Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wiara czyni cuda


ashley

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :smile: nie byłam u lekarza bo sądzę że rodzina jest dla mnie na chwilę obecną największym wsparciem chociaż boję się jednak o to czy nie zaszkodziłam sobie w jakiś drastyczny sposób....przychodziły mi czsem straszne rzeczy do głowy! już drugi dzień tego nie robię tzn nie wymiotuję....nie wiem czy jest możliwe po takiej hmm...no właśnie chorobie-musze nazwać to otwarcie, zajść w ciąże....?teraz jak o tym wszystkim myślę to strasznie się tego wstydze, wstyd mi że nie potrafię w pełni zaakceptować siebie, bo raczej powinnam dziękować za to co mam, czemu jestem tak bezmyślna? żałuje ale wierzę że mi się uda, tym bardziej motywuje mnie myśl, że napisałam o tym publicznie, więc nie mogę nikogo zawieźć....!!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:16 pm ]

jeszcze raz dziękuje, bo nie krytykujesz mnie tylko dajesz światełko nadziei, a to jest dla mnie najwieksze wsparcie......już nawet czasem nie myślę o sobie az tak źle jak dotąd tak czyniłam!A jeżeli mniałabym iść do lekarza tak żeby sprawdzić w jakim stanie jest moje zdrowie to do jakiego powinnam iść, bo nie wiem , może to głupie pytanie ale musiałam się zapytać?? pozdrawiam Cie MOCNO! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo raczej powinnam dziękować za to co mam, czemu jestem tak bezmyślna?

Masa ludzi sobie to wyrzuca, ja też to robię bardzo często. No cóż nic innego nie pozostaje tylko z tą bezmyślnością walczyć ;)

 

już nawet czasem nie myślę o sobie az tak źle jak dotąd tak czyniłam!

Myśl o sobie dobrze bo to podstawa.

 

A jeżeli mniałabym iść do lekarza tak żeby sprawdzić w jakim stanie jest moje zdrowie to do jakiego powinnam iść,

Idź do lekarza pierwszego kontaktu i on da Ci skierowanie może do psychologa.Możesz też sama iść do psychologa. Ale nie zaszkodzi jak zapytasz lekarza rodzinnego gdzie z tym iść. Myślę że mimo wsparcia rodziny powinnaś iść żeby mieć kontrolę nad swoim zdrowiem.

Pozdrowionka :smile:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:15 pm ]

bo raczej powinnam dziękować za to co mam, czemu jestem tak bezmyślna?

Masa ludzi sobie to wyrzuca, ja też to robię bardzo często. No cóż nic innego nie pozostaje tylko z tą bezmyślnością walczyć ;)

 

już nawet czasem nie myślę o sobie az tak źle jak dotąd tak czyniłam!

Myśl o sobie dobrze bo to podstawa.

 

A jeżeli mniałabym iść do lekarza tak żeby sprawdzić w jakim stanie jest moje zdrowie to do jakiego powinnam iść,

Idź do lekarza pierwszego kontaktu i on da Ci skierowanie może do psychologa.Możesz też sama iść do psychologa. Ale nie zaszkodzi jak zapytasz lekarza rodzinnego gdzie z tym iść. Myślę że mimo wsparcia rodziny powinnaś iść żeby mieć kontrolę nad swoim zdrowiem.

Pozdrowionka :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :smile: nie byłam u lekarza bo sądzę że rodzina jest dla mnie na chwilę obecną największym wsparciem chociaż boję się jednak o to czy nie zaszkodziłam sobie w jakiś drastyczny sposób....przychodziły mi czsem straszne rzeczy do głowy! już drugi dzień tego nie robię tzn nie wymiotuję....nie wiem czy jest możliwe po takiej hmm...no właśnie chorobie-musze nazwać to otwarcie, zajść w ciąże....?teraz jak o tym wszystkim myślę to strasznie się tego wstydze, wstyd mi że nie potrafię w pełni zaakceptować siebie, bo raczej powinnam dziękować za to co mam, czemu jestem tak bezmyślna? żałuje ale wierzę że mi się uda, tym bardziej motywuje mnie myśl, że napisałam o tym publicznie, więc nie mogę nikogo zawieźć....!!!!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:16 pm ]

jeszcze raz dziękuje, bo nie krytykujesz mnie tylko dajesz światełko nadziei, a to jest dla mnie najwieksze wsparcie......już nawet czasem nie myślę o sobie az tak źle jak dotąd tak czyniłam!A jeżeli mniałabym iść do lekarza tak żeby sprawdzić w jakim stanie jest moje zdrowie to do jakiego powinnam iść, bo nie wiem , może to głupie pytanie ale musiałam się zapytać?? pozdrawiam Cie MOCNO! :smile:

 

 

no nie wiem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!Jestem tu pierwszy raz i tak naprawdę nie wiem czy dobrze trafiłam i czy wogóle dobrze robię pisząc tu! mogę powiedziec że jestem wierząca i staram się nie wstydzic w gronie znajomych mówić o Bogu, o mojej wierze. Jednak ostanio zastanawiam się czy nie jestem obłudna względem siebie i innych, bo popełniam wciąż ten sam straszny grzech - ojadam się i to strasznie a potem wymiotuję.....czuję się z tym okropnie! Trwa to długo , zbyt długo i czsem myslę że nie ma juz dla MNIE RATUNKU! Ale mam nadzieję ze jest, tylko boję się strasznie konsekwencji swojej głupoty i kary jaka mnie za nią spotka!Mam za co dziękować Bogu naprawdę, a jednak weszłam w tak straszne bagno!!!Jeżeli uda mi się przez jeden dzień nie wymiotować to jestem wtety najszczęśliwszą osobą pod słońcem, i czuję się wtedy tak dobrze, czuję że jestem godna zwracać się do Boga, ale niestety zaraz potem nastają smutne dni pełne wyżutów sumienia i czuję że jestem zła!Sądziłam że poradzę sobie z tym problemem sama ale jednak tak się nie stało!Dzisiaj rozmawiałam z moją ukochaną mamą i nie mogę jej zawieźć, objecałam jej (tak jak mniało to mniejsce już kilka razy wcześniej ), że przestanę to robić, ale teraz to musi być już ostatni raz!!!!!po prostu musi!Obym dała radę...... :cry:

 

głupie gadanie!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niesamowicie się cieszę że znalazłam tę stronkę, teraz wiem że nie jestem sama. Czytanie o waszych doświadczeniach bardzo mi pomaga.Ciężko jest mi uwierzyć w siebie w swoje możliwości a muszę znaleźć pracę. Nie widzę siebie na rozmowie kwalifikacyjnej ale muszę chociaż tam wejść. Trzymajcie kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiara czyni cuda a w co ma wierzyc ktos kogo wszystko zawiodlo , lacznie z samym soba ?

Dobre pytanie;) Niestety tak juz jest, ze czasem zycie zawodzi. Najgorzej jak zawodzimy sami siebi. Ale mi sie wydaje, ze zdarza sie nam to czesto i kazdemu. Ale w tej sytuacji kiedy inne sprawy zawiodly uwierz w siebie. To mozesz odwrocic. Zawiodlas sie na sobie ale w glebi duszy wiesz ze mozesz. Czasem warto sobie odpuscic, wybaczyc bledy, zapomniec i ruszyc do przodu z sila i dobrym nastawieniem i wiara. Postaraj sie szczerze zaufac sobie i uwierzyc ze mozesz pokonac problemy. To zrob podstawowo a inne sprawy moze rusza potem. W nie tez uwierz;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w Boga, a jednak wierzę w celowość wszystkiego, co się dzieje, w równowagę i sens we wszystkim, co nas spotyka. I ta wiara bardzo dużo mi daje, mam ją od niedawna, przyszła do mnie w momencie, gdy było mi tak źle, że nie sądziłam, że to przeżyję. Ta wiara otworzyła mi oczy na piękno całego świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara czyni cuda tylko jest jedno ale "trzeba ją mieć". :?

Sama nie przyjdzie, trzeba ją w sobie rozbudzić.

Wierzymy sercem a nie umysłem !!! W ostateczności to i tak Bóg daje wzrost.

 

"Jaki z tego pożytek, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, ale nie ma uczynków? Czyż ta wiara może go wybawić? Jeżeli brat lub siostra są nadzy i nie mają dość pokarmu na dany dzień, a ktoś z was mówi im: „Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i dobrze najedzcie”, ale nie dajecie im tego, co konieczne dla ciała, to jaki z tego pożytek? Tak też wiara, jeśli nie ma uczynków, sama w sobie jest martwa.

 

Niemniej jednak ktoś powie: „Ty masz wiarę, a ja mam uczynki. Pokaż mi swą wiarę bez uczynków, a ja pokażę ci wiarę poprzez moje uczynki”. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Czynisz bardzo dobrze. Jednakże i demony wierzą, a dygoczą. Ale czy chciałbyś wiedzieć, o pusty człowiecze, że wiara bez uczynków jest bezczynna?

 

Doprawdy, jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa."

 

List Jakuba roz.2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę że nie ma reguły. Nie każdemu wiara (w coś/kogoś) pomoże. Prawda jest taka że przede wszystkim nalezy uwierzyć w siebie bo to podstawa by wyjśc z nerwicy/depresji etc. Jeżeli wiara w Boga ma pomóc komuś w budowaniu pewności siebie to jak najbardziej ale jeżeli ktoś jest tylko wierzący i nie pracuje przy tym nad sobą to za wiele nie zdziała moim zdaniem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.16 lat temu dostałam pierwszy atak Lęku.Było bardzo zle.Diagnoza brzmiała:zespół lekowo-depresyjny w przebiegu choroby Koalkoholowej.Ta choroba spadla na mnie jak grom z jasnego nieba!w najmniej oczekiwanym momencie.Zawsze myslalam,ze jestem niezniszczalna,ze alkoholizm męza to nic strasznego a moze to krzyż jaki mam nieść przez zycie????.

I niosłam go tak przez 5 lat małżenstwa.Potem zaczeło się PRAWDZIWE PIEKŁO!lęki o wszystko i wszystkich,nie wychodzenie z domu,kłębiace sie złe myśli,obawa no i oczywiście mnóstwo leków ponieważ nie pomagały wszystkie.Tak Było przez 3 lata.Straciłam prace(bardzo ja lubiałam),zdrowie,choroby somatyczne bardzo sie pogłebiły.

Alkoholizm męża dalej trwał,corka miala 2 latka i wydawało mi się,że to juz koniec!że nie dam rady!

ALE Z JAKIEGOŚ POWODU BARDZO CHCIAŁO MI SIĘ ZYĆ!!Teraz wiem,że ta chęć do zycia była od Boga.To On pomagała mi wstawać rano i robic na siłe wszystkie czynności.

Nie byłam i nie jestem do tej pory przesadnie religijna ale WIERZE CAŁYM SERCEM,ŻE WŁASNIE BÓG OCALIŁ I POMÓGŁ WYJŚC Z CHOROBY I UPORZADKOWAC SWOJE SPRAWY OSOBISTE.Wtedy modliłam się ale robiłam to machinalnie,co wieczór odmawiałam różaniec,

ale nie potarfiłam sie skupic na tej modlitwie.Bardziej była to obawa,ze musze się modlic bo inaczej Pan Bóg mnie skarze i bede sie jeszcze gorzej czuć.

TERAZ WIEM,ZE CHOC TE ZDROWAŚ MARIO.....MOWIŁAM BYLE JAK-TO I TAK MATKA BOSKA I PAN BÓG BYLI PRZY MNIE I WSPIERALI.

 

Teraz po 16 latach spokoju-takze nagle pojawiła sie nerwica,lęk,obawy.

Bardzo mnie ona zaskoczyła.Myslałam,ze mam to juz za sobą.Jednak znowu zaczął sie koszmar:bardzo złe samopoczucie.nowe leki,wizyty lekarskie i od nowa cały ten kocioł

ale........zmieniło sie jedno: MOJA WIARA!!!!!

UWIERZCIE! WIARA NAPRAWDE CZYNI CUDA!!

Nie zawsze potrafie skupic się na modlitwie ale ostatnio jak dostałam bardzo silny atak lęku-wlazłam do łóżka mi zaczęłąm sie tak BARDZO MOCNO!! MODLIĆ!!!NIE MOWIŁAM GOTOWYCH REGUŁEK JAKIE UCZYLI NAS KSIĘZA-POPROSTU ROZMAWIAŁAM Z BOGIEM,PROSIŁAM GO:PANIE BOŻE,BŁAGAM CIĘ ZABIERZ ODE MNIE TE NERWY!JA NIE MOGE TERAZ ZLE SIE CZUC.WIESZ,ZE O 15-TEJ JESTEM UMÓWIONA Z MILENA I MUSZE WSIASC W SAMOCHÓD I DO NIEJ POJECHAĆ!!PROSZE CIEBIE BOZE DAJ MI SIE LEPIEJ POCZUĆ BO TAK NAPRAWDE TO MAM TYLKO CIEBIE I CIEBIE O TO MOGE PROSIĆ.WIESZ,ZE ZE MNIE JEST NIEZŁA CHOLERA ALE STARAM SIE TAKZE ROBIC DUZO DOBREGO..........mówiłam tak bez sensu do Boga jeszcze jakąs chwile i nagle zaczęlam czuc sie coraz lepiej!!!!!Wymioty ustały,nerwy z głowy odeszly,przestałam sie trząść i o 14.30 zaczełam sie ubierac aby iśc na spotkanie.

Napisłam wam obszernie własnie to moje zdarzenie BO JESTEM W 100%PRZEKONANA,ZE

BÓG MNIE WYSŁUCHAŁ!!! A MOJA WIARA W NIEGO MNIE UZDROWIŁA!!!.

Wogóle teraz-w czasie choroby czuje,ze bardzo potrzebuje Boga i co jest dziwne nie mam lęków w kościele!!! jak to było wczesniej!.UWIELBIAM CHODZIC DO KOSCIOŁA!.nie wiem jak to nazwac ale pobyt blisko Pana Jezusa i Matki Bożej niesamowicie mnie uspakaja!! kompletnie niczego sie wtedy nie boje i czuje się tak jakby wszelkie nerwy spłyneły ze mnie.Bardzo jest dziwne to uczucie BO JA NAPRAWDE NIE JESTEM JAKĄŚ DEWOTKA CZY BABCIA Z KOŁKA RÓZAŃCOWEGO!!.

Nawet wam powiem,że nie moge przyjmowac Komunii Świętej!!!!

bo zyje w związku niesakramentalnym(wziełam w koncu rozwód z mezem a teraz mam przyjaciela) A I TAK CZUJE,ZE BÓG MNIE NIE OPUŚCIŁ,CAŁKOWICIE NIE POTEPIŁ.

Dalej cierpie,biore kolejne leki ALE MA TEZ SZCZĘŚĆIE: MAM WIARE!!I TERAZ J A CZUJE!!!

I ZAWSZE KIEDY JEST BEZNADZIEJNIE STARAM SIE WIERZYĆ,ZE TO MINIE,ZE BÓG,MATKA BOŻA,SW.RITA MI POMOGĄ I UWIERZCIE MI NAPRAWDE CZUJE SIE LEPIEJ!!!

WIARA WYPŁYWA Z SERCA ALE I TEZ Z DUSZY

DLATEGO JUZ NA KONIEC PROSZE WAS-MIEJSCIE WIARE W BOGA,W SIEBIE BO TO JEST DLA NAS NAJLEPSZYM LEKARSTWEM KTÓRE NIE MA tzw.SKUTKÓW UBOCZNYCH.

 

PS.Przepraszam Was za tak długie pisanie ale jakos tak wyszło :-)))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×