Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Hej jak się macie?:) w lękach czy już się przyzwyczailiście? 

Słuchajcie musimy sie teraz pilnować z "innymi" chorobami bo ciężko z wizytą po specjalistach a też po co mamy się narażać, już troszkę lekarzy jest zakażonych..

@maribellcherry to dobrze, że z domu pracujesz, mnie przeraża powrót do pracy i dojazdy, zaczynam w maju a nie wiem jak to będzie. Chiny chyba 3 miesiące w totalnym zamknięciu  nim wyszły na prostą... ogólnie bym mogła przeczekać ile się da ale najbardziej mi spędza sen z powiek właśnie praca czy niezbędne wizyty w przychodni, które muszę mieć. No i oczywiście rodzinka i te świąteczne spotkania.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej 🙂 mnie czasem złapie dziwne uczucie w klatce, ale szybciutko mija. Generalnie jest ok. Martwi mnie trochę spadek sił. Znowu czuje totalny brak motywacji do działania. I znowu się wkurzam, ze nie mogę iść do neurologa (co by wykluczyło już praktycznie wszystkie możliwości poza zaburzeniami lękowymi, czy tam depresyjnymi). Podłamała mnie tez  rozmowa z terapeutka w tym tygodniu.. Powiedziałam jej, ze wraz z popsuciem pogody czuje spadek sił i niechęć do działania, na co ona powiedziała, ze jest duża możliwość, ze mam trochę rozchwiany poziom neuroprzekaźników. Ja oczywiście zrozumiałam to w sposób, ze tylko leki mogą to naprawić. Terapeutka twierdzi, ze nie nakazuje mi rozpoczęcia farmakoterapii, jeśli nie mam na to ochoty, bo funkcjonuje normalnie. Jednak wykupiłam dzisiaj leki, strasznie mnie przeraża to uczucie niechęci w głowie... Ale poczekam jeszcze z przyjmowaniem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kier_ka napisał:

Hej 🙂 mnie czasem złapie dziwne uczucie w klatce, ale szybciutko mija. Generalnie jest ok. Martwi mnie trochę spadek sił. Znowu czuje totalny brak motywacji do działania. I znowu się wkurzam, ze nie mogę iść do neurologa (co by wykluczyło już praktycznie wszystkie możliwości poza zaburzeniami lękowymi, czy tam depresyjnymi). Podłamała mnie tez  rozmowa z terapeutka w tym tygodniu.. Powiedziałam jej, ze wraz z popsuciem pogody czuje spadek sił i niechęć do działania, na co ona powiedziała, ze jest duża możliwość, ze mam trochę rozchwiany poziom neuroprzekaźników. Ja oczywiście zrozumiałam to w sposób, ze tylko leki mogą to naprawić. Terapeutka twierdzi, ze nie nakazuje mi rozpoczęcia farmakoterapii, jeśli nie mam na to ochoty, bo funkcjonuje normalnie. Jednak wykupiłam dzisiaj leki, strasznie mnie przeraża to uczucie niechęci w głowie... Ale poczekam jeszcze z przyjmowaniem. 

Ja bez leków byłam wrakiem wiec z mojej perspektywy warto . Dalej jest ciężko ale teraz jakoś funkcjonuje nawet się zatrudniłam . Minęły mi bóle brzucha i inne dolegliwości gastryczne jelitowe itd . W sumie o tym był mój pierwszy post tutaj  w grudniu a ciągnęło się to wcześniej za mną latami !!!

Mam najmniejsza dawkę antydepresantu a już zaczął działać wiec póki co , w moim odczuciu, antydepresanty ratują mi życie .  Chociaż podobno nie wszystkim pomagają 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ka03 napisał:

Ja bez leków byłam wrakiem wiec z mojej perspektywy warto . Dalej jest ciężko ale teraz jakoś funkcjonuje nawet się zatrudniłam . Minęły mi bóle brzucha i inne dolegliwości gastryczne jelitowe itd . W sumie o tym był mój pierwszy post tutaj  w grudniu a ciągnęło się to wcześniej za mną latami !!!

Mam najmniejsza dawkę antydepresantu a już zaczął działać wiec póki co , w moim odczuciu, antydepresanty ratują mi życie .  Chociaż podobno nie wszystkim pomagają 


Mnie przeraża to uczucie słabości. Nie mam apetytu, wmuszam w siebie jedzenie, jem i nie chudnę. Wiec wykluczam teraz niedożywienie. Oczywiście mogłabym jesc więcej, ale jak się nie ma ochoty, a do tego trzeba samemu zrobić.. masakra. Chłopak mi czasami gotuje, wtedy dużo chętniej jem. Ale jednak to uczucie słabości pojawia się wraz ze spadkiem nastroju. Niestety nie potrafię określić co jest skutkiem czego. 
 

Moim głównym problemem do tej pory były lęki. Teraz to trochę się zmienia. Cholernie boje się depresji. Dlatego sama nie wiem co zrobić. Jestem w stanie funkcjonować, wiec chce iść mocno w psychoterapię, jednak boje się, ze bez leków będzie gorzej. Albo, ze  jak wezmę leki to wtedy będzie gorzej. Psychiatra przepisała mi escilatopram, czytałam o nim dobre opinie, wiec to mnie pociesza.
 

A tak w ogóle to terapeutka powiedziała, ze ja nie wyglądam na osobę z lękami. Ok, fajnie, jestem z natury ekstrawertyczką i jestem świadoma, ze przez to takie zdanie na mój temat ma większość osób. Niby spoko, nikt się nade mną nie użala (dzięki Bogu, nienawidzę tego), ale jednak czasem mam wrażenie, ze nikt nie bierze moich problemów na powaznie.

Edytowane przez kier_ka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kier_ka napisał:


Mnie przeraża to uczucie słabości. Nie mam apetytu, wmuszam w siebie jedzenie, jem i nie chudnę. Wiec wykluczam teraz niedożywienie. Oczywiście mogłabym jesc więcej, ale jak się nie ma ochoty, a do tego trzeba samemu zrobić.. masakra. Chłopak mi czasami gotuje, wtedy dużo chętniej jem. Ale jednak to uczucie słabości pojawia się wraz ze spadkiem nastroju. Niestety nie potrafię określić co jest skutkiem czego. 
 

Moim głównym problemem do tej pory były lęki. Teraz to trochę się zmienia. Cholernie boje się depresji. Dlatego sama nie wiem co zrobić. Jestem w stanie funkcjonować, wiec chce iść mocno w psychoterapię, jednak boje się, ze bez leków będzie gorzej. Albo, ze  jak wezmę leki to wtedy będzie gorzej. Psychiatra przepisała mi escilatopram, czytałam o nim dobre opinie, wiec to mnie pociesza. Jednak nadal nie podjęłam decyzji.
 

A tak w ogóle to terapeutka powiedziała, ze ja nie wyglądam na osobę z lękami. Ok, fajnie, jestem z natury ekstrawertyczką i jestem świadoma, ze przez to takie zdanie na mój temat ma większość osób. Niby spoko, nikt się nade mną nie użala (dzięki Bogu, nienawidzę tego), ale jednak czasem mam wrażenie, ze nikt nie bierze moich problemów na powaznie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kier_ka napisał:


Mnie przeraża to uczucie słabości. Nie mam apetytu, wmuszam w siebie jedzenie, jem i nie chudnę. Wiec wykluczam teraz niedożywienie. Oczywiście mogłabym jesc więcej, ale jak się nie ma ochoty, a do tego trzeba samemu zrobić.. masakra. Chłopak mi czasami gotuje, wtedy dużo chętniej jem. Ale jednak to uczucie słabości pojawia się wraz ze spadkiem nastroju. Niestety nie potrafię określić co jest skutkiem czego. 
 

Moim głównym problemem do tej pory były lęki. Teraz to trochę się zmienia. Cholernie boje się depresji. Dlatego sama nie wiem co zrobić. Jestem w stanie funkcjonować, wiec chce iść mocno w psychoterapię, jednak boje się, ze bez leków będzie gorzej. Albo, ze  jak wezmę leki to wtedy będzie gorzej. Psychiatra przepisała mi escilatopram, czytałam o nim dobre opinie, wiec to mnie pociesza.
 

A tak w ogóle to terapeutka powiedziała, ze ja nie wyglądam na osobę z lękami. Ok, fajnie, jestem z natury ekstrawertyczką i jestem świadoma, ze przez to takie zdanie na mój temat ma większość osób. Niby spoko, nikt się nade mną nie użala (dzięki Bogu, nienawidzę tego), ale jednak czasem mam wrażenie, ze nikt nie bierze moich problemów na powaznie.

Ja biorę citalopram to chyba podobna substancja i bardzo sobie chwale , jednak ja czułam się wybitnie chora i moi lekarze tez to widzieli . Nastaw się na to jakbyś się zdecydowała ,ze na początku może być z dwa tyg gorzej . Potem dopiero leki zaczynaja działać jak trzeba . 
 

Sluchajcie ja mam od tygodnia taki śmieszny problem , ciagle muszę zginąć i napinać mięśnie palców u nóg , stop ,nóg  i szyi . Takie dziwne uczucie jakby mnie mięśnie swedzialy , uwierały no męczące to i dziwne . Zdarza mi się to najczęściej wieczorami . Pamietam ze kiedyś jak byłam nastolatka doskwierało mi takie coś . Przerabiał ktoś coś takiego ? Wie ktoś co to jest ?

Edytowane przez Ka03

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze dziś zmarła 37 latka miała astmę i chyba 47 latek miał nadciśnienie. Przecież prawie każdy nie zależnie od wieku ma jakieś "choroby towarzyszące" ... jakas masakra z tym wirusem. Łapią mnie co jakiś czas małe ataki paniki, strach, że nie chce umierać, myśli w tym stylu, gorzej śpię. Nie mam już sił powoli, każde wyjście do sklepu to stres, strach o bliskich .. nie włączam już tv bo wtedy jeszcze gorzej, straszą jakby to już koniec był :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dzisiaj dopadły z kolei te "przeskoki serca" 😕 już dawno tego nie mialam...

I oczywiscie już stres, bo teraz wiem, ze raczej ciezko dostac się gdzies do lekarza, isc zrobic badania, sprawdzic co i jak.

No nic, mam nadzieje, ze przejdzie - bo wczesniej juz tez miewalam takie epizody.

 

Kiepsko, bo w sumie my w duzej mierze opieramy swoje bezpieczenswo wlasnie na lekarzach, dostepie do badan itd.
A w obecnej sytuacji - to wszystko zostało nam wlasciwie odebrane :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, nerwa napisał:

Mnie dzisiaj dopadły z kolei te "przeskoki serca" 😕 już dawno tego nie mialam...

I oczywiscie już stres, bo teraz wiem, ze raczej ciezko dostac się gdzies do lekarza, isc zrobic badania, sprawdzic co i jak.

No nic, mam nadzieje, ze przejdzie - bo wczesniej juz tez miewalam takie epizody.

 

Kiepsko, bo w sumie my w duzej mierze opieramy swoje bezpieczenswo wlasnie na lekarzach, dostepie do badan itd.
A w obecnej sytuacji - to wszystko zostało nam wlasciwie odebrane :(

 

Przeskoki co masz konkretnie na myśli?? Takie szarpnięcie serca? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SZNYCEL napisał:

Przeskoki co masz konkretnie na myśli?? Takie szarpnięcie serca? 

Tak, takie wrazenie jakby najpierw się zatrzymywalo serce na 2 sekundy a potem takie mocne uderzenie. Strasznie nieprzyjemne.

Ale z tego co czytalam, bardzo standardowe w nerwicy. 

 

Godzinę temu, maribellcherry napisał:

To co odczuwasz to arytmia serca. Pytanie tylko jaka? To już ci lekarz powie.

W sumie nigdy nie mialam stwierdzonej arytmii (a mialam swego czasu duzo badan - wlasnie z powodu tachykardii).

no niestety, teraz o jakiekolowiek badania i wizyty u lekarzy raczej ciezko 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam właśnie doła przez ten brak dostępu teraz do specjalistów:( Nie wiecie może ile czasu można chodzić z ubytkiem jak ząb pobolewa? Nigdy nie miałam problemów z zębami a tu nagle takie coś. Boję się, że dopiero za parę miesięcy pójdę i ząb mi wypadnie czy jakieś leczenie inwazyjne wtedy będę musiała mieć, u nas na osiedlu centrum stomatologii nieczynne do odwołania.

Dla mnie też każde wyjście to stres, wczoraj byłam w sklepie to dużo ludzi, ogólnie sporo się kręci na zewnątrz, palą, kaszlą, jestem w panice czy coś złapałam..Nie mam maseczki..

Mam nadzieję, że u was lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lejdi Mogę tylko powiedzieć jak ja miałem. U mnie przy ubytku w zębie to nie czułem na początku nic a po możliwe nawet że kilku tygodniach zacząłem czuć ból przy gryzieniu z tamtej strony, a po kilku dniach ból był taki że nie mogłem wytrzymać ledwo przeżyłem 24h i wepchałem się bez kolejki do jakiegoś dentysty. Ale u mnie to była dziura na prawie pół zęba. Możliwe że nawet jak ktoś ma gabinet zamknięty to i tak warto spróbować zadzwonić, może przyjedzie do gabinetu? Poszukaj najbliższego punktu typu ostry dyżur stomatologiczny czy jak to się nazywa, wydaje mi się że powinien być chociaż 1 na województwo.

 

Miał ktoś somatyzacje związane z gardłem? Typowo jest niby jakaś gula w gardle, ale ból chyba nie powinien występować. Jakiś czas temu myślałem że ość wbiła mi się w gardło, troche bolalo chwilami i mialem tkaie uczucie spuchniętego gardła, ale laryngolog nic nie znalazł, i przeszło samo. A wczoraj znowu przy jedzeniu kurczaka wydawało mi się że połknąłem coś twardszego, i zastanawiam się czy nie wbiła mi się ość...Za pierwszym razem z tą ością rybną jedyne co laryngolog u mnie zobaczył to że gardło jest suche, i niby od tego może coś tam boleć. Teraz przez 3 tygodnie nie dostane sie do żadnego lekarza wiec jesli mi sie cos wbilo to chyba umrę.  Gardło raz boli raz nie głównie z prawej strony, czasami z lewej, a nawet jakby uszy, głowa, w sumie zdarza się że w każdym miejscu. Gardło rzeczywiście wydaje się wysuszone. Co ciekawe czasami boli przy przełykaniu, co jest złym znakiem. Nie mam już siły na chodzenie do lekarzy bo byłem 100 razy w ciagu ostatnich 6 lat, ledwo daje radę łykać jakiekolwiek tabletki, więc nie nadaje sie do leczenia. U mnie niby zdarzają się somatyzacje, bo wcześniej miałem drętwienia, zaburzenia zwieraczy etc. Jestem psychicznie wykończony, a teraz też fizycznie. Nawet jeśli to nie kość, to może być jakiś inny problem z gardłem, a nawet przełykiem, przez mój krzywy kręgosłup, od zębów...to nie ma końca. Ledwo 2. dzień boli mnie gardło a ja już nie umiem funkcjonować i jestem na granicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2020 o 20:27, Ka03 napisał:

Ja biorę citalopram to chyba podobna substancja i bardzo sobie chwale , jednak ja czułam się wybitnie chora i moi lekarze tez to widzieli . Nastaw się na to jakbyś się zdecydowała ,ze na początku może być z dwa tyg gorzej . Potem dopiero leki zaczynaja działać jak trzeba . 
 

Sluchajcie ja mam od tygodnia taki śmieszny problem , ciagle muszę zginąć i napinać mięśnie palców u nóg , stop ,nóg  i szyi . Takie dziwne uczucie jakby mnie mięśnie swedzialy , uwierały no męczące to i dziwne . Zdarza mi się to najczęściej wieczorami . Pamietam ze kiedyś jak byłam nastolatka doskwierało mi takie coś . Przerabiał ktoś coś takiego ? Wie ktoś co to jest ?


co to znaczy, ze czułaś się wybitnie chora?

ja dzisiaj mam totalny spadek siły, czuje się taka wypluta.. oczywiście myśle o tysiącu powodów dlaczego może tak być. Mam mega zalamke, ze nie mogę iść do lekarza. Myślałam o prywatnej konsultacji u neurologa, ale co on będzie w stanie zrobić przez internet? Za wizytę będę musiała standardowo zaplacic i tak. Wy byście się zdecydowali na coś takiego? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.03.2020 o 13:35, kier_ka napisał:


co to znaczy, ze czułaś się wybitnie chora?

ja dzisiaj mam totalny spadek siły, czuje się taka wypluta.. oczywiście myśle o tysiącu powodów dlaczego może tak być. Mam mega zalamke, ze nie mogę iść do lekarza. Myślałam o prywatnej konsultacji u neurologa, ale co on będzie w stanie zrobić przez internet? Za wizytę będę musiała standardowo zaplacic i tak. Wy byście się zdecydowali na coś takiego? 

W pewnym momencie myslalam ze zemdleje w markecie czułam ze umieram to było okropne , chłopak zawiózł mnie na nocna opiekę zdrowotna dostałam jakieś benzo i tyle . Potem było jeszcze gorzej dwa tyg leżałam trzęsłam się bolał mnie brzuch mrowila głowa na ciele uczucie tysięcy igiełek . Problemy ze wzrokiem przy pełnym badaniu okulistycznym łącznie z dnem oka nic nie wykazało  Ciagle uczucie ze zaraz umrę . Schudłam 6 kg w dwa tyg . Masakra ale potem powoli przeszłam przez psychiatrów i daje radę . Pierwsze antydepresanty dostałam od rodzinnnego wiadomo na początku kosmos myslalam ze nie przeżyje ale teraz 70% objawów minęło . 
 

 

Teraz mam problem z mięśniami co chwile muszę zginąć szyje od trzech dni bo mnie uwiera nie boli ale drażni i pomaga mi tylko napięcie mięśnia w tym miejscu . Czy miał ktoś tak ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem załamana już było tak dobrze i znowu. Wkrecalam sobie już chyba wszystkie możliwe choroby neurologiczne no to teraz czas na kardiologiczne. Mam problem z uderzeniami serca zwłaszcza wieczorem jak leze - dwa mocne uderzenia i powrót do normy. Czasami mam też uczucie zimna w sercu tak jakby ktoś je na chwilę schłodził dziwne nieprzyjemne uczucie. Zanim zaczęła się pandemią miałam już holtera EKG (kilka razy) prześwietlenie klatki - wszystko czysto jedynie puls nieco podwyższony ale jak to lekarz powiedział widać że jestem nerwus zaburzeń nie ma . W dodatku wróciła bezsenność jest prawie 2 w nocy a ja dalej nie śpię. Nie wiem czemu to wszystko wróciło już miałam nadzieję że się od tego uwolniłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Merylu ja mam podobnie :( 

Jeszcze niedawno męczyly mnie choroby neurologiczne (i robilam rezonans głowy), a od niedzieli zaczely mi sie tzw. potykania serca - ktore nie dokuczalo mi już kilka lat.

Czyli uczucie, jakby serce się na chwile zatrzymywalo a potem tak mocno uderzalo. Tez juz mnie to wykancza :(
Wydaje mi sie, ze te kolejne objawy wynikaja po prostu z trudnej sytuacji w jakiej teraz jestesmy. Ze chcac nie chcac, gdzies tam sie wewnetrznie denerwujemy i to sie objawia roznymi objawami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa te potykania serca to ja tez mam od dawna. Jestem pewna ze to ze stresu. Miałam robione echo serca i wszystko było ok. Raz zdarzają mi się 4 razy dziennie a raz mam przerwę 2 tygodnie spokoju. 

 

 Ja się dzisiaj rano obudziłam z pulsowaniem po prawej stronie zaraz pod żebrami. Takie drganie jak drga powieka. Od rana non stop to mam. Nie boli ale denerwuje i nie pokoi. Boje się ze może wątroba albo jakiś guz naciska na nerw międzyżebrowy. 
Mial ktoś może coś takiego? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@leniek644 no wlasnie, mi sie wydaje ze te potykania to taki troche "standard" nerwicowy. Czytalam ze sporo osob to mialo lub miewa, i  mieli badania - wszystko w normie. Wiec chbya trzeba po prostu postarac się zingnorowac 😕

 

Co do pulsowania, to ja niedawno milam cos takiego z lewej strony przy żebrach, ale tak na wysokosci pachy. Identycznie drżalo - tak szybko jak powieka. Przeszłó chyba po 1-2 dniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa Ja mam coś takiego z tym potykaniem ze jak się zajmę tak jak teraz koronawirusem to mam spokoj z tym. A jak pomyśle o dawno mi serce nie wariowało tak od razu bum. Także to na pewno tez siedzi w głowie. A wiem jakie to straszne raz mam lekki przeskok a aż taki ze oddechu nie mogę złapać. 
 

mam nadzieje ze mi to pulsowanie ustanie bo strasznie to wkur**** postaram się nie myśleć o tym. 
 

A jak tam u Was myślenie o koronawirusie? Ja w środę wracam do pracy do apteki! Dowiedziałam ze od współpracowników ze dalej żadnych zabezpieczeń, wpuszczamy po 4! Osoby. Ja nie wiem jak dam radę. Najchętniej bym się zwolniła ale mój mąż oczywiscie uważa ze przesadzam. Jestem młoda dam radę. Ale umierają młodsi. A mnie dodatkowo martwi ze na prawdę mogę mieć jakieś schorzeniem z którym mogłabym żyć spokojnie a dopadnie mnie to gowno i do widzenia. 
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja na poczatku sie stresowalam i mialam takie duże napięcie w związku z koronawirusem.

Potem jakos się zdystansowalam i w sumie patrzylam na wszystko bardzo racjonalnie - i czulam sie dlugi czas dobrze.

A teraz od kilku dni widze, ze znow narasta mi lęk - chyba dlatego, ze teraz coraz bardziej odczuwam, ze to wszystko dzieje sie zaraz obok i tak naprawde nie wiemy kto jest zarazony i nikt nie jest bezpieczny. I ze za chwile bedzie sie okazywac, ze pozarazani są znajomi albo rodzina. Będzie lęk - czy moglam się tez od nich zarazic czy nie itp.

Do tej pory, nie balam sie tez tak bardzo zarazenia, bo myslalam, ze w sumie mi to pewnie wiekszej szkoday nie zrobi. A teraz po tym co sie slyszly, boje się, ze jednak mlodsi tez są zagrozeni i nic nie wiadomo :( 

 

@leniek644 wspołczuje powrotu do pracy! :( Ja na szczecie moge siedziec w domu i pracowac zdalnie. Chociaz pare dni temu musialam podjechac na chwile do pracy, i po tym tez czuje sie zestesowana, bo juz mam obawy ze moze po drodze (albo na miejscu) cos zlapalam. A w aptece wiadomo - ludzi pełno. Ale dobrze ze są te ograniczenia wpuszczania osób. Nie wiem czy macie - ale fajnie jakbyscie mieli taką szybke przed klientami - wtedy mysle, ze spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanaiwam się jeszcze nad jednym - mam cisnieniomierz z funkcja wychwytywania arytmii.

I teraz mierzylam sobie cisnienie (puls i cisnienie ok), i mialam podczas pomiaru przeskok serca, ale cisnieniomierz nie wskazal arytmii.

I sie zastanawiam, czy ten wskaznik jest cokolowiek warty w takim cisnieniometrze?

 

Kilka razy na przestrzeni miesiecy zdarzylo mi sie, ze pokazal ikonke z arytmia (ale wtedy w ogole nie odczuwalam nic dziwnego w biciu serca), ale jak zmierzylam ponownie to juz bylo ok.

 

Może faktycznie te przeskoki i fikolki serca to nie jest nic nadzwyczajnego i serce po prostu czasem tak robi. A ze my uczepiamy sie kazdego drobnego odstepstwa od normy - to urasta u nas do takiej rangi...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, nerwa napisał:

@Merylu ja mam podobnie :( 

Jeszcze niedawno męczyly mnie choroby neurologiczne (i robilam rezonans głowy), a od niedzieli zaczely mi sie tzw. potykania serca - ktore nie dokuczalo mi już kilka lat.

Czyli uczucie, jakby serce się na chwile zatrzymywalo a potem tak mocno uderzalo. Tez juz mnie to wykancza :(
Wydaje mi sie, ze te kolejne objawy wynikaja po prostu z trudnej sytuacji w jakiej teraz jestesmy. Ze chcac nie chcac, gdzies tam sie wewnetrznie denerwujemy i to sie objawia roznymi objawami...


rezonans robiłaś prywatnie? Słyszałam, ze lekarze niechętnie dają na to skierowanie. Jakie miałaś objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, kier_ka napisał:

rezonans robiłaś prywatnie? Słyszałam, ze lekarze niechętnie dają na to skierowanie. Jakie miałaś objawy?

Tak, robilam prywatnie (prawie 500zl, ale za to od ręki). Wiec lekarzowi (tez prywatny) nie robilo roznicy czy da skierowanie czy nie bo i tak wszystko platne. Mi powiedzial, ze moge sobie zrobic dla swietego spokoju, ale nie musze.

Ogolnie na zwykly rezonans, nie trzeba miec skierowania (tzn. lepiej miec, bo lekarz opisuje tam wskazania, i wtedy osoba opisujaca bardziej wie na co zwrocic uwage). 

Za to na rezonans z kontrastem (czyli - jak podają Ci kontrast dozylnie) - wtedy robią jedynei ze skierowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×