Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy zmiany leków mają sens?


mifune85

Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyłem że wiele osób często zamienia leki kiedy po kilku miesiącach jakby przestały działać. Mi się wydawało że trafiłem na dobrą kombinację leków ale nastąpił nawrót depresji i pewnie będę musiał je zmienić. Poprzednie leki albo w ogóle nie działały albo działały w dziwny sposób(np.przez pierwsze 2 tygodnie). Zaczynam wątpić w jakąkolwiek skuteczność leków tylko jeśli z nich zrezygnuje to co mi wtedy zostanie?Męczarnia do końca zycia bez szans na poprawę?Jestem w fatalnej formie psychicznej bo nastepne złudzenie co do jakiejkolwiek stabilności i przewidywalności mojej choroby legły w gruzach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie. Biorę już 2 zestaw leków, a jest kiepsko, albo i gorzej- najbardziej dolegliwości sercowe, prawie non stop. Dlatego planuję wykonanie holtera, bo może będzie potrzebny betabloker, tak gdybam. Po prostu tak wysoki puls nie powinien za długo się utrzymywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zmieniałem leki dopóki nie "trafiłem" w odpowiedni - był to trzeci specyfik z kolei, podsunięty częściowo za moją sugestią/prośbą bo wydawało mi się że wiem co najlepiej na mnie zadziała. No i zadziałało.

 

Tylko jak długo te odpowiednie leki działają?Ja też myślałem że trafiłem na odpowiedni lek bo pół roku było w miare dobrze a nagle wpadłem w silną depresją i aż trudno mi wytrzymać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zmieniałem leki dopóki nie "trafiłem" w odpowiedni - był to trzeci specyfik z kolei, podsunięty częściowo za moją sugestią/prośbą bo wydawało mi się że wiem co najlepiej na mnie zadziała. No i zadziałało.

 

Tylko jak długo te odpowiednie leki działają?Ja też myślałem że trafiłem na odpowiedni lek bo pół roku było w miare dobrze a nagle wpadłem w silną depresją i aż trudno mi wytrzymać

Na razie jestem w relatywnie wczesnej fazie - czwarty miesiąc na flouksetynie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie tylko pigułki rozprawią się z problemami - owszem, po 6 tygodniach od rozpoczęcia przyjmowania Seronilu odczułem wyraźną różnicę, poprawę; ale tak naprawdę jeszcze większą poprawę osiągnąłem gdzieś z miesiąc później - kiedy poczułem się "pewniej", mając "oparcie" w "pigułce szczęścia" to zacząłem też zmieniać swoje myślenie, postrzeganie otoczenia itd. Tak więc także praca nad sobą, nad swoim charakterem jest ważna. Ostatnimi dniami przytrafiły mi się dwa razy przykre wieczory z pewnych powodów (kompletnie niezależnie od siebie), miałem moment załamania i zwątpienia, ale nawet jak siedziałem w kącie balkonu jarając szluga za szlugiem, łykając klona za klonem, zapijając to wszystko łyskaczem - to trzymałem się myśli że to tylko chwilowe, że zdarzyło się coś nieprzyjemnego - muszę się ogłuszyć, wyłączyć - ale jutro będzie to już należało do przeszłości. To całkowite przeciwieństwo tego co miałem kiedyś kiedy zaćpywałem/zapijałem nieprzyjemne sytuacje z przerażeniem myśląc o dniu następnym, wiedząc że pewne rzeczy na mnie czekają, że znów mnie dopadną... Sorry, rozpisałem się i poleciałem ze zwierzeniami bo akurat właśnie wczoraj miałem taki wieczór załamania - ale dziś już jest dobrze, całkiem OK. A jak już o 16 zamknę bramę do firmy to w ogóle będzie pięknie :) Mam nadzieję że może ci to jakoś pomoże, może da jakiś mały zastrzyk pozytywniejszego spojrzenia na swoją sytuację. Życzę jak najszybszej poprawy!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zmieniałem leki dopóki nie "trafiłem" w odpowiedni - był to trzeci specyfik z kolei, podsunięty częściowo za moją sugestią/prośbą bo wydawało mi się że wiem co najlepiej na mnie zadziała. No i zadziałało.

 

Tylko jak długo te odpowiednie leki działają?Ja też myślałem że trafiłem na odpowiedni lek bo pół roku było w miare dobrze a nagle wpadłem w silną depresją i aż trudno mi wytrzymać

Na razie jestem w relatywnie wczesnej fazie - czwarty miesiąc na flouksetynie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie tylko pigułki rozprawią się z problemami - owszem, po 6 tygodniach od rozpoczęcia przyjmowania Seronilu odczułem wyraźną różnicę, poprawę; ale tak naprawdę jeszcze większą poprawę osiągnąłem gdzieś z miesiąc później - kiedy poczułem się "pewniej", mając "oparcie" w "pigułce szczęścia" to zacząłem też zmieniać swoje myślenie, postrzeganie otoczenia itd. Tak więc także praca nad sobą, nad swoim charakterem jest ważna. Ostatnimi dniami przytrafiły mi się dwa razy przykre wieczory z pewnych powodów (kompletnie niezależnie od siebie), miałem moment załamania i zwątpienia, ale nawet jak siedziałem w kącie balkonu jarając szluga za szlugiem, łykając klona za klonem, zapijając to wszystko łyskaczem - to trzymałem się myśli że to tylko chwilowe, że zdarzyło się coś nieprzyjemnego - muszę się ogłuszyć, wyłączyć - ale jutro będzie to już należało do przeszłości. To całkowite przeciwieństwo tego co miałem kiedyś kiedy zaćpywałem/zapijałem nieprzyjemne sytuacje z przerażeniem myśląc o dniu następnym, wiedząc że pewne rzeczy na mnie czekają, że znów mnie dopadną... Sorry, rozpisałem się i poleciałem ze zwierzeniami bo akurat właśnie wczoraj miałem taki wieczór załamania - ale dziś już jest dobrze, całkiem OK. A jak już o 16 zamknę bramę do firmy to w ogóle będzie pięknie :) Mam nadzieję że może ci to jakoś pomoże, może da jakiś mały zastrzyk pozytywniejszego spojrzenia na swoją sytuację. Życzę jak najszybszej poprawy!!

 

U mnie praca nad charakterem trwa już od dobrych kilku lat i została wręcz wymuszona kłopotami psychicznymi. Ostatnio udało mi się rozwiązać jeden poważny problem i byłem w bardzo dobrej kondycji psychicznej. Obudziłem się jednak pewnego ranka czując się bardzo źle i też myślałem że to tylko chwilowy kryzys ale niestety z dnia na dzień się pogłębia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem parogen jakieś pół roku. Od początku pomógł mi się uporać z atakami paniki, stresujacymi sytuacjami i objawami somatycznymi. Niestety rano po wzięciu mnie zamulal przez jakieś dwie godziny, do tego stopnia że myślałem że spowoduje wypadek samochodowy. Dr zmieniła mi na Cital narazie dwa tygodnie go biore ale objawy somatyczne znów się pojawiły... Za tydzień idę na kontrolę i może zwiększy mi dawkę, zobaczymy narazie jakoś wytrzymuje i staram się to przeczekać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zmieniałem leki dopóki nie "trafiłem" w odpowiedni - był to trzeci specyfik z kolei, podsunięty częściowo za moją sugestią/prośbą bo wydawało mi się że wiem co najlepiej na mnie zadziała. No i zadziałało.

 

Tylko jak długo te odpowiednie leki działają?Ja też myślałem że trafiłem na odpowiedni lek bo pół roku było w miare dobrze a nagle wpadłem w silną depresją i aż trudno mi wytrzymać

Właśnie skądś to znam , po ponad pol roku wpadłam w silną depresje i nerwice i też zestaw poprostu przestal na mnie działać

 

-- 04 sie 2013, 22:16 --

 

mifune85, u mnie też zaczęło się w jednym dniu ,a na kolejny doszła derealizacja ,depersonalizacja i z każdym dniem było coraz gorzej a teraż siedze po uszy w depresji nawet nerwica nie robi na mnie wrazenia ,jest tylko wielka rozpacz i obojętność ,miejmy nadzieję że wyleziemy z tego szlamu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×