Skocz do zawartości
Nerwica.com

chłopak w więzieniu, tragedia co robić?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, mam dla mnie wstydliwy problem.

Mój chłopak trafił do więzienia (kradzież dawna młodzieńcza sprawa, kara odwieszona bo kupił kradzioną rzecz), nie mogę dać sobie z tym rady, boli mnie brzuch, ciągle płacze, brak mi go. Nie daje sobie rady. Podobno będzie tam pół roku, ale to nie jest pewne może być jeszcze dłużej. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Byliśmy razem 9 lat, bardzo mi pomógł kiedy chorowałam, kocham go on mnie tez, chcieliśmy założyć rodzinę. Pewnie napiszecie że jestem głupia i powinnam o nim zapomnieć. Jestem z nim bardzo związana, zawsze mi pomagał i mnie wspierał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam dla mnie wstydliwy problem.

Mój chłopak trafił do więzienia (kradzież dawna młodzieńcza sprawa, kara odwieszona bo kupił kradzioną rzecz), nie mogę dać sobie z tym rady, boli mnie brzuch, ciągle płacze, brak mi go. Nie daje sobie rady. Podobno będzie tam pół roku, ale to nie jest pewne może być jeszcze dłużej. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Byliśmy razem 9 lat, bardzo mi pomógł kiedy chorowałam, kocham go on mnie tez, chcieliśmy założyć rodzinę. Pewnie napiszecie że jestem głupia i powinnam o nim zapomnieć. Jestem z nim bardzo związana, zawsze mi pomagał i mnie wspierał.

Czasu nie cofniesz, więc nie ma co się nad przeszłością roztkliwiać. Więcej pożytku będzie, jeśli ten czas, gdy będziecie osobno wykorzystasz np. na spełnianie swoich indywidualnych potrzeb. Nie wiem dlaczego z miejsca zakładasz, że jesteś głupia w naszych oczach? 9 lat to szmat czasu i nie warto tego przekreślać skoro było Wam ze sobą dobrze. Niestety chłopak nie otrzymał kary za nic. Jakaś sprawiedliwość musi być. Ciesz się, że to tylko pół roku. Minie tak szybko, że nawet nie zauważysz.

Problem może być tylko jeden...i w zależności od intensywności okoliczności może być dosyć spory. Wyjdzie bowiem na jaw, czy chłopak w newralgicznych momentach życia jest podatny na wpływy. Jeśli zmieni się na niekorzyść, wówczas powinno zapalić się w Twoim mózgu czerwone światełko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to tylko pół roku ale na razie minął miesiąc a ja nie daje rady. W domu mam też nieciekawą sytuację jedyną osobą na którą mogłam liczyć tak na 100% był on, tylko od niego mogłam uciec stąd. Jestem na skraju nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże ile bym dał by mieć tak kochającą kobietę...

 

Skoro go bardzo kochasz i chcesz z nim być to odwiedzaj go jak najczęściej się da!. Dla kogoś kto jest w więzieniu punkt widzenia się zmienia, siedzienie za kratami wpływa depresyjnie i pojawiają się myśli samobójcze i niechęć do życia. Myśląc o Tobie chłopak podtrzymuje się na duchu bo ma dla kogo żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że dla niego to jest ważne widywanie mnie. Piszę do niego listy ale najzwyczajniej jest mi ciężko. Zostałam praktycznie sama, bez perspektyw. Okazało sie jeszcze że może być to rok, dwa. Wiem że trzeba mieć nadzieje, zawsze byłam pesymistką, jakoś nie mogę się tego od uczyć.

Chciałam już własnego domu, założyć rodzinę, mieć dzieci.

A miłość dla mnie jest chyba przeklęta wolałabym nie kochać wtedy byłoby chyba wszystko prostsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kajka26, Sorry , ale trochę mnie wkurza Twój punkt widzenia, rozczulasz się w takiej sytuacji nad sobą? Wiem , że nie trafił tam za niewinność. ale to on będzie siedział w zamknięciu a nie Ty , więc jesli go tak bardzo kochasz, to może powinnaś się bardziej martwić jak on to wytrzyma , a nie Ty :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolu masz całkowitą rację. Jest mi źle ale jemu jeszcze ciężej. Staram się mu pomóc jak umiem wysyłam masę listów, niedługo idę na widzenie. Jest mi jednak ciężko nie mam się komu wyżalić ani nie ma kto mną wstrząsnąć jak ty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam dla mnie wstydliwy problem.

Mój chłopak trafił do więzienia (kradzież dawna młodzieńcza sprawa, kara odwieszona bo kupił kradzioną rzecz), nie mogę dać sobie z tym rady, boli mnie brzuch, ciągle płacze, brak mi go. Nie daje sobie rady. Podobno będzie tam pół roku, ale to nie jest pewne może być jeszcze dłużej. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Byliśmy razem 9 lat, bardzo mi pomógł kiedy chorowałam, kocham go on mnie tez, chcieliśmy założyć rodzinę. Pewnie napiszecie że jestem głupia i powinnam o nim zapomnieć. Jestem z nim bardzo związana, zawsze mi pomagał i mnie wspierał.

niech się cieszy że to tylko więzienie a nie instytut promujący zdrowie i musi tylko patrzeć na czarne mundury z napisem SW i emblematami stopni służbowych a nie zakrwawione białe kitle,odsiedzi tyle ile odmierzyło mu państwo i ani dnia więcej a nie będzie gnił tak długo aż uznają że jest zdrowy i może wracać do społeczeństwa.najwyżej będzie puszczał koliste bąki a nie będzie gwałcony zastrzykami codziennie a jak mu odbije palma to najwyżej trafi na dzwięki i atanda wypędzi z niego demony a nie pójdzie w pasy na całe tygodnie.każdy czubek by się modlił żeby zamieniono mu instytut cudownego zdrowia na więzienie nawet typu SUPERMAX.gdyby w twojej obecności lekarz psychiatra przyipoł mu łatkę schizofreni czy oligofrenii i w kaftanie by go prowadzili do zakładu o maksymalnym zabezpieczeniu a mamusia by go całkowicie ubezwłasnowolniła i by został na stałe w zakładzie to też byś była tak skłonna być z nim?czy jednak by ci się zaświeciła czerwona lampka i zaczeła byś kalkulować zapewniając go niech go leczą bo jest taki chory,niech go wiążą bo jest taki nieprzewidywalny,niech go izolują bo jest taki nudny i niema o czym z nim gadać bo ile można wysłuchiwac o zastrzykach i chorobach,to tak męczy innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ejejejej, dlaczego ktoś ma cię mieć za głupią? bo kochasz? bo przeżywasz? bo nie wiesz co robić? bez przesady. w życiu bywa naprawdę różnie... głupotą jest popełnianie drugi raz danego błędu, a z tego co rozumiem, to pierwsza jego odsiadka, zatem też twoja pierwsza tego typu sytuacja.

 

myślę, że to jeden z najważniejszych momentów (o ile nie najważniejszy) waszego dziewięcioletniego związku, więc warto podjąć rozsądną decyzję... pomyśl: trafił za kradzież, a nie za to, że nie płacił alimentów, czy gwałt. nic nie usprawiedliwia przestępstw, ale ważne jest też to, że zrobił to dawno i może miał w tym jakiś, że tak się wyrażę, wyższy cel. czas wyroku nie jest jeszcze ustalony, widzę, dlatego w kwestii, czy powinnaś na niego czekać trudno mi doradzić. myślę jednak, że na twoim miejscu zostałabym przy nim. on ciebie teraz bardziej potrzebuje niż ty jego. los wystawił was, wasze uczucia, ideały, marzenia na próbę i to od was zależy, czy ją zaliczycie... dziewięć lat nie jest małym stażem, więc z jakichś powodów byliście tyle lat ze sobą. skoro wasz związek należał do udanych, to zastanów się, czy chcesz to przerwać? na czym bardziej ci zależy: na chłopaku, czy na swoich odczuciach? pomyśl, czego ty byś od niego oczekiwała, gdybyś to ty była na jego miejscu? na miłość składają się nie tylko czułe słówka, kwiaty, czy wspólne planowanie przyszłości, ale też lojalność i trwanie przy tej osobie wbrew przeciwnościom. skoro łączy was uczucie, to warto zostać. ważnym pytaniem jest też to, czy wyobrażasz sobie wasze życie po jego odsiadce? czy będziesz potrafiła przełamać tę barierę - szczególnie wstydu - przed innymi osobami, które będą wiedziały, że siedział. domyślam się, że nie jest ci łatwo, życie ci się posypało, wszystko szlag trafił, ale postaraj się być dzielna. rozumiem, że chcesz mieć rodzinę, dzieci i to najlepiej jakoś na czasie, ale cóż, stało się jak się stało i trzeba to przyjąć na klatę i dalej żyć. pomyśl, czy nie będziesz żałować tej decyzji... zwłaszcza, że on jest jedynym twoim oparciem... przemyśl wszystkie za i przeciw tej decyzji. może pomoże ci wypisanie ich na kartkę? zastanów się, co bardziej za tobą przemawia, czego chcesz, ale też czego nie chcesz, z czym będziesz potrafiła się uporać. konsekwencje będziesz musiała ponieść niezależnie od tego, czy przy nim zostaniesz, czy nie.

 

wiem, że dla ciebie przebywanie twojego chłopaka w więzieniu jest straszną tragedią, ale pomyśl, że to pół roku - dwa lata. po jakimś czasie będziecie mogli też starać się o złagodzenie wyroku. ważną sprawą jest to w jakim więzieniu siedzi, czy to jakiś hardkor, gdzie trafia do celi z degeneratami (nasze kochane polskie prawo), czy może lajt z dwoma telewizorami w POKOJU, a nie celi. jeżeli do tego pierwszego, to za dobre sprawowanie będzie mógł starać się o przeniesienie do drugiego. drobniejsze przestępstwa mają to do siebie, że istnieje coś takiego jak przepustka, gdzie państwo daje obywatelowi kredyt zaufania i wypuszcza na dzień, dwa i to nawet z częstotliwością co tydzień, co dwa...

 

porozmawiaj z nim (lub napisz list - najważniejsze, żebyś mu o tym powiedziała) o tym, czego on by oczekiwał, gdyby coś podobnego spotkało ciebie? może zostałby, może nie mógłby tego znieść, a może zerwałby z tobą tylko dlatego, żeby ciebie nie ranić, a sam cierpiałby? jeżeli obawiasz się, że pod wpływem więzienia się zmieni (na gorsze), to zakomunikuj wprost, że właśnie się tego boisz, że musisz mieć gwarancję, że on zrobi wszystko, by pozostać tym samym kolesiem, którym jest teraz. porozmawiaj z nim szczerze o swoich obawach, uczuciach, nadziejach w związku z tą sytuacją. myślę, że jak RAZEM zaciśniecie dupkę i dacie z siebie maks, to spokojnie racie radę :)

 

na pocieszenie mogę dodać tylko tyle, że osoba z mojego najbliższego otoczenia była w bardzo podobnej sytuacji z tym, że jej związek trwał... DWA MIESIĄCE i czekała, i wytrwała, i teraz są szczęśliwi :)

 

głowa do góry!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem w podobnej sytuacji mój facet trafił nie dawno do zakładu karnego po 9 latach nie wiem za co został zatrzymany bo policja nie chce mi powiedziec a jestem jego narzeczoną jestesmy od 11 miesiecy razem i mamy date slubu na 18 sierpnia i nie wiem co robic a znamy sie ponad 12 lat . nie umiem sobie z tym poradzic ciagle płacze :why::why::why::why::why::why: załamuje sie bo to teraz 3 miesiace a dalej nie wiadomo czy 2 lata zostanie a moze tylko w zawieszeniu za pobicie niby ale nie chce mi się wierzyć bo on cały czas był ze mna i nic nie nabroił :( pomocy nie wiem co robić ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×