Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Nerwa dzięki za odp.

 

Słuchajcie 2 lub 3 razy w ostatnich tygodniach miałam w nocy czkawkę, dziś np. dwa czknięcia - wczęsniej nad ranem po prostu czkawka kilka minut.

jestem zdruzdotana, czytałam ze wsytępuje to przy guzach mózgu i nowotworach przełyku, krtani, zołądka. Na dodatek pobolewa mnie zołądek ic zasem mam zgagę. Ponadto czuję duzy ścisk nerwowy w gardle, ból.

Znowu coś:((( Piątek i czuję , ze polegnę. ZNowu czytałam google:(

Powiedziecie proszę, czy ktoś z was miał kiedyś w nocy odbijanie, czkawkę? Co to jest?:(

Wiem, ze czkawka to fizjologia ale podobno w nocy juz nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa dzięki za odp.

 

Słuchajcie 2 lub 3 razy w ostatnich tygodniach miałam w nocy czkawkę, dziś np. dwa czknięcia - wczęsniej nad ranem po prostu czkawka kilka minut.

jestem zdruzdotana, czytałam ze wsytępuje to przy guzach mózgu i nowotworach przełyku, krtani, zołądka. Na dodatek pobolewa mnie zołądek ic zasem mam zgagę. Ponadto czuję duzy ścisk nerwowy w gardle, ból.

Znowu coś:((( Piątek i czuję , ze polegnę. ZNowu czytałam google:(

Powiedziecie proszę, czy ktoś z was miał kiedyś w nocy odbijanie, czkawkę? Co to jest?:(

Wiem, ze czkawka to fizjologia ale podobno w nocy juz nie.

 

Nefretis spokojnie. Nie wiem jak szukałaś ale ja znalazłam to:

 

"Wiadomo, że często występuje u młodych osób z objawami nerwicy. Francuscy badacze sugerują nawet, że za czkawkę odpowiada jeden z obwodów nerwowych w naszym mózgu."

(poradnikzdrowie)

 

i Tu:

"- Jeżeli ktoś jest znerwicowany, wciąż czymś się niepokoi, cierpi na jakąś fobię, natręctwo lub żyje w ciągłym napięciu, ryzyko pojawiania się u niego czkawki w najmniej spodziewanych momentach rośnie nawet trzykrotnie – mówi gastrolog, Ulrika Tesmer-Mazurek."

 

 

z innego źródła:

 

"Może być to (czkawka w nocy) spowodowane bezdechami sennymi. Proponuję udać się do lekarza rodzinnego w celu włączenia odpowiedniego postępowania."

 

O tym że czkawka odpowiada ciężkim chorobom też pisali, ale w odniesieniu do tego że warto się przebadać jeśli czkawka nie mija przez kilka godzin a TAKŻE utrzymuje się w nocy. Na chwile obecną raczej nie masz się czym martwić po prostu obserwuj :)

 

Ja za to od rana jestem w stresie. Nie umiem nawet opisać tego co się ze mną dzieje, ale mimo że staram się o tym nie myśleć to mam momenty że boję się że się przewrócę, że zemdleję. Najbardziej mnie wkurza że nie umiem jasno określić tego stanu. Nie mogę więc ani powiedzieć o tym lekarzowi, ani Wam nie umiem opisać, ani nawet w necie nie moge poczytać. Dziś wyszłam do sklepu i w pewnym momencie tak zaczeło mi sie wydawać że kręci mi się w głowie i że wszystko się dzieje obok, że dostałam ataku paniki. Bardzo mnie to frustruje i przeraża :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amandia, rozumiem Twoje objawy bo przechodzę chyba to samo. Dzis poszłam do sklepu i poczułam, ze wszystko wiruje, robi mi sie gorąco, dodatkowo od kilku dni czuję lekkie kręcenie w głowie. Ten stan jest rzeczywiście trudny do opisania, łaczy się to u mnie z napieciem wewnętrznym. I jakimś otępieniem.

Takie objawy mam chyba od zawsze, raz lepiej raz gorzej.

 

A jesli chodzi o czkawkę to juz nie pamiętam kiedy miałam ją w dzień, może z miesiąc temu...ale raz miałam rano po obudzeniu, no i ze 3 razy w nocy - Kilka tyg temu kilka minut.

 

Dziś dwa czknięcia i musiałam sie przewrócić na drugi bok. w zasadzie podczas przewracania.

Nie wiem z czym to łączyć, na razie łączę z brzuchem bo miewam jakieś zgagi, połykanie powietrza...Wczoraj wypiłam na sen szklankę gotowanego wina (praktycznie bez alkoholu) - może jednak nie powinnam nic pic i jesc te kilka godzin przed snem? Ta jedna długa czkwaka nad ranem była po wczesniejszym objedzeniu się wieczorem.

Ale chyba nie powinno tak być:( Boże jakie to głupie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mojemu mężowi gastroskopia wyszła wzorowa jeden dzień się cieszyłam a teraz znowu wkręcam sobie że ma jakąś chorobę, której lekarze nie widzą, jak z tym żyć? Mąż zapowiedzial ze na wiecej zmyslonych przeze mnie chorob nie bedzie sie badal. W środę idę na pierwszą wizytę do psychoterapeuty myślę że skoro psychika nie pozwala mi normalnie funkcjonować trzeba się tym zająć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba nauczyć się po prostu funkcjonować. Można skorzystać z terapii, z farmakologii, można z tego i z tego. Efekty są różne, mnie terapia i farmakologia pomogły, niestety potem różne zdarzenia w życiu sprawiły, że nerwica się nasiliła (bo nigdy nie zniknęła, po prostu nauczyłam się z nią żyć i przestała mi przeszkadzać). Tak naprawdę wydaje mi się że najwięcej, jak nie wszystko zależy od nas samych. Mając świadomość nerwicy po prostu trzeba ułożyć sobie w głowie to tak żeby żyć z nią w zgodzie, a nie walczyć z nią. Nikt za nas tego nie zrobi, choć pomoc terapii i leków często pomaga się w tym zmierzyć. U mnie walka i złość powodowały tylko nasilenie objawów, jeszcze większą frustrację, ataki paniki. Także choć to nie łatwe, choć bywa raz lepiej raz gorzej, to chyba najlepiej jakoś samemu to sobie poukładać.

 

Wracając do objawów. Wczoraj czułam się trochę lepiej, miałam sporo zajęć, porządki itd. Dziś znów czuję się niepewnie, jakbym była słaba. Dodatkowo od jakiegoś czasu mam dziwny ból pod żebrami z prawej strony. Raz z przodu na brzuchu, raz z tyłu na plecach. Ból nie jest silny, pojawia się czasem (często przy wysiłku), a czasem wcale go nie ma. Zaczęło sie okolo poltora miesiaca temu jak miałam zapalenie oskrzeli. Myślałam że to po prostu ból mięśni od kaszlu. Potem przeszło. Za jakiś czas pojawiło się znów, z przodu więc myślałam że to wątroba bo coś zjadłam (choć nigdy nie miałam problemów z wątrobą). Teraz od 3 dni boli z tyłu na plecach po prawej stronie, tak dziwnie w środku, może nerki? Przy dotyku nie boli nic tylko właśnie tak dziwnie, i nie non stop. Nie wiem czy czekać dalej czy iść do lekarza :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nieżywa :( Po ostrym zapaleniu zatok mam codziennie następując objawy: ucisk nosa, uciski w różnych miejscach twarzy, przy pochyleniu, zatkane uszy, uczucie ciężkiej głowy- jeszcze robi mi sie takie ciśnienie przy tych zatkanych uszach i wtedy napiera mi na twarz, chcę oszaleć, dzień w dzień to samo.

Infekcja minęła, objawy nie :( Nic mi się przez to nie chce, nie chcę wychodzić itd.

 

Wybralam 2 antybiotyki od grudnia, mialam robioną endoskopię przez laryngologa, która wykazała poprawę, tylko dlaczego boli i uciska mnie twarz ?

 

Jutro mam tomografię zatok , jestem przerażona, cała się trzęsę, serce mi wali, co tam wyjdzie :( Boję się, że zadzwonią po mnie, że coś jest nie tak , jak będę w pracy, bosze co za koszmar :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba nauczyć się po prostu funkcjonować. Można skorzystać z terapii, z farmakologii, można z tego i z tego. Efekty są różne, mnie terapia i farmakologia pomogły, niestety potem różne zdarzenia w życiu sprawiły, że nerwica się nasiliła (bo nigdy nie zniknęła, po prostu nauczyłam się z nią żyć i przestała mi przeszkadzać). Tak naprawdę wydaje mi się że najwięcej, jak nie wszystko zależy od nas samych. Mając świadomość nerwicy po prostu trzeba ułożyć sobie w głowie to tak żeby żyć z nią w zgodzie, a nie walczyć z nią. Nikt za nas tego nie zrobi, choć pomoc terapii i leków często pomaga się w tym zmierzyć. U mnie walka i złość powodowały tylko nasilenie objawów, jeszcze większą frustrację, ataki paniki. Także choć to nie łatwe, choć bywa raz lepiej raz gorzej, to chyba najlepiej jakoś samemu to sobie poukładać.

 

Wracając do objawów. Wczoraj czułam się trochę lepiej, miałam sporo zajęć, porządki itd. Dziś znów czuję się niepewnie, jakbym była słaba. Dodatkowo od jakiegoś czasu mam dziwny ból pod żebrami z prawej strony. Raz z przodu na brzuchu, raz z tyłu na plecach. Ból nie jest silny, pojawia się czasem (często przy wysiłku), a czasem wcale go nie ma. Zaczęło sie okolo poltora miesiaca temu jak miałam zapalenie oskrzeli. Myślałam że to po prostu ból mięśni od kaszlu. Potem przeszło. Za jakiś czas pojawiło się znów, z przodu więc myślałam że to wątroba bo coś zjadłam (choć nigdy nie miałam problemów z wątrobą). Teraz od 3 dni boli z tyłu na plecach po prawej stronie, tak dziwnie w środku, może nerki? Przy dotyku nie boli nic tylko właśnie tak dziwnie, i nie non stop. Nie wiem czy czekać dalej czy iść do lekarza :/

 

Myślę, że do lekarza nie zaszkodzi ale nie ma co się denerwować może to jakieś nerwobole.

Ja chciałbym zacząć terapię żeby zdusic ta nerwice w zarodku objawy mam dopiero od jakiś dwóch miesięcy i mam nadzieje że uda mi się bez żadnych tabletek. Sama nie radzę sobie z tym a nie chce czekać na pogorszenie tylko działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu po okresie względnego spokoju mam dziwne napady kaszlu. Nie wynikają one z przeziębienia, bo jestem zdrowy. Po prostu drapie mnie w gardle i muszę zakaszleć. Ale kiedy to zrobię, to mam taki kilkuminutowy napad tego kaszlu, że aż odruch wymiotny. A potem np. trzy dni spokój. Zdarza się to w różnych momentach. Narazie nie czytam, czego to może być objaw, choć wyobraźnia swoje podpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie bralam przez 5 dni antybiotyk na angine. Gardlo mnie juz nie bolalo przy 2 dawce antybiotyku. Dzis jest 1 dzien bez antybiotyku i zaczyna mnie bolec od nowa. Nie wiem czy isc jutro do lekarza po nastepny czy co mam robic. Ale chyba 2 antybiotyk to juz przesada... nie wiem co robic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ja mam natrety caly czas i boje sie noza ale wiecie co dzis pierwszy dzien w pracy po zwolnieniu chorobowym mialem zapalenie oskrzeli i nerwicy tych natrectw jakby nie bylo nie wiem czy to przez chorobe ale najpierw dostalem tydz zwolnienia antybiotyk sie skonczyl i po dwoch dniach kaszel nie przechodzil postanowilem pojechac do lekarki by mi cos jakis syrop zapisala na ten kaszel a ona osluchala i mowi ze ze mam dalej zapalenie i dostalem nowy antybiotyk inny bo byla przerwa i tamtego juz nie mogla mi zaaplikowac no i chorobowe na drugi tydz dzis jestem w pracy kaszel dalej mnie meczy a lekarka mowi ze zapalenia juz nie mam. Jak myslicie czy ten kaszel moze byc w jakims stopniu zwiazany z nerwica ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amandia

 

Też miewam takie dziwne uczucie odrealnienia i też nie wiem czy to dobre słowo. Trudno opisać ten stan. U mnie również pojawia się nagle, w różnych okolicznościach /sklepie, w domu, na spacerze/ i trwa trochę czasu. Później przechodzi, nawet nie wiem kiedy. Czuję wtedy tak jakbym nie miał na nic siły, ale próbuję jednocześnie coś zrobić i to mi wychodzi. Do tego właśnie uczucie jakby ciężkiej głowy a nawet ciężkości niektórych części ciała. Czyli na przykład sprawdzam czy uda mi się podnieść krzesło mimo, że psychicznie czuję, że nie mam na nic sił. Uczucie to pojawia się w głowie. Przy intensywnych ruchach czuje się jeszcze gorzej. Takie silne napięcie w głowie, jakby miała mi jakaś żyłka pójść albo nie wiem co. Też czuję tak jakbym miał jakieś zaburzenia wzrokowe. Mam też uczucie, że zaraz zemdleję, upadnę. I właśnie to sprawdzanie czy się mówi wyraźnie, czy jest się w stanie wykonać jakiś ruch...

 

Pytanie do amandii /innych użytkowników/ co do drętwień i kłóć w dłoniach. Ja też tak mam. Od jakiegoś czasu cierpię z powodu drętwienia /kłucia, igieł/ kończyn. początkowo około tydzień czasu miałem dziwne uczucie kłucia /jakby wbijanie igiełek/ na obydwu dłoniach. przy okazji odczucie zwiększonego czucia, drętwienie itd. Poczytałem trochę, najadłem się strachu, ale w końcu uznałem, że to od pracy na komputerze - dość dużo pracowałem. Jednakże potem, leżąc w łóżku doszły mi igiełki do obydwu stóp. Minęło to po dwóch dniach. Obecnie odczuwam raz na jakiś czas igiełki w dłoniach i palcach. Jak wyprostuję ręce i daję je na dół /prosto wzdłuż ciała/ to zdarza mi się takie mrowienie od dłoni do przedramieni. Ponadto najbardziej odczuwalna jest na opuszkach wszystkich palców rąk coś jakby przeczulica/drętwienie opuszek palców. Do tego jak biorę coś do ręki to czasami /szczerze przyznam rzadko/ mam właśnie takie dziwne uczucie, jakby ręka traciła moc, czucie /coś jak z tym uczuciem w głowie, które trudno opisać, tak jakby nie miała ona siły/. Neurolog powiedział, że to od kręgosłupa. Bez badań, na podstawie wywiadu, zalecił ćwiczenia na kręgosłup i ewentualnie do kontroli. Czy miałaś/mieliście coś takiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kłucie i mrowienie dłoni czy stóp które pojawia się okresowo to nerwica. Ja się tak w to wkręciłam że czułam je non stop. Nasilało się im bardziej o tym myślałam. Rozmawiałam o tym z neurolog, powiedziała że jeśli byłoby to NON STOP przez kilka tygodni wtedy można diagnozować. Po prostu nasz mózg wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom (myślimy untensywnie o objawach, mózg je stwarza). Także jeśli jak się zapomnisz to kłucie mija to znaczy że nerwica ;)

Mrowienie i drętwienie kończyn to już inna kwestia, najczęściej to problemy z kręgosłupem i tu warto udać się do ortopedy.

 

A to uczucie które opisujesz to chyba mamy podobnie. Trochę jakbym czytała o swoich objawach. Też takie uczucie osłabienia ale jak coś robię to wszystko jest normalnie.

 

W każdym razie dziś znów trafiłam do neurologa z moimi objawami. Jestem już po eeg, czekam na wyniki. Na początku badania masakara, dostałam ataku paniki, musiałam leżec bez ruchu z zamkniętymi oczami, i tak spanikowałam że wszystko mi wirowało, miałam uczucie jakby cały mózg mo wirował. Przed oczami miałam dziwne jaskrawe wzory, a serce mało mi nie wyskoczyło. Jakoś się uspokoiłam co było dość trudne nie mogąc się poruszyć ani zmienić pozycji. Ciekawa jestem czy będzie to widać na wyniku, trochę się martwie czy wyjdzie prawidłowo. Ogólnie cały dzień boli mnie głowa, nie wiem czy to nie wpłynie na wynik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,ja od dłuższego czasu wmawiam sobie raka płuc,objawy jakie potrzebuję takie występują,niestety google we wszystkim mi pomaga.Czy ktoś już "miał" raka płuc ?Boli mnie czasem w klatce piersiowej ale to jedyny objaw jaki mam i wydaje mi się że jest on również na tle nerwowym,ewentualnie jeszcze ból barków.Naprawdę idzie zwariować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czytam na róznych forach że ból w klatce piersiowej może być objawem właśnie nerwicy,sam już nie wiem,najgorsze są bóle barków bo one mnie tylko utwierdzają w tym wszystkim.Tylko że poza tym nie mam innych obajwów,zapomniałem napisać że leczę teraz refluks i może tutaj upatrywać problemu?Możemy porozmawiać na priv?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to nerwoból? Ból w klatce piersiowej faktycznie jest często opisywany jako objaw nerwicy. Samego bólu sobie nie wmówisz, ale jak najbardziej nerwica może go spotęgować. Jeśli raz odczuwasz ból, a raz nie to poobserwuj w jakich okolicznościach się to dzieje.

 

Przypomniało mi się że poszłam kiedy z takim bólem przy oddychaniu w klatce piersiowej do ortopedy który stwierdził że jest to kwestia od kregoslupa + ból mięśni pleców. Kazał ćwiczyć i faktycznie za jakiś czas ból się zmniejszył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o bole w klatce to typowe dla nerwicowca. Ja przechodzilam takie silne ze az na ekg wyladowalam oczywiscie wszystko wyszlo ok i po bolach ;)

 

Ze mna jest tragedia. 5 dni bralam antybiotyk ma angine bylo juz ok gardlo nie bolalo ani nic. I po skonxzeniu antybiotyku gardlo czerwone boli ale tak jakby bylo takie mega suche i dzisiaj jeszcze ropne migdalki mi wyskoczyly. Nie wiem co robic mojej doktorki dzisiaj jak na zlosc nie ma a inny lekarz co mi pomoze jak nie zna sytuacji.

W nocy mialam atak paniki cala spocona bylam ze mozs dojsc do sepsy jak mi to nie minie. Goraczki nie mam. Nie wiem co robic.

Plukam gardlo szalwia biore orofar pije tylko herbate z miodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc, dawno mnie nie było, ale pojawił sie problem.

Mianowicie, wyskoczył mi węzeł pomiędzy ichema żuchwa. Boli cholernie. Jak odwóece głowę w lewo to go nie czuje, jak w prawo to go czuje. Ma około 1,5 cm. Tyle ze naprawdę boli, jest raczej miekki, choc nie znam sie na tym :why::why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mslenstwo31 jak boli to dobrze ;) poza tym te wezly sa typowe dla infekcji takze nie masz sie co martwic.

 

Ja dzis dopchalam sie do lekarza dostalam drugi antybiotyk Zamur bo angina nie doleczona. Najlepiej bo znow zapomnialam powiedziec o czyrakach co je mialam. I w domu sobie wymyslilam ze czyraki powstaja przez gronkowca i ze moze ta angina to przez ten gronkowiec.i ze dlatego antybiityki nie dzialaja. I ze gronkowce powoduja tez zap. Miesnia sercowego .... i panika. Nie wiem juz co mam robic.

Zna sie ktos na tym ? I mnie pocieszy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc, dawno mnie nie było, ale pojawił sie problem.

Mianowicie, wyskoczył mi węzeł pomiędzy ichema żuchwa. Boli cholernie. Jak odwóece głowę w lewo to go nie czuje, jak w prawo to go czuje. Ma około 1,5 cm. Tyle ze naprawdę boli, jest raczej miekki, choc nie znam sie na tym :why::why::why::why:

 

Maleństwo, jeśli węzeł jest BOLĄCY i nagle ci się pojawił, to jest odczynowy, więc się uspokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na węzeł proponowałbym stary babciny sposób. ja niedawno też miałem problem - nie umiałem głową ruszyć w bok bez mega bólu. co do sposobu: spirytus kamforowy na szyję, owinąć szalikiem i tak po domu chodzić i spać... na dwór, do pracy bym nie polecał, bo zapach nieprzyjemny.. mi po trzech dniach przeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na węzeł proponowałbym stary babciny sposób. ja niedawno też miałem problem - nie umiałem głową ruszyć w bok bez mega bólu. co do sposobu: spirytus kamforowy na szyję, owinąć szalikiem i tak po domu chodzić i spać... na dwór, do pracy bym nie polecał, bo zapach nieprzyjemny.. mi po trzech dniach przeszło.

Gdzie miałeś ten węzeł ?ja tak jak wcześniej pisałam pomiędzy uchem a żuchwa.Jak go naciskam o kręcę głowa to mam wrażenie ze ból promieniuje na pół twarzy.Ide dzis do lekarza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×