Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyzdrowiałem/wyzdrowiałam... :)


roccola

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, minou napisał:

Bzdury co?

Sprobuj odrzucic benzodiazepiny calkowicie i wtedy napisz, czy nie ma uzaleznienia.

Skutki uboczne przy wiekszosci antydepresantow sa czasowe. Bierzesz benzo nie w ciagu, ale jednak regularnie.

 

Przy odstawieniu na jedno by wyszlo, nawet gorzej jak przy antydepresantach, bo to jednak przy benzodiazepinach ludzie musza korzystac z odwykow szpitalnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, ala1983 napisał:

Sprobuj odrzucic benzodiazepiny calkowicie i wtedy napisz, czy nie ma uzaleznienia.

Benzo jak najbardziej uzależnia, z tym, że są osoby, które na to uzależnienie są oporne 😅 np. ja ;)  

brałam ciągiem alprazolam przez ponad 2 miesiące, dzień w dzień i to dawki po 2-3mg dziennie, czasem nawet więcej, po czym w 3 dni zeszłam do 0 bez najmniejszego problemu.  To było już ponad 2 lata temu i od tamtego czasu benzo wzięłam może z 3 razy?!

Kilka lat wcześniej też brałam alprazolam ale SR pół roku codziennie i podobna sytuacja, odstawiłam z dnia na dzień i hej.

Także jestem w stanie uwierzyć, że ktoś bierze regularnie, ale nie ciągiem i może się nie uzależnić, ale to faktycznie okazuje się dopiero jak się odstawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od człowieka ja nigdy nie ryzykowałem max 3 tyg . Doraźnie bywało ale też zależy co się bierze . Mnie alprazolam nie służył . Dolował i zmulał za to relanium większa dawka np 5 brana na noc rano świetnie działała . Niestety nie ma leków które mogły by zastąpić benzo. W ogóle mało jest anksjolityków . Benzo odpadają brać stale. Zostaje spamilan , hydroksyzyna ,pregabalina . Nie pojmuję działania SSRI ,mnie jeszcze bardziej po nich nakręcało niepokojem akatyzja. W ogóle myli się pojęcia gdyż leki które mają działanie sedatywne nie można nazwać anksjolitycznymi. Sedacja wywołana np hydroksyzyna czy neuroleptykami jest tak samo dokuczliwa jak lęk. Nikt nie chce ponosić takiej ceny .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ala1983 moje przerwy od benzo potrafią trwać i 2 lata gdzie kończę np 4-6 tyg leczenie z dnia na dzień (max dawka dobowa diazepam 3x10 mg). 

Uważam jak @acherontia styx że z jakiś powodów mam niski potencjał uzależnienia się od tych środków - bo zwykle leczenie kończy się nie dlatego ze pilnuję, liczę czy planuje, tylko po prostu nie mam lęków i zapominam wziąć tabletkę… i tyle. I jak się orientuje, ze np już tydzień zapominam co najmniej jednej dawki a od 2 dni nie wzięłam w ogóle to już nie biorę.

Co do antydepresantów to brałam tylko 2 razy i ten pierwszy, anafranil, myślałam że mnie zabije. Choć pomógł. Nie brałam długotrwałe ale tu na forum czytam np o spłaceniu uczuć, spadku libido, przyroście wagi itd po latach brania.

@Duży7 No właśnie brak skutecznych anksjolityków to problem, terapie mi pomogły co nieco, ale to takie odczucie jakby fizyczne, ten mój lęk, nie psychologiczne. Benzo to znosiło, ale cóż przy rozwoju tolerancji i mojej zasadzie nie zwiększania dawki niestety pomaga na krótko. Antydepresanty mi nie podziałały na lęki, a po hydroksyzynie mam reakcje paradoksalne (drażliwość, agresja, płaczliwość). Dlatego cieszę się, że metylofenidat tak świetnie podziałał na lęki. Nie spodziewałam się, bo stymulanty zwykle wręcz przeciwnie, mogą wywołać lęki, ale najwyraźniej u mnie właśnie chodziło o fizyczne zwiększenie poziomu noradrenaliny i dopaminy i wyrównaniu równowagi chemicznej w mózgu i na razie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ok tylko ciśnienie może szaleć . Mnie stymulanty podnoszą . Dlatego szukam czegoś bezpiecznego . Ale chyba nie da się i trzeba przejść przez to biorąc beta blokery . Mnie kiedyś euthyrox pomógł ale zwiększanie go było dramatem z 2 miesiące. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.04.2023 o 22:26, acherontia styx napisał(a):

Benzo jak najbardziej uzależnia, z tym, że są osoby, które na to uzależnienie są oporne 😅 np. ja ;)  

brałam ciągiem alprazolam przez ponad 2 miesiące, dzień w dzień i to dawki po 2-3mg dziennie, czasem nawet więcej, po czym w 3 dni zeszłam do 0 bez najmniejszego problemu.  To było już ponad 2 lata temu i od tamtego czasu benzo wzięłam może z 3 razy?!

Kilka lat wcześniej też brałam alprazolam ale SR pół roku codziennie i podobna sytuacja, odstawiłam z dnia na dzień i hej.

Także jestem w stanie uwierzyć, że ktoś bierze regularnie, ale nie ciągiem i może się nie uzależnić, ale to faktycznie okazuje się dopiero jak się odstawi.

A brałaś jakieś inne leki przy okazji odstawienie benzo , byłaś na SSRI lub czymś przeciwlękowym ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, duzydzik napisał(a):

A brałaś jakieś inne leki przy okazji odstawienie benzo , byłaś na SSRI lub czymś przeciwlękowym ? 

I przed i w trakcie i po benzo byłam na SSRI i stabilizatorze. Samo benzo odstawiłam bardzo szybko bez negatywnych skutków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie dziwię się że ludzie uzależniają się od benzo. Kiedy pierwszy raz doraźnie zażyłam tabletkę na literę "iks" to tak mnie klepnęło, że pamiętam ten dzień do dzisiaj. Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa i pomyślałam "a więc to tak czują się normalni ludzie". 😅 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ilovewinter napisał(a):

Ja nie dziwię się że ludzie uzależniają się od benzo. Kiedy pierwszy raz doraźnie zażyłam tabletkę na literę "iks" to tak mnie klepnęło, że pamiętam ten dzień do dzisiaj. Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa i pomyślałam "a więc to tak czują się normalni ludzie". 😅 

Ja sie bałam m.in. uzależnienia do tego stopnia, że nawet recepty na benzo nie wykupiłam. Ok, ale ono dziła na zasadzie "tak sie czują normali ludzie", czy "tak się czują ludzie na haju"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, bei napisał(a):

Ja sie bałam m.in. uzależnienia do tego stopnia, że nawet recepty na benzo nie wykupiłam. Ok, ale ono dziła na zasadzie "tak sie czują normali ludzie", czy "tak się czują ludzie na haju"?

Nie wiem jak reagują inni na tego typu substancje, jak się czują i zachowują, ale pewnie to drugie 🤷🏽‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Wróciłam na to forum po latach nieobecności. Po ciężkiej pracy udało mi się wrócić na (w miarę) prostą. Oczywiście, czasami jakieś lęki nadal mi się przytrafiają, ale radzę sobie znacznie lepiej. Zmieniłam się również całkowicie - jestem zupełnie inną osobą niż byłam jeszcze przed dwoma laty. Mam teraz po prostu nadzieję, że to cierpienie psychiczne, jakie odczuwałam, mi się już nie przytrafi. A jeśli się przytrafi - to będę umiała wykorzystać narzędzia, jakie mam, aby sobie z nim poradzić. Pozdrawiam wszystkich! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2024 o 11:03, horror_iluzji napisał(a):

Witam wszystkich! Wróciłam na to forum po latach nieobecności. Po ciężkiej pracy udało mi się wrócić na (w miarę) prostą. Oczywiście, czasami jakieś lęki nadal mi się przytrafiają, ale radzę sobie znacznie lepiej. Zmieniłam się również całkowicie - jestem zupełnie inną osobą niż byłam jeszcze przed dwoma laty. Mam teraz po prostu nadzieję, że to cierpienie psychiczne, jakie odczuwałam, mi się już nie przytrafi. A jeśli się przytrafi - to będę umiała wykorzystać narzędzia, jakie mam, aby sobie z nim poradzić. Pozdrawiam wszystkich! 

Terapia? Czy sama pracowałaś?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, terapia potrafi bardzo pomóc. Oczywiście też odpowiednie podejście do terapii jest ważne - inaczej będzie wyglądać terapia, gdy potraktujemy ją, jako gotowe rozwiązanie, które odbierze od nas ból, a inaczej - gdy zwrócimy uwagę na nasz wkład i pracę, jaką wykonujemy pomiędzy sesjami.

12 minut temu, Verinia napisał(a):

Sama się kręcę w kolko i tak codziennie.

Co masz na myśli, że kręcisz się w kółko?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, horror_iluzji napisał(a):

No tak, terapia potrafi bardzo pomóc. Oczywiście też odpowiednie podejście do terapii jest ważne - inaczej będzie wyglądać terapia, gdy potraktujemy ją, jako gotowe rozwiązanie, które odbierze od nas ból, a inaczej - gdy zwrócimy uwagę na nasz wkład i pracę, jaką wykonujemy pomiędzy sesjami.

 

 

Oczwiście. Nasza współpraca jest równie ważna jak nasz drogowskaz jakim jest terapeuta.

1 minutę temu, horror_iluzji napisał(a):

Co masz na myśli, że kręcisz się w kółko?  

 

Oznacza to, że nie wiem jak się za to wszystkim zabrać. Udaję przed sobą że jest dobrze, ze jest lepiej i będzie lepiej dzięki nowym lekom. Ale ostatnio zaczynam zmieniać podejście, chce zacząć szukać terapeuty,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Verinia napisał(a):

Oznacza to, że nie wiem jak się za to wszystkim zabrać. Udaję przed sobą że jest dobrze, ze jest lepiej i będzie lepiej dzięki nowym lekom. Ale ostatnio zaczynam zmieniać podejście, chce zacząć szukać terapeuty,

Myślę, że to krok w dobrą stronę. Czy próbowałaś już wcześniej coś działać z terapią?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, horror_iluzji napisał(a):

Czy mogę spytać, dlaczego? Czy te terapie były nieefektywne, czy podziało się coś innego?

Pierwsza była "terapia" z psychologiem przez dwa lata. Nic mi to nie dało, choć bardzo chciałam coś zmienić.

Drugie podejście to terapia psychodynamiczna ale coś tam mi nie odpowiadało, zaczęłam się gorze czuc, może za szybko zrezygnowałam.

Trzecia to była tylko jedna wizyta bo kolejne terapeuta odwoływał i cały czas mylil moje imię. To mnie zraziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aaa, rozumiem. Trzeba przyznać, że znalezienie odpowiedniego terapeuty potrafi trochę zająć, ale zdecydowanie warto. No i oczywiście, bywa tak, że można poczuć się gorzej po pewnych sesjach. Będę w każdym razie trzymać za Ciebie kciuki, żebyś znalazła takiego terapeutę, który będzie dla Ciebie odpowiedni!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Znalazłam to forum i tak sobie poczytuję. Na zaburzenie cierpię od ponad 20 lat. Nie chodzę i nie będę chodziła na żadne terapie. Miałam różne objawy, do tego przez 3 miesiące agorafobię. Zawroty głowy i ataki paniki, ciężki oddech, kluska w gardle. Jeszcze czasem mam zawroty, kluskę i ciężki oddech. Bóle somatyczne wędrujące. Zauważyłam, że boimy się nowych objawów, których nie znamy. Od kiedy zaczęłam rozumiem schemat nerwicy i co trzeba robić wychodzę na prostą. Dużo osób pisze "jestem chora na nerwicę". Bzdura. Nerwica NIE jest chorobą, jest zaburzeniem lękowym. Dlatego ja nie piszę, że jestem chora. Mam zaburzenie lękowe. Aha i co najważniejsze: NIE WALCZ! Z zaburzeniem się nie walczy. Zaburzenie się akceptuje. 

Edytowane przez Asia54

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×