Skocz do zawartości
Nerwica.com

Za co "kochamy" nasze "wspaniałe" mamusie.


Rekomendowane odpowiedzi

deader, wydaje mi się, że pieniądze nie mają dużego znaczenia dla mnie a jak już są to się mnie nie trzymają.

 

-- 16 lis 2013, 12:45 --

 

acha, i za to że zawsze ma być posprzątane w chacie w domu jak przyjdzie, bo ona się wtedy lepiej czuje. Więc mam to robić przed pracą albo zwalnia mnie z niej wcześniej. Przez nią nie maluję od dłuższego czasu bo nazywa moje obrazy pieszczotliwie szmatami i nie lubi jak leza na podlodze kiedy czekam na "flow".

 

-- 16 lis 2013, 12:47 --

 

deader, celowo chyba nie, ale chciałabym móc zarabiać na tyle, żeby wynająć jakiś pokój w stolicy, mieć na żarcie i mieć spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, miałem podobne "siary" z rodzicami, dopiero wyprowadzka pomogła. Zarówno w kwestii poprawienia relacji ja-rodzice, jak i w dojściu do wniosku że w wielu kwestiach... mieli rację.

 

A pieniądze - cóż, sprawa drażliwa, bo niby się mówi że "pieniądze to nie wszystko", ale takie gadanie trochę traci kiedy trzeba samemu zadbać o zapłacenie czynszu, rachunków, jedzenia, dojazdów do pracy, a jeszcze znaleźć jakoś kasę na finansowanie swoich zainteresowań. Tutaj wiec zawsze będę się zgadzał z każdymi rodzicami którzy chcą żeby ich dziecko dobrze zarabiało - to dobre zarówno dla dziecka jak i dla nich. Jak byś miała za dużo kasy to zawsze możesz mi trochę wysłać, ja nie pogardzę :P Dużo gorsza jest sytuacja kiedy kasy masz za mało permanentnie, a tego nikomu nie życzę...

 

deader, celowo chyba nie, ale chciałabym móc zarabiać na tyle, żeby wynająć jakiś pokój w stolicy, mieć na żarcie i mieć spokój.

Ano właśnie... A na takie coś to trzeba minimum ze 2 tysie zarabiać, wtedy jakoś to się może udać. Może mam skrzywioną perspektywę, bo znając sytuację na rynku pracy wiem ze 2000 to nie jest mało. Dla kogoś kto kosi swobodnie 5 tysi to śmieszna kwota, ale wielu ludzi musi przeżyć za najniższą krajową... Dla nich 2000 to dar z niebios.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, nie zaprzeczam, że w wielu kwestiach mają racje. Problem w tym jak je manifestują - darciem twarzy, groźbami, histerią, nienawiścią.

 

-- 16 lis 2013, 12:54 --

 

deader, ja też przestałam być idealistką w sprawie kasy. Ale póki co pracuje u starych na żarcie i dach nad głową. Nie mam pensji a szkoda bo mogłabym wynająć sobie jakąś klitkę i w spokoju malować i przejść terapię, obronić dyplom.

 

-- 16 lis 2013, 12:55 --

 

deader, ano prawda że minimum 2000, i że to dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, nie zaprzeczam, że w wielu kwestiach mają racje. Problem w tym jak je manifestują - darciem twarzy, groźbami, histerią, nienawiścią.

 

-- 16 lis 2013, 12:54 --

 

deader, ja też przestałam być idealistką w sprawie kasy. Ale póki co pracuje u starych na żarcie i dach nad głową. Nie mam pensji a szkoda bo mogłabym wynająć sobie jakąś klitkę i w spokoju malować i przejść terapię, obronić dyplom.

To też rozumiem, ale już mam to za sobą i wnioski są takie: raz, że może to jedyny sposób jaki znają - ale tak naprawdę chcą dla ciebie jak najlepiej więc robią co umieją. Może to być dla ciebie przykre, ale uwierz - perspektywa się zmienia po pójściu "na swoje". To tak jak w temacie o biciu dzieci - uważam że dopiero po latach dostrzega się plusy tego co nam wcześniej sprawiało tylko ból i nienawiść. Dość powiedzieć że miałem kumpla który mial taką sytuację jak ty (a i ja wcześniej) i mu powtarzałem że się wszystko zmieni, i ich nastawienie, i jego, jak się wyprowadzi. Zapierał się że nie, że nigdy swoim starym nie wybaczy tego i owego, oni zawsze będą go gnębić. Pół roku temu się wyprowadził. Miesiąc temu przyznał mi że miałem rację ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, a to ja wiem, że jak się wyprowadzę to stosunki się ocieplą. Normalna sprawa. Ale nie cofną faktu, że przez nich się leczę.

Acha, co do stosowania kar cielesnych na dzieciach to zdania nie zmienię.

Spoko, nie mam zamiaru cię do swojego punktu widzenia przekonywać ;) Teraz więc "tylko" pora na ogarnięcie usamodzielnienia... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba za dużo filmów z ameryki...kiedyś nikt sie nad tym nie zastanawiał i nie było problemu i wszystko grało...teraz ten dostał lanie, tego mama opieprzała, ta była dziwna....a kocham mame? a mama kocha mnie? ...a to, a sro... a już niektórzy to mam wrażenie że sie troche napawają swoim "cięzkim" losem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja mama to moja najlepsza przyjaciółka, duże wsparcie i opoka, nikt mnie tak nie wspiera i nie stoi za mną murem, kocham ją strasznie, nie wiem jakbym przetrwała na świecie bez niej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mamusie kocham za nadmierną szczerość i brak instynktu samozachowawczego spowodowanego wylewem krwi do mózgu, przez co zbyt dobrze wiem rzeczy, o których wiedzieć kurwa nie powinienem, do okoliczności mojego spłodzenia włącznie. Za odklejenie od rzeczywistości, i to, że jeszcze w ogóle wie, jak mam na imię. Za ciągły teatrzyk, jak to straszliwie cierpi, za jęczenie z bólu przez cały dzień tak, żebym usłyszał (jak nie ma mnie w domu, to nie jęczy, bo nie ma dla kogo), za niedocenianie wcale tego, że się nią z siostrą zajmujemy, za jebane szantaże emocjonalne każdego dnia, że ona powinna iść do domu opieki, za robienie mi obrzydliwych wyrzutów sumienia, za ciągłe czepianie się o wszystko, byle tylko się dojebać. Za udawanie nieomylej, a jej IQ na dzień dzisiejszy oscyluje chyba w granicach upośledzenia umysłowego. Za obrzydliwe rozgrzeszanie pewnego bydlaka, i bronienie jego odrażających czynów.

 

Mama. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś nikt sie nad tym nie zastanawiał i nie było problemu i wszystko grało..

problem byl..dlatego takie zjebane pokolenie teraz bo nikt sie nie zastanawial tylko radoisnie powielal zjebane wzorce

 

czy ja wiem. Myślę że ci co rzeczywiście mieli za co nienawidzić rodziców to to robili. Ci co na prawdę nie mieli w sercu miejsca na nic innego to tacy byli i już...jakos specjalnie sie nad tym nie rozwodzili, nawet świadomie może specjalnie nie dywagowali i nie rozmyślali...teraz to sie staje troche jakby modne, odpowiednie...sam nie wiem. Pamiętam jak był kiedys wątek "jak wspominasz swoje dzieciństwo" i tam każdy pisał....ja napisałem że wspominam je ekstra...i o dziwo dowiedziałem sie, że to jeszcze gorzej. Bo musze być tak zniszczony, że już nawet sobie nie zdajez tego sprawy...Tylko że ja rzeczywiście wspominam je ekstra. Chodziło sie z kolesiami i robiło głupoty, szkoła to pół dnia śmiechów i robienia sobie jaj itd...a to że był wpierdol za nic. Jakoś mnie to nie ruszało.

 

 

To że ludzie powielą wzorzec nawet jeśłi zły...to pewnie prawda. Tylko że jeśli napiszesz że nie kochasz mamy to znaczy że masz inny wzorzec? To nie jest takie proste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cale zycie slywszalam od matki jaka babcia byla okropna i jak ja traktowala a sama powielila dokladnie ten wzorzec. Nie wiem jak moja babcia bo nie mowila o swoich rodzicach a pradziadkow nie znalam. Ja i siostra przerwalysmy ten lancuch. Mam nadzieje ze nasze dzieci pociagna to dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, chyba sie K*rwa naogladales za duzo telewizji. Tam teraz problemy z kozetki zaczely byc modne i wykorzystywane jako wabik przyciagajacy widzow. Tylko ze tu masz doczynienia z zaburzonymi ludzmi, to jest forum NERWICA a nie bravo girl radzi. Idz piernicz glupoty gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

UnityMitford, ludzie użalają się nad sobą z różnych względów - brak pracy, brak partnera itp. to nie zmienia faktu, że są osoby wśród nas którym poczucie własnej wartości, wiarę w siebie zjebali rodzice. Koniec kropka.

 

-- 16 lis 2013, 15:55 --

 

Bo kuzwa nie moge sie pouzalac nad soba na forum skoro ojciec zneca sie nade mna psychicznie i fizycznie odkad sie urodzilam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poznaję nowych, świetnych ludzi i dzielę się przemyśleniami oraz uczuciami :)))) a jeśli ci ludzie nie czytają ze zrozumieniem i reagują agresywnie podczas rozmowy na forum no to. ojej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kocham za:

 

* mówienie mi, że mogła mnie usunąć (miałam być wdzięczna, że mnie nie usunęła :lol: )

* mówienie mi, że już kiedy była w ciąży, byłam pasożytem, który niszczył ją od środka

* wszystkie epitety (debil, jesteś beznadziejna, leń, dz...)

* nazywanie mnie dz... kiedy spóźniłam się do domu a widziała, że odprowadza mnie chłopak

* porównywanie do innych (szczególnie tych, którym nie dorównywałam: "Ania tak dobrze się uczy, będzie mieć świetny zawód", "Kaśka świetnie się ubiera i ma fajny styl, nie to co ty. Te długie smętne włosy i beznadziejne ciuchy")

* porównywanie mnie do siebie np: "Nie dorastasz mi do pięt", "W twoim wieku nie mieszkałam już z rodzicami i zarabiałam na siebie" (Uczyłam się dziennie, wyprowadziłam mając 23 lata)

* bicie, krzyki, wbijanie mi paznokci na ulicy w rękę kiedy byłam dzieckiem

* zostawianie mnie na kilka godzin samej kiedy byłam małym dzieckiem i mówienie, że "teraz zostanę sama jak palec, skoro nie umiałam być grzeczna, bo ona ma już mnie dosyć"

* wychodzenie bez słowa wieczorami (stałam do 24 w oknie i patrzyłam czy nie wychodzi z autobusu na przystanku)

* nie odzywanie się "za karę" całymi dniami, póki nie przeprosiłam i nie płaszczyłam się przed nią

* pozwalanie na bicie mnie przez resztę rodziny

* odreagowywanie na mnie złości po kłótniach z ojcem

* wyśmiewanie mojego wyglądu, szczególnie kiedy dojrzewałam ("kościotrup", "chuda szkapa", "krowie gały", "okropna cera")

* obwinianie mnie za jej złe samopoczucie

* mówienie, że moi znajomi utrzymują ze mną kontakt tylko ze względu na korzyści

* brak wsparcia

* zdeptanie mojej psychiki, kiedy byłam dzieckiem

 

 

Wyszła cała litania, ale to i tak nie wszystko... Mamusia <3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×