Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak radzić sobie z nienawiścią do rodziców?


vaedhrin

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Proszę o jakieś pomysły (poparte badaniami naukowymi lub własnym doświadczeniem) na radzenie sobie z nienawiścią do rodziców. Wprawdzie chodzę na terapię i upuszczam tam nagromadzony przez lata jad, ale to za mało. Moich rodziców nienawidzę jak nikogo innego na tej planecie. Staram się utrzymać jakieś "minimum przyzwoitości" i silę się na chłodną uprzejmość , przynajmniej w kontaktach z mamą, ale często dużo mnie to kosztuje. Czasem na sam dźwięk głosu rodziców czuję, jak skacze mi ciśnienie. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek mi to przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nienawidziłam mojego ojca,bo to on pił w domu. Wiele razy mnie bił,jednak ja nigdy sobie nie wybacze momentu kiedy byłam już starsza i to ja go wrecz pobiłam. Sposób? Z autopsji moge powiedzieć tylko - przebaczenie. Ja powiedziałam moim rodzicom co do nich mam i jak mnie to bolało,w sensie przeszłość (mój tata od ponad 3 lat nie pije) co wtedy czułam i w ogóle i powiedziałam,że im wybaczam. To chyba jedyny sposób. Wiadomo,że czasami mam okresy kiedy poprostu nie mogę i też muszę się silić na życzliwość,ale to właśnie wybaczenie zmieniło moje relacje zarówno z mama jak i z tata. Na tą chwile to w sumie lepiej się z tata dogaqduje niż z mama,więc...efekt piorunujący.

Powodzenia!

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ja również mam problem z nienawiścią do rodziców. Na sam dźwięk głosu mojej matki aż mną rzuca. Podobnie mam niestety z siostrą. A co do szkodliwości tego uczucia, to wywołuje u mnie ono dość silne wyrzuty sumienia, zwłaszcza że u mnie w domu nigdy takiej patologii sensu stricto nie było. Nie wiem co miałbym im wybaczyć, nawet nie wiem czy ta sytuacja w domu u mnie faktycznie była tak zła jak ją odbierałem, czy to tylko ja jestem takim rozwydrzonym, przewrażliwionym gnojkiem który tak wszystko do siebie brał i bierze. Wiem tylko tyle, że muszę robić co się da żeby nie musieć znów z matką zamieszkać. Nawet jej pozytywne wypowiedzi o nie działają na mnie tak, że wzbiera we mnie agresja a zaraz potem znów wyrzuty sumienia, autoagresja (jeżeli walenie głową we wszystko co jest pod ręką i okładanie się pięściami można do autoagresji zaliczyć) i myśli samobójcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc to najchętniej "pozabijałbym" ich w mojej głowie, zerwał wszelki kontakt. Ale przy mojej nieporadności życiowej i wyrzutach sumienia to za daleko bym nie uciekł, skończyłoby się to najpierw na ulicy a potem w lodówce. Poza tym nie odczuwam jakiejś potrzeby mszczenia się na nich. Chciałbym po prostu o nich zapomnieć, wymazać pamięć ale staram się nie fantazjować za bardzo w ten sposób, miejsce fantastyki jest w kinie i bibliotekach. Przede wszystkim chciałbym, żeby w końcu ktoś profesjonalnie mnie zdiagnozował, powiedział "Tak, to co przeżywasz to nie są jakieś hipochondryczne urojenia, twój problem jest taki a taki, pomóc Ci może pan/pani psycholog taka a taka na terapii". Miło by było żeby w tej wypowiedzi pojawił się jeszcze magiczny akronim NFZ ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze po tym jak ojciec na mnie nakrzyczy postanawiam sobie definitywnie, że go nienawidzę i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Ale potem przez chwilkę jest dla mnie miły i mam wyrzuty sumienia - przecież teraz jest w porządku, czemu taka jestem? I tak w kółko, da się zwariować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojca bym z chęcią utłukł, ale kiedyś. Teraz to już, raczej nie. Do matki też wielokrotnie czułem agresję, ale jej, żeby nie wiem co nigdy bym nic nie zrobił. Za to werbalnie, dawałem jej w kość tak jak ona mi. Od jakiś 2 lat jest dużo lepiej niż kiedyś, bo po prostu ograniczyłem z Nią kontakt do minimum, no i trochę się zmieniłem, że tak powiem. A może po prosty obydwoje mieliśmy już dość takiego stanu rzeczy. Nie wiem już sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć :) parę lat temu byłam stałym bywalcem na tym forum, pytałam o rady, szukałam wsparcia, dziś starsza o parę lat, z bagażem doświadczeń niekoniecznie tych dobrych, zmieniałam swoje podejście do tej sprawy, rodzice pili co weekend, modliłam się w każdy piątek wracając ze szkoły żeby choć jeden weekend był cichy, bez alkoholu i imprez, gdy pili automatycznie się mną nie interesowali, na matkę działałam jak płachta na byka, schodziłam jej wtedy z drogi, matka wyżywała się na mnie fizycznie i psychicznie, miałam dość, chciałam skończyć ze sobą, nienawidziłam jej, przez nią moje dzieciństwo było do niczego, nie umiałam nawiązywać kontaktów z rówieśnikami, nienawiść za całe zło została do dziś, ale dziś gdy mam już swoją rodzinę, męża i dziecko, inaczej widzę to wszystko, najgorsze jest przebaczenie, ja im wybaczyłam to co przez nich przeszłam, było ciężko, potrzebowałam na to parę lat, ale wiem że nie będą żyć wiecznie, że kiedyś ich zabraknie i chcę żyć ze sobą w zgodzie, dzięki temu że im wybaczyłam choć nie było łatwo lepiej mi się żyje dziś, modlitwa mi pomaga, może to śmieszne ale tak właśnie jest, dziś nie mam z nimi najlepszych stosunków, rzadko się spotykamy ale utrzymują kontakt taki żeby był, ze względu na moje dziecko.. (to tak w skrócie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nienawidzimy rodziców (jako ludzi), czy tak naprawdę nienawidzimy ich zachowań (picie, bicie, itd.)? To właśnie te negatywne zachowania przysłaniają człowieka - który jest dobrą istotą. Jeżeli zrzucimy (w myślach) z ojca, matki te wszystkie negatywne zachowania to ujrzymy biedę, rozpacz, osobę z niskim poczuciem własnej wartości. Której jedynym sposobem podniesienia samooceny było dowalenie drugiej osobie - dziecko nigdy nie odda. Tak, ograniczenie kontaktu z rodzicami to dobra droga do wybaczenia. Natomiast ciągłe tkwienie w przeszłości to tylko strata energii i czasu, bo go już nie cofniemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja długo czułem nienawiść za to co mi zrobili, zostawili na świecie jako małe dziecko (przez picie) no i było mi naprawdę trudno. Dopiero jak przeszedłem terapię, chodzę na grupę wsparcia i odkrywam siebie - jest inaczej. Ale najważniejsze, że już im wybaczyłem, to mnie odciażyło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem czy mogę mówić o nienawiści ale na pewno budzą we mnie ogromną agresję, szczególnie moja niepijąca mama. Ale zawsze było tak że jak ojciec był pijany to ona sie chowała po kątach a ja zostawałam na placu boju a to było naprawdę za ciężkie dla dziecka. Albo robiła jeszcze gorzej, czuła się słaba nie mogła nic zrobić ale czasem ją nachodziła odwaga (tylko jak ja byłam w domu) i zaczynała do pijanego ojca podskakiwać. Gdy on wpadł już w szał ona myk, myk znikała w pokoju a ja za wszystko zbierałam. Do tej pory brzydzę się tchórzostwem jak mało czym. Najgorsze było to że gdy oni się pogodzili to stawali wspólnie przeciwko mnie - że pyskuję, że się zachowuję nie tak. A nikt nie pomyslał, że miałam potworną nerwicę, natręctwa, reagowałam nerwowo dosłownie na wszystko.

Ojciec już nie pije ale widzę że z nimi nadal jest coś nie tak. Jakiś czas temu wylądowałam w szpitalu, było zagrożenie życia, poważna operacja, w sumie, bardzo niefajna sprawa. I co? I moi kochani rodzice nawet mnie nie odwiedzili w szpitalu. Co więcej mojej mamie raz się wyrwało że przez ten mój szpital ojciec się aż zle czuje. Do tej pory mnie to boli i chyba nigdy nie przestanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahma, ja czasem, w sumie to często też tak mówię, ale potem nie wiem czemu, ale mi przechodzi... Mam po prostu potrzebę rozmowy z nią, potrzebę posiadania matki. Oby to się zmieniło, bo ona traktuje mnie jak zero, a ja wokół niej i tak skaczę, niczym wytresowana małpka z cyrku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×