Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Stracona100, kwestia czasu, tutaj przynajmniej nikt nikogo nie ocenia ani nie obmawia, można wbijać śmiało.

 

acherontia-styx, na ochłonięcie nie liczę, bo jednak pękła mi bańka pod tytułem "robię coś dobrego", "jestem fajna", "ktoś mnie lubi", "ktoś się za mną wstawia", jedynie na to, że nie rozgrzebuję tego, co powiedział, bo psychika chce odpocząć, więc wędruje w swoje znane rejony.

Łzy jakoś tam powstrzymałam, żeby się inni nie dziwili.

Ale mam ochotę się pochlastać albo dać komuś w ryj, co akurat nie jest bezpieczne. Skoro nie mogę złożyć wymówienia to dyscyplinarka wydaje się kuszącą opcją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, naprawdę bardzo mi przykro z powodu tego wszystkiego co tam masz i z powodu tego, jak Cię potraktowali. Ja rozumiem naprawdę to uczucie, że "już myślałam, że gdzieś mnie lubią, że chcą" - a tu :-|:-|:-|:-|:-| . Naprawdę to rozumiem-bo doświadczam tego na okrągło, gdziekolwiek pójdę, z kimkolwiek się próbuję zaprzyjaźnić :great: . Masz prawo czuć się rozgoryczona i smutna i wściekła - władowałaś w to wszystko mnóstwo pracy, pomysłów, cierpliwości i nakładów finansowych----- ale musisz tam wytrzymać jakoś.

 

Ostatecznie można przejechać 2 miesiące bez uśmiechania, bez przynoszenia cukierków, ciast i organizowana wyjść. Zgarnąć pensję za wakacje, wydać na kostiumy i lalki. :roll:

 

Dokładnie tak. Niech Ci się zwróci kasa za te cukierki, ciasta i inne cuda wianki. Władowałaś tam mnóstwo Siebie, robiłaś to najlepiej jak potrafisz, jestem pewna, że w innej placówce byliby tym zaangażowaniem i urozmaiceniami zachwyceni. Byłaś sumiennym i kreatywnym i zaangażowanym pracownikiem - należy Ci się za to zapłata pieniężna i to jest fakt.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale mam problemy. żyło mi się tak spokojnie i zachciało mi się leczyć. Byłem dzisiaj drugi dzień na oddziale dziennym na Pradze. Kupa stresu i nerwów. Wczoraj było spotkanie społeczności i wywiązała się kłótnia między psycholożkami a pacjentką. Poszło o to, że nie zezwolili jej wyjść do ubikacji w czasie terapii. Później się okazało, że ma zapalenie pęcherza i musi często wychodzić do toalety. Dzisiaj znowu na terapii grupowej dwie dziewczyny popłakały się. Jedna dlatego, że pisała życiorys i psychicznie ja to wykończyło a druga zaczęła płakać bo płakała tamta. Wszyscy mieli oczy wbite w podłogę. Kupę nerwów mnie te dwie sytuacje kosztowały.

 

Na dodatek wyremontowałem moto i stwierdziłem że jazda nie daje mi przyjemności jak dawniej - smutno, zimno, samotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) wywiązała się kłótnia między psycholożkami a pacjentką. Poszło o to, że nie zezwolili jej wyjść do ubikacji w czasie terapii.

 

/cenzura/, /cenzura/, /cenzura/, po prostu /cenzura/ razy 1000000000000000000000000000000

 

serio nie pozwolić wyjść do toalety ? :lol:

 

jak kobieta kobiecie może coś takiego zrobić? :shock: serio nie ogarniam :shock: jak psycholog może pacjentowi :shock:

To jest publiczne zawstydzenie, postawienie w mega niekomfortowej sytuacji. Jak można powiedzieć "nie" i postawić kogoś w sytuacji, w której ktoś musi się wykłócać o coś, co mu się elementarnie należy i przy grupie argumentować, że "naprawdę musi wyjść" ?

 

kobieta prosi o wyjście do toalety bo może mieć nagły okres, plamienia, etc.

serio druga kobieta tego nie rozumie? :lol:

 

a tak z ciekawości - jaki powód panie psycholożki podały ? nie bo co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie przy tym nie było, ale wiem że chodzi o zasady. Bo tam są restrykcyjne zasady, i jedna z nich mówi, że nie można wychodzić na terapii. Jak ktoś wyjdzie to nie wraca i ma nieobecność.

 

no zasady zasadami, ale życie to nie jest regulamin!-punkt!-podpunkt!-zasady!-zasady!-regulamin!

nie można tak tych zasad do bólu dosłownie :lol: nie wierzę, żeby wyjście na moment czyjeś jakoś super-hiper-mocno i nieodwracalnie zaburzyło przebieg tej terapii, jakoś mega mocno powodowało zdekoncentrowało innych

i żeby aż tak dosłownie zabraniać i nie pozwalać wychodzić "na siku" :lol:

 

to są zasady rodem z jakichś nie wiadomo jakich egzaminów, gdzie pod żadnym pozorem nie wolno opuszczać sali egzaminacyjnej podczas trwania tegoż i nie wolno do toalety :roll: bezsensowna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. U mnie po staremu. Kontempluję komputer. Kot ma jakieś funkcji: 2 rodzaje korzystania z kuwety, 2 rodzaje jedzenia posiłków, można jeszcze stałą karmę podzielić na chrupki i mięso, to będzie 3. Do tego: drapanie się, mycie. Nie chce mi się dalej pisać, ale dużo tego nie ma, a większość tych rzeczy nie zakłada innych interakcji niż patrzenie. Natomiast komputer zapewnia tego więcej, mimo to nie daje jednej podstawowej rzeczy do licha! Dobrego samopoczucia nie okupionego marnowaniem czasu. To powinien być priorytet ludzkiej wynalazczości. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Spamowa!!!

 

Słoneczko świeci, sympatyczna dawka kofeiny przyjęta, ja w amoku sprzątania ( no powiedzmy, bo tradycyjnie jakoś wolno mi to idzie...). A około 13tej gości z pędzelkami i farbkami oczekuję! :yeah:

Miłego dnia Wam życzę!

 

Lusesita Dolores, Ja osobiście oddałabym bluzki, ponieważ wydawanie takich pieniędzy, po to żeby nabyć coś nie w swoim rozmiarze wydaje mi się nierozsądne. I jak już kupować za normalny piniondz to perełki.

 

misty-eyed, Jak się trzymasz Kochana? To może być taka sezonowa depresja, ale wierzę w to, że ją przeczekasz. Ściskam Cię mocno!

 

cyklopka, Jak tam dzisiaj poziom nerwu? Opada trochę? Dodam tylko, że dzieciaki na pewno Cię lubią, a atmosfera w pokoju nauczycielskim, no cóż, powiem delikatnie - dobrze dla Ciebie, że już tam nie będziesz urzędować. Niech się dalej kiszą w swoim zatęchłym sosiku.

 

Stracona100, Wbijaj z czymkolwiek!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

kosmostrada, przed chwilą właśnie skończyłam zmywanie podłóg i odstawiłam mopa. A zmachałam się przy tym okrutnie, no brak sił. Mam już jako tako ogarnięte w chałupie.

Pogoda super słoneczna, fajnie jest. Mam zamiar pojechać na cmentarz, a wrócić spacerkiem. Może mi się uda to jakoś wykonać, bo mam zawroty we łbie, śpiąca jestem. :bezradny:

 

Życzę owocnej twórczości pod okiem fachowca... no i zabawy farbkami! :great:

 

Lusesita Dolores, tak jak Kosmo pisze, oddaj bluzeczki, za te pieniądze kupisz sobie coś fajnego i w Twoim rozmiarze.

Poprawki krawcowej nic nie dadzą, a mogą zepsuć fason i będzie bee...

 

Ḍryāgan, witamy! :papa: Jak sobota upływa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, No tak to jest, że w tygodniu coś tam tylko człowiek ogarnie, a w weekend dostaje się szału... :smile: Kochana ale masz już błysk! :great: Korzystaj ze słoneczka, powolutku potuptasz, a jednak dotlenienie dobrze robi i nie ma się poczucia, że franca wygrała. Zyczę Ci miłego spaceru!

Moja artystka już jedzie, ale fajnie. :yeah:

 

Ḍryāgan, :papa: Jak weekendzik, do dziewczyny idziesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim :smile:

 

Co Wy wszyscy dziś tacy aktywni (sprzątanie, spacer...). Muszę się ruszyć, bo aż mi głupio :P Nie mogłem się dziś zebrać z łóżka. Potem było trochę lepiej - wiosenne śniadanie z sałatą, pomidorkiem, rzodkiewką, ogórasem, cebulką ;) I obowiązkowa kawa. Troszkę muzyki od rana na pobudzenie ... Mam dziś w planach wziąć się za francuski. Trzeba się trochę pouczyć, żeby móżdżek popracował :P

 

Kosmostrada, a cóż to za artystów dziś gościsz? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Następnym razem mam to w dupie i nie zamieszczam zdjec zakupow bo nikt nawet nie napisal ze brzydkie

 

Bluzki same w sobie może i ładne, ale uważam podobnie jak mirunia i kosmostrada, że kupowanie rzeczy w nieswoim rozmiarze jest totalnie bez sensu (jedyny wyjątek, spodnie do skrócenia bo na mnie są zawsze wszystkie za długie). Krawcowa albo je spieprzy, albo i nie, ale przepłacasz za bluzki bo dodatkowo musisz wydać na krawcową :bezradny:

 

A u mnie humor skutecznie spieprzony po tym co wczoraj usłyszałam w pracy na swój temat :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×