Skocz do zawartości
Nerwica.com

bardzo prosze o jakąkolwiek pomoc czy porade


monietta

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie jestem w ciazy i zmagam sie z natretnymi myslami dotyczacymi skrzywdzenia malenstwa(wbicia noz w brzuch itp), bylam na konsultacji u psychiatry, który powiedzial, ze mam nerwice natrectw ale on nie gwarantuje ze nic dziecku nie zrobie bo nie jest mną.Strasznie mnie to przeraziło bo zawsze czytałam, ze mysli te nie są nigdy realizowane. takie myśli miałam juz wczesniej na poczatku mojej walki z nerwicą lękowa i depersonalizacją. Dotyczyly wtedy mojej mamy i tak samo nozy. to było z 7 lat temu i od tego czasu z tym natrectwem byl spokoj. Do tego chcac zrozumien mechanizm dzialania i pomoc sobie dzis przeczytałam artykuł który mnie tak przerazil ze nie wiem czy wytrzymam.

 

But "postpartum OCD can and sometimes does evolve into psychosis, and that is why you have to watch it," Misri says. One of her patients had OCD during pregnancy, became psychotic during the postpartum period, and killed her baby. It was, Misri says, "a very extreme case."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak masz napisane: "Bardzo ekstremalny przypadek". Nie wiadomo, z czym jeszcze się zmagała ta kobieta. Nie wkręcaj sobie, wszystko będzie ok. Ojciec dziecka mieszka z Tobą? Powiedz mu o tym wszystkim.

Zgadzam się z Maciejem

Każda zaburzenie czy choroba nie leczona może być niebezpieczna, nawet przeziębienie.

Samo to że do nerwicy nieleczonej może dojść jeszcze jakaś inna choroba.

Przerabiałem ten wątek ze swoim lekarzem i przytoczę jego słowa

"osoba z NN jest ostatnią osobą która by mogła zrobić komuś krzywdę, dlatego strach i lęk jest tak wielki".

Z tego co czytałem w innym wątku jesteś pod opieką lekarza i doskonale zdajesz sobie sprawę z czym masz do czynienia.

Walczysz z tym aby żyć normalnie, jesteś pod opieką lekarzy i na pewno będzie dobrze.

Swoją drogą mój lekarz kiedyś odpowiedział identycznie jak Tobie. Na początku odczuwałem straszny dyskomfort i strach, ale

doszedłem do wniosku że faktycznie innej odpowiedzi nie może udzielić bo jakiej.

Zresztą jakiejkolwiek udzielił by Ci odpowiedzi nic by to nie zmieniło, w naszym zaburzeniu zawsze jest lęk i niepewność (wykonywania czynności czy zapewnień) który trzeba pokonać.

pozdrawiam

Sylwek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po co wogóle czytasz jakieś głupie artykuły,

natręctwa się nasilają,gdy się na nich skupiasz,

zajmij się czymś innym,czymś pożytecznym,skieruj myśli na inne tory,

nie czytaj teraz psychologicznych artykułów,zajmiesz się tym po porodzie

a Ty teraz potrzebujesz spokoju,Twoje dziecko potrzebuje spokoju,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a lekarze niby pewni ze my nie urzeczywistniamy tych mysli a zagwarantowac nie moga, czemu?:(

Lekarze rzadko kiedy mogą coś zagwarantować. ;]

 

Zdecydowanie zgadzam się z warrior11 - ignoruj te myśli, nie skupiaj się na nich - to najgorsze co możesz zrobić. Widzisz sama, że skupianie się na nich i szukanie informacji tylko pogłębia lęk. Staraj się możliwie jak najwięcej czasu spędzać na robieniu rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność, słuchaj ulubionej muzyki. Poradzisz sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodziłam to samo co Ty, tyle że z mamą. Moje myśli były tak silne, że myślałam że w końcu

zwariuję. Byłam pewna, że jeśli nie teraz to kiedyś to zrobię, że jestem psychopatką i tak dalej. Uświadom sobie, że

z podobnymi natręctwami zmagała się masa ludzi. U mnie to powracało tak długo aż nie opisałam swojego problemu tutaj

i odezwały się liczne głosy wsparcia i zapewnień, że nie tylko ja tak mam. I jakoś nie słyszałam żeby ktoś kiedykolwiek

wprowadził te mysli w czyn, choćby były nie wiem jak silne. Nie zrobisz tego, gwarantuję Ci. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi ręce nie opadają - wręcz odwrotnie: podnoszę kciuki na znak aprobaty. Lekarz absolutnie nie może wchodzić w objawy (obawy) pacjenta i traktować ich serio. Uspokajanie, że nic się nie stanie jest właśnie takim wchodzeniem w objawy - zupełnie nie pomoże (kto się zmagał z natręctwami to wie, że setki zapewnień że nic się nie stanie i tak nie skutkują - zawsze pozostaje cień niepewności i związany z nim duży lęk). Szukanie zapewnień że wszystko będzie dobrze to bardzo częsta praktyka u osób z ocd - otrzymywane zapewnienia tylko sprawiają że w konsekwencji będą się czuły gorzej. Prawda jest taka - że nigdy nie można być niczego pewnym - i właśnie ten taki cień niepewności musi być zaakceptowany. Natręctwa w dużej mierze polegają na potrzebie posiadania absolutnej pewności (że się nie zachoruje, że nie skrzywdzi się kogoś, że nie jest się gejem, że nie stanie się jakaś katastrofa, że nie pójdzie się do piekła, że się nie zwariuje.... przykłady można mnożyć w nieskończoność) - tymczasem nigdy nie można mieć absolutnej pewności - szukanie jej (np. poprzez czytanie setki artykułów żeby znaleźć jakiś argument który nas uspokoi) sprawia tylko, że wciąż na nowo przemielamy w głowie natrętne myśli i pogłębiamy chorobę. Najważniejszą rzeczą w leczeniu się z ocd jest nauczenie się życia bez absolutnej pewności.

 

Monietta, nikt przecież nie jest w stanie przewidzieć co się stanie. To o czym musisz pamiętać - to to, że ty decydujesz co chcesz zrobić. Jeśli pojawiają ci się myśli w głowie, z którymi się nie zgadzasz - traktuj je jak zbędne śmieci.

Jeszcze o lekach: bywa że niektóre SSRI przepisywane są w czasie ciąży (zdaje się że fluoksetyna i sertralina) oczywiście takie coś musi ocenić lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wprawdzie nie mam nerwicy natręctw ale mam natrętne myśli i lęki.

Takich myśli nie daje się zdusić albo odwrócić od nich uwagi zajmując się czymś innym bo i tak wracają. lepiej jest je uzewnętrzniać, opowiadając o nich innym, rozmawiając o tym co się czuje. I to nie jeden raz ale dużo razy.

Ja sobie radzę w ten sposób że rysuję to o czym myśle oraz dużo piszę, zapisuję wszystko co mi się pojawia w głowie, nawet przez godzinę czy dwie. Takie wyrzucanie z siebie tego , pomaga.

No i dobrze byłoby się zastanowić dlaczego chcesz wbić ten nóz w brzuch. Takie uśwaidomienia najbardziej pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja nie chce tego zrobić, poprostu moze boje sie stracić kontrole albo ze ucierpi ktos kogo kocham najbardziej. kiedys sie bałam ze tak mysle bo boje sie porodu i odpwiedzialnosc, ale dziecko zawsze bardzo chcialam miec, ucieszylam sie niezmiernie o wiadomosci o ciazy. Od 3 tyg biore zoloft, troche mnie wycisza ale lęki są i mysli tez choc jestem pewniejsza siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monietta, dociec skąd się biorą akurat takie myśli trzebaby raczej na terapii. Źródło wcale nie musi być bezpośrednio związane z dzieckiem. Dobrze że jesteś pewniejsza. W obecnym stanie kontroli nad sobą nie stracisz nawet gdybyś chciała. Jeśli jednak boisz się ją stracić to ją "odzyskuj" tzn. znajdź w sobie trochę siły woli i powiedz im że mam co prawda takie myśli, ale sama decyduję co zrobię. Możecie sobie latać do woli, ale dziecka nie ruszycie o milimetr bo potraficie tylko straszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×