Skocz do zawartości
Nerwica.com

Połowa chorobliwej nieśmiałości.


Nickchwilowy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Może na początku opiszę mój problem. Bez zbędnego owijania w bawełnę: jestem chorobliwie nieśmiały wobec kobiet. Tylko i wyłącznie. Kiedyś myślałem że to jakaś fobia społeczna czy coś, ale z czasem zdałem sobie sprawę że z facetami nie mam problemów jeśli chodzi o kontakty (no homo). Ba, nawet z klientkami rozmawiam normalnie i na luzie (mam taką pracę że codziennie mam do czynienia z różnymi klientami, różnej płci, w różnym wieku). Nie mam problemu z nawiązywaniem znajomości i utrzymywaniu kontaktów z mężczyznami, a z kobietami nie potrafię sobie poradzić. Nie potrafię z nimi nawiązywać i utrzymywać więzi. Kiedy z jakąś rozmawiam to kompletnie nie wiem co mam mówić, robię się czerwony i szybko ogłaszam odwrót. A nawet jeśli z jakąś już nawiąże jakiś bliski kontakt to błyskawicznie próbuje go zakończyć. Nie wiem dlaczego, ale każdą znajomą traktuję jak potencjalną partnerkę i zamiast cieszyć się z nowej znajomości wyobrażam sobie nie wiadomo jakie rzeczy, że co mogę zaoferować takiej kobiecie jako potencjalny partner itd. Wiem, głupie, ale co poradzić. Czy może to być spowodowane pewnym incydentem z przeszłości (moja pierwsza i jedyna jak do tej pory dziewczyna mnie zdradziła, była dla mnie bardzo ważna, a się okazało że była ze mną tylko dlatego żeby zbliżyć się do mojego przyjaciela, którego notabene jest teraz żoną)? Ma ktoś podobny problem? Jak sobie z tym radzić? Zaczyna mnie to strasznie dołować, bo mam już 27 lat, marzę o założeniu rodziny, tymczasem nie potrafię się nawet odezwać przez facebooka czy zagadać. Znajdzie się ktoś do pogawędki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, że nie na temat, ale Twój nick przeczytałam jako niechutliwy

 

Zważywszy na treść tematu popełniłaś chyba wielkie faux pas. :P

 

Nickchwilowy, Witaj na forum. Tak sobie myślę, że niestety ten incydent z przeszłości może mieć kluczowe znaczenie dla Twoich aktualnych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Nickchwilowy - jak myślałeś, że wpadniesz na chwilę to zapewniam zostaniesz tu dłużej ;). Być może to ten incydent z przeszłości, który cały czas siedzi w Tobie, blokuje twoje zachowania czyli siedzisz myśleniem w przeszłości, czyli jesteś wczorajszy, czyli nieświeży. Ale uświadom to sobie, że to przeszłość i jej już nie zmienisz, więc pora budować tu i teraz. Ten incydent pokazał też, że masz niską samoocenę - bo normalnie, nawet po wstrząsach człowiek się podnosi i idzie dalej - a Ty cały czas boisz się zranienia i tego, że ktoś Cię nie zaakceptuje takim jakim jesteś.

Chyba jakieś bzdury piszę, ale to ze zmęczenia, więc wybacz...:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim dziękuje za odpowiedzi, każda dla mnie dużo znaczy, bo w realu (nie, nie tym sklepie) nie mam z kim o tym pogadać. Pewnie nawet nie umiałbym się przyznać że mam problemy z kobietami, łatwiej przecież zarzekać się że jest się samemu z wyboru.

 

Ale uświadom to sobie, że to przeszłość i jej już nie zmienisz

 

Ale ja wiem że to już przeszłość, ja nie myślę o tym jakoś tak cały czas. Z tym że nawet jak się zawezmę i próbuje poczynić jakieś kroki to dość szybko się poddaję i usuwam w cień. Cholera, nawet teraz tak mam. Dwa tygodnie temu byłem na weselu (sam), poznałem bardzo fajną dziewczynę, przegadałem z nią trochę czasu, trochę się pobawiliśmy na parkiecie (też była sama, po alkoholu jakoś tak hamulce się luzują), na następny dzień wysłała mi zaproszenie do znajomych na fejsie, a ja zamiast napisać coś to kilka dni drapie się po głowie jak ostatni (...) czy pisać czy nie. I znowu fala myśli: "a co jak nie odpisze, o czym z nią będę rozmawiał, jak wypadnę" itd. I miałem pisać dzisiaj CV i list motywacyjny, a zamiast tego pisze tutaj i się zastanawiam co by było gdyby.

 

Ten incydent pokazał też, że masz niską samoocenę

 

Możliwe że tak jest.

 

mam to samo, to jest pod jakas chorobe podciągniete tez?

 

Witam w klubie, mam nadzieję że to się jakoś leczy. Albo że z czasem mija, bo chyba w jakąś depresję można nawet popaść przez to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, że nie na temat, ale Twój nick przeczytałam jako niechutliwy

Zważywszy na treść tematu popełniłaś chyba wielkie faux pas. :P

Istotnie.

 

Obawiam się, że nazwanie podwójnej zdrady incydentem nie oddaje powagi sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marzę o założeniu rodziny

 

I co jak założysz rodzinę to będziesz wniebowzięty? Marzenia często są tylko pustym założeniem, które wynikają z faktu iż to co niedoświadczone to wzniosłe. Nie daj się pochopnie zwieść tym pozorom, masz jeszcze czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz iśc na dziwki, najlepiej jakieś wyuzdane. Jesteś nieśmiały więc idealizujesz samice, jak pójdziesz na qrwy to wszystko wroci do normalnego poziomu. Tylko musisz uważac, żeby nie popaść w drugą skrajność.

Ja mam inny problem. Jakakolwiek bliskość wywołuje u mnie żądzę mordu, w przypadku facetów, najchętniej wbiłbym kogoś takiego w ziemie, w przypadku kobiet włącza mi się żądza mordu rytualnego na tle seksualnym. dLatego od paru lat nic nie teges :-( Miałem kilka podejść w międzyczasie, ale zawsze włącza mi się agresja, mimo że staram się to wszystko kamuflować. Czasem nie wytrzymam napięcia i potrafie się rozpłakać jak dziecko, mimo że nie posiadam jakichś wyższych emocji na codzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz iśc na dziwki, najlepiej jakieś wyuzdane. Jesteś nieśmiały więc idealizujesz samice, jak pójdziesz na qrwy to wszystko wroci do normalnego poziomu. Tylko musisz uważac, żeby nie popaść w drugą skrajność.

 

Nie słuchaj go.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że nazwanie podwójnej zdrady incydentem nie oddaje powagi sytuacji.

 

Oddaje, bo wbrew pozorom nie przeżyłem tego jakoś tragicznie. Cała sprawa odbyła się bardzo po cichu, bez kłótni i wojen. Na pewno jakaś szrama na podświadomości została (w końcu skądś te moje problemy się biorą), jednak nie przeżywałem tego ani długo, ani mocno.

 

I co jak założysz rodzinę to będziesz wniebowzięty? Marzenia często są tylko pustym założeniem, które wynikają z faktu iż to co niedoświadczone to wzniosłe. Nie daj się pochopnie zwieść tym pozorom, masz jeszcze czas.

 

Może z tym marzeniem trochę przesadziłem. To nie jest jakiś mój nadrzędny cel w życiu, nie jestem desperatem który poleci przed ołtarz z pierwszą lepszą laską. Jak na razie mam inne cele i inne priorytety, jednak chciałbym kiedyś znaleźć jakąś kobietę na stałe, mieć dzieci, ustatkować się itd. A w tym kierunku akurat nic się nie dzieje, co zaczyna mnie trochę frustrować.

 

Musisz iśc na dziwki, najlepiej jakieś wyuzdane.

 

Płacić za seks? Nie ma dla mnie nic bardziej poniżającego. Zresztą, co to za przyjemność obcować z kimś blisko mając jednocześnie świadomość że druga osoba robi to tylko ze względu na 150 zł. które po sprawie jej dasz, a później nie będziecie mieć żadnego kontaktu, o ile nie będziesz miał następnych 150?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nickchwilowy, racja, skomentowałam powodowana poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości. Też nie stawałabym na drodze wielkiej, nieskończonej miłości. Utrzymujesz kontakt z tą parą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nickchwilowy Witaj na forum!

 

Współczuję Ci tego zdarzenia z przeszłości, przykra sprawa! Odebrałeś je chyba bardzo osobiście, co oczywiście naturalne, może nawet pomyślałeś, że jesteś do bani (?).. Chyba masz ogólnie niską samoocenę jako facet (?) ..Sprawa jednak mogła w ogóle nie być związana z Tobą, choć zostałeś wrednie wykorzystany i na pewno skrzywdzony!

 

Chodzi mi o to,że ten "incydent". czy zdrada może w ogóle nie miała związku z twoją atrakcyjnością lub jej brakiem, po prostu panienka kochała się w twoim przyjacielu od samego początku, on był w jej typie, a że może obawiała się, krępowała bezpośrednio "uderzyć" do niego, to wykorzystała Ciebie (co tu dużo mówić wredne zachowanie)..

 

Z drugiej strony (mam nadzieję,że Cię nie urażę,ani twojej byłej) to może wielkie szczęście, że Ci z nią nie wyszło, bo skoro kobieta tak przedmiotowo,bez uczuć traktuje ludzi, to nie wykluczone,że jeszcze twojemu przyjacielowi (pewnie byłemu) jakiś numer jeszcze nieraz wywinie, a i Tobie mogła by wiele przykrości sprawić..To ona powinna się wstydzić, a Ty poszukaj sobie wartościowej dziewczyny..

 

Uważasz,że nie masz nic do zaoferowania kobiecie? Dlaczego?! A czym Ty się różnisz od innych facetów? Ręce masz, nogi masz,"ten" tam pewnie też masz:) zapewne wyglądasz mniej lub bardziej jak facet, skoro pracujesz w sklepie, to potrafisz pracować, potrafisz zarobić..A Ty myślisz, że czego oczekuje normalna, przeciętna kobieta ? Złotych gór, pięknych fur (?) każda(?!) A czego Ty oczekiwałbyś od kobiety ?

 

Może wystarczysz jej Ty (po prostu) , taki jaki jesteś, twoja obecność, bliskość (nie tylko w znaczeniu seks), twoja męska natura i silne ramię i to,że ją czasem przytulisz, chcesz mieć kiedyś rodzinę, dzieci (?) ona pewnie też..

 

Olej przeszłość, nie myśl ,że wszystkie kobiety są takie jak twoja była (nie uogólniaj!), myślę,że tak naprawdę największym problemem w tej chwili jesteś Ty sam dla siebie, twoje bariery i być może złe myślenie na swój temat, bo skoro poznałeś na weselu fajną dziewczynę i ona pisze do Ciebie na fejsie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie to dziwi, dlaczego większość z was odnosi się cały czas do sprawy zdrady. Owszem, wspomniałem o tym bo wydaje mi się że to jest przyczyną problemów, jednak mnie interesuje jak zwalczyć skutki. To nie jest tak że ja o tym myślę cały czas, że rozważam dlaczego tak się stało i co zrobiłem źle. To już jest przeszłość, zostawiłem ją za sobą, problem w tym że nie potrafię sobie poradzić teraz. Za każdym razem kiedy mam możliwość nawiązania znajomości przychodzi fala myśli typu "jak wypadnę, co powiem, a co będzie gdyby (...)", i z tym nie potrafię sobie dać rady, z pokonaniem własnych uprzedzeń i przełamania się. Nie wiem, czy powinienem to leczyć czy radzić sobie w jakiś inny sposób?

 

Uważasz,że nie masz nic do zaoferowania kobiecie? Dlaczego?!

 

A co mam? Średnio płatną pracę której od 3 lat nie mogę zmienić mimo starań? Żadnych konkretnych perspektyw? Sobie nie jestem w stanie zapewnić komfortowego bytu i stabilizacji, a miałbym w to pakować jeszcze drugą osobę? Nie jestem duszą towarzystwa, nie potrafię sprawić by ludzie się nie nudzili, jestem 100% introwertykiem. To co mogę dać? Miłość? Zaufanie? To wystarczy? Komu?

 

zapewne wyglądasz mniej lub bardziej jak facet, skoro pracujesz w sklepie, to potrafisz pracować, potrafisz zarobić

 

Akurat wygląd to mój największy atut, tak się nie chwaląc oczywiście (2m wzrostu i genetycznie uwarunkowana dobra budowa ciała). A pracuje w warsztacie samochodowym, ale zajmuje się też obsługą klienta.

 

bo skoro poznałeś na weselu fajną dziewczynę i ona pisze do Ciebie na fejsie..

 

Właśnie problem w tym że nie pisze. Wysłała mi zaproszenie, przyjąłem je, ale zamiast się z miejsca coś odezwać, to jak zwykle tydzień rozmyślałem "jak to, co to" i tak jakoś zleciało. A teraz tak już chyba trochę bez sensu pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za każdym razem kiedy mam możliwość nawiązania znajomości przychodzi fala myśli typu "jak wypadnę, co powiem, a co będzie gdyby (...)", i z tym nie potrafię sobie dać rady, z pokonaniem własnych uprzedzeń i przełamania się. Nie wiem, czy powinienem to leczyć czy radzić sobie w jakiś inny sposób?

 

Nickchwilowy A musisz być zaraz duszą towarzystwa,żeby przebywać wśród ludzi i dobrze się bawić? mieć dziewczynę? Opowiadać wyborne dowcipy, zabawiać wszystkich, pogrywać na gitarze i śpiewać itd? Pewnie fajnie by było,ale nie każdy ma ten dar, a może nawet nieliczni, większość ludzi chyba jest gdzieś "po środku"..

 

Ja nie twierdzę że zdrada to twój największy problem, wydaje mi się,że jest nim twoja niska samoocena i niskie poczucie wartości (?) Nad tym można pracować z psychoterapeutą, aby dowiedzieć się, skąd się ona u Ciebie wzięła i jak można to zmienić.

 

To co mogę dać? Miłość? Zaufanie? To wystarczy? Komu?

 

A to mało?!..A gdyby jakaś ładna, miła i równie dobrze wyposażona genetycznie co Ty dziewczyna tak po prostu obdarzyła Cię swoją miłością, zaufaniem, bliskością, czułością, dodatku bezinteresownie to by było dla Ciebie mało? Większość kobiet,dziewczyn marzy o miłości, o tym jedynym, o wspólnych spacerach..Pierwsza randka, poznawanie się nie polega chyba na przeskanowaniu twojego konta, pobraniu materiału genetycznego, w celu zbadania, czy jesteś zdrowy i zdatny do reprodukcji (?) :) Oczywiście to to wszystko ważne sprawy na przyszłość, praca, pieniądze, poczucie stabilizacji, ale w życiu chyba to nie jest tak że mężczyzna najpierw musi dojść do czegoś, pozycji, majątku i DOPIERO wtedy może, daje sobie prawo, do poznania kobiety..Czasem kobieta i mężczyzna poznają się i rozwijają się,dochodzą do czegoś razem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Się dwa Przemki rozgadały ;)

 

A musisz być zaraz duszą towarzystwa,żeby przebywać wśród ludzi i dobrze się bawić? mieć dziewczynę? Opowiadać wyborne dowcipy, zabawiać wszystkich, pogrywać na gitarze i śpiewać itd? Pewnie fajnie by było,ale nie każdy ma ten dar, a może nawet nieliczni, większość ludzi chyba jest gdzieś "po środku"..

 

Nie popadałbym w takie skrajności, po prostu widzę że właśnie tacy ludzie zbierają atencje innych. Tacy jak ja, spokojni, małomówni i trzymający się na uboczu z reguły na tym uboczu zostają. Może to błędne wrażenie.

 

A to mało?!..A gdyby jakaś ładna, miła i równie dobrze wyposażona genetycznie co Ty dziewczyna tak po prostu obdarzyła Cię swoją miłością, zaufaniem, bliskością, czułością, dodatku bezinteresownie to by było dla Ciebie mało?

 

Dla mnie wystarczająco. Ale ja to ja. Może po prostu wymagam od siebie więcej niż od innych? Może... sam już nie wiem... dopiero mi się mętlik teraz w głowie zrobił...

 

ale w życiu chyba to nie jest tak że mężczyzna najpierw musi dojść do czegoś, pozycji, majątku i DOPIERO wtedy może, daje sobie prawo, do poznania kobiety..

 

Nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie popadałbym w takie skrajności, po prostu widzę że właśnie tacy ludzie zbierają atencje innych. Tacy jak ja, spokojni, małomówni i trzymający się na uboczu z reguły na tym uboczu zostają. Może to błędne wrażenie.

 

Błędne wrażenie. Wiele kobiet interesuje zamkniętymi w sobie facetami- wystarczy troszkę poszperać po internecie, by znalezć tematy, w których dziewczyny proszą o rade jak przykłóć uwagę nieśmiałych chłopaków. Moim zdaniem krzywda z przeszłości nie miała aż tak kluczowego dla Ciebie znaczenia- to chyba po prostu kwestia charakteru :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nickchwilowy No to masz powyżej opinie samej kobiety, która bardzo trafnie odniosła się do twoich poglądów i co Ty na to?:)..

Myślę, że w twoim myśleniu, przekonaniach występuje coś takiego, jak "czarno-białe" postrzeganie świata, siebie i innych ludzi..To błąd myślowy tzw "błąd poznawczy" (jeden z błędów), który przed wielu laty został wyselekcjonowany przez grupę psychologów (najtęższych umysłów w tej dziedzinie), który jest charakterystyczny dla ludzi o zaniżonej samoocenie, 100% perfekcjonistów, ludzi cierpiących na różne nerwice, depresje..Nie będę się tu rozpisywał i wymądrzał, bo nie o to chodzi..Sam do nie dawna takie myślenie miałem i jeszcze w niektórych sprawach z tym walczę..

 

Czarno-białe myślenie lub 0-1 (zero-jedynkowe), czyli postrzeganie WSZYSTKIEGO tylko w dwu kategoriach!! No wiesz, takie myślenie,że ludzie dzielą się tylko na dobrych i złych, grubych i chudych, mądrych i głupich, brudasów i czystych, pięknych i brzydkich, a przecież ani świat ani ludzie nie są tylko tacy..Pomiędzy kolorem czarny i białym są miliony odcieni..Świat jest różnorodny, ludzie także..Do czego zmierzam (?)..

 

A np do tego,że kobiety też są różne, jedne są pewne siebie (tzn dobrze się czują w swojej skórze, nie mają zbyt wielkich kompleksów) i szukają pewnych siebie mężczyzn, inne nieśmiałe i szukają nieśmiałych mężczyzn, jeszcze inne w nie których kwestiach bardziej pewne siebie, w innych mniej lub wcale, oczywiście zdarzają się też kobiety puste lub toksyczne, ale też wartościowe i uczciwe..Jak większość nieśmiałych (w stosunku do kobiet) facetów wydaję mi się trochę idealizujesz kobiety, które oczywiście są dla nas mężczyzn cudowne:), ale też mają różne problemy, czasem trudne życie, dzieciństwo, jakieś traumy w życiu, mają różne cechy charakteru, bywają zagubione

 

Się dwa Przemki rozgadały ;)

A co Ty też jesteś Przemek ?:)

 

Dla mnie wystarczająco. Ale ja to ja. Może po prostu wymagam od siebie więcej niż od innych? Może... sam już nie wiem... dopiero mi się mętlik teraz w głowie zrobił...
ale w życiu chyba to nie jest tak że mężczyzna najpierw musi dojść do czegoś, pozycji, majątku i DOPIERO wtedy może, daje sobie prawo, do poznania kobiety..
Nie?

 

Wydaję mi się,że zdecydowanie za dużo od siebie wymagasz, nie masz też chyba zbyt dobrego mniemania na temat dziewczyn (kobiet)..Może się mylę (?), ale moim zdaniem kobiety przede wszystkim pragną być kochane przez mężczyzn, także adorowane, podziwiane, akceptowane..Oczywiście stan konta, zdolność kredytowa, zdrowie, przedsiębiorczość mężczyzny to bardzo ważne rzeczy w późniejszym życiu, ale czy Ty natychmiast chcesz ożenić się świeżo poznaną dziewczyną i spłodzić jej dziecko ??!..

 

No bo jeśli tak, to faktycznie trzeba zamieszkać razem, stworzyć warunki rodzinie, dziecku (ale zarówno Ty jak i ona), stabilizacja..Ale wtedy gdzie "etap pośredni"?! Ten najfajniejszy :) Randki, spacerki, kino, kawiarnia itp (myślenie czarno-białe)

 

A gdybyś Ty poznał dziewczynę pracującą w sklepie, albo nie pracującą, np uczącą się na 1-2 roku studiów, która bardzo by Ci się podobała i Cię kręciła, to czekałbyś z 1 krokiem, aż skończy szkołę, zdobędzie zawód, zacznie zarabiać?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nickchwilowy No to masz powyżej opinie samej kobiety, która bardzo trafnie odniosła się do twoich poglądów i co Ty na to?:)..

 

Trochę mnie to podbudowało, jednak nadal nie potrafię znaleźć rozwiązania problemu. Ok, niech będzie że kobiety lubią nieśmiałych facetów, ale co to zmienia w mojej sytuacji? W sytuacji każdego nieśmiałego faceta? Wbrew pozorom taka bariera jest bardzo trudna do przebicia.

 

A co Ty też jesteś Przemek ?:)

 

Tak ^^

 

Wydaję mi się,że zdecydowanie za dużo od siebie wymagasz, nie masz też chyba zbyt dobrego mniemania na temat dziewczyn (kobiet)..Może się mylę (?),

 

Dużo od siebie wymagam, ale nigdy nie wydawało mi się że za dużo. To źle że chce zapewnić byt potencjalnej rodzinie? Albo nawet nie rodzinie, sobie? Zawsze mierzyłem wysoko i starałem się osiągać jak najwięcej samemu (żebym nie musiał być nikomu za nic wdzięczny i dłużny), nigdy nie pomyślałbym że będzie to stawiane jako wada.

 

Z tymi kobietami to... sam nie wiem. Bardziej bym powiedział że idealizuje je niż że nie mam o nich za dobrego mniemania. O kobietach z reguły myślę w kategoriach "co taka ładna/bystra/miła/whatever kobieta może we mnie widzieć" niż jakoś sztucznie zaniżać ich wartość.

 

ale moim zdaniem kobiety przede wszystkim pragną być kochane przez mężczyzn, także adorowane, podziwiane, akceptowane

 

Fajnie by było usłyszeć to od kobiety ;). Poza tym ładne idee to jedno, ale życie to drugie.

 

A gdybyś Ty poznał dziewczynę pracującą w sklepie, albo nie pracującą, np uczącą się na 1-2 roku studiów, która bardzo by Ci się podobała i Cię kręciła, to czekałbyś z 1 krokiem, aż skończy szkołę, zdobędzie zawód, zacznie zarabiać?:)

 

Dobra uwaga, zacznę się nad tym zastanawiać :)

 

PS.

Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi. Poświęcanie swój czas na dobrowolne pisanie, bardzo to doceniam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, niech będzie że kobiety lubią nieśmiałych facetów

 

Przemek, nie wszystkie..myślę,że jest tak jak z mężczyznami jedni są śmiali, inni nieśmiali i tak samo chyba jest z kobietami, jedne są zakompleksione i łatwiej im nawiązać kontakt z nieśmiałym facetem, inne mają wysokie poczucie własnej wartości i wolą mężczyzn pewnych siebie, inne pół na pół, lub w innych proporcjach, jeszcze inne zadufane i zarozumiałe, inne tylko takie udają,by przykryć swoje kompleksy, naprawdę świat i ludzie są różnorodni :)..

 

Trochę mnie to podbudowało, jednak nadal nie potrafię znaleźć rozwiązania problemu. ... Wbrew pozorom taka bariera jest bardzo trudna do przebicia.

 

Jasne,że trudna, sam miałem z tym problem i wciąż mam (chociaż trochę chyba mniej), byłem na różnych terapiach, w tym dojeżdżałem na 1 roczną terapię grupową gdzie było sześć kobiet! :( ,a właściwie same kobiety, ja siódmy, 2 gości po dwóch tyg, zrezygnowało (dla ciekawostki jeden z nich był księdzem) :)..ale zmierzam do tego, ze obawiam się, że z nieśmiałością, niską samooceną może być Ci trudno samemu sobie poradzić o ile uda Ci się w ogóle (?) ..

 

Nie wiem jaki masz stosunek do psychologa, psychoterapii, itp (?) jakie masz w swoim miejscu zamieszkania lub okolicach możliwości (?)..ale ja bym namawiał Cię na wizytę u takiego specjalisty..Nie psychiatry, może nawet nie chodzi tu,żebyś jakoś wielką, długą terapię rozpoczynał, ale jakieś konsultacje, od czasu do czasu rozmowy z kimś życzliwym mogłyby Ci pomóc w pokonaniu twoich barier..Skąd się to u Ciebie wzięło (nikt raczej się nie rodzi od razu z niską oceną :) ..) , jak sobie z tym poradzić

 

 

To źle że chce zapewnić byt potencjalnej rodzinie? Albo nawet nie rodzinie, sobie? Zawsze mierzyłem wysoko i starałem się osiągać jak najwięcej samemu (żebym nie musiał być nikomu za nic wdzięczny i dłużny), nigdy nie pomyślałbym że będzie to stawiane jako wada.

 

Nie,no skąd, jaka wada! :) To wielka zaleta ! Zwróć uwagę, jak myślisz tylko 2 kategoriami :) (sam miałem ten problem od zawsze, wciąż zdarza mi się tak myśleć), jak wspomniałem,że może podchodzisz do życia nazbyt poważnie i nazbyt odpowiedzialnie to chyba uznałeś,że namawiam Cię być może do rzucenia pracy, lekkomyślności, nie przejmowania się niczym i np życia na koszt państwa itp

 

Tak naprawdę,to ja uważam, że niedobre, złe, szkodliwe są dla nas SKRAJNOŚCI! Jak jesteś super odpowiedzialny, perfekcyjny, tylko z wysokimi wymaganiami wobec siebie, to biorąc pod uwagę fakt,że człowiek z natury swej jest istota niedoskonałą, która choruje,czasem popełnia błędy, to po 1. stale będziesz z siebie niezadowolony..po 2. w wiecznym samodoskonaleniu, pracowitości, odpowiedzialności nie znajdzesz czasu na odpoczynek i zabawę, która jest w życiu równie ważna..często to wtedy poznajemy kogoś bliskiego (zwróć uwagę,że poznałeś dziewczynę na weselu)..Jak nie jesteś wypoczęty, wyspany to nie możesz efektywnie pracować, prawda? Druga skrajność to podchodzenie do życia zbyt lekko, bycie lekkoduchem, poleganie wyłącznie na pracy, opiece, finansach innych, nastawienie wyłącznie na zabawę itp Psychoterapeuta w wypadkach kiedy prezentowałem/ prezentuje myślenie zero jedynkowe (0-100%, i nic pomiędzy) namawia mnie, aby kierował się zasadą "złotego środka" :)

 

Z tymi kobietami to... sam nie wiem. Bardziej bym powiedział że idealizuje je niż że nie mam o nich za dobrego mniemania. O kobietach z reguły myślę w kategoriach "co taka ładna/bystra/miła/whatever kobieta może we mnie widzieć" niż jakoś sztucznie zaniżać ich wartość.

 

No ale z tego co piszesz, to brzydki, czy ułomny nie jesteś, prawda? Po za tym czytając twoje posty odbieram, że mam do czynienia raczej z bystrym, kumatym facetem, więc....może jakaś dziewczyna pomyśli sobie o tobie,co taki przystojny, wysoki 2 metrowy facet, i w dodatku bystry będzie we mnie widział (?!) Przecież kobiety mają inne preferencje niż my co do wyglądu (?) im chyba się podobają (nie wiem) ,postawni, wysocy faceci, nie wiem, może barczyści , czy co tam innego, chociaż akurat moja żona i 20 letnie córka zwracają też uwagę na męskie tyłki (czego akurat nie rozumiem ;)..)

 

Fajnie by było usłyszeć to od kobiety ;). Poza tym ładne idee to jedno, ale życie to drugie.

 

Przemek, to twój pogląd..Może jestem naiwny, ale ja wyznaje taki pogląd, że jak się ma zdrowie, jest się bystrym, przedsiębiorczym, nie boi się pracy i ma się trochę szczęścia i co chyba NAJWAŻNIEJSZE trochę pozytywnego myślenia to można sobie tak zorganizować życie, żeby było miejsce i na zabawę i na pracę! A dlaczego tak trudno Ci uwierzyć, że skoro Ty jesteś zwykłym człowiekiem i pragniesz być kochany, to jakaś kobieta też by nie chciała? przecież one z swej natury są bardziej uczuciowe i wrażliwe..No tak,znów sie rozpisałem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×