Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pragnienie dziecka silniejsze od nerwicy lękowo-depresyjnej


Agulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Agulinka, witaj, ja mam znajoma w podobnej sytuacji, ktora bardzo pragnie dziecka, ale oboje z mezem boja sie podjac taka decyzje przez to ze ona choruje i bierze leki psychotropowe, a co w tym przypadku jest poblemem najwiekszym, ona nie wyobraza sobie zycia i normalnego funkcjonowania bez tych lekow. Ciezko mi jej cokolwiek radzic, tymbardziej ze sama wlasnie jestem w ciazy, nerwice tez leczylam, teraz jest lepiej dlatego odstawailam juz jakis czas temu leki ale bez uspokajaczy ciezko mi sie bylo obejsc w dalszym ciagu. Jednak zrezygnowalam z nich jak dowiedzialam sie o ciazy. Moja sytuacja tez nie jest komfortowa, nawet dosc ciezka z innego powodu, ale mimo wszystko mimo moich wszystkich obaw i strachu staram sie myslec pozytywnie i wiem ze na pewno jak juz pojawi sie dziecko dam sobie jakos rade. Tak jak inne matki na calym swiecie :smile: I mysle ze ona tez na pewno dala by rade, bo zawsze jesli czegos bardzo sie chce to mozna! A prawda jest taka ze na dziecko chyba mnigdy nie ma odpowiedniego momentu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agulinka, witaj, ja mam znajoma w podobnej sytuacji, ktora bardzo pragnie dziecka, ale oboje z mezem boja sie podjac taka decyzje przez to ze ona choruje i bierze leki psychotropowe, a co w tym przypadku jest poblemem najwiekszym, ona nie wyobraza sobie zycia i normalnego funkcjonowania bez tych lekow. Ciezko mi jej cokolwiek radzic, tymbardziej ze sama wlasnie jestem w ciazy, nerwice tez leczylam, teraz jest lepiej dlatego odstawailam juz jakis czas temu leki ale bez uspokajaczy ciezko mi sie bylo obejsc w dalszym ciagu. Jednak zrezygnowalam z nich jak dowiedzialam sie o ciazy. Moja sytuacja tez nie jest komfortowa, nawet dosc ciezka z innego powodu, ale mimo wszystko mimo moich wszystkich obaw i strachu staram sie myslec pozytywnie i wiem ze na pewno jak juz pojawi sie dziecko dam sobie jakos rade. Tak jak inne matki na calym swiecie :smile: I mysle ze ona tez na pewno dala by rade, bo zawsze jesli czegos bardzo sie chce to mozna! A prawda jest taka ze na dziecko chyba mnigdy nie ma odpowiedniego momentu.

ja tak bardzo pragnę dzidzi że jestem przekonana że udałoby mi się odłożyć tabletki od razu gdy zobaczę dwie kreseczki,gdybym zamartwiwła się co będzie jeżeli nie dam rady pewnie nie zaznałabym macierzyństwa :( po co zastanawiać sie na wyrost skoro nie wiemy nawet co zgotuje kolejny dzień

Bianka78nie potrzebuję współczucia wcale nie potrzebuję pocieszenia,może mnie nie zrozumiałaś mój mąz poprostu uważa ze za dużo myślę o tej chorobie i że gdybym znalazła sobie dodatkowe zajęcie to bym nie miała czasu rozmyslac ,gdybym nie czuła wsparcia od niego to nie planowałabym z nim dzidzi :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a no lutka sie melduje.

wiecie co ja np w ciazy nie mialam objawow, czyzby hormony tak zagraly, ze daly mi godnie zyc???ktoz to wie, jak na razie bylam dzisiaj u ginekologa i dostalam luteine na wywolanie okresu, zeby w koncu zaczac nowy cykl, moze spokojny bedzie? dziewczyny po pierwsze nie mozemy dac sie zwariowac tej nerwicy, ona nie bedzie rzadzic naszym zyciem, pragniecie dziecka? to wszystko zrobcie zeby go miec, po porodzie mozna wrocic do lekow i wychowywac spokojnie malenstwo, przynajmniej ja mam takie podejscie do tego.

 

byle tylko zajsc, osz ta pieprzona nerwica...brrrrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2proof, wiesz co, pewnie kazda z nas nie moze sobie pozwolic na slabosci, ale niestety to tak nie funkcjonuje, jak dopadnie to trzyma nawet jak rozum krzyczy do nas, ze teraz nie pora na slabosci czy "rozczulanie", niestety ,dlatego ciesze sie,ze w ciazy odpuscilo mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a no lutka sie melduje.

wiecie co ja np w ciazy nie mialam objawow, czyzby hormony tak zagraly, ze daly mi godnie zyc???ktoz to wie, jak na razie bylam dzisiaj u ginekologa i dostalam luteine na wywolanie okresu, zeby w koncu zaczac nowy cykl, moze spokojny bedzie? dziewczyny po pierwsze nie mozemy dac sie zwariowac tej nerwicy, ona nie bedzie rzadzic naszym zyciem, pragniecie dziecka? to wszystko zrobcie zeby go miec, po porodzie mozna wrocic do lekow i wychowywac spokojnie malenstwo, przynajmniej ja mam takie podejscie do tego.

 

byle tylko zajsc, osz ta pieprzona nerwica...brrrrr

to super bo też słyszałam że u niektórych przyszłych mam objawy zanikaja może rzeczywiście hormon szczęscia tak działa a może więcej myślimy o dzieciatku które nosimy pod serduszkiem a nie o sobie :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a no lutka sie melduje.

wiecie co ja np w ciazy nie mialam objawow, czyzby hormony tak zagraly, ze daly mi godnie zyc???ktoz to wie, jak na razie bylam dzisiaj u ginekologa i dostalam luteine na wywolanie okresu, zeby w koncu zaczac nowy cykl, moze spokojny bedzie? dziewczyny po pierwsze nie mozemy dac sie zwariowac tej nerwicy, ona nie bedzie rzadzic naszym zyciem, pragniecie dziecka? to wszystko zrobcie zeby go miec, po porodzie mozna wrocic do lekow i wychowywac spokojnie malenstwo, przynajmniej ja mam takie podejscie do tego.

 

byle tylko zajsc, osz ta pieprzona nerwica...brrrrr

to super bo też słyszałam że u niektórych przyszłych mam objawy zanikaja może rzeczywiście hormon szczęscia tak działa a może więcej myślimy o dzieciatku które nosimy pod serduszkiem a nie o sobie :105:

otoz to :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstyd się przyznać, ale ja nie chcę mieć dzieci mimo że je lubię. Mam jakąś blokadę, może przez to że mój "ojciec" uważa mnie za gorzej niż śmiecia. Rodzice rozwiedli się jak miałam rok.

 

 

calkiem szanuje twoje zdanie, kazdy ma prawo wyboru, moze jeszcze zmienisz kiedys zdanie, ale przeciez nie wszystkie kobiety decyduja sie na potomstwo, ja dlugo nie czulam instynktu, uciekalam od obcych dzieci, nie umialam sie nimi zajmowac, az pewnego dnia zaskoczylam i teraz sobie zycia nie wyobrazam bez corci. Moj ojciec byl bardzo apodyktyczny, on nie wychowywal, on mnie tresowal i kazal, wiecznie krzyczal i o wszystko mial pretensje, a ,ze chlopina ambitna jest i piela sie po szczeblach kariery tym bardziej pokazywal mize jakim malym czlowieczkiem jestem, ja postepuje calkiem inaczej w stosunku do corci, 8 razy sie zastanowie jak chce ja za cos ochrzanic, czy warto?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lutka, jesteś dobrym człowiekiem. Ja niestety nawet jakbym chciała to nie potrafię bo od razu czuję że maleństwo będzi e ze mną miało przerąbane. Nie wiem co mam robić. Mąż chce mieć dzieci. Tyle tylko że wie że ja nie chcę mieć swoich, ewentualnie adoptowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lutka, jesteś dobrym człowiekiem. Ja niestety nawet jakbym chciała to nie potrafię bo od razu czuję że maleństwo będzi e ze mną miało przerąbane. Nie wiem co mam robić. Mąż chce mieć dzieci. Tyle tylko że wie że ja nie chcę mieć swoich, ewentualnie adoptowane.

ale czym sie bedzie roznilo dziecko adoptowane od urodzonego? skoro to w tobie tkwi problem i przeswiadczenie, ze mozesz mu krzywde zrobic???myslisz, ze ja takich mysli nie mialam??/balam sie,ze sie nie pohamuje i zrobie dzieciakowi mala jazde taka jak "tatus" zrobil mnie, ale pamietaj masz meza i on tez ma duzo do powiedzenia jezeli bedziesz dostawala jakis dziwnych stanow on wkroczy, tak robi moj maz, gdy widzi,ze ja sobie nie radze, ponadto to juz duzy sukces gdy zdajesz sobie sprawe z ewentualnego zagrozenia z twojej strony, przemysl to, nie namawiam, ale zachecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba tez bede musiala sie wybrac do ginekologa po cos na wywołanie bo chcialabym juz zaczac nowy cykl

a dzis rano spotkalam znajomego ktory oznajmił mi ze w tym miesiacu spodziewaja sie z zona drugiego dziecka...kurde coraz czesciej słyszac takie info pojawia mi sie ukłucie bólu i zazdrosci w sercu :cry: i zle mi z tym

 

 

siostrawiatru wszystko w swoim czasie, nie martw sie, ja mysle ze sam fakt iz pojawilas sie na tym watku swiadczy o tym ze gdzies tam kiełkuje w tobie mysl o dziecku....ale nic na siłe...daj sobie czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny! Na nerwicę leczę się już 14 lat,leki biorę z przerwami,nawet kilkuletnimi.Za dwa tygodnie zostanę mamą :smile: W ciążę udało mi się zajść za pierwszym podejściem,może dlatego,że nigdy nie miałam problemu z okresem.Kiedy dowiedziałam się,że jestem w ciąży odstawiłam leki,niestety nie wyszło mi to na dobre.Nastąpił nawrót choroby ze zdwojoną siłą i powrót do leków,które biorę przez całą ciążę.Lekarz dopasował mi słaby lek i małą dawkę,ale czuję się dobrze.Niestety może będziecie uważać mnie za egoistkę,że biorę leki w ciąży,ale byłam w takim stanie,że lekarz stwierdził,że mój stan szkodzi dziecku bardziej niż leki.Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny! Na nerwicę leczę się już 14 lat,leki biorę z przerwami,nawet kilkuletnimi.Za dwa tygodnie zostanę mamą :smile: W ciążę udało mi się zajść za pierwszym podejściem,może dlatego,że nigdy nie miałam problemu z okresem.Kiedy dowiedziałam się,że jestem w ciąży odstawiłam leki,niestety nie wyszło mi to na dobre.Nastąpił nawrót choroby ze zdwojoną siłą i powrót do leków,które biorę przez całą ciążę.Lekarz dopasował mi słaby lek i małą dawkę,ale czuję się dobrze.Niestety może będziecie uważać mnie za egoistkę,że biorę leki w ciąży,ale byłam w takim stanie,że lekarz stwierdził,że mój stan szkodzi dziecku bardziej niż leki.Pozdrawiam!

 

 

madzialenka, po pierwsze gratuluje ciazy,i, super ,ze za pierwszym razem, ja tak mialam z corcia hop i juz dwie kreski, tym razem gorzej :( dalej sie staram i staram, niestety u mnie nerwica zrobila swoje i pogruchotala mi hormony i cykl :(, w kazdym badz razie, zadna egoistka nie jestes, wzielas leki ,bo musialas, ja tez prawdopodobnie skoncze na lekach i bede sie starac juz w czasie ich brania, bo nie wyrabiam i chwilowo jestem nieplodna. trzymam kciuki zeby depresja po porodowa cie za mocno nie dopadla, albo w ogole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny! Na nerwicę leczę się już 14 lat,leki biorę z przerwami,nawet kilkuletnimi.Za dwa tygodnie zostanę mamą :smile: W ciążę udało mi się zajść za pierwszym podejściem,może dlatego,że nigdy nie miałam problemu z okresem.Kiedy dowiedziałam się,że jestem w ciąży odstawiłam leki,niestety nie wyszło mi to na dobre.Nastąpił nawrót choroby ze zdwojoną siłą i powrót do leków,które biorę przez całą ciążę.Lekarz dopasował mi słaby lek i małą dawkę,ale czuję się dobrze.Niestety może będziecie uważać mnie za egoistkę,że biorę leki w ciąży,ale byłam w takim stanie,że lekarz stwierdził,że mój stan szkodzi dziecku bardziej niż leki.Pozdrawiam!

ja tez mam plan odłożyć leki kiedy tylko dowiem się że jestem w ciąży,ale jeżeli nie da rady to będę na lekach i dla mnie też to żaden egoizm myśle że dużo większym złem byłoby dla dzidzi męczyć sie za wszelką cene żeby nie brac leków :( napisz proszę jak rozwija sie twój dzidziuś i czy wszystko z nim ok :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

całkowicie się z wami zgadzam,czasami nie da rady,a zapewnienia,że ktoś nie będzie brał leków w czasie ciąży tylko mnie wkurzają,piszą tak kobiety,które nie były w ciąży i nie przeżywały katuszy.

Madzialenka gratuluję,będzie dobrze,powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

całkowicie się z wami zgadzam,czasami nie da rady,a zapewnienia,że ktoś nie będzie brał leków w czasie ciąży tylko mnie wkurzają,piszą tak kobiety,które nie były w ciąży i nie przeżywały katuszy.

Madzialenka gratuluję,będzie dobrze,powodzenia

jest tu jeszcze kto :?: czy wszystkie laski poszły na warsztat pracy :P a co do planów to my sobie możemy jak potem życie samo układa scenariusz.co ma byc to będzie nie warto tracić czasu na zamartwianie się na przyszłośc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agulinka zgadzam sie z Tobą, ja ostatnio staram sie wlasnie tak myslec:co ma byc to bedzie! jak narazie wielkie planowanie na nic mi sie zdało, załozyłam sobie mnustwo rzeczy, wydawalo mi sie ze mam nad wszystkim kontrole a tu zycie pokazalo ze jest inaczej :roll: staram sie wiec teraz jakos wyluzowac, dac sobie czas, przede wszystkim siebie wyleczyc bo jesli tego nie zrobie bede sie tak bujac przez cale zycie :roll: a równoczesnie nie rezygnowac ze staran, moze wtedy zycie postanowi sprawic mi niespodzianke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×