Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nerwa, a Ty bierzesz jakies leki na nerwice?

Moze warto jeszcze raz udac sie na psychoterapię jesli Ci to kiedys pomogło. Nie czekaj az sie rozkreci.

 

Jeju chyba sprobuje ktoregos dnia ten xanax i zobacze czy mi pomoze. Bo ja sie boje, ze mimo ze wezme dalej. Nie bede w stanie zrobic zakupow... A tak bardzo bym chciala...

Nie boje sie pajakow robakow myszy pobiernaia krwi a takie cos mnie przerasta:(

 

 

Co do ferrytyny to wlansie mam w skierowaniu na badanie oznaczenie ferrytyny.

Ale jesli hemoglobina i objetosci krwinek sa w normie to nie mozliwe zeby anemia dawała juz jakies objawy.

 

Jesli wyjda zmiany w hemoglobinie lub mcv mchc itp to wtedy mozna robic badania szczegolowe.

Ja mam hemoglobine w normie ale objetosci krwinek mam duzo mniejsze dlatego mam sprawdzic.

 

Kurcze. Te zakwasy moga trwac 3 dni? Czytalam ze do 5 dni a lekarce dzis mowilam o tym to kazala na sile sie rozruszac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, nie biore nic.

Ze 3 lata temu dostalam wenlafaksyne, ale po jednej tabletce myslalam ze umre, i nie bralam dalej. Po jakichs 2 miesiacach udalo mi sie ogarnac samej na tyle, zeby jakos funkcjonowac (oczywiscie jakosc tego funkcjonowania byla dosc niska). Potem (1,5 roku temu) jak nie moglam spac, to dostalam Spamilan (lekki lek przeciwlekowy), pobralam go kilka dni i jakos mi przeszla bezsennosc, wiec tez odstawilam.

 

No musze isc koniecznie na terapie, ale wydaje mi sie, ze to wszystko rozkrecilo się juz na tyl, ze nie wiem czy dam rade chodzic (bez leków). Najgorsze, ze mi sie tak posypalo wszystko w ciagu miesiąca!!! Bo wczesniej, miewalam lęki i gorsze dni, ale dawalam rade pracowac itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, sprobuj szczególnie gdy wiesz jak wiele taka psychoterapia daje. Pomysl o tym co koedys czulas i ze udało Ci sie z tym wygrac. Jestem pewna , ze teraz tez dasz sobie z tym rade. Tylko musisz w siebie uwierzyć i pojdz jutro zrob badania, ja sie jutro wybieram na pobranie krwi.

 

A z lekami antydepresyjnymi jest wlasnie tak, ze musza sie rozkrecic cos jak efekt sniegowej kuli...lek narasta narasta bo pobudzone sa receptory i nagle powoli wszystko topnieje:) ja prawie chodzilam po scianach przez pierwszy tydzien. To byla masakra, ale bralam konsekwentnie dalej. Z tym ze jesli sama psychoterapia ma Ci pomoc to nie idz w leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa, u mnie było podobnie- tyle lat dobrze funkcjonowalam i nagle , po rozstaniu z partnerem wszystko się tak nasiliło, objawy, że takiego czegoś w życiu nie miałam i nie doświadczyłam. We wrzesniu minie rok jak z tym walczę.

 

Mili89, ja biorę 0,25 Xanaxu.Najmniejsza dawka. Jak pierwszy raz wziełam, pamiętam byłam u koleżanki i byłam przekonana że umieram.... Zawroty głowy takie, że wpadłam w panikę taką, że postanowilam spróbować. Po 30 minutach ustąpiły zawroty i stiwerdziłam, że nie umieram. Jaka to była ulga. Zostałam na noc u tej koleżanki, bo bałam się wyjść i wracać. Nie wiem jak na Ciebie podziała, u mnie w sklepie mijały zawroty, normalnie szłam, lęk mniejszy. Xanax wzięłam do tej pory 5 razy kiedy nie mogłam iśc prosto. Za każdym razem zawroty mijały, głowa robiła się lekka, jakby bardziej pusta. Najchętniej brałabym go codziennie, ale niestety uzależnia i nie można. (przeciwdepresyjne nie uzalezniają jak np. Fluoksetyna)

 

Tak jak mówi Nerwa i ja ze swojego doświadczenia wiem- nie warto robić jakiś treningów i chodzic na siłę do sklepu- gdy ja probowalam to robić, pogarszało się, zawroty były silniejsze, a wrażenia straszne. Im bardziej probowałam- tym było gorzej. Może na niektórych to działa, ale na mnie- wcale. Może zależy od rodzaju i zródła zaburzenia. Dopiero gdy jakoś ogólny lęk zszedł, nie było zawrotów w sklepie, w sensie że nie myślałam czy będą czy nie. Jakby samo wyszło to ze mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, wlasnie to chodzenie na sile jest potworne i nie wiem jak taka terapia szokowa pomaga (bo niektorym pomaga)

Ja bralam tylko 0,25 xanaxu sr i to bylo z opoznionym dzialaniem wiec oprocz sennosci niewiele czulam.

Kiedys mialam na poczatku brania paro zapisany cloranxen nie pamietam dawki ale jakas malutka. Troche pomagał ale nie tlumil agorafobii. Dlatego mam teraz xanax doraznoe. Podobno jest ze wszystkich benzo najlepszy .

 

Mi te ataki zawrotow zaczely sie gdy rozstalam sie na pare miesięcy z mezem. Pozniej on polecial do polski z nasza corka na swieta a ja tu zostalam... W ostatniej chwili jednak przyjechalam z obcymi ludzmi samochodem i od dnia przyjazdu mialam takie zawroty. Nie bylam w stanie na stojaco lamac sie oplatkiem z rodzina tak mna trzeslo i tak serce lomotalo. W kolejce w sklepie nagle wyszlam ... Nie potrafilam ustac. Zostawilam zakupy przy kasie to bylo potworne. Myslalam ze umieram. Teraz jest to opanowane na tyle ze w domu funkcjonuje normalnie moge stac godzine i nic a w sklepie czuje ze nie moge stac nogi mi sie trzesa buja w srodku. Czesto robie tak ze niby wiaze sznurowadla...przynajmniej moge na chwile kucnac... To straszna choroba:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, wiec widzicie - zaczyna się to wszystko jak są jakies problemy w zyciu. I to to jest problemem nad ktorym trzeba pracowac, a objawy są tylko dodatkiem. Ja wlasnie na terapii nie skupialam sie w ogole na objawach, omawialam inne zyciowe problemy i objawy same przeminely.

 

I taka terapia (jak dla mnie) jest najskuteczniejsza. Sa tez takie ktore wlasnie preferuja rozne treningi, przelamywanie sie itd. Ale w moim przypadku to chbya nie tędy droga.

 

Kurcze ja dzis strasznie sie dusze. Az sie zastanawiam czasem, czy nie pojechac do szpitala... tylko ze dzis jestem tak neiwyspana, ze boje sie nawet tego szpitala :( boje sie doslownie wszystkiego.

A wiecie co, znalazlam dobre porownanie na te moje dusznosci. To jest tak, jak np. w wannie czy na basenie jestem przykryta wodą az po szyje - i wtedy tak ciezej mi sie oddycha ogolnie. To ja wlasnie mam tak samo - tylko bez wody.

 

Moze to faktycznie ucisk spietych miesni dookola klatki i dlatego tak? Ale i tak się boje :( Jakbym sie czula troche choc lepiej (pod wzgledem lęku, to chyba bym pojechala do szpitala). Boje sie tez brac xanax, bo do tej pory bralam go doraznie (sporadycznie), a ostatnie dni -biore non stop :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, a jak wzielas xanac to objawy ustepuja? Moze napij sie melisy. Niech ktos Ci zrobi masaz. Ja mam takie samo uczucie. Wogole bardzo trafne porownanie:D

Wydaje mi sie ze to z nerwow .

 

Ja ciagle schizuje bo dalej bola mnie rece. Nogi prawie przestaly a rece bola nadal:( to mozliwe ze mam zakwasy 3ci dzien?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, wymienie duszności na zakwasy! :D

A tak serio, to wydaje mi sie, ze mozna miec dlugo zakwasy, jak miesnie nie byly wyrobione (szczegolnie jak dzien po znow nic nie robisz, bo jak cwiczysz czy cos, to "rozchodzisz" je, a tak to sie utrzymuje).

 

Kurcze nie ma mi kto zrobic masażu, i mieszkam sama, wiec juz w ogole masakra :(

 

A z xanaxem to jest tak, ze ja nie biore duzych dawek - bo sie troche boje :)

wiec dzis wzielam ze 3h temu 1/8 i teraz znowu niedawno 1/8 - wiec w sumie 1/4 tabletki 0.5mg wzielam.

Lekko sie uspokoilam (bo nie bylam w stanie usiedziec w miejscu, tylko chodzilam po calym domu w panice), natomiast dusznosci caly czas sa. Tylko wlasnie jak sie nie denerwuje, to on się tak nie nakręcają i są mniej przerazające. Nie wiem, moze gdybym wziela wieksza dawke to by odpuscily? No ale wlasnie boje sie...

 

Dziwne jest to, ze w nocy spoko. W ogole jak leze to jest troche jakby lepiej.

No 2 dni temu jezdzilam po przychodniach i szpitalach i tez dawalam rade jakos (a wzielam wtedy rano chyba tez 1/4 xanaxu)

 

Nie wiem, jesli to nerwica to chyba jest najbardziej przerazający objaw jaki kiedykolwoiek mialam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skasowalo mi wszystko :/ moze jakis drink grzane piwko no ew. Melisa? Moze zapros kogos do siebie obejrzyj ulubiony serial. Staraj sie odsuwac swoje mysli od tego.

Moj maz sie smieje ze mnie ze mam taka kondycje ze nic dziwnego te zakwasy i ze bede je miec po kazdej probie cwiczen poki co heh..no to mnie pocieszyl. Ledwo rekami ruszam ale jest lepiej niz wczoraj no i niebo lepiej niz przedwczoraj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, ja jakis czas temu bylam na komuni, i potem tak sie slabo czulam, taka niemoc i oslabienei w rękach, balam się ze nie dam rady wrocic do domu. I oczywiscie zaczelam panikowac, ze dlaczego taka slabosc nagle i w wogole?

I co sie okazalo.... z godzine wczesniej, nosilam na ręku dziecko (a ja nie przyzwyczajona) i bylo w sumie dosc ciezkie jak na moje mozliwosci - i taki efekt :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę to już na wielu wątkach, chcę jak najszybciej z kimś pogadać:(

Cześć, jestem tutaj nowa. Od 2012 roku cierpie na zespół lęku napadowego i bóle głowy pochodzenia psychogennego. W 2013r mialam tk głowy, badanie dna oka i podstawowe badania czyli krew, mocz wszystko było w porządku. Od maja 2013 roku biore asentre 1 dziennie, a od listopada 2014 roku uczęszczam na psychoterapie. Bardzo mi to pomogło, bo odkąd chodzę na terapie nie miałam ataków paniki ani innych objawów somatycznych, niestety do czasu. Ostatnio miałam dużo stresu, koniec technikum, matura, praca i dodam jeszcze, że od zawsze jestem wrażliwa i wszystkim się martwię. 3 lipca dostałam ataku paniki (tradycyjnie w nocy) i od tamtej pory jest źle, znowu zaczęłam sobie wmawiać, że z moją głową jest coś nie tak, że mam guza, tętniaka czy inne tego typu rzeczy. Czuje ból, ucisk, mrowienie i takie jakby pieczenie i wypełnienie w głowie. Ból i ucisk są tylko po prawej stronie. Nie mogę normalnie funkcjonować, bo mam do tego wszystkiego przyśpieszone bicie serca, drętwienie całego ciała, dreszcze, uderzenia zimna i gorąca, ucisk w klatce piersiowej i zaburzenia równowagi, wydaje mi sie, ze podczas chodzenia sie przewróce. Ostatnio bylam u lekarza i powiedziala, ze nic mi nie jest i przepisala mi afobam, dwa razy dziennie po pół tabletki, ale nie widze poprawy. Strasznie sie boje, że juz zawsze tak będzie i jestem jednocześnie wściekła, że nawet w trakcie psychoterapii te wszystkie dolegliwości emocjonalne i somatyczne wróciły. Dodam jeszcze, że to wszystko się tak zaczęło, pierwszy napad paniki, a potem ból i zawroty głowy, uczucie 'wlewania' i oczywiście katastroficzne myśli. Nie wiem co robić naprawdę. Chciałabym z kimś pogadać, miał ktoś podobne objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cameeelie, no ogolnie jest tak, ze zdrowienie czesto przebiega z nawrotami - niestety.

Tzn. poprawia się, jest juz lepiej - ale jak jest gorszy czas (np. wiecej stresow) znow cos potrafi uderzyc, i pojawiaja sie objawy.

Ale przy takim nawetocie zazwyczaj juz duzo latwiej to ogarnaic (i szybciej - np. na terapii).

 

Ja mysle, ze pojawily sie moze jakies nowe rzeczy, duzo stresow itd. Ktorych nie masz "przepracowanych" na terapii, i jeszcze nie umiesz sobie z nimi radzic, i dlatego odezwaly się objawy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ta choroba zawsze juz w nas tkwi.

Jest ok i znow nagle bach!

Laryngolog, u ktorego bylam z zawrotami glowy wlasnie tak mi tłumaczył, ze bardzo czesto sa one manifestacja mozgu, ze nie ogarnia tego natloku emocji wydarzen itp i moze juz po wszystkim , gdy nie odczuwamy juz stresu wlasnie tak odreagowywac...

Ja po tych zdarzeniach ktore wywolaly te objawy pogodzilam sie przeciez z mezem, zaszlam drugi raz w ciaze, urodzilam zdrowe dzieciatko, a objawy jak byly tak sa :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, ze wiekszosć z nas jest zbyt wrazliwych :) za duzo myslimy, skupiamy się na swoich dolegliwosciach itd. Taka osobowosc...

Wiec terapia daje tyle, ze mozemy rozwiazywac rozne konflikty emocjonalne (ktore jak siedza w nieswiadomosci - to daja takie najrozniejsze objawy), i mozemy sie nauczyc jak w przyszlosci samemu je zauwazac (np. wyrazac emocje itd.).

Ale wiadomo, czasem są jakies trudniejsze czasy, jakies nowe sytuacje i sobie znow nie radzimy - i znowu to powraca :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, niestety... Ludzie o wrazliwych duszach o wiele wiecej cierpia...czesto nawet z powodow dla nich samych nie dp konca jasnych...

 

Mam nadzieje jednak, ze uda nam sie zwalczyc ta nerwice do konca :)

 

Kurcze przeciez na codzien jestem taka radosna, a w srodku jest tyle strachu, leku ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie jaka akcja? :D

 

No bo mam te dusznosci, i dzisiaj byl juz szczyt wszystkiego. Czulam się beznadziejnie, caly dzien w domu. Na niczym nie moglam sie skupic bo tylko oddech i oddech, i czy sie nie udusze? Czy jechac na ostry dyzur? czy dojade tam w ogole? itd. Mega nerwy, stres, napiecie miesni.

I tak caly dzien...

 

A teraz na wieczor, znajoma napisala do mnie, ze moze chce inhalator na rozszerzenie oskrzeli ?

I wiecie co.... wzielam ten inhalator i czuje sie 100 razy lepiej! Ale co najlepsze... ja go nawet nie uzylam! :)))))

Sama swiadomosc, ze mam COS co w razie czego pomoze, juz pomogla mi na tyle, ze poszlam na spacer i czulam sie super. Tzn. mam troche odczucie takiej ciezkosci, ale to jest nic w porownaniu do tego co przezywalam caly dzien!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ja mam 27, a czasem wydaje mi sie, ze mentalnie jestem malym dzieckiem ;)

 

u mnie nerwica wg. psychologa zaczela sie gdy mialam 8 lat... bardzo przezylam wtedy smierc Dziadka i do tej pory na mysl o tym chce mi sie plakac, mimo ze minelo juz tyle lat...

 

teraz znow swedza mnie dlonie. wewnetrzna i zewnetrzna czesc, i podbicie stop... lekarka powiedziala, ze moge to miec z suchej skory albo niedoboru witamin... pytala czy czesto myje rece- no myje co 5 minut... w goracej wodzie... ale stop przeciez nie myje co 5 min :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cameelie- z głową przeszłam naprawdę wiele. Miałam dlugie miesiące non stop uczucie ucisku od środka, jakby głowy w imadle, obręczy od rana do wieczora, trochę tak jakbym miała na głowie 5kg kask. Czułam, że mam sztywną głowę, jestem za szybą, widzę ludzi i otoczenie za szybą- to był istny koszmar. Schodziło to tylko wtedy kiedy wzięłam Xanax- wtedy pocieszyłam się, że skoro Xanax działa, to może to jednak nie guz mózgu. Pomogło mi następujące ćwiczenie: kładziesz się na twardej podłodze, pod głowę kładziesz jaśka zwiniętego , ręce wzdłuż tułowia i lezysz tak 10 minut. Banalne, ale ten kask zaczął mi schodzić. Potem dłuuuugo mialam to uczucie ucisku jeszcze. 0d wrzesnia do stycznia gdzieś, ale zaczeło stopniowo schodzić.

 

Nerwa- ja mam 32 lata i też mieszkam sama w dużym mieście :) Jak widzisz, nerwica może powodowac nawet wrażenie duszenia, ja też to miałam, ale mnie najbardziej przeraża ten prąd-dreszcz w głowie co mi powrócił. Choć 3 dni temu tak samo przerażał mnie ból głowy, ból oka oraz czerwona plama na języku (pewnie rak).

I tak w kółko.

 

Ale chociaz moge po sklepach chodzić- nie mozna mieć wszystkiego :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, mi tez sie wydaje, ze mentalnie mam duuuzo mniej :)

A z tym swędzeniem to ciekawe... ja czesto mam takie swedzenia na bokach, po prawej i lewej stronie - tak troche na plecy zachodzą te swedzenia. Do tej pory nie wiem co to, ale nie bylam z tym u lekarza.

 

Ja z zawrotami męczylam się już nie raz, przewaznie trwalo to kilka tygodni. Najgorzej bylo chyba, jak mieszkalam akurat w gorzystym terenie, i nawet do sklepu mialam pod gorke. Z tymi zawrotami tworzylo to straszny mix :-/ Tak samo to uczucie ludzi za szybą... brrrr.. myslalam, ze nigdy się tego nie pozbęde. A przeszlo jakos samo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bylam teraz jeden dzien w gorach z dziecmi i mezem i przejezdzalismy srodkiem parku- w gorach...

 

i jak juz bylismy wysoko to maz zatrzymal sie zeby wysiasc i robic fotki :D a ja nie potrafilam... mialam taki napad leku, ze wysiadlam tylko z samochodu a nie moglam podejsc do meza zeby zrobic sobie zdjecie, bo to bylo dla mnie zbyt blisko krawedzi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×