Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja niszczy mi życie


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Pomóżcie, bo już tak dlugo nie pociągnę. Mam pustkę w głowie i ataki paniki. Nie biorę leków, bo powodowały u mnie autoagresję, myśli samobójcze i natlok myśli. W dodatku mam problemy z wyslawianiem sie i sama nie wiem co mi dolega takie to wszystko mgliste, że lekarze bagatelizowali to co mówiłam. Nie pójdę do psychiatry, leczyłam się 8 lat i mam dość faszerowania lekami. Ostatnio zauważyłam że mowię nieskładnie, buduje dziwnie zdania, że brzmią nie po polsku, np zamiast "Ona idzie do domu" mówię "Dom do onej idzie" i to jest straszne, nie jest mi do śmiechu bo coraz częściej tak przekręcam zdania i słowa, boję się że to już początek otępienia. nie ma gdzie szukać pomocy, przejchałam się na tych lekarzach konowałach i gówno wartych psychologach- krzeslach. Czuję że niedługo wykituję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Może spróbuj skupić się na jakimś konkretnym zajęciu/hobby. Spróbuj się wyciszyć i skoncentrować. Przed wypowiedzeniem zdania przemyśl jeszcze raz co chcesz powiedzieć i skup się na tym co Twoje usta wymawiają. Wiem, że dobrze tak mówić i radzić a ciężej robić, ale od czegoś trzeba zacząć. Powodzenia i nie zrażaj się porażkami. Będzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np zamiast "Ona idzie do domu" mówię "Dom do onej idzie" i to jest straszne, nie jest mi do śmiechu bo coraz częściej tak przekręcam zdania i słowa, boję się że to już początek otępienia.

deprecha umie nieźle zdezorganizować intelekt, niestety, ale jest to w dużej mierze odwracalne, o ile uda się osiągnąć remisję i stymulować mózg nowymi bodźcami.

mówisz, że nie masz konkretnej diagnozy, ale jak sądzisz, depresja była z Tobą od zawsze (endogenna), czy jest ona spowodowana bardziej czynnikami zewnętrznymi?

powiedz, jakie konkretnie leki brałaś? po niczym nie było chociaż trochę lepiej?

przejchałam się na tych lekarzach konowałach i gówno wartych psychologach- krzeslach. Czuję że niedługo wykituję...

ech, wiem, że większośc z nich to banda ignorantów, i trudno znaleźć normalnego (mi się udało dopiero prywatnie), ale konkretne testy psychologiczne by się przydały, byś wiedziała, na czym stoisz. robiłaś gruntowne badania stanu zdrowia? wiesz, ewentualne niedobory, hormony tarczycy. zostaje jeszcze neurolog. trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam czasu na hobby przez te studia, muszę ciągle zakuwać. Bez przerwy. Zaliczę jeden egzamin, za dwa dni mam następny i tak w kółko od października!

Zawsze jak mam coś powiedzieć to układam sobie w glowie, ale jak są sytuacje na żywca jak mnie o coś zapytaja to nie jestem w stanie zebrać myśli, serce mi wali jakbym miala paść na zawał, słysze tylko to dudnienie, a w głowie mam pustkę i nie wiem wtedy nic... mam tak nawet jak rozmawiam z kolezanka o bzdetach, bywa ze cos opowiadam, nagle wszystko sie zaciera w moim umysle i nie rusze wtedy w zadna strone bo nie pamietam o czym mowilam... mam ubogie slownictwo, bo nie mam czasu na ksiazki które by nie były podrecznikiem do chemii/biologii czy innego naukowego gówna, wkuwam ten belkot na pamiec, a moj mozg wyrzyguje go na kolokwiach i nic z tego w mojej glowie nie zostaje...

 

Mam diagnoze od 16 roku zycia zaburzenia depresyjne nawracajace, a od 14 do 22 roku zycia bralam nastepujace leki: tegretol, zoloft, venlafaksyne, moklobemid, fluoksetyne, depakinę, fluwoksaminę, hydroksyzyne, escitalopram i jak to teraz czytam to mi niedobrze co mi mogli zrobic z mozgiem, juz nigdy nie pojde do psychiatry...

 

-- 10 gru 2013, 01:31 --

 

czuje jakby cos wyzarlo mi mozg od srodka, tam nic nie ma, ja juz nie jestem czlowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam czasu na hobby przez te studia, muszę ciągle zakuwać. Bez przerwy. Zaliczę jeden egzamin, za dwa dni mam następny i tak w kółko od października!

Zawsze jak mam coś powiedzieć to układam sobie w glowie, ale jak są sytuacje na żywca jak mnie o coś zapytaja to nie jestem w stanie zebrać myśli, serce mi wali jakbym miala paść na zawał, słysze tylko to dudnienie, a w głowie mam pustkę i nie wiem wtedy nic... mam tak nawet jak rozmawiam z kolezanka o bzdetach, bywa ze cos opowiadam, nagle wszystko sie zaciera w moim umysle i nie rusze wtedy w zadna strone bo nie pamietam o czym mowilam... mam ubogie slownictwo, bo nie mam czasu na ksiazki które by nie były podrecznikiem do chemii/biologii czy innego naukowego gówna, wkuwam ten belkot na pamiec, a moj mozg wyrzyguje go na kolokwiach i nic z tego w mojej glowie nie zostaje...

 

Mam diagnoze od 16 roku zycia zaburzenia depresyjne nawracajace, a od 14 do 22 roku zycia bralam nastepujace leki: tegretol, zoloft, venlafaksyne, moklobemid, fluoksetyne, depakinę, fluwoksaminę, hydroksyzyne, escitalopram i jak to teraz czytam to mi niedobrze co mi mogli zrobic z mozgiem, juz nigdy nie pojde do psychiatry...

 

-- 10 gru 2013, 01:31 --

 

czuje jakby cos wyzarlo mi mozg od srodka, tam nic nie ma, ja juz nie jestem czlowiekiem.

 

Niekoniecznie to wina leków, całkiem niedawno udowodniono na podstawie badań ludzi zdrowych i chorych na depresje ze ci drudzy mają mniejsze pewne struktury w mózgu o jakieś 10-15%, było to u ludzi chorych którzy nie byli aktualnie leczeni. Ludzie chorzy, którzy byli leczeni też mieli zmniejszone te obszary, ale już nie tak dużo jak ci którzy się nie leczyli w ogole. Udowodniono tez ze leki z grupy ssri (nie wiem czy tez inne, nic o tym nie bylo) aktywują pewne białko, które z kolei aktywuje odbudowę tych zniszczonych przez depresję struktur mózgu. Jeżeli nie chcesz brać leków możesz zrobić mocną suplementację kwasami omega 3, ale jakimiś dobrymi, minimum 1 gram dziennie omega 3. Są przesłanki ze pomagają w odbudowie zniszczonych komórek nerwowych, a w niektórych badaniach ich dzialanie przeciwdepresyjne jest nawet porownywalne z ssri.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie to wina leków, całkiem niedawno udowodniono na podstawie badań ludzi zdrowych i chorych na depresje ze ci drudzy mają mniejsze pewne struktury w mózgu o jakieś 10-15%, było to u ludzi chorych którzy nie byli aktualnie leczeni. Ludzie chorzy, którzy byli leczeni też mieli zmniejszone te obszary, ale już nie tak dużo jak ci którzy się nie leczyli w ogole. Udowodniono tez ze leki z grupy ssri (nie wiem czy tez inne, nic o tym nie bylo) aktywują pewne białko, które z kolei aktywuje odbudowę tych zniszczonych przez depresję struktur mózgu. Jeżeli nie chcesz brać leków możesz zrobić mocną suplementację kwasami omega 3, ale jakimiś dobrymi, minimum 1 gram dziennie omega 3. Są przesłanki ze pomagają w odbudowie zniszczonych komórek nerwowych, a w niektórych badaniach ich dzialanie przeciwdepresyjne jest nawet porownywalne z ssri.

 

Odbudowanie struktur mózgu brzmi pięknie, szkoda że nie jest tak w rzeczywistości. Bynajmniej z tych ulotek nie da się takich rewelacji wyczytać. Wiem tylko że hamują wychwyt zwrotny serotoniny co nie jest dobre, bo na zasadzie sprzężenia zwrotnego spowodują zanikanie tych receptorów. Jak dla mnie te ssri to shit, za sto lat ludzie będą się burzyć jak można było takie coś dawać chorym, tak jak było z lobotomią. Ale to tylko moje zdanie oparte na własnych przeżyciach i odczuciach.

Tran biorę codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×