Skocz do zawartości
Nerwica.com

idę przed siebie nie zważając na nerwicę...?


izka7

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

mam do Was pytanie, czy to dobrze na mnie wpłynie w pozniejzym okresie jeśli zachwouje sie tak, jakby tej choroby nie było? Po prostu robie swoje, nawet kiedy cos powoduje u mnie niesamowity lek, mam cale rece spocone, jest mi niedobrze ze strachu to zmuszam sie do pewnych rzeczy, podejmuje nowe wyzwania w zyciu...

 

czy to nie odwroci sie potem przeciwko mnie? czy w taki sposob mozna wygrac z ta choroba?

 

czy wlasnie powinno sie unikac takich sytuacji mega stresujacych przy nerwicy? jak to jest, prosze napiszcie...

 

Bo jak na razie to jest tak, ze strasznie sie boje jak musze cos zrobic, typu prezentacja, ktorej jakbym nie chciala nie musialabym robic, a po niej juz czuje sie dobrze, ze jestem silna i jak sie zmusze to dam rade...

 

???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sytuacji stresujących nie powinno się unikać tylko z nimi się zmierzyć. Trzeba rozprawić się z problemem. Problem musi być załatwiony. Nie powinno się odkładać problemu. Nagromadzone problemy kumulują się i prowadzą właśnie do nerwicy.Poprostu trzeba więcej odwagi, żeby nie bać się stresujących sytuacji. Jeśli wiemy że będzie stresująca sytuacja to można się do niej przygotować i wtedy stres jest o wiele mniejszy lub wogóle się nie pojawi. Ja mam wrażenie że Ty jednak dajesz sobie radę.

Myślisz pozytywnie, sama dodajesz sobie otuchy.Tak mi się wydaje. Jeśli się mylę to zalecam walkę ze stresem.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Wam wszytskim, potrzebowalam od kogos uslyszec ze to dobrze ze tak robie

 

po prostu czasem sie tak boje, ze nie wiem czy przez to przelamywanie sie ciagle nie wpedze sie w jeszcze wieksza nerwowe....ale jak patrze tak z perspektywy czasu(bo tez juz jakies 2 latka sie z tym mecze) to jest coraz lepiej, kiedys moje objawy byly o wiele silniejsze, balam sie ludziom patrzec w oczy, kazda rozmowa z kims wprawiala mnie w rozstroj zoladka, robilam sie czerwona ciagle i bez powodu...dlugo by wymieniac

 

a teraz? nie jest moze super, ale radze sobie coraz lepiej, i chyba jestem bardziej pewna siebie-ale tylko czasem;)

 

trzymam za Was kciuki, damy jakos rade z tym gadem-chorobskiem!:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heja,ja to zawsze jak przyslowiowa "musztarda po obiedzie",ale temat aktualny -przynajmniej dla mnei na czasie ;D.

Działać, dzialac, dzialac!! trzeba sie czyms zajac chocby nie wiem jak się czlowiekowi nie chcialo. Zalatwiac zalegle sprawy ( :shock: dzis zaczelam, calkiem niezle mi idzie jak na poczatek), zrobic porzadek w pokoju (wlasnei go burzę :lol: ), cwiczyc (jak tylko sie odczepię od kompa ide na silke 8) .

eh , albo wbic sobie raz na zawsze do tego pustego łba dwa cytaty (na mnei to dziala, kiedy musze cos zrobic, a z roznych powodow nei moge sie za to zabrac):

"Zrób, to czego się lękasz, a śmierć lęku będzie pewna." Mark Twain

"Musicie robić rzeczy, o których myślicie, że ich nie potraficie robić."Eleanor Roosevelt

 

Powodzenia!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iza- ja zawsze tak robię- referaty przy całej klasie? bez przerwy, oczywiście stres jak 150, ale potem zauważyłam, że inne dziewucha, jak wysłało się ją samą na środek klasy z referatem to mało się nierozeszła ze strachu.

 

bardzo dobrze robisz, mam nadzieję, że będziesz wiedziała, aby nie robić rzeczy dosłownie z kosmosu, świerzo odkrywane cechy w swojej osobowości w stresujących warunkach moga obrodzić w kompleksy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj Iza jakbym czytala o sobie:)ja tez mam nerwice a mkne do przodu jak burza:)uczelnia,praca,szkolenia Trzeba isc do przodu mimo stresu jaki nas ogarnia!ja mam normalnie identycznie jak mam jakis hard core na uczelni to sie stresuje i mnie wykreca, a juz po wszystkim czuje sie z siebie dumna ze dalam rade:) podobnie jest w pracy!w zyciu nie ma co sie ukrywac przed stresujacymi sytuacjami, bo one na kazdym kroku na dopadaja!z nerwicy to trzeba sie pozniej wyleczyc mam nadzieje ze chodzisz do lekarz bo samo nie przejdzie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

zmuszam sie do pewnych rzeczy, podejmuje nowe wyzwania
taka postawa zmusi tylko stres do opuszczenia Ciebie, ponieważ gdy nadal będziesz szla w wyznaczonym przez siebie kierunku wzmocnisz się, stopniowo będziesz nabierać coraz to więcej sił , a nerwica nie nawiedzi silnych. Powodzenia Ci życzę z całego serca ;)

 

A teraz poddałam się. Leczę się farmakologicznie i chodzę na terapi
Mona to nie poddanie się, znalazłaś inną drogę by to dziadostwo opuściło Cię.
Trzeba isc do przodu mimo stresu jaki nas ogarnia

Złote słowa. Tylko do przodu, małymi krokami, a jak tylko poczujesz zmęczenie, zatrzymaj się na sekundę nie odwracając się do tylu , by odpocząć. Tylko do przodu. ;) Pozdrawiam

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:23 pm ]

Witaj

zmuszam sie do pewnych rzeczy, podejmuje nowe wyzwania
taka postawa zmusi tylko stres do opuszczenia Ciebie, ponieważ gdy nadal będziesz szla w wyznaczonym przez siebie kierunku wzmocnisz się, stopniowo będziesz nabierać coraz to więcej sił , a nerwica nie nawiedzi silnych. Powodzenia Ci życzę z całego serca ;)

 

A teraz poddałam się. Leczę się farmakologicznie i chodzę na terapi
Mona to nie poddanie się, znalazłaś inną drogę by to dziadostwo opuściło Cię.
Trzeba isc do przodu mimo stresu jaki nas ogarnia

Złote słowa. Tylko do przodu, małymi krokami, a jak tylko poczujesz zmęczenie, zatrzymaj się na sekundę by tylko odpocząć , nie odwracać się do tylu . Tylko do przodu...... ;) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to się nazywa fachowo terapia behawioralna i działa oczywiście, stopniowo 'znieczulasz' świadomość na stres i lęki znikają

trzeba robić o jeden krok dalej za każdym razem i z czasem nabierasz pewności siebie...

z drugiej strony nie można przesadzać, jeśli boisz sie wyjść z domu, to najpierw wyjdź na klatkę, potem do śmietnika, potem na spacer itd

stopniowanie jest tu ważne, drobne wyzwania a nie wystawianie się na maksymalny stres

 

a inny cytat:

"większość rzeczy, których człowiek się boi - nie przydarza się"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×