Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

To nie jest tak dokonca,że nie wierzą . Hipohondrycy albo często chodzą do lekarzy albo w drugą stronę unikają ich jak ognia. :smile:

Ja akurat ich unikałem bo bałem sie swojej choroby której tak na prawdę nie miałem.

Co do bólu on jest bardzo realny Mnie ciągle coś boli chociaż wiem teraz,że jestem zdrowy i czasami myslę jeszcze może to jednak to i to no ale wiem jak to działa. Najwazniejsze jest to aby przestac czytać o chorobach i nie stawiac sobie diagnoz od tego jest lekarz.

 

Tak ciało reaguje jak myslalem ze mam przezuty raka do pluc i przeczytałem ze wtedy boli w klatce i jest krwioplucie. No i tak było a byłem zdrowy.

 

Teraz wierzę lekarzom że to zaburzenie psychiczne a nie choroba somatyczna. Trzeba byc swiadomy bo ja przez dlugi czas nie wiedzialem,ze istnieje takie cos jak hipohondria a ona też sama z siebie sie nie bierze. Często hipohondrycy mają różnorakie problemy w swoim zyciu i przekładają je na siebie swoje ciało To takie wołanie o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

To nie jest tak dokonca,że nie wierzą . Hipohondrycy albo często chodzą do lekarzy albo w drugą stronę unikają ich jak ognia. :smile:

Ja akurat ich unikałem bo bałem sie swojej choroby której tak na prawdę nie miałem.

Co do bólu on jest bardzo realny Mnie ciągle coś boli chociaż wiem teraz,że jestem zdrowy i czasami myslę jeszcze może to jednak to i to no ale wiem jak to działa. Najwazniejsze jest to aby przestac czytać o chorobach i nie stawiac sobie diagnoz od tego jest lekarz.

 

Tak ciało reaguje jak myslalem ze mam przezuty raka do pluc i przeczytałem ze wtedy boli w klatce i jest krwioplucie. No i tak było a byłem zdrowy.

 

Teraz wierzę lekarzom że to zaburzenie psychiczne a nie choroba somatyczna. Trzeba byc swiadomy bo ja przez dlugi czas nie wiedzialem,ze istnieje takie cos jak hipohondria a ona też sama z siebie sie nie bierze. Często hipohondrycy mają różnorakie problemy w swoim zyciu i przekładają je na siebie swoje ciało To takie wołanie o pomoc.

 

 

 

 

Nie miałam pojęcia że aż tak mózg może działać na ciało.Jestem przerażona. Nawet krwioplucie miałeś? Ja dopiero zaczęłam czytać o tej chorobie aczkolwiek byłam pewna ze mnie nie dotyczy a teraz mam wątpliwości. Ja na razie nie czytam i z jednej strony staram się myśleć trzeźwo ze na pewno nic mi nie jest,ze miałam niedawno morfologie robiona i były idealny wyniki ale gdzieś w tyle głowy jednak pojawia się te uporczywe myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

To nie jest tak dokonca,że nie wierzą . Hipohondrycy albo często chodzą do lekarzy albo w drugą stronę unikają ich jak ognia. :smile:

Ja akurat ich unikałem bo bałem sie swojej choroby której tak na prawdę nie miałem.

Co do bólu on jest bardzo realny Mnie ciągle coś boli chociaż wiem teraz,że jestem zdrowy i czasami myslę jeszcze może to jednak to i to no ale wiem jak to działa. Najwazniejsze jest to aby przestac czytać o chorobach i nie stawiac sobie diagnoz od tego jest lekarz.

 

Tak ciało reaguje jak myslalem ze mam przezuty raka do pluc i przeczytałem ze wtedy boli w klatce i jest krwioplucie. No i tak było a byłem zdrowy.

 

Teraz wierzę lekarzom że to zaburzenie psychiczne a nie choroba somatyczna. Trzeba byc swiadomy bo ja przez dlugi czas nie wiedzialem,ze istnieje takie cos jak hipohondria a ona też sama z siebie sie nie bierze. Często hipohondrycy mają różnorakie problemy w swoim zyciu i przekładają je na siebie swoje ciało To takie wołanie o pomoc.

 

 

 

 

Nie miałam pojęcia że aż tak mózg może działać na ciało.Jestem przerażona. Nawet krwioplucie miałeś? Ja dopiero zaczęłam czytać o tej chorobie aczkolwiek byłam pewna ze mnie nie dotyczy a teraz mam wątpliwości. Ja na razie nie czytam i z jednej strony staram się myśleć trzeźwo ze na pewno nic mi nie jest,ze miałam niedawno morfologie robiona i były idealny wyniki ale gdzieś w tyle głowy jednak pojawia się te uporczywe myśli.

 

Tak miałęm.

U mnie hipohondria zaczeła sie dosć dawno [ w okresie szkolnym] więc żyłem z nią około 8 lat zanim doszło do stanu psychotycznego. Bo hipochondria to rzadko jedna choroba często występuje z innymi. np. depresją nerwicą nactrectw . Zadko który hipohondrik ma np. urojenia hipohondryczne czy schizofrenię. Z czego co mi przekazal lekarz do którego chodzę prywatnie zresztą jest wyróżniona hipohondria pierwotna i wtórna. Piewotna to ta w której dolegliwości są trwałe przez lata i wtórna to ta w której są fazy remisji i powrotu i to wlasnie we wtórnej możliwa jest np. shizofrenia czy depresja.

 

 

Te krwioplucia pojawiły się po latach życia z tym zaburzeniem i czytaniem o tych chorobach. Więc jak Ty jestes swiadoma zaburzenia to nie masz sie czym martwic. Zresztą nie miałem krwiopluc codziennie no ale one tylko potwierdzały Mnie w tym mysleniu,ze jestem chory.

 

Fajne zródla wiedzy o hipohondrii które potwierdzają to czego sie dowiedziałem od lekarza.

http://www.poradnia.pl/hipochondria-ucieczka-w-chorobe.html

http://www.psychiatria.pl/artykul/nerwica-hipochondryczna/13866.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem wczoraj u psychologa przez jakies dwie godziny bylo naprawde super ! Pierwsza rozmowa,a tak mi juz pomogla od wczoraj mysle o wiele mniej o chorobach,pani zrobila mi test na to czy mam hipochondrie schizofrenie i inne zaburzenia ..Ale wg rozmowy stwierdzila,ze jestem zdrowy i po prodtu nastoletni wiek i dlatego tak sie dzieje moze mam lek przed czyms (smiercia,wkroczenie w zycie dorosle) tego jeszxze nie wiemy,ale jestem umowiony na nastepna wizyte na srode i juz sie nie moge doczekac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kapi wspaniale :smile: wiedziałam, mówiłam:)

jasne że jesteś zdrowy a to tylko stres, nerwy. Uświadom sobie to szybko. Jesteś na samym początku, to bardzo ważne że byłeś juz teraz u psychologa i nie pielęgnowałeś miesiącami w domu swoich objawów. Teraz zakaz czytania o objawach w necie i praca nad sobą. Wszelkie takie stany nie biorą się znikąd, trzeba je przepracować - często pojawiają się po urazach, traumach, stresach albo np. z powodu braku miłości w rodzinie i nieumiejętności wyrażania swoich prawdziwych emocji.

 

Scenic witaj, zawsze się pocieszam czytając Twoje wpisy (jakkolwiek to zabrzmi :o )

To krwioplucie jest dla mnie przerażające i aż nie chce mi sie wierzyć, że to sprawa psychosomatyczna

Scenic czyli czytałes dużo o chorobach, latami i w tym czasie nie leczyłeś w żaden sposób (zwykły lekarz albo psychiatra?)

Ja własnie tak mam że mam okres niechodzenia ze strachu do lekarza i niebadania się. Miewam okresy nadmiernego badania ale i tak przez cały okres nerwicy dominuje u mnie strach przez lekarzem i diagnozowaniem. :(

Możeliwe że ci, którzy badają się często mają łatwiej bo mają więcej dobrych okresów i są utwierdzani w zdrowiu fiz.

Nie wiem jak to jest - lepiej się badać czy nie?

 

Po porodzie czyli od jakiś 2 lat mam problemy z cyklem, długie przerwy 2-3 mce.

Byłam badana i wszystko tam jest OK. Jedynie mam coś z hormonami płodnosci czyli lekarz powiedział ze może to być przedwczesne wygasanie funkcji jajników czyli wczesna menopauza...ja to wiem juz od prawie roku ale każde oczekiwanie na okres...uderzenia gorąca, bezsseność...nie wiem czy to meno czy nerwica.

Pewnie wymęczyłąm swoj organizm stresem i wszystko siada:) to nie czas na menopauzę! jestem młoda.

Na dodatek przeczytałam wczoraj "wczesna menopauza, wczesna straość, przedwczesna śmierc" Płakałam cały dzień. Juz po mnie :cry: jak tu się cieszyć? mieć plany?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis niekoniecznie to musi być menopauza ja zauważyłam sama po sobie że kiedyś miałam regularnie okres prawie co do godziny teraz jak staramy się o dziecko to ciągle myślę żeby go nie dostać i tez mi się teraz rozregulował że zaczęłam się zastanawiać co mi jest ,teraz jestem pewna ze to wina stresu. U mnie to jest kilka miesięcy Ty jak wyczytałam żyjesz w przewlekłym stresie już długo co mogło wpłynąć na okres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis i do tego tarczyca tez rozregulowuje cykl.

 

U mnie wszyscy spia, Corcia dzis 38 temp wiec troche nizsza niz wczoraj.. Mowi, ze nie chce jesc, bo smak jedzenia w buzi jej sie zmienia na niedobry:( nawet nic słodkiego nie zjadla:( dalismy Jej pyrosal i paracetamol i spi...

Ja dalej swiruje z ta noga ciagle ja ogladam czy nie spuchla albo czy nie jest zimna. Masakra:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis dziekuje za wsparcie naprawde duzo mi to daje :)

 

Mili to idealny :) ja mam zawsze 40-50 i u mnie to jest normalne nie jestem oslabiony ani nic,ale gdybym mial tym sie przejmowac i czytac jeszcze o sercu to juz bym do konca zwariowal :D najtwardszych choroba tez chwyta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie zmierzyłam sobie dziś cukier po następującej kolacji: duzy talerz kaszy jaglanej z mlekiem, 2 kromki z masłem, miodem i cienko twarogiem. Po 2h wyszło mi 124

Duzo to czy nie?

Juz mam dość wertowania googli, raz piszą do 120 po 2h a raz do 140. Jak to jest, wie może ktoś? Mam się bać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Scenic witaj, zawsze się pocieszam czytając Twoje wpisy (jakkolwiek to zabrzmi :o )

To krwioplucie jest dla mnie przerażające i aż nie chce mi sie wierzyć, że to sprawa psychosomatyczna

Scenic czyli czytałes dużo o chorobach, latami i w tym czasie nie leczyłeś w żaden sposób (zwykły lekarz albo psychiatra?)

Ja własnie tak mam że mam okres niechodzenia ze strachu do lekarza i niebadania się. Miewam okresy nadmiernego badania ale i tak przez cały okres nerwicy dominuje u mnie strach przez lekarzem i diagnozowaniem. :(

Możeliwe że ci, którzy badają się często mają łatwiej bo mają więcej dobrych okresów i są utwierdzani w zdrowiu fiz.

Nie wiem jak to jest - lepiej się badać czy nie?

 

Pewnie wymęczyłąm swoj organizm stresem i wszystko siada:) to nie czas na menopauzę! jestem młoda.

Na dodatek przeczytałam wczoraj "wczesna menopauza, wczesna straość, przedwczesna śmierc" Płakałam cały dzień. Juz po mnie :cry: jak tu się cieszyć? mieć plany?

 

Nie mogę teraz stwiedzic ale mysle,że to była sprawa hipohondri a nie choroby somatycznej.

 

Tak nie leczyłem się nie chodziłem po lekarzach a wręcz unikałem ich jak tylko mogłem.

 

Tak lepiej się badac jakkolwiek to zabrzmi , bo lekaż w koncu zauważy,że to problem natury psychicznej . Jeżeli unikamy kontaku i przez lata żyjemy w strachu,że możemy miec chorobę smiertelną to ten strach zabiera nam nasze życie . Koncentrujemy sie tylko na nim i bedzie tylko gorzej. Zamykamy się w tedy w tym świecie naszych wymyślonych chorób. Ten stan bez leczenia bedzie sie pogłębiał i nie jest tak,że doprowadzi od razu do jakiegoś innego zaburzenia bo tak nie jest,. No ale u Mnie to doprowadziło do stanu psychotycznego który co by nie było wymagał natychmiastowego leczenia. Miałem zachowane świadomość i wtedy to ja zgłosiłem sie do lekarza. Gdybym chodził po lekarzach to potoczyło by sie zapewne inaczej.

 

Więc nie ma co się bac tego zaburzenia no ale trzeba się leczyć bo nieleczenie do niczego dobrego nie doprowadzi. A to się leczy głównie psychoterapią i zmianą myślenia. Leki to głównie tylko tymczasowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem wczoraj u psychologa przez jakies dwie godziny bylo naprawde super ! Pierwsza rozmowa,a tak mi juz pomogla od wczoraj mysle o wiele mniej o chorobach,pani zrobila mi test na to czy mam hipochondrie schizofrenie i inne zaburzenia ..Ale wg rozmowy stwierdzila,ze jestem zdrowy i po prodtu nastoletni wiek i dlatego tak sie dzieje moze mam lek przed czyms (smiercia,wkroczenie w zycie dorosle) tego jeszxze nie wiemy,ale jestem umowiony na nastepna wizyte na srode i juz sie nie moge doczekac :D

 

Wiesz te testy na hipohondrie czy schizofrenie .itp są gówno warte bo nie ma badania które by swierdziło na 100%,że mamy to i to.

Diagnoza opiera się głównie na obserwacji i rozmowie z rodziną i daną osobą, Oczywiscie zrobienie testu nie zaszkodzi no ale na tescie nie można opierac diagnozy,

 

Byłoby o wiele prościej jakby zaburzenia psychiczne dało się stwierdzić tak samo jak obecność wirusa we krwi. :smile:

Tak to tylko przypuszczenia. A życie wszytko weryfikuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis

 

A ty masz cukrzycę ? Jak nie masz to przestań sie martwić. Robiłaś badania i wyszły ok wiec...

 

Pamiętam jak kiedyś mierzyłem ciśnienie kilka razy dziennie a nie miałem nadciśnienia no ale jak mierzyłem to ciśnienie było oczywiście większe :D

 

Wedlug mnie masz ok cukier bo on sie zmienia ciągle w ciągu dnia. Powyżej 160 byłoby niedobrze[oczywiscie nie zaraz po jedzeniu] I nie szukaj w necie Powierz swoje zdrowie lekarzowi . Rób badania niech twój lekarz sie martwi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Scenic wiesz jak u mnie jest w badaniem się i lekarzami. Nie pojde. chyba, ze będę zdychać :(

Bardzo się denerwowałam podczas tych pomiarów. Nie wiem czy to ma wpływ akurat na cukier...

Nie ja nie mam cukrzycy ale miałam niby w ciązy.

Mam już dość na dziś, jutro kolejny dzien walki i pewnie jakieś jazdy. chybaa jednak znowu muszę zacząc mysleć o terapii albo psychiatrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Scenic chybaa jednak znowu muszę zacząc mysleć o terapii albo psychiatrze.

Też tak myslę.

 

Najważniejsza jest świadomość robie te wszystkie rzeczy nie dlatego ,że coś mi jest a z powodu zaburzenia które nie jest chorobą organizmu tylko zaburzeniem myślenia.

To daje siły aby z tym walczyć .

 

Drugi filar to organizacja czasu aby zostawało go jak najmniej dla naszego skoncentrowania sie na ciele i możliwych objawach.

 

Trzeci to leczenie a leczenie to zmiany w sposobie funkcjonowania i myślenia.

 

A na końcu powrót do normalności i wyjście z tego. Co przecież jest możliwe no ale trzeba pracować nad sobą każdy dzień, :D

 

Mało jestem na forum i to nawet dobrze ale z drugiej strony to fajnie poznać osoby które mają takie same problemy i rozumią .

Bo zdrowe osoby co by nie było nigdy nie bedą w stanie zrozumieć a mogą niepotrzebnie dopowiedzieć i ocenić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×