Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli jeszcze jutro będę się tak dziwnie czuł to jadę do szpitala to sprawdzić może to hipochondria może nie w każdym razie to już kolejny taki dzień i prawdę mówiąc się martwię.... W dodatku cierpie na mały światłowstręt co tylko potęguje moje obawy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszcie swoje objawy somatyczne bo jestem ciekawy sam mam ich dużo 

Po bóle nóg pachwin ,serca ,brzucha, łona, jąder, miednicy ,pleców strach przed tętniakiem aorty brzusznej rakiem jelita grubego bo stolce jakieś olowkowate wyskakują 

Niedrożności jelit i wiele innych chorób 

Zakrzepica żył bo nogi bolą 

Zawały i nie zawały 

Codziennie strach przed tym że jestem poważnie chory 

Bóle 24/7 przechodzące tylko w czasie snu 

Miałem robiona morfologię USG brzucha USG nóg mocz badany i nie wiem czy po takiej diagnostyce jakiś rak jelita czy tętniak by wyszedł co sądzicie męczy mnie to strasznie codziennie lęk przed spaniem przed śmiercią a jestem  młodym człowiekiem dopiero co mam 20 lat w tym roku  a choroby jak u starszego pana 

Jakieś pukania w jelitach i wgl.

Mój cały dzień składa się z zamartwiania się i lęku tabletek brać od psychiatry nie chce bo mówię że chcą że mnie głupka zrobić a naprawde jestem na coś chory że oni się nie znają i lekarzy zmieniam jak rękawiczki bo ten stary to już dobrze nie zbada ten nie zrobił tego badania a powinien nikomu już nie ufam jak mówią że nic mi nie jest na USG nic nie wychodzi no jedynie przy jelicie cienkim jakiś węzeł hipochogeniczny powiększony i juz strach że rak 

Wszyscy mi mówią że problem jest w głowie ale ja nie daje sobie wmówić że to głowa tylko ciągle szukam jakiś chorób i tak od 3 miesięcy wcześniej miałem tylko bóle głowy ale miałem na nie wyje*ane a teraz od 3 miesięcy jest katorga 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie nie wiem czy to hipochondria bo nie czuję przerażenia z powodu ewentualnej choroby ale generalnie czuje się coraz gorzej "somatycznie", wstaję rano po 10h snu, siedzę 2h ledwo żywa i znowu kładę się spać, budzę się i nadal czuję zmęczenie i tak w kółko...do tego ból calego ciała, głównie stawów, po nocy to już kompletny dramat (tzn zanim się rozruszam boli dużo bardziej). Do tego dochodzi "mgła umysłowa", coś jakby lekka derealizacja a z przedziwnych objawów somatycznych wzmożona siność siatkowata na kończynach, pomimo wyższych temperatur na dworze kilka razy dziennie łapię się na tym, że całe moje ręce pokrywa fioletowa siatka plam...

Tydzień temu byłam u reumatologa ale póki co czekam na wyniki badań chociaż jak tylko spojrzała na moje dłonie to od razu zauważyła objaw Raynauda i wspomniala coś o zakrzepach w drobnych naczyniach...w grudniu byłam na badaniach krwi i u kardiologa i wszystko niby ok, może to faktycznie fibromialgia (taka diagnoza min padła u reumatologa) ale jak na mój gust to kolejna choroba która w sumie "nie istnieje" bo nie ma jak zweryfikować badaniami...no i wiąże się z psychiką, którą niby leczę przecież od kilkunastu już lat...jak widać mało skutecznie...

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nieprzenikniona napisał:

Ja w sumie nie wiem czy to hipochondria bo nie czuję przerażenia z powodu ewentualnej choroby ale generalnie czuje się coraz gorzej "somatycznie", wstaję rano po 10h snu, siedzę 2h ledwo żywa i znowu kładę się spać, budzę się i nadal czuję zmęczenie i tak w kółko...do tego ból calego ciała, głównie stawów, po nocy to już kompletny dramat (tzn zanim się rozruszam boli dużo bardziej). Do tego dochodzi "mgła umysłowa", coś jakby lekka derealizacja a z przedziwnych objawów somatycznych wzmożona siność siatkowata na kończynach, pomimo wyższych temperatur na dworze kilka razy dziennie łapię się na tym, że całe moje ręce pokrywa fioletowa siatka plam...

Tydzień temu byłam u reumatologa ale póki co czekam na wyniki badań chociaż jak tylko spojrzała na moje dłonie to od razu zauważyła objaw Raynauda i wspomniala coś o zakrzepach w drobnych naczyniach...w grudniu byłam na badaniach krwi i u kardiologa i wszystko niby ok, może to faktycznie fibromialgia (taka diagnoza min padła u reumatologa) ale jak na mój gust to kolejna choroba która w sumie "nie istnieje" bo nie ma jak zweryfikować badaniami...no i wiąże się z psychiką, którą niby leczę przecież od kilkunastu już lat...jak widać mało skutecznie...

 

Badalas tarczycę? Ona może dawac takie objawy. Cukier też warto sprawdzić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nieprzenikniona pewnie masz coś autoimmunologicznego.... a czy stwierdzą konkretnie co, czy będzie wielka niewiadoma dopóki się nie rozwinie bardziej to się okaże ;) moja koleżanka już 4 lata się buja z niewiadomo czym, bo wyniki na nic konkretnego nie wskazują, a miała już wszystkie badania porobione łącznie z biopsją nerki.... nadal nie wiedzą co to....czekają aż się rozwinie bardziej choroba, z tym, że ona ma inne objawy niż Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nieprzenikniona napisał:

Tak, kilkanaście badań miałam w grudniu min tarczycę (pełen profil) i cukier i wszystko w idealnych normach

 

Może to depresja? 

 Suplementuj wit D. bo to ważne dla naszego samopoczucia. 

 

p.s właśnie doczytałam , że masz Fibromialgie - myślę że jednak stąd te objawy, ona powoduje uczucia wyczerpania/zmęczenia.

Edytowane przez Eve19

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, acherontia styx napisał:

@nieprzenikniona pewnie masz coś autoimmunologicznego.... a czy stwierdzą konkretnie co, czy będzie wielka niewiadoma dopóki się nie rozwinie bardziej to się okaże ;) moja koleżanka już 4 lata się buja z niewiadomo czym, bo wyniki na nic konkretnego nie wskazują, a miała już wszystkie badania porobione łącznie z biopsją nerki.... nadal nie wiedzą co to....czekają aż się rozwinie bardziej choroba, z tym, że ona ma inne objawy niż Ty.

No ja się z tym samopoczuciem bujam od ok 1,5 roku i w sumie do tej pory nic nie wyszło. Teraz czekam jeszcze na wynik ana3, boreliozy i poziomu wit d (ale akurat tą suplementuje od dawna), jak wszystko wyjdzie ok to diagnozujemy się w kierunku fibromialgii właśnie...

@Eve19 depresji akurat nie mam, jestem od lat pod opieką psychiatry i na lekach antydepresyjnych (chociaż nie na depresję stricte). Właśnie dlatego jakoś nie jestem pewna tej fibromialgii, głównie dlatego, że fluoksetyna  powinna na nią pomagać jak coś, dodatkowo rozrzedza krew więc tym bardziej dziwne moje objawy z naczyniami obwodowymi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, zakazana88 napisał:

Wiem, że nie ma temat ale mam pytanie do kobiet a raczej do mam. Czy wasze dzieci miały problemy z pękniętymi/poszerzonymi naczynkami na twarzy? Czy one z wiekiem znikają, dzieci mają 7 lat i 3,5 roku.

 

Proszę o jakies rady.

Chodzi Ci o takie czerwone naczynka male,czy po prostu o widoczne zyłki na twarzy? 

Mam dzieci w wieku 10lat i 3 lat i mają one tylko takie prześwitujące zyłki na twarzy. Plus ta mniejsza córka ma nad oczkiem na d powieka taka mocno widoczna filoletowa żylke. Lekarze mowili ze zniknie do pol roku po urodzeniu ale niestety jest nadal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Marcelina 28 napisał:

Chodzi Ci o takie czerwone naczynka male,czy po prostu o widoczne zyłki na twarzy? 

Mam dzieci w wieku 10lat i 3 lat i mają one tylko takie prześwitujące zyłki na twarzy. Plus ta mniejsza córka ma nad oczkiem na d powieka taka mocno widoczna filoletowa żylke. Lekarze mowili ze zniknie do pol roku po urodzeniu ale niestety jest nadal.

Niestety naczynka czerwone niteczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, od razu uprzedzę, że jestem już zapisana do psychologa na nfz, wizyta za 2 tyg. Niestety nie stać mnie teraz na prywatne wizyty, tym bardziej, że nie pracuję, a już sporo pieniędzy wydałam na diagnozowanie objawów fizycznych :( Ostatnio mam kulminację swojego złego samopoczucia,  po wykonanej morfologii, USG brzucha i badaniu moczu wykluczyłam również choroby ginekologiczne i myślałam, że wtedy będzie lepiej, ale pojawiły się dziwne dyskomforty w lewych żebrach i ucisk pod łopatką + duszności, od dwóch dni nie mogę spać na żadnym boku, bo za każdym razem czuję dziwnie ciągnięcie i gniecenie pod lewym żebrem i w plecach. Dodatkowo pieką tez plecy czasami, gdy wstaję z łóżka i czymś się zajmuje to przechodzą.. Byłam ostatnio prywatnie u internisty i nawet mnie nie zbadał, spoglądając tylko na wyniki badań i USG brzucha stwierdził, że to na pewno zespół jelita drażliwego. Dostałam leki i przez chwilę było lepiej, ale potem znowu to kłucie po lewej stronie, żebra i plecy. :( Stresuje mnie to, że na USG trzustka nie była widoczna w całości, jedynie trzon i głowa, a ogon nie, mówiłam o tym lekarzowi i stwierdził, że "ważne, że reszta w porządku i proszę się nie przejmować". Jestem teraz tak zestresowana jak nigdy, brak zajęcia wszystko pogłębia + nie mam w ogóle apetytu. Dzisiaj znowu mam teleporadę, mam nadzieję, że się po tym jakoś uspokoję, jeżeli wieczorem znów będzie źle pojadę chyba do szpitala, może tam mnie kompleksowo przebadają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, mała_e napisał:

Cześć, od razu uprzedzę, że jestem już zapisana do psychologa na nfz, wizyta za 2 tyg. Niestety nie stać mnie teraz na prywatne wizyty, tym bardziej, że nie pracuję, a już sporo pieniędzy wydałam na diagnozowanie objawów fizycznych :( Ostatnio mam kulminację swojego złego samopoczucia,  po wykonanej morfologii, USG brzucha i badaniu moczu wykluczyłam również choroby ginekologiczne i myślałam, że wtedy będzie lepiej, ale pojawiły się dziwne dyskomforty w lewych żebrach i ucisk pod łopatką + duszności, od dwóch dni nie mogę spać na żadnym boku, bo za każdym razem czuję dziwnie ciągnięcie i gniecenie pod lewym żebrem i w plecach. Dodatkowo pieką tez plecy czasami, gdy wstaję z łóżka i czymś się zajmuje to przechodzą.. Byłam ostatnio prywatnie u internisty i nawet mnie nie zbadał, spoglądając tylko na wyniki badań i USG brzucha stwierdził, że to na pewno zespół jelita drażliwego. Dostałam leki i przez chwilę było lepiej, ale potem znowu to kłucie po lewej stronie, żebra i plecy. :( Stresuje mnie to, że na USG trzustka nie była widoczna w całości, jedynie trzon i głowa, a ogon nie, mówiłam o tym lekarzowi i stwierdził, że "ważne, że reszta w porządku i proszę się nie przejmować". Jestem teraz tak zestresowana jak nigdy, brak zajęcia wszystko pogłębia + nie mam w ogóle apetytu. Dzisiaj znowu mam teleporadę, mam nadzieję, że się po tym jakoś uspokoję, jeżeli wieczorem znów będzie źle pojadę chyba do szpitala, może tam mnie kompleksowo przebadają?

Daj sobie spokój z jeżdzeniem po szpitalach. Podtrzymujesz tym tylko swój niepokój. Nic Ci nie jest. Może Cie poprostu owiało. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Eve19 napisał:

Hej hej! 

 

A ja dostałam półpasiec i oczywiście internet mówi same rewelacje. Ach...wdech wydech i spokój...

 Cześć!

 

Ja ostatnio miałam straszny dyskomfort żeber po lewej stronie, nie mogłam leżeć na tym boku i ogólnie dziwny dyskomfort i właśnie też podejrzewałam tego półpaśca, ale żadnej wysypki nie było. Jak u Ciebie? Jak się czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, mała_e napisał:

 Cześć!

 

Ja ostatnio miałam straszny dyskomfort żeber po lewej stronie, nie mogłam leżeć na tym boku i ogólnie dziwny dyskomfort i właśnie też podejrzewałam tego półpaśca, ale żadnej wysypki nie było. Jak u Ciebie? Jak się czujesz?

 

Mnie zaczęła we wtorek boleć ręka, było to bardziej uczucie cierpnięcia i nawet ból przy lekkim dotyku skóry, dało popalić zwłaszcza nocą. Po 2 dniach pojawiły się bąble na palcu i koło łokcia. Więc w piątek postanowiłam z ciekawości napisać do lekarza w aplikacji znany lekarz - swoją drogą polecam bo konsultacje są na czacie od ręki i za darmo. Opisałam mu objawy i wysłałam zdjęcia. Napisał, że wygląda mu to na półpasiec. Zadzwoniłam więc do rodzinnego i mnie przyjął. Zerknął i potwierdził. Mam leki aktualnie i ból ręki jest dużo mniejszy, ale ta wysypka to cholerstwo. Nie ma tego dużo, ale jest bolesne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mała_e napisał:

@Eve19 podobno teraz jest najgorszy czas dla organizmu (pora roku), właśnie pod względem odporności, nie przejmuj się, to na pewno przez to. A co do aplikacji - dzięki za info, już pobrałam! Oby tylko teraz przez najazd hipochondryków nie wyłączyli tej opcji. 😂

 

Powiem Ci, że fajna ta apka, bo gdyby nie ona to na pewno nie poszłabym przez weekend do lekarza z tą wysypką, a tak lekarz zobaczył zdjęcie i od razu zasugerował i poleciałam szybko do rodzinnego, więc plus taki, że szybko w miarę dostałam leki. 🙂

Co do tej odporności to sama nie wiem - jestem alergikiem (pyłki, roztocza, pleśnie) ale od roku w sumie na nic nie chorowałam, a tu cyk - półpasiec? oczywiście w necie już piszą nawet o nowotworach i  mam już kolejny powód do stresu. Dostałam okres wczoraj, ale też jakiś marny. A myślę, że może właśnie stres mnie tak wykończył... 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Jestem tu nowa. Mam 29 lat i jestem kobieta. Od pazdziernika dzieje sie ze mna cos dziwnego. Zaczelo sie od klucia obok watroby. Potem klucia zoladka i bolow obok pepka. Potem bole na dole brzucha, bole plecow w roznych miejscach. Za każdym razem czytam w necie o chorobach, "mialam juz" marskosc watroby,  rakq zoladka, jelita grubego, chora trzustke, teraz akurat przerabiam raka jajnika..od miesiecy bi3gam po lekarzach,  calymi dniami cztam internet, znam objawy prawie każdej choroby ktorej doszukuje sie w swoim organizmie.

Lekarze mowiq mi ze jestem zdrowa. Mialam morfologie,  badanie moczu, proby watrobowe,  nerkowe, lipidogram, jony, tarczyce i nic. Do tego usg jamy brzusznej,  ginekologiczne i cytologie.

Najgorsze jest to ze ja fizycznie odczuwqm te bol3le. Nie moge uquerzyc ze jestem zdrowq. Co jesli to jednak nie nerwica a realna choroba?

To wszystko uprzykrza mi zycie, gadam tylko o chorobach, myślę o chorobach,  mqm poczucie ze umre.

Niedawno przeszlam realne zapalenie jajnikow, które przechodziłam 2 tyg zsnim poszlsm do lekarza bo myslalam ze te bole rowniez nie sa prawdziwe..po sntybiotyiach dalej kluja mnie jajniki, plecy itp lekarz nue stwierdzil ponownego zaalenja a ja wkrecam sobie raka ktorego ginekolog nie zauwazyp na usg..nam dosx. Co robic? Badac sie dalej? Rezonans? Kolonoskopia? Gastroskopia? 

Czy uznać ze to nerwica i dax dobie spokoj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dopóki nie poszłam do ginekologa i nie dowiedziałam się, że wszystko jest ok to niezależnie od dnia cyklu czułam kłucie jajnika, potem z tydzień przed piekło mnie podbrzusze (nigdy tak nie miałam przed okresem) i do tego jeszcze spóźniał się okres. Byłam u ginekologa 23.03 i tak ze mnie zeszło, że do tej pory żadnego kłucia, ciągnięcia - a byłam pewna, że to jakaś torbiel czy rak. Cytologia tez wyszła ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Varnawine U mnie też zaczęło się od kłucia po prawej stronie, ale trwało to około 2 dni i potem przeszło wszystko na lewą stronę, gdzie cały czas coś mi przeszkadza obok żebra. Od tego czasu zrobiłam te same badania co Ty i też nic nie wykazało, USG nawet powtórzyłam wczoraj prywatnie. Teraz bolą mnie plecy, czasami zakłuje z tyłu tak jakby po lewej stronie w pasie i pod łopatką + ten dyskomfort w okolicy żebra. Lekarz internista stwierdził, że to jelito drażliwe to wszystko powoduje i wczoraj na USG radiolog zauważyła, że kumuluje mi się dużo gazów w nadbrzuszu i śródbrzuszu, co wskazywałoby właśnie na problem z jelitami, chociaż nie odczuwam żadnych problemów ze wzdęciami, jedyni bardzo mi bulgocze tam. Większość lekarzy mówi, żebym nie katowała się gastroskopią tylko spróbowała zapanować nad tym stresem i wdrożyć dietę i szczerze mówiąc w końcu uwierzyłam lekarzom. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze kluje nie do zniesienia w trakcie owulacji. Ale to tak ze chodzic nie mogę.  Przed okresem piecze podbrzusze i kluje w boku. Gdyby nie to ze badam sie regularnie u gina to tez by mnie to niepokoilo. Ale sytuacja czesto sie powtarza wiec uwazam to za normalne. Wczesnie tez tak nie mialam ale po cesarskim cieciu mam to nasilone. Moze poprostu sie przeziebilas,ja koedy pochodze boso po posadzce to tez mnie boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×