Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odbieranie dzieci


zujzuj

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym sie dowiedzieć co myślicie na ten temat. Kobiecie zostały odebrane dzieci z powodu depresji. Sprawa jest dziś opisana dokładniej w G.Wyborczej, ale już jakiś czas temu była omawiana...Sytuacja materialna rodziny nie jest najlepsza, ale głównym powodem odebrania dzieci jest depresja matki. Kobieta wychowuje 4 synów, z których najstarszy przejmuje niektóre obowiązki rodzica wobec młodszego rodzeństwa... Czy waszym zdaniem jednak reakcja państwa jest odpowiednia? Wiadomo, że depresja to nic dobrego, że wychowywanie sie w takiej rodzinie to nie bułka z masłem, że wchodzenie w role rodzica to nie jest optymalna ścieżka rozwoju dla dziecka...Jednak dzieci są zadbane, nie sa brudne, głodne, uczą sie niezle i zachowują dobrze. Sąsiedzi mają o rodzinie jak najlepsze zdanie...Więc głównym powodem jest po prostu diagnoza kliniczna...Dzieci miały zostac umieszczone w jakims ośrodku i oddane jeśli matka podejmie leczenie i sie wyleczy...Czy to nie jest już szaleństwo?

 

Druga sprawa to sprawa Bajkowskich...Rodzice sami sie zgłosili na terapię i chcieli jakoś sytuację zmienić. Skończyło sie tym, że terapeutka zgłosiła gdzies tam że ojciec stosuje kary cielesne...i dzieci zostały odebrane...Ojciec bawił sie z dziećmi w jakąś zabawe którą wymyśliły, która polegała na wiązaniu i to oczywiście tez był straszny argument na niekorzyść rodzica. Ojciec mówi, że sie wyprowadzi z domu, żeby tylko dzieci mogły wrócić...ale to tez nic nie daje

 

Jak to sie ma do tego co niby sie dzieje, a więc wzrostu świadomości społecznej na temat psychiatrii, zaburzeń, niestygmatyzowania itd...Niby wszystko sie zmienia na lepsze i społeczeństwo jest edukowane oswajane. Niby sie mówi że depresja dopada wszystkich i jest chorobą cywilizacyjną z którą będziemy sie zmagać coraz częściej...Mówi nam sie że terapia to nic złego, że psychiatria to nic złego... Jednocześnie przecież, to samo środowisko doprowadza do takich sytuacji jak opisane. To samo środowisko decyduje, że depresja musi zostać wyleczona zanim dziecko będzie mogło wrócić... To samo środowisko decyduje że wychowanie w domu dziecka jest lepsze niż w rodzinie gdzie ojciec da klapsa(czego nie ukrywa). Juz nie będę wspominał o Norwegii i barnevernte którego wszyscy tam sie boją jak inkwizycji w średniowieczu...Instytucji i urzędników wyposażonych w mocno ideologiczno-dogmatyczną wiedzę na temat człowieka. Urzedników od emocji,których zadaniem jest śledzić wszelkie przejawy zła...Dziecko bedzie smutne na lekcji i juz masz ich na głowie...Żona pokłóci sie z mężem i nie uprawiają seksu i juzmasz ich na gowie(bo to podobno bardzo zła metoda nacisku)...ktos sie dowie że dziecko dostało klapsa to już zamiecione...i nawet nie bedzie wolno z dzieckiem rozmawiać, bo ono już tworzy więz z nową rodziną i bilogiczny rodzić może tylko namieszać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co napisać. Pewnie dlatego, że jestem nudnym człowiekiem i większość moich myśli obraca się wokół tego samego rdzenia.

 

Państwo musi reagować, bo gdyby nikt nie troszczył się o dzieci wychowywane przez nieodpowiedzialnych rodziców to wielokrotnie dochodziłoby do tragedii niewinnych. Problem pojawia się wtedy gdy problemem jest wybranie optymalnego wyjścia.

 

To jak z psychotropami, najlepiej podawać je tym, którzy na prawdę ich potrzebują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie o to chodzi...W sprawie tej matki zupełnie nie chodzi o bicie, poniżanie, życie w ubóstwie, wykorzystywanie jakiekolwiek, przemoc czy cos innego...To nie zostało ocenione zachowanie człowieka i relacja z innym człowiekiem...Tu został osądzony człowiek i ocena została wydana negatywna ze względu na depresje...pomimo tego żeta kobieta wywiązywała sie ze swoich obowiązków wobec dzieci. Dbała o dom i wszystko było ok, na tyle na ile mogło być...jednak miała depresje... Chodzi o psychiatryzacje naszych relacji. Chodzi o to, że zewsząd jestesmy bombardowani informacjami, że kryzys, że mozna z tego wyjść, że można dzięki zaburzeniom odnależc siebie, zmienić siebie i swoje życie na lepsze...a potem instytucja z powodu depresji odbiera dzieci...

 

U Bajkowskich była chociaż jakas przemoc...ale też. Jakas wyedukowana pani, jedna z drugą podejmuje decyzje i ma władze w oparciu o wiedze psychologiczną odebrac dzieci..Tu nie ma zarzutów kryminalnych, tu nie ma policji...Tu działają jakies urzędy, które znając przewlekłość spraw w naszych sądach skazują dzieci na lata spędzone w jakims zakładzie...

 

Tak jak inkwizycja miała władze, tak teraz te przeróżne instytucje mają władzę w oparciu o co? O wiedzę psychologiczną? Nabytą w szkole?

 

http://www.youtube.com/watch?v=nl1TXmqpc8o Tutaj jest program o zabieranych dzieciach...Tata 3 latkę bawiąc sie w rekina w basenie ugryzł córkę w pupę...i machina rusza. Ale gdzie tu jakas logika? Rodzina nie ma dzieci na własność i dzieci mają większe prawa niż rodzice w Norwegii...no ale czemu w takim razie ten sam kraj pozwala na rozwody? Czemu pozwala na adopcje przez pary homoseksualne? itd...itp...To jakas dziwna ideologia. Przede wszystkim ideologia która jest powoli instalowana także u nas...i mnie to przeraża

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, nie rozumiem o co dokładnie ci chodzi w ostatnim akapicie.

Co do reszty:

Druga sprawa to sprawa Bajkowskich...Rodzice sami sie zgłosili na terapię i chcieli jakoś sytuację zmienić. Skończyło sie tym, że terapeutka zgłosiła gdzies tam że ojciec stosuje kary cielesne...i dzieci zostały odebrane...

Też nie jestem zwolennikiem kar cielesnych, ale to jest chora sytuacja. Z tego co pamiętam, to facet przyznał się na terapii, że dał kiedyś dziecku klapsa jak się wkurzył.

 

Słyszałem też o sytuacji w której dopieprzyli się do jakiegoś faceta, bo kąpał swoją małą córkę.

Na wytłumaczenie, że przecież także musiał ją umyć w intymnych miejscach, usłyszał, że powinien użyć myjki.

I w ten sposób z normalnego gościa robi się pedofila.

 

Teraz już jest taka mentalność, że strach podejść do płaczącego dziecka na ulicy, żeby mu pomóc, bo zaraz ktoś się znajdzie jakiś łowca pedofilów.

 

Ale akurat jeśli chodzi o odbieranie dzieci, to w naszym kraju panuje odwrotna tendencja i często nie zapobiega się patologii, chociaż też znajdą się nadgorliwi urzędnicy i dlatego głośno o takich przypadkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zujzuj, trudno orzekać w tych sprawach bo znasz tylko przekaz medialny - a jak wiadomo prawda często jest trochę inna ;)

 

Ja z kolei co do Pani w depresji, słyszałam że odmawiała wszelkiej pomocy w tym leczenia. I co z tym zrobić ?

A co by było gdyby ta osoba dokonała rozszerzonego samobójstwa ? Zabija siebie i dzieci ? Co by było wtedy ?

Osoba dorosła ma wybór, a dzieci - jak wiesz - nie. Może kierowali się tutaj już wyłącznie dobrem dzieci (po propozycjach pomocy matce) ?

 

A co do rodziny B. - jedyne co mnie ciekawi to fakt, że W OGÓLE nie ma żadnych informacji ze strony tego ośrodka/terapeutów. Jeden tylko człowiek coś mówi i nie ma wersji drugiej strony. I na prawdę szczerzę wątpię, że wzięli dzieci z powodu 1 klapsa. Gdyby tak było, to 80%-90% wszystkich dzieciaków w Pl musiałoby siedzieć w domach dziecka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że trudno orzekać w zasadzie we wszystkich sprawach...bo nigdy sie nie wie wszystkiego i nigdy sie nie wie co siedzi w czyjejś głowie i do czego jest zdolny... Jednak zobacz co ty piszesz "jeśli by dokonała rozszerzonego samobójstwa" to oznacza że wszystko z depresją nie mają prawa być rodzicami, ze schizofrenią, z chadem itd...bo przecież nigdy nie wiadomo. Czy to nie jest lekko przerażające? To jest przykład, a spraw jest więcej...poczytajcie o tym barneverne. Jakie oni podają powody odebrania dzieci, jakie mają sposoby funkcjonowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, dokładnie o to zdanie i cały akapit, który się do niego odnosił.

 

Ja wiem, że to jest nośne hasło, że zabierają dzieci normalnym ludziom, żeby dać je homoseksualistom :roll:

 

Nikt nikomu nie zabiera dzieci dlatego, że jakaś para homoseksualna chce dzieciaka. Dzieci są odbierane, bo ludzie z opieki społecznej uważają, że rodzice się nimi źle zajmują. A jak już coś postanowią, to zostaje się tylko procesować.

Dalsza adopcja tych dzieci przez kogokolwiek, to zupełnie inna sprawa i jak się nie pojawi jakaś para, która chce zaadoptować, to dalej dziecko siedzi w sierocińcu.

 

A rozwody, to zdaje się są także w Polsce i prawie wszędzie na świecie, więc gdzie tu ideologia? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, właśnie oglądam ten dokument o Barnevernet.

Wniosek dla mnie jest taki (po pierwszych 10 minutach), patologie nie tylko wyrastają z biedy. Kiedy kraj staje się bogatszy, ludzie na siłę wymyślają problemy i popadają w paranoje. Władza nigdy nie uczni życia łatwym, ani sprawiedliwym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ok, sama mam dylemat i nie mówię, że mam jasne zdanie.

 

Ale idąc tym tokiem - jest osoba w ciężkiej depresji i ma małe dzieci. Nie chce się leczyć, tylko leży & śpi, ma myśli samobójcze. I tyle. No i nie chce pomocy.

I co z tym zrobić ?

 

 

 

PS.

Nie uogólniaj ;) są osoby z CZAD'em, schizofrenią które normalnie mają rodziny, żyją, chorują i nikt im dzieci nie zabiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że w Skandynawii jest największa paranoja z tymi odbieraniami dzieci, potrafią odebrać dziecko rodzinie bo np jest smutne na lekcjach, rodzice są zbyt wierzący i mają konserwatywne poglądy( oczywiście nie muzułmanom bo to święte krowy i oni mogą wszystko dzieciom robić łącznie z obrzezaniem dziewczynek). Odbierają też gdy są zbyt biedni, a tam bieda to nasze dochody rzędu 5 tys zł na głowę w rodzinie. Rozumiem że trzeba reagować na przemoc w rodzinie, zaniedbanie ale czasami robi się to do przesady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ideologia...Barneverne odbiera dzieci bo dzieci mają w Norwegi większe prawa, niż rodzice. Rodzice nie są właścicielami dzieci i ich dobro dzieci jest najważniejsze...Jeśli dziewczynka była smutna w szkole,to można dziecko odebrać nie zamieniając słowa z rodzicami(po jakiejś obserwacji dziecka), sasiadami i zupełnie nie zagłębiając sie w temat i rodzinę...co jest jednak jednoznacznie złe dla dziecka zawsze(odebranie rodzicom, zmiana otoczenia, przenoszenie między rodzinami itd...). Tak samo rozwód. Tak samo dziecko wychowywane w rodzinie homoseksualnej będzie miec deficyty osobowościowe związane z rolami..to chyba jasne. To jest dla mnie plątanina ideologiczna...

 

Do tego dochodzi ideologia związana z naukami psychologicznymi...no na jakiejś podstawie można odebrać dzieci rodzicom. Jeśli żona odmawia seksu mężowi to jest to jednoznacznie złe. Zła atmosfera emocjonalna i dziecko w oparciu o takie rzeczy można odebrać, bo rodzice nie zapewniają mu...no właśnie. Czego? Co mu robią? To jest nurzanie sie w ideologii którą tutaj na forum mamy obcykaną...W jakims wątku przeczytałem, że jeśli rodzic nie kocha dziecka(co to znaczy?), nie zapewnia wsparcia(jak to sie mierzy?), nie buduje pewności siebie(to samo pytanie)itd...itp...dużo tego było...to wtedy taki rodzic nie jest do końca dobrym rodzicem, a dziecko nie ma odpowiednich warunków do rozwoju... To jest ideologia. Rodzina ma: i tu jest wymieniane. Jeśli coś jest nie tak, to rodzina jest nie tak i dziecku dzieje sie krzywda...Jednak już tylko na bazie ideologii można uznać, że danie klapsa jest gorsze od ...porwania dziecka, kłamania że tata je wysyła na wyjazd, przenoszenie między rodzinami, wyrwanie z otoczenia, niepozwalanie rodzicom okazywać jakichkolwiek emocji...no to jest ideologia czysto psychologiczna. Za tym stoją jacyś psychiatrzy, psychologowie. Za tymi działaniami i opracowaniem linni postępowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, dzięki za wyjaśnienie posta. Właśnie nie zrozumiałem, że chodziło ci wtedy o to, że jak zabierają komuś dzieci z byle powodów, to czemu nie robią tego rozwiedzonym małżeństwom.

 

W sumie racja. Ale to i tak wina nadgorliwców, którzy podjęli się głupiej interwencji i ewentualnie przepisów, które to dopuściły. Wątpię, żeby te akcje były zamysłem ludzi tworzących norweskie prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, obejrzałem do 25 minut, potem jakiś błąd się zrobił i już nie włączałem.

 

Tak to jest jak komuś dasz za wiele władzy i posypiesz to przykrywką ideologiczna: komunizm, inkwizycja, a współcześnie Barnevernet. :roll:

 

Stworzenie idealnego świata poprzez politykę nigdy się nie udało i takich najlepiej wysłać do obozu reedukacyjnego, gdzie będą zgłębiać dzieje ludzkości, bo coś na lekcji chyba nie uważali. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to z czym walczy to barneverne to nie jest kwestia kryminalna....tu w zasadzie nigdy nie chodzi o jakieś rzeczywiste jasne i oczywiste łamanie prawa. Prawie zawsze chodzi o kwestie...nawet ciężko to określić...umowne, ideologiczne, płynne. No jeśli rodzi sie dziecko 17 latki i 16 latka i pojawia sie ta instytucja zabierając je matce po porodzie, nikogo o niczym nie informując to to jest po prostu chore... Nikt nie mówi że opiekę moga przejąć dziadkowie, rodzice tej pary...tam jest wjazd i akcja bo na papierze taka para jest "niezdolna do wychowania dziecka"... Takich akcji jest tam pełno i mnóstwo...

 

Carlosbueno :smile: uśmiecham się znając twoje podejście do muzułmanów...ale musze cie rozczarować. Największy odsetek odbieranych dzieci mają zdecydowanie muzułmanie..a sami Afgańczycy mają w tej statystyce 1 miejsce z 13% wszystkich przypadków

 

esspirit... To ty uogólniasz.W przekazach urzędników nie ma mowy o zagrożeniu życia dzieci...Jest mowa o diagnozie depresji, a ty piszesz że może ona by dokonałaby poszerzonego samobójstwa...No to takie "może" można powiedziec o wszystkich...nawet zdrowy człowiek "może" i tutaj można wpisać wszystko...ale to jest właśnie ten sposób myślenia...Urzędnik myśli:" Ona coś odstawi a potem będzie TVN pierdział przez miesiąc gdzie był urzędnik" więc sie na zimno decyduje o życiu ludzi w oparciu o jakieś nie wiadomo co

 

monk2000. Dokładnie. Im sie popieprzyło w głowach...od braku problemu ich głowy sie kiszą. Wszystko juz ułożone, więc co tu jeszcze układać?...no tak. Zawsze można zostać żezbiarzem od emocjonalnego bloku rodziny...Przecież to jest kraj w którym pewnie 1% maks jakiemukolwiek dziecku dzieje sie cokolwiek co gdzie indziej można by nazwać krzywdą.... skąd to sie bierze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie żyjemy w świecie, który jest targany skrajnościami. Jedną jest totalna obojętność na to, że dzieci są zabijane i chowane w beczkach po kapuście, a drugą nadgorliwość urzędników, którzy interesują się dobrem własnym, a nie osób, które mieliby chronić.

Myślę, że to jest pochodna coraz to większego i powszechniejszego osamotnienia. Tak jak nieraz różne trudne życiowe sytuacje popychają ludzi do dramatycznych kroków (np. stres z pracy odreagowywany na dziecku czy małżonku, bieda, choroby), tak samo szeregowy urzędnik staje się nadgorliwy, bo nikt nie będzie miał wyrozumiałości dla jego błędów.

Przypuszczam, że tak szerokie uprawnienia barneverne również wynikają z tego samego: 'działać (nie ważne jak), byle uniknąć oskarżeń o bezczynność'. Różnica tylko w tym, że nie wszystkie doniesienia medialne z drastycznymi przykładami ze Skandynawii docierają do Polski i stąd trudniej dostrzec powiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Chinach jest jeszcze gorzej małe dziewczynki lub ich rozwinięte płody się morduje na niewyobrażalną skalę, teraz im brakuje około 100 milionów kobiet bo w polityce jednego dziecka każdy chce mieć chłopca( tam tylko na mężczyzn przypada obowiązek opieki nad rodzicami a emerytur nie mają). W epoce łowiectwa- zbieractwa to zabijano 80% noworodków bo nomadowie nie mogli mieć ze względów praktycznych częściej dzieci niż co 5 lat.

 

No i podam przykład z mojego rodzimego podwórka odebrali kilkoro dzieci rodzinie która nie radziła se z wychowaniem( rodzice lekko opóźnieni w rozwoju) i przekazali rodzinie zastępczej a w tej rodzinie 2 dzieci zabito bo ta rodzina potraktowała bycie rodziną zastępczą jako zarobek na spłatę kredytu ale se nie poradzili z 8 ką dzieci( w tym 3 własnych) i 2 zabito.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w tym wszystkim troche dziwi przesuwanie granicy...Kiedyś dzieci nikomu by nie odebrano gdyby nie był zwyrodnialcem....teraz ta granica jest coraz bardziej przesuwana...Ciekaw jestem czy w samej Norwegii za 30 lat też nie zostanie jeszcze bardziej przesunięta...

 

Do tego jest ten rozdzwięk między instytucją a życiem... Zabierają dzieci bo ojciec stosuje kary cielesne...To oznacza że chyba 50% rodzin nie nadaje sie do wychowywania dzieci...Bicie jest złe i negatywnie wpływa na dziecko...no ale kiedyś bici byli wszyscy i żyli. Nie mam wrażenia że ludzie byli jacyś gorsi.....Chodzi jednak o to, czy to zło i niewłaściwe postępowanie jest zastepowane czymś dobrym? Czyms lepszym?...W tym reportażu jedna z tych odebranych ojcu dziewczyn mówi, że 5 lat leczyła sie psychiatrycznie po tych przeżyciach...Czyli po czym? No po wzorowym postępowaniu instytucji zgodnie z ich filozofią... Jeśli chodzi o pedofilie to jasne że trzeba podejmować takie kroki i dziecku i tak będzie lepiej gdzie indziej...no ale w innych przepadkach? Chociażby ci Bajkowscy. No na co te dzieci są skazywane? Na coś lepszego niż dostać lanie wcześniej?...jakieś to dla mnie pokręcone i ciężkie do ogarnięcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za 20 lat może być tam tak:

[urzędnik wizytujący z kontrolą]: Co? Pozwolił pan 12-letniemu synowi wspiąć się na drzewo? Przecież to niedopuszczalne, to grozi trwałym uszczerbkiem na zdrowiu! Jest pan nieodpowiedzialny i nie może pan wychowywać dziecka, zabieramy, w trybie natychmiastowym! Dodatkowo kara 1000 koron + 10 punktów karnych do prawa jazdy.

 

Skąd wziął się u nich ten idiotyzm? Nie wiem, może ci urzędnicy to któreś z kolei pokolenie wychowane w ten sposób i sami mają krzywe spojrzenie na życie. Często biurokraci żyją w swoim wirtualnym, oddalonym mile od rzeczywistości świecie i tak się dzieje. No i dochodzi do tego państwo, któremu wydaje się, że musi dbać o to, żeby dziecko przez całe życie nie skaleczyło paluszka, a rodzice nie skrzywdzili go złym słowem. Ale przecież życie takie jest i takie być powinno, że nie mamy pewności, nie mamy całkowitego bezpieczeństwa, w takich warunkach ludzie się rozwijają, dojrzewają, zbierają doświadczenie. Oczywiście każda patologia jest zła, ale trzeba odróżnić patologię od normalności. Najlepsza jest droga środka, nie przesadzać w żadną stronę. Z jednej strony mamy urząd, który chciałby, aby rodzice wychowali dzieci na emocjonalne kaleki (no bo zabraniać okazywać dziecku emocje i samemu ich nie okazywać? Nie wolno podnosić głosu, nie ma być żadnych sporów między dziećmi i rodzicami?), z drugiej skrajne patologie, z którymi trzeba walczyć. Jedno i drugie jest moim zdaniem tak samo złe.

 

Najlepiej tu pasuje powiedzenie, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

 

Co do tej kobiety depresją, której odebrano dzieci. To jakaś paranoja... Ale gdyby postępowała z dzieckiem podobnie - ubrane, nakarmione, dobrze uczące się, a była wyrachowaną, zimną business-woman bez depresji to by było wszystko ok? Pewnie by było.

 

Jak widać nie ma sprawiedliwości na tym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To barneverne to instytucja na papierze kryształowa...jednak co innego ideologia i teoria a co innego życie i ludzie. Tam do roboty idą ludzie najzwyklej w świecie tylko wykształceni, często za młodzi i zwykli karierowicze...Zupełny brak mądrości życiowej, a tylko wiedza...Te złe decyzje to często wątki na mój gust kryminalne...bo jeśli dziecko sie zmusza na siłę do powiedzenia jaki tata jest pedofil, jeśli obiecuje sie dziecku lody czy pieniądze za kłamanie na jego temat...to sry.

 

Co do tej kobiety z depresją... Ona w dzieciństwie została porzucona przez matkę. Matka wyszła zostawiając ją z niańką mówiąc że wraca za 8 godzin, a wróciła za 8 lat...teraz ta kobieta nie chce oddać dzieci, bo uważa że ich juz nie odzyska...i uciekła z tymi dziećmi i nie można jej znależć...Zamiast tym ludziom pomagać, to sie wdraża jakieś procedury...Tysiące dzieci jest odbieranych rodzicom ze względu na ubóstwo i sytuację materialną...Jednocześnie utrzymanie tych odebranych dzieci kosztuje państwo majątek...Może ci rodzice przechlali by jakies zapomogi, może przepuścili pieniądze na coś innego...ale na bank nie wszyscy. To jest najłatwiejsze i często najgłupsze podejście do problemu..zabrać dziecko. Tylko że nikt potem za nie odpowiedzialności nie bierze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj, To Barneverne jak i cała Norwegia chyba cierpi na nadmiar pieniędzy ta instytucja musi wydać pieniądze i pokazać swoją przydatność to dochodzi do takich patologii. W Polsce na masową skalę do takiego czegoś nigdy nie dojdzie bo mamy na to za mało pieniędzy.

 

W norweskich więzieniach na 1 więźnia przypada 5 ludzi z obsługi i czasem wydatki rzędu paru milionów zł rocznie na więźnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×