalnie. Wbrew obiegowej opinii bedzie Ci łatwiej stworzyć związek w przyszłości z kobietą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto też popatrzeć oczyma mamy.

Słyszy takie coś:

"zrób sobie sama" i "muszę to pisać?, Przecież wiesz i zawsze to kupujesz" - w sytuacji gdy poprosiła Ciebie o tą listę, takie odpowiedzi mnie ny również wkurzyły obojętnie czy od syna 15 letniego czy męża 55 letniego ;)

Piszesz, że mama Cię nie szanuje - a bardziej można by powiedzieć że owe scenki wskazują coś innego.

 

Ale ... dobra nowina - tak będzie teraz częściej ! Ahh, dojrzewanie ;))

I nie jest to trudny okres wyłącznie dla Ciebie, ale również dla Twoich rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

White Rabbit, myślę, że twój elaborat bardzo pomógł dojsć autorowi do "ład" z matką, która go rzekomo nie szanuje więc problem już jest chyba rozwiązany :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×