Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witajcie duszyczki


Mahadevi

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie przyjaciele, dziękuję za ciepłe powitanie !

 

To naprawde miłe uczucie zobaczyć że tu jesteście, rozmawiacie ze sobą i chcecie się przywitać z nowymi osobami...

 

Nigdy nie rozmawiałam z osobami, które mają prolbemy na tle psychicznym,

bo takoowych nie znałam...

 

Coś o mnie...

Mam 25 lat...

Właśnie się dowiedziałam, że moja wizyta u psychiatry została odwołana :-(((

Czekałam na nią jak na zbawienie, a jestem juz na skraju załamania...

Mam problemy w pracy... Jestem sekretarką dużego biura rachunkowego. Po dczas iężkiego okresu rozliczeń rocznych zaczęłam czuć, że powraca moja nerwica lękowa, a wraz z nią stany depresyjne. Nie mogłam się się skupić, popełniałam błędy, kilka razy dziennie płakałam w toalecie. Zauwarzyli to i klienci i inne pracownicy. W poniedziałek wraca moja szefowa z urlopu, boję się co będzie jak zobaczy mnie w tym stanie.

 

Ale to nie koniec koszmaru... Studiuję zaocznie (bo na dzienne studia nie miałam nerwów) i zaczyna mi się sesja. W kolejny weekend mam już mnóstwo ćwiczeń i pierwszych zaliczeń. Jestem kompletnie nie przygotowana bo ostatnio niemogę się skupić, nie potrafię czytać i uczyć się w takim stanie.

 

Kolejne źródło moich lęków to mój chłopak, obsesyjnie boję się że mnie zostawi jak będzie miał już dosyć moich dołów i nerwów. Na razie jest przy mnie, ale sam jest nerwowy, jest cholerykiem boję się że nie wytrzyma ze mną.

 

Poza tym mieszkam jeszcze z rodzicami, oni też zauważyli że coś jest nie tak, narazie zbywam ich i unikam ich towarzystwa, bo jest mi potwornie wstyd :-((

Chciałabym być taka jak większość ludzi, silna i odporna na stres, normalna.... Ale nie jestem.

 

Od rana dzwonie o prywatnych gabinetów psychiatrycznych. Większośc ludzi nie odbiera telefonu, a druga część wydaje mi się dziwna. Mieli dziwne głosy, boję się że nie przepiszą mi dobrych leków albo wcale mi nie pomogą.

 

Poznaliście moje problemy, moze znacie jakies leki które mogłabym zasugerowac lekarzowi??

Raczej nastawić sie na przecidepresyjne czy przeciwlękowe???

 

Naprawdę cieszę się, że mogę z wami pogadać. Jesteście super.

 

Dziękuję

 

Mahadevi

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:47 am ]

Gorące pozdrowienia dla GUSI, znalazłam Cię na forum Miast :))

Jesteś z Gdańska czy z Gdyni?

Leczysz się gdzieś może? Ja rozpaczliwie szukam pomocy u lekraza, ale nie wiem gdzie się zwrócic...

Mahadevi.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:48 am ]

Gorące pozdrowienia dla GUSI, znalazłam Cię na forum Miast :))

Jesteś z Gdańska czy z Gdyni?

Leczysz się gdzieś może? Ja rozpaczliwie szukam pomocy u lekraza, ale nie wiem gdzie się zwrócic...

Mahadevi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Mahadewi !

Przeczytałem twoją historię choroby z zaciekawieniem ale też i z dużą

obawą.

Na chorobę bliskiej mi osoby przyczyniły się podobne zdarzenia jakie

miały miejsce u ciebie.

Ratuj siebie póki jest na to czas !

Bezwłocznie musisz pójść do lekarza psychiatry.

Tylko on może stwierdzić w jakim jesteś stanie i przepisać odpowiednie leki.

To że ja albo ktoś inny zasugeruje ci jakieś leki jest błędem.

Zresztą te leki są na receptę.

Mógłbym ci polecić psychiatrę ale tylko z terenu woj.opolskiego.

A niestety nie wiem gdzie ty mieszkasz ?

Na pewno któraś z osób z forum będzie ci mogła pomóc w tym temacie.

Jężeli będziesz miała jakieś inne problemy to napisz do mnie.

Chętnie się z tobą podzielę swoimi wiadomościami.

Trzymaj się mocno ! Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gepardzie!

 

Dziękuję Ci za odpowiedź, trochę sie przestraszyłam na Twoją reakcję, ale jak ponownie przeczytałam swój post uznałam że jest dosłownie krzykiem rozpaczy....

Tak tez się czułam z rana, mialam takiego doła, że bałam się wyjść ze swojego pokoju i pokazac rodzinie.

Jednak jestem po wizytach u dwóch psychiatrów, które bardzo podniosły mnie na duchu... Żaden w nich nie stwierził że popadłam w obłęd. Nerwica, której skutkiem jest depresja. Jeszcze tylko musze zrobić badania krwi na hormony bo być może to jest wynikiem powrotu nadczynności tarczycy którą miałam kiedyś kilka lat.

Przepisali mi nast leki:

I lekarz: zoloft + fluanxol (??)

II lekarz: mocloxil + rudetel

 

Jak widac oba zestawy się różnią...

Musze przemyśleć, który zestaw i który lekarz jest dla mnie bardziej przyjazny.

 

Jeden lekarz stwierdził, że za mało w moim zyciu jest szczęścia tzn, że za wiele rzeczy robię na siłę (zła uczelnia, nie odpowiednia praca, nie do końca udany związek). Uważa że powinnam zastanwoic sie nad zmianami w moim zyciu, i za jakiś czas podjąć jakieś kroki ku szczęściu. Coś w tym jest. Musze sobie wszystko przemyśleć.

 

Spróbuję narazie wytrzymywac jakoś w pracy, może z lekami się uda...

Spórbuję też trening autpsugestii, medytacje...

 

Może nie będzie tak źle?

 

Muszę Ci przyznać, że jesteś wspaniała osobą, napewno bardzo troskliwą i czułą. Zaskoczyło mnie, że jestes z nami na forum, choc to nie Ty ale bliska Ci osoba ma kłopoty...To wzruszające, az brak mi słów...

 

Dzięki Ci, że chcesz zechciałeś poczytac moje wypociny i wesprzeć i mnie.

 

Życzę Ci zdrówcia dużo sił i trzymajcie się ciepło.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:20 am ]

Jesteś z Gdańska czy z Gdyni?

 

Jestem z Sosnowca ;) Tam w subforum miasta tak sobie wlazłam z butami kiedyś ;)

Pozdrawiam.

 

Toś Ty łobuziara jest !!!

Pozdro dla Sosnowca z zimnej Gdyni brrrrr...

 

Buziak

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:20 am ]

Jesteś z Gdańska czy z Gdyni?

 

Jestem z Sosnowca ;) Tam w subforum miasta tak sobie wlazłam z butami kiedyś ;)

Pozdrawiam.

 

Toś Ty łobuziara jest !!!

Pozdro dla Sosnowca z zimnej Gdyni brrrrr...

 

Buziak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bethi!

 

Pierwsze wrazenie niesamowite, poczulam wielką ulgę, że są na tym świecie ludzie, którzy też mają problemy "ze sboą", nie czuję się tak fanstaycznie, i pewnie nie chodzą na codzień najszczęśliwsi i usmiechnieci...

 

Zawsze żyłam zyłam w przeświadczeniu, ze cieprię na rzadkie schorzenie i czułam sie strasznie niezrozumiana w swym boleściach duchowych...

Ja po prostu nie spotkalam nigdy nikogo znerwicowanego, czy do tego stopnia zdolowanego...

Wyobraź sobie co poczułam gdy zobaczyła tyle osób o podobnych problemach... Czytałam wasze posty i uśmiechałam się, bo częstokroć miałam wrażenie jakbym czytałam o sobie samej.

To napewno wpłynie na moje zycie i samopoczucie...

Poza tym czuje się strasznie osamotniona, nie mam przyjaciół, a dzięki wam mam do kogo napisać chociaż...

 

Zdarzało się jednak, że czytając wasze posty wpadałam w panikę, bo uświadamialam sobie, że moze być ze mna jeszczse gorzej, że te objawy które ja mam mogą się pogłębić, albo że są dużo cieższe zaburzenia i zaczęłam się zastanawiac czy aby napewno u mnie jest tylko nerwica lękowa.. Tak wiec pijawiły się nowe natrętne myśli ;)

 

W ostatecznym rozrachunku to forum daje mi wiele radosci i fajnie że mam z kim pogadać, mogę się wyżalić co mis ię przytrafiło, jest tu wiele życzliwych, ciepłych ludzi, którzy chcą sobie pomagać i wspierać się.

 

Dzięki Bethi, dzięki Wam!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:52 am ]

Witaj Mahadevi !

Mam nadzieję że moja odp.P.W. doszła do ciebie ?

Trzymaj się mocno.

Pozdrawiam.

 

Tak Gepardzie, wiadomość dostałam, dziękuję ślicznie.

Bardzo chcę Ci odpisać. Zrobię to na spokojnie w domku.

Pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemka witam cię ciepluko i pozdrawiam serdecznie. Pamiętaj nie jesteś sama, wszyscy mamy podobne problemy

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:45 pm ]

Siemka. Ty też się 3maj cieplutko. Witaj na forum. Tu są naprawdę wspaniali ludzie

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:47 pm ]

Siemka. Ty też się 3maj cieplutko. Witaj na forum. Tu są naprawdę wspaniali ludzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mahadevi, nasze problemy są indywidualne - zupełnie różne, a jednak tak podobne. Dlatego jesteśmy tu, na forum, wszyscy razem, aby nie czuć się aż tak samotnym, aby poczuć, że to co przeżywamy nie jest niczym złym ani odosobnionym. Myślę, że dlatego wiele objawów, o których tu mowa wydaje się nam bliskich. Jeśli tak Ci się wydaje, pisz o nich wspólnie na pewno znajdziemy rozwiązanie. W grupie raźniej!

Cieszę się, że jesteś z nami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×