Skocz do zawartości
Nerwica.com

lęki, obawy, nieprzespane noce.. Pomocy


Sedna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chcę prosić o radę i wskazówkę co mi dolega bo już brak mi sił.

 

Żeby zobrazować mój stan musiałbym opisać połowę swojego życia, dlatego też postaram się opisać w skrócie moje podstawowe problemy.

 

Odkąd pamiętam bałam się ciemności, zawsze zasypiałam przy lampce nocnej, włączonym radiu.. Gdy było ciemno bałam sie przemieszczać po własnym mieszkaniu w obawie, że zaraz zobaczę jakąś postać.. W mojej wyobraźni kreowały się przeróżne obrazy - zdeformowane sylwetki, duchy i sama nie wiem co jeszcze, nie widziałam ich ale bardzo się bałam że zaraz się wyłonią z jakiegoś ciemnego pomieszczenia w moim mieszkaniu. Niekiedy w nocy męczyłam sie do 3 czy 4 rano by zasnąć, do tego czasu zalewał mnie pot, było mi gorąco ale każda część mojego ciała musiała być szczelnie owinięta kołdrą, o odwróceniu się do ściany tak by nie mieć widoku na cały pokój nie było mowy. Każdy mały trzask czy szmer w domu wręcz mnie paraliżował. Pamiętam incydent gdy miałam 6 lat bałam sie wstać w nocy do toalety i w końcu posikałam się do łóżka, teraz już mi się to nie zdarza ale gdy wstaję w nocy do toalety to świece wszystkie światła w domu i obracam się za siebie czy przypadkiem ktoś gdzieś nie stoi (niekoniecznie mam na myśli to że jakiś człowiek włamał się do domu i sie na mnie czai) Gdy przebywam w toalecie zawsze zamykam klapę od sedesu bo czuję niepokój gdy jest otwarta, wiem to głupie. Zasypiając muszę mieć widok na wejście do pokoju i co chwilę otwieram oczy by skontrolować czy nikt nie stoi w przejściu.. Parę dni temu podczas burzy o 3 w nocy wyłączyli prąd na całym osiedlu, gdy się obudziłam w mieszkaniu było ciemno, nie świeciła się lampka nocna, światło w przedpokoju które jak co noc zostawiłam włączone, sparaliżowało mnie i zalało potem, ogarnął mnie taki strach że nie byłam w stanie wstać z łóżka i leżałam nieruchomo. Prąd włączyli po 10 minutach, potem byłam tak rozemocjonowana że nie mogłam zasnąć przez godzinę.

Generalnie to dużo by opowiadać o wszystkich tych lękach i epizodach z nimi związanych..

Jestem osobą dość wrażliwą i emocjonalną, mam za sobą dwie rzekome próby samobójcze, choć moim zdaniem "próby samobójcze" to za mocne określenie. Podcinałam sobie żyły na nadgrastkach. Miewam stany depresyjne, ma na to wszystko wpływ moja wiecznie niezadowalająca mnie sytuacja życiowa. Nie mam wielu znajomych i niewiele wychodzę do ludzi ponieważ zajmuję się w domu moim małym dzieckiem.

Mogłabym tyle pisać o swojej skrzywionej osobowości ale to bez sensu bo wszystko jest do siebie podobne.

Co powinnam zrobić i co mi dolega?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzecz w tym że nie mogę iść do specjalisty. Wychowuje mojego małego synka, gdy stwierdzą u mnie jakieś zaburzenia od razu spadnie na mnie opieka społeczna i to w najlepszym wypadku. Nigdy bym nie skrzywdziła mojego dziecka i kocham go najbardziej na świecie ale ludzi nie będzie to obchodziło. Nawet teraz mam obawy że ktoś do mnie dotrze po tych postach i bede miała nieprzyjemności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×