Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój facet jest uzależniony od Metafedronu i marihuany pomocy


śliwka_

Rekomendowane odpowiedzi

Kalebx3, :brawo:

Mój pierwszy facet ćpał amfetaminę co przede mną ukrywał, też myślałam że tylko trawkę pali. Obiecywał, że już nigdy tego nie zrobi po czym szedł do kibla sobie sztachnąć i przychodził z wywalonymi gałami. Wypieprzyłam go wtedy z miejsca. Teraz po paru latach jest robolem alkoholikiem i narkomanem który ma słabe życie i tępy wyraz twarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Go mogę rzucić w każdej chwili,ale co to za sztuka być z kimś jak jest dobrze,a kiedy jest źle to odejść?Chce walczyć o ten związek,wiem,że On mnie kocha mimo tego co robi.Wczoraj wróciłam do domu i miał taki wytrzeszcz oczu więc go spytałam i się przyznał.Wyszłam z domu i spałam u koleżanki.Dzisiaj wróciłam i próbowałam się dowiedzieć od Niego dlaczego to zrobił.Powiedziałam o wszystkim Jego matce,podobno podejrzewała to wcześniej już...

 

 

Wiesz w tym haśle możesz trwać CAŁE ŻYCIE. Czeka Cię najbliższy czas spora męka jeśli chcesz mu pomóc, nie oszukujmy się. Nie wiem czy on ma tyle silne uczucie do Ciebie by to rzucić, może po prostu nie chce woli narkotyki od Ciebie, a Ty jesteś tam gdzieś na drugim planie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już wybrał mnie bo Mu dałam takie ultiamtum,zapisał się na terapię,ale najgorsze jest to,że przez rok mi wmawiał że nie bierze nic oprócz trawy.I jaką ja mam pewność że nie będzie ćpał jak mnie nie będzie w okolicy?

 

jeśli chłopak jest ogarnięty ( jak ja ) to da sobie radę z Mefem ( jak ja z Trama-h+uje) . A to,że zdarzyć się mogą wpadki to już inna, ta druga smutna strona wychodzenia z nałogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce być współuzależnioną...masakra jakaś ;/

a wiesz czego ja nie chcę i tysiące ludzi w koło ?. Każdy cos ma , ale to i tak nie zmiania faktów.

Poza tym nie tragizuj , Masakra to jest na zejściu heroinowym, albo jak umiera niewinne dziecko ,nagły wypadek smiertelny , a nie problem z uzależnieniem . Jak chłopak żyje to wszystko jeszcze przed nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce być współuzależnioną...masakra jakaś ;/

a wiesz czego ja nie chcę i tysiące ludzi w koło ?. Każdy cos ma , ale to i tak nie zmiania faktów.

Poza tym nie tragizuj , Masakra to jest na zejściu heroinowym, albo jak umiera niewinne dziecko ,nagły wypadek smiertelny , a nie problem z uzależnieniem . Jak chłopak żyje to wszystko jeszcze przed nim.

 

To ma być jakiś rodzaj pocieszenia?Z Twoich postów wynika,że brałeś amfe całkiem niedawno.Jesteś z tego dumny?Współczuje Twojej dziewczynie/żonie jeśli ją masz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że jeśli na własnej skórze nie przekona się o negatywnym działaniu tych substancji na organizm i psychikę to nie przestanie.

Teraz twój chłopak pewnie traktuje dragi jako zabawę albo ucieczkę od problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuje Twojej dziewczynie/żonie jeśli ją masz...

mam , ale współczuć nie musisz .Twarda Baba , poradzi sobie ;)

Tak brałem amfę tego lata . Jakoś mi nie podeszła. Uważam ,że to narkotyk ( przy częstym używaniu ) dla skończonych debili , frustratów i pomyleńców.

.Jesteś z tego dumny?

czy jestem dumny z tego ,że przyniuchałem ? Dobre :lol: , wybacz , ale powinnas z takimi tekstami pracować na etacie w Kabarecie na Odwyku .

Pozdrawiam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam z lekka dejavu. Już podobny temat przerabialiśmy całkiem niedawno. Dziewczyna rozpaczała, że jej facet lubi siedzieć na trawce :roll:

Rada prosta i krótka. Zostaw uzależnieńca bo twoje cierpienie będzie się tylko pogłębiać. On zanim się wyleczy to długo potrwa. Jeśli w ogóle się wyleczy to będzie cud.

Pozdro :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia na ile od metafedronu jest uzaleznony a na ile okazjonalnie bierze.

Niestety wiem jak rozpierdala to psychike i nie wyobrazam sobie ciagnac na tym az rok w znaczeniu jakie rozumiem przez"uzaleznienie".

Ale, sprawdz ,czy zamawia na necie,czy ma od kolegi,sproboj porozmawiac ale i kontroluj- bo male szanse ,ze powie Ci prawde.

Tym bardziej,ze jestes przeciwna Marihuanie to co ma Ci dopiero opowiadac o wciaganiu bialych rzeczy do nosa.

Jak jego terapia idzie ?Rozmawiacie o tym?

Jak jego postawa i nastawienie-bo to duzo zmienia.Nie podobaja mi sie glosy o natychmiastowym rozstaniu bo kazdy ma problemy, jeden taki ,drugi takie, inny cpa, a jeszcze czwarty sie tnie a tamten zyga i nie da sobie przetlumaczyc zeby przestac bo ciagle na terapie chodzi ale swoje robi(oczywiscie nikogo tu nie chce obrazic,proboje pokazac rozne punkty widzenia na rozne sprawy ale chlopak nie musi byc bezmyslnym cpuem . Ja przez wiele lat ukrywalam chocby swoje zaburzenia odzywiania i wiele osob odwrocilo sie odemnie gdy sie o tym dowiedzialo bo "jestem wariatka i ch.).

 

Napisz moze wiecej o waszych realcjach, nigdy nie widzialas,ze cos nie tak,ze np jest nerwowy?Przepraszam,nie znam Cie,jestem tu chwile. Nie mam pojecia jak wyglada Wasza relacja a wydaje mi sie to wazne;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×