Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powrót nerwicy w ciąży. Błagam o pomoc.


fanta9217

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

 

Postanowiłam się zalogować tutaj ... poszukuję zrozumienia osób, które być może przechodzą podobny horror do mojego lub osób, które chociaż w pewnym stopniu zechcą zrozumieć to co czuję, a w czym jestem tak cholernie samotna...

 

Historia mojego lęku jest długa, zaczęła się już w dzieciństwie. Rok temu wybuchnęłam. Zdiagnozowano u mnie depresję i nerwicę lękową a dokładniej tanatofobię czyli paniczny lęk przed śmiercią. Brałam leki - Paxtin w dawce 20 mg dziennie przez półtorej roku. Wtedy czułam się wspaniale... już zapomniałam jak smakuje lęk, ból, łzy... Nie wiem jakim magicznym sposobem wszystkie moje lęki uleciały, ba wydawały mi się tak paradoksalne, że potrafiłam się z nich śmiać... Wszystko prysnęło. A ja po 1,5 roku walki wróciłam do punktu wyjścia. I jest co raz gorzej.

 

Okazało się, że jestem w ciąży. Było i nadal jest to dla mnie ogromnym szokiem, jednak nie sam fakt bycia mamą tak bardzo mnie złamał, jak to, że muszę zacząć żyć bez leku... gdy tylko zrobiłam test, od razu skonsultowałam się z lekarzem i odstawiłam leki. Teraz czuję się fatalnie.... Tanatofobia wróciła. Wróciła z taką mocą, że nie potrafię już funkcjonować. Moje myśli skupiają się tylko i wyłącznie w okół przemijania, myśli i śmierci, strachu przed świadomością po śmierci i niemocą ciała... A przecież noszę sobie życie ! Nie potrafię się cieszyć tym, że będę mamą... To okropne i zaczynam nienawidzieć samej siebie za to, że choroba obezwładnęła mnie na tyle, że wyzbyłam się najpiękniejszych uczuć.... Nie potrafię się cieszyć niczym.

 

Błagam, jeśli może mi ktokolwiek pomóc w jakiś sposób .... proszę ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Bardzo Ci współczuję bo wiem co znaczy nerwica. Nie wiem dlaczego lekarz nie zalecił Ci jakiś innych leków na ta przypadłość w Twoim stanie.(nawet nie wiem czy takie są). Ja 2 razy odstawiałam leki i za każdym razem czułam się podle-ale za przemawiało to że chcę być normalna a nie cały czas na haju. Mam takie same lęki. Boję się śmierci-a najbardziej raka. Napisz jak się teraz czujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fanta9217, hej, ja tez mysle o zajsciu w ciaze, ale czasami wlasnie mnie ogarnia strach co bedzie jak to wroci co było. Powiem Ci tak, ze w sumie ja duzo nad tym mysle, a lekarz akurat mowi ze zazwyczaj wraca w ciazy, ale masz wlasnie dwa wyjscia: zacisnac zeby i dotrwac przynajmniej do 3 trymestru. Wyjscie 2: Od 3 trymestru mozna podawac antydepresanty ale ALE dziecko moze miec po urodzeniu skutki odstawienne, dlatego powinnas isc do psychologa. Rozumiem ze to dla Ciebie trudne, ale sprobuj myslec tylko o dziecku. Moze to bedzie jakas motywacja do walki. W kazdym razie ja tak zamierzam zrobic, jezeli zajdzie taka sytuacja, sprobuje wytrwac bez leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekałam bardzo długo na jakąkolwiek odpowiedź, pomyślałam nawet, że nikt nie jest w stanie nic powiedzieć na temat mojego problemu ...

 

Bywają dni, kiedy czuję się lepiej. Staram się uciekać myślami od wizji śmierci, które sama wykreowałam sobie w głowie - wmawiając zupełnie odwrotną sytuację.

Pojawił się problem, ponieważ moja babcia, do której dość mocno jestem przywiązana - odchodzi, z dnia na dzień ... i chcąc nie chcąc ten temat ciągle przewija się w mojej głowie.

 

Najgorzej czuję się gdy jestem sama - czuję się przygnębiona, nie mam siły by zrobić cokolwiek. Nie interesuje mnie to co dzieje się w okół. Jest lepiej gdy obok pojawia się ktoś mi bliski... chyba to trzyma mnie jeszcze jakoś przy funkcjonowaniu. Leków nie biorę już od miesiąca... Po rozmowie z moją Panią psychiatrą doszłam do wniosku, że sama zapędziłam się w sytuację, w której jestem. Podczas brania leków czułam się fantastycznie, gdy pomyślałam o tym, jak zachowywałam się przed : epizody depresyjne dosłownie nie pozwalały wychodzić mi z łóżka, chciało mi się z tego śmiać. Leki brałam przez 1,5 roku, aż doszłam do momentu, że brałam tabletkę dopiero po 4 czy 5 dniach i nie miałam z tym problemu. W momencie gdy dowiedziałam się o ciąży i o niemożności brania leków - zaczęłam się bać, że wszystko wróci ... i tu koło się zamyka - bo wszystko wróciło. Tak jakby na własne życzenie...

 

Staram się myśleć o maleństwie, tłumaczę sobie, że podtruwanie Go lekami będzie gorszą opcją niż dobre samopoczucie mamy. Mam nadzieję, że gdy poczuję jego pierwsze ruchy wszystko minie... Podobno ciąża leczy z wielu chorób....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fanta9217, wlasnie masz ciezko, bo tym bardziej ze trudna sytuacja z babcia. Ale tak to jest w zyciu sa czasami lepsze momenty i gorsze. Pomysl, ze w razie czego wrocisz do lekow po ciazy. Trzeba byc troche takim altruista dla dobra wlasnego dziecka. Poniej jak urodzisz i zobaczysz malenstwo to na 100% bedziesz czula ze bylo warte tego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×