Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica czy borelioza? Mój problem.


Schiza77

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. :papa:

Zaczę od tego iż 4 rok leczę się na nerwicę lękową. Bywało różnie lecz mam pewną wątpliwość co do mojej osoby, otóż :

2 lata temu byłam na skraju wyczerpania, ciągłe lęki, wariacje, bieganie dzień w dzień po lekarzach. Wybrałam sie m.in na badania na boreliozę, ponieważ kilka miesięcy wcześniej ugryzły mnie dwa kleszcze - nie wiedziałam nic o rumieniu, wyciągnął mi je sąsiad pensetką, który co prawda zna się na tym, ale nie obserowałam rany później, nie wiem więc czy miałam jakikolwiek rumień (kleszcze miałam z tyłu). Wynik, wykonany metodą ELISA, był negatywny. Poszłąm więc po szeregu badań na terapię dzienną, tam doasowano mi lek - Asertin, po nim czułam się jak nowo narodzona. Nie było mi nic, nie myslalam o sercu, o lękach, o śmierci. Rok temu zaszłąm w ciążę a więc odstawiłam na szybko Asertin, niestety poroniłam ciążę i znów zaczęły się lęki i bóle, problemy z głową i sercem. Znow bieganie po lekarzach, neurolog zrobił mi badanie oczu ( nie wiem jak to się nazywa, patrzy się jednym okiem przez ileś czasu na zmieniające się linie, później drugie.) Wyniki wyszły złe więc zlecono mi rezonans głowy z podejrzeniem SM. Na szczęście wyniki były w porządku. Wróciłam więc na terapię - po raz drugi, znów dobrano mi leki. Tym razem jednak nic nie było takie samo. Lęków owszem nie miałam, ale bóle mostka, skoki serca, bóle głowy, mogę powiedzieć że migrenowe, plus szybkie przybieranie na wadze (ok 20 kg przez rok czasu), ciągłe skoki mięsni, okropne bóle żołądka, ciągłe zmęczenie, szybkie męczenie się (wejdę na 2gie piętro ale mam zadyszkę) i drżenie w klatce piersiowej (lekarze się smieją, bo nie wierzą, że mogę vos takiego czuć). Mimo psychoterapii, mimo dobrych leków wszytkie te rzeczy nie przemijają, a nawet przeciwnie - nasilają się. Obecnie odstawiłam leki, również nasercowe (brałąm bo miałam migotania przedsionków) i czekam na 3cią terapię dzienną. Powiem Wam szczerze, że nie mam lęków jako takich, dodatkowo miałam robione badanie EEG serca (oczywiscie jest super), z 10 Holterów, plus badania krwii (również dobrze), nieraz miałąm mały spadek potasu, czy żelaza, bo nieraz mam nawracającą anemię, ale nic wielkiego. Biorę non stop magnez plus od czasu do czasu żelazo (w sensie przed miesiączką), staram się odchudzić, bo wyglądam strasznie i żyć normalnie. Nie mogę jednak ponieważ wszystkie te objawy o ktorych pisałąm nie dają mi żyć. Nie mogę spac,m bo bolą mnie kości, boli mnie głowa, ciągłe kołatania serca, bół żołądka (czekam na gastroskopie), drżenie mięsni, drżenie w klatce, częste nudności i zawroty głowy.

Zmierzam do tego, aby zapytać, czy ktoś z Was, kto może miał zdiagnozowaną boreliozę przy nerwicy, miał podobne objawy, mimo np. skutecznej terapii? Nie wiem, gdzie jest granica między nerwicą a boreliozą. Każdy lekarz rozkłada ręce, mowi, ze nerwy, a ja czuję jakbym z miesiąca na miesiąc stawała się coraz "starsza", jakbym miałą coraz mniej siły, jakby cały moj organizm chorował.

 

Chcę jechać do neurologa, poprosić o skierowanie na badanie, lecz wiem, że ELISa wcale nie jest miarodajna. Jakie badanie mogłabym wykonać aby wynik był w chociaz 80 % czy 90% pewny?

Bardzo proszę o porady. Lekarze nie chcą mnie słuchać, a ja coraz bardziej się pogrążam. :cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy boreliozie pojawiają się nacieki skórne oraz porażenie nerwów. Przy nerwicy tego nie ma. Borelioza ustępuje po antybiotykach, a nerwica po lekach uspokajających. Z tym że skąd pewność że tylko te choroby wchodzą w grę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77 -Ja leczyłam się na boreliozę, mam też nerwicę lękową. Jestem już prawdziwa specjalistka w tej dziedzinie- czytałam chyba wszystkie naukowe artykuły na ten temat (zagraniczne też- więc w razie pytań wal śmiało). Tak jak piszesz- granica jest płynna, cięzko czasem o dobrą diagnozę. Wielu boreliozowców odsyłanych jest do psychiatry.

Bóle kości, stawów, głowy- to typowe objawy przewlekłej boreliozy. Kołatanie serce również (u mnie była arytmia). Na Twoim miejscu zrobiłabym Western Blott i Real Time PCR. Poszłabym również do specjalisty od boreliozy (nie polecam nic w ramach NFZ! Elisa? lepiej rzucić monetą ;p).

 

Przypomnialo mi się też, że sporo osób leczono na SM,a miały boreliozę! U Ciebie też podejrzewano SM więc może borelioza to calkiem dobry trop... Skąd jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy boreliozie pojawiają się nacieki skórne oraz porażenie nerwów. Przy nerwicy tego nie ma. Borelioza ustępuje po antybiotykach, a nerwica po lekach uspokajających. Z tym że skąd pewność że tylko te choroby wchodzą w grę?

 

Nacieki skórne w jakim sensie? Właśnie u mnie jest ten problem, że te dolegliwości nie ustępują po lekach uspokajających. A te dwie biorę jedynie pod uwagę, ponieważ nic innego nie przychodzi mi do głowy - serce w porządku, mózg też, nie mam stanów zapalnych (CRP w porządku), wszystkie wyniki w normie, a dolegliwości są i to coraz silniejsze. Polączyłam to z kleszczami, które kiedys miałam i pasowało. Już sama nie wiem co myśleć, wszędzie słyszę o nerwach i boję się, że to takie troche naciągane.

 

 

Jesli chodzi o wiek, mam 24 lata, a bóle kości i stawów jak przy osteoporozie. Może ciut za wcześnie, hmm?

 

renee.madison - powiem szczerze że mnie ciągle odsyłają, choć juz długo się u niego leczę, leki jednak nie dają ulgi. Jeśli chodzi o serce, również mam arytmie, głównie przy wysiłku, kardiolog jednak widząc moje badania, mówi, że to niegroźne i tyle. Wszedzie słyszę, że taka moja natura, natura nerwicowcaa, ból nie daje żyć.

Western Blott jest chyba na NFZ o ile się nie mylę? Real Time PCR - jaki może być tego koszt?

 

Co to jest przewlekła borelioza? Czy to jest uleczalne? Jak się to leczy?

 

-- 11 maja 2013, 22:00 --

 

Jestem z Częstochowy. Kurcze, sama nie wiem co mam robić. Podejrzewam, że pojadę jak najszybciej na badania, porozmawiam jeszcze z neurologiem o swoich obawach. Z jednej strony tego tak nie zostawię a z drugiej - wszędzie pukają się w czoło mówiąc, że jestem hipohondryczką :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77, WB raczej też nie jest refundowany., Co do testów., bardzo różnie z tym bywa, u jednych wychodzą , u innych nie. Niektórzy twierdzą ,że najpewniejszy jest pcr , inni ,że LUAT , jeszcze inni ,że LTT., albo KKI . Musisz poczytać i sama podjąć decyzję. Niektóre z nich robi się po prowokacji antybiotykowej , wtedy większa szansa ,że wyjdą.

 

Nacieki skórne -nie wiem czy kolega miał na myśli zanikowe zapalenie skóry - owszem może być objawem, ale wcale nie musi występować.

Twoje objawy mogą świadczyć o boreliozie i ja drążyłabym ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77 Real Time PCR jakościowo i ilościowo to ok 200 zł myślę (ale trzeba znaleźć dobry lab, nie pierwszy lepszy, bo niestety to czule badanie,ale wystarczy złe przechowanie próbki i wynik będzie błędny) Western Blott jest refundowany faktycznie.

 

Przewlekła borelioza, to trwająca kilka lat (tzn że kleszcz mógł Cię ugryźć kilka lat temu), jest dużo trudniejsza i do wykrycia i do leczenia (krętki są uśpione przez co otrzymuje się fałszywie ujemne wyniki), co więcej możesz ich już wcale nie mieć w krwi (no, ale to już na dłuższy post;p).

Są dwa rodzaje leczenia IDSA i ILADS, wg pierwszego podaje się antybiotyk ok 3 tyg, wg ILADS to za krótko( w Polsce leczą wg IDSA, wg ILADS leczy kilku lekarzy prywatnie), w przewlekłej boreliozie lekarze leczący wg ILADS podają zestaw kilku antybiotyków na raz przez nawet pół roku (zabójcze,ale skuteczne).

Uważam, że leczenie 3 tyg to za krótko,żeby wybić (po wielu lekturach artykułów), leczenie końską dawką antybiotyków ma sens TYLKO wtedy kiedy mamy pewność, że to borelioza. Niestety żaden test nie jest w 100% pewny... Na Twoim miejscu zaintwestowałabym w dobre badania + założyła dziennik. Zapisuj kiedy masz bóle-jeśli występują w odstępach ok 4 tygodniowych z dość dużym prawdopodobieństwem można mówić o boreliozie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77 Real Time PCR jakościowo i ilościowo to ok 200 zł myślę (ale trzeba znaleźć dobry lab, nie pierszy lepszy, bo niestety to czule badanie,ale wystarczy złe przechowanie próbki i wynik będzie błędny) Western Blott jest refundowany faktycznie.

 

Przewlekła borelioza, to trwająca kilka lat (tzn że kleszcz mógł Cię ugryźć kilka lat temu), jest dużo trudniejsza i do wykrycia i do leczenia (krętki są uśpione przez co otrzymuje się fałszywie ujemne wyniki), co więcej możesz ich już wcale nie mieć w krwi (no, ale to już na dłuższy post;p).

Są dwa rodzaje leczenia IDSA i ILADS, wg pierwszego podaje się antybiotyk ok 3 tyg, wg ILADS to za krótko( w Polsce leczą wg IDSA, wg ILADS leczy kilku lekarzy prywatnie), w przewlekłej boreliozie lekarze leczący wg ILADS podają zestaw kilku antybiotyków na raz przez nawet pół roku (zabójcze,ale skuteczne).

Uważam, że leczenie 3 tyg to za krótko,żeby wybić (po wielu lekturach artykułów), leczenie końską dawką antybiotyków ma sens TYLKO wtedy kiedy mamy pewność, że to borelioza. Niestety żaden test nie jest w 100% pewny... Na Twoim miejscu zaintwestowałabym w dobre badania + założyła dziennik. Zapisuj kiedy masz bóle-jeśli występują w odstępach ok 4 tygodniowych z dość dużym prawdopodobieństwem można mówić o boreliozie.

 

Dziękuję bardzo za cenne informacje. Na pewno wezmę je sobie do serca i znajdę placówkę gdzie będę mogła zrobić takie badania. Myślę, że na początek przejadę się do neurologa - znajomy mamy, pracują na jednym oddziale - i poproszę o wykonanie Western Blott. To już y był jeden krok.

 

P.s. Czy sens miałoby branie antybiotyków nie mając pewności, że to Borelioza? Np brać jakiś miesiąc, dwa i sprawdzać różnicę - czy ustepuja dolegliwosci.

 

p.s.2. Czy borelioza jest smiertelna? Jesli tak to w jakim stadium? Cholernie się boję, myśląc o borelce, że mogę nie dożyc jutra - tu już włącza się moja nerwica :(

 

-- 11 maja 2013, 22:17 --

 

Schiza77, WB raczej też nie jest refundowany., Co do testów., bardzo różnie z tym bywa, u jednych wychodzą , u innych nie. Niektórzy twierdzą ,że najpewniejszy jest pcr , inni ,że LUAT , jeszcze inni ,że LTT., albo KKI . Musisz poczytać i sama podjąć decyzję. Niektóre z nich robi się po prowokacji antybiotykowej , wtedy większa szansa ,że wyjdą.

 

Nacieki skórne -nie wiem czy kolega miał na myśli zanikowe zapalenie skóry - owszem może być objawem, ale wcale nie musi występować.

Twoje objawy mogą świadczyć o boreliozie i ja drążyłabym ten temat.

 

 

Przepraszam, nie zauważyłąm postu. Poczytam nieco o tych badaniach. Myslę, że po "rozmowie" z Wami nie odpuszczę tym bardziej. Życie/zdrowie ma się jedno i gdzieś mam co będą mówić lekarze. Dziękuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77, Tak łatwo się nie umiera ;) Musiałaby być to już bardzo zaawansowana postać z objawami neurologicznymi itd.

Antybiotyku na próbę nie polecam., to nie może też być pierwszy lepszy antybiotyk, zresztą zazwyczaj są to tzw koktajle, ,żeby działały na wszystkie formy bakterii , Tak więc jeden mija się z celem i tylko osłabisz niepotrzebnie organizm.

renee.madison, Cykl 4 tygodniowy nie musi być odczuwalny, to jest teoria.

A leczenie 6 miesięcy to też marzenie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

P.s. Czy sens miałoby branie antybiotyków nie mając pewności, że to Borelioza? Np brać jakiś miesiąc, dwa i sprawdzać różnicę - czy ustepuja dolegliwosci.

 

Branie antybiotyków miesiąc ma sens (wg mnie oczywiście) jeśli Western wyjdzie negatywnie, a Ty będziesz coraz bardziej pewna, że to borelioza (albo zdesperowana) wtedy robi się miesięczne przeleczenie tetracyklina po tym część krętków kolokwialnie mówiąc zginie, a inne krętki się zaktywizują i mają szanse wyjść w Western Blocie zrobionym po ok 4 tygodniach od zakończenia leczenia antybiotykiem. Ta bakteria to naprawdę ciężka rzecz- umie się sprytnie zamaskować i nie wyjść w żadnym badaniu, także czasem taka miesięczna kuracja ma sens.

 

p.s.2. Czy borelioza jest smiertelna? Jesli tak to w jakim stadium? Cholernie się boję, myśląc o borelce, że mogę nie dożyc jutra - tu już włącza się moja nerwica :(

 

Wg ILADS borelioza może być śmiertelna, ale generalnie sama w sobie nie jest - śmiertelne mogą być powikłania (wysiada serce itp). Ale to już jakieś rzadsze przypadki myślę.

 

Co do przewkłej borelki to charakteryzują ją:

niedowład, porażenie nerwów obwodowych,

zaburzenia czucia,

zaburzenia psychiczne,

zaburzenia pamięci,

zanikowe zapalenie skóry,

bóle mięśniowo-stawowe,

przewlekłe zmęczenie.

 

więc pasuje do Twoich objawów

-

 

-- 11 maja 2013, 22:35 --

 

Wiola- wiadomo,że to teoria, ale nie zaszkodzi poobserwować siebie i zapisywać kiedy boli, czasem to cenna wskazówka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że jeśli - teoretycznie - byłabym nią zakażona a serducho mam zdrowe, i raczej inne narządy również to mam większe szanse przeżycia? ;)

 

Moje główne objawy to:

bóle mięśniowo-stawowe,

przewlekłe zmęczenie - oj tak

mdłości

bóle i pieczenie żołądka + refluks - lekarz podejrzewa wrzody,

bóle głowy - nieraz migrenowe, nieraz jakieś ukłucia, dziwne takie pobolewania

szumy w uszach

drżenie mięsni

drżenie w klatce piersiowej - ogolnie czuje jakbym cała drgała, nie non stop ale bywaja takie chwile

dziwny posmak w ustach

zaburzenia miesiączkowania

uczucie "nie moich rąk"

arytmie

zawroty głowy - nie zawsze ale się zdarzają

coraz częściej zauważam u siebie swędzenie skóry :/ nie mam nic, żadnych plam ale nieraz strasznie swędzi w różnych miejscach

 

plus no te lęki, które pewnie spowodowane nerwicą. :why:

Pytanie tylko, jak zaawansowana mogłaby byc borelioza, jesli jest, skoro kleszcz mnie ugryzł jakies 2 i pol roku temu a od roku mam większośc dolegliwości. :-|

 

-- 11 maja 2013, 22:53 --

 

Zapomniałam dodać, że też notorycznie krwawią min dziąsła - nie wiem czy toma związek, ale jak myje zęby więcej niż 30 sek, to krew mi leci jak szalona :( nie wiem co mi się stało - dentysta zwalał na kamień, usunął a to dalej, zmieniałąm szczoteczkę, pasty, płukałam płynami, ziołami i nic. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77, Nie panikuj , ja mam chyba 27 letnią , zdiagnozowaną w tym roku i jeszcze żyję i nawet chodzę :mrgreen: Eh, wygląda na to ,że powinnaś zrobić i koinfekcje, problemy z układem pokarmowym powoduje jersinia,.

 

-- 11 maja 2013, 22:58 --

 

Na pw wysyłam Ci adres strony , tam znajdziesz opisy badań i wiele innych info/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77, Nie panikuj , ja mam chyba 27 letnią , zdiagnozowaną w tym roku i jeszcze żyję i nawet chodzę :mrgreen: Eh, wygląda na to ,że powinnaś zrobić i koinfekcje, problemy z układem pokarmowym powoduje jersinia,.

 

 

Matulo :shock: zazdroszczę silnego oragnizmu i silnej psychiki. Jak bym się dowiedziała, że noszę 27 letnią boreliozę, to sama wykopałabym sobie dołek :zonk: Tak choloernie się boję, a boję się może nie dlatego, że kurna mogę ją mieć, ale dlatego, że jakbym potrzebobwała kiedys pomocy, to lekarz kiwnie ręką i powie, że to nerwica :/ Tymczasem, nawet katar, zganiany jest na nerwice, że przemeczony organizm, no to sie kicha. Nie patrzą na to, że nerwica to jedno, a inne choroby to drugie. :cry::cry:

 

Ech, z tym pokarmowym też mam cyrki. 2 lata temu miałam niby helicobactera, ktorego mi wyleczono. Od 4 miesiecy nie moge z żołądkiem, takie bóle mam że szok.

 

Kurcze, nawet teraz, boli mnie łeb, rzuchwa i czuje się jakbym sporo wypiła. Już sama nie wiem czego to objaw :cry: Pójdę chyba spać, to będzie najlepsze wyjście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

schiza77 Dokładnie, nie panikuj :) Na to się tak łatwo nie umiera ;p Ja mam jakąs 15,16 letnia, o ile, bo już sama nie wiem czy to borelka, czy nerwica, czy obie rzeczy. Jeden lekarz mnie leczył i powiedział,ze to na pewno borelioza, inny powiedział, że to na pewno nie borelioza... Więc do dziś nie wiem-ale jestem przewrażliwiona na tym punkcie i wiem jakie badania mam wykonać w razie powtórki z rozrywki :)

Polecam zaznajomić się z tematem-poczytać artykuły, fora i działać :) No i podstawa Western Blot, jeśli bedzie pozytywne- sukces, wiesz co Ci jest. Jak negatywny- kiepsko, bo to wcale nie znaczy, że nie borelioza i jesteś w punkcie wyjścia. No cóz, wytrwałości życzę i spokoju! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Schiza77, Akurat psychikę to leczę od wielu lat z marnym skutkiem ;) więc , z jednej strony poczułam ulgę .,że mam coś co może być za ten stan odpowiedzialne. Znam dokładnie to co mówisz , ja już uwierzyłam ,że wszystko co się ze mną dzieje to przez nerwicę , a tu wyszła niespodzianka.

Idź spać, odpocznij a od jutra powoli czytaj i zadecyduj co dalej robić. Masz objawy , które z całą pewnością nerwicą nie są i nie daj się zbyć .

 

-- 11 maja 2013, 23:15 --

 

renee.madison, A jakie badania Ci wyszły pozytywne? Dlaczego masz teraz wątpliwości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam Elise i Western Blot (oba negatywne), niestety trafiłam na bardzo kiepską panią doktor, która zleciła WB tuż po antybiotykach, więc to mogło zafałszować wynik - jak się dowiedziałam później...

Borelioze zasugerował chirurg onkolog po zauważeniu arytmii (ponoć to częsty objaw), byłam u niego w związku z podejrzewanym rakiem kości (puchła mi łydka), miałam silne bóle stawów- pojawiające się co jakiś czas- podczas bólu robiłam test z krwi na zapalenie stawów (nie pamietam nazwy) był w normie, miałam drętwienie czubka języka, teraz doszły silne zawroty głowy i ból. Mój pierwszy lekarz stwierdził, że to borelioza(miałam osłabioną reakcje nerwu - czy coś takiego i wg niego wszystkie objawy na to wskazywały, niestety odszedł na emeryturę i zastąpila go dr, która po negatywnym WB stwierdziła, że to nie borelioza.

Nie upieram się przy boreliozie, ale nie wykluczam jej też, nie mialam siły,ani czasu na dalsze badania. Dodatkowo męczę się z nerwicą lękową i hipochondrią więc pewnie dla lekarzy jestem psychicznie chora i to ich diagnoza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renee.madison, Ehh, na lekarzy nie ma co liczyć w tym wypadku, . Ja mam dużo typowych objawów a uwierzyłam ,że to "tylko " nerwica. Dopiero jak mi się zaczęły problemy ze stawami a wyniki były ok, wyprosiłam skierowanie. O dziwo już Elisa wyszła mi pozytywna w jednej klasie , potem potwierdzenie w WB. Nie lekceważ , powtórz badania, co do metody to sama wiesz , wszystkie bywają zawodne :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałaś szczęście w nieszczęściu, że badania wyszły pozytywnie. To otwiera Ci szansę do leczenia i wyleczenia.

Chcę powtórzyć badania niedługo, ale w jakimś labie zagranicznym (tam wykonują więcej klas). Póki co nawet jesli to borelka, to w remisji (stawy nie bolą już jakiś czas, zawroty głowy mogą być też nerwicowe-i tego się trzymam). Jak na razie walczę z silną nerwicą lękową, nie wiem co gorsze, a pewnie jedno nakręca drugie.

 

A Ty zaczełaś już leczenie antybiotykami? Objawy coś ustąpiły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renee.madison, Ja myślę , a nawet jestem pewna ,.że to objawy są ze sobą powiązane,. Oczywiście nerwicę mogę też mieć , ale nasilenie objawów powoduje borelka.

Jeszcze nie zaczęłam leczenia , czekam na wizytę u lekarza ILADS - są kolejki , pewnie wiesz. Byłam u zakaźnika ale nie zaczęłam brać tego co mi przepisał, uznałam ,że nie ma sensu. Jadę już za kilka dni , więc chyba wkrótce zaczynam,. Teraz się wzmacniam , odgrzybiam na własną rękę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie.. oddział zakaźny w PL to parodia leczenia, miałam wrażenie, że wiem więcej o boreliozie niż pani doktor.,a to nie jest dobry znak. Terapia ILADS kontrowersyjna, ale wg mnie skuteczniejsza niż 3 tygodnie z antybiotykiem, no, ale kolejki niesamowite... Powodzenia w leczeniu! Daj znać koniecznie co i jak :) Mam nadzieję, że za pół roku będziesz zdrowa zupełnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renee.madison, Dzięki:) Ja aż tak optymistycznie nie podchodzę, też się naczytałam i wiem ,że pół roku to byłby chyba cud ;) , ale zobaczymy.

3 tygodnie owszem skuteczne , ale tylko w momencie podjęcia leczenia natychmiast po ukąszeniu, po tylu latach gdzie to gówno zagnieździło się już wszędzie i obudowało leczyć trzeba latami i z różnym skutkiem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jesli chodzi o wiek, mam 24 lata, a bóle kości i stawów jak przy osteoporozie. Może ciut za wcześnie, hmm?

 

Oj ,zdecydowanie za wcześnie.

 

Też tak myślę.

Jak chcesz trochę więcej informacji o tej chorobie zaczerpnąć to przeczytaj chociażby xxxxxxxxxx

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×