Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć...


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym opowiedzieć wam swoją historię. Szukam tutaj pomocy, jakiś rad, zrozumienia.

Mam 20 lat jestem w 15 tyg ciąży. Rok temu zaczełam się spotykać z facetem którego naprawdę kocham. Obiecywał mi złote góry. On od 8 lat ma dziewczynę, której jak twierdzi nie kocha. Nie chce z nią być ale ona jest na tyle upierdliwa, że nie daje mu spokoju. A on też ma swoje powody ku temu żeby nie mówić jej wprost wypierdalaj. ( ja je rozumiem). Ja straciłam dziecko kiedy miałam 17 lat w 6 tc. Więc to, że on chce założyć ze mną rodzinę było moim spełnieniem marzeń. Obiecywał, że wszystko się zmieni. Dziś jestem w 15 tc. Jest to planowana ciąża. Ale w moim życiu nic sie nie zmieniło. Jest tylko gorzej. Myślałam, żeby usunąć ciąże... ale przecież ja kocham to maleństwo. Popełnić samobójstwo....? brakuje mi odwagi. Na dzień dzisiejszy on powiedział jej że jestem w ciaży, że chcemy założyć rodzinę, że sie kochamy. Skończyło się to tym, że ona zrobiła wielką awanturę. I powiedziała, że mamy usunąć to dziecko. On też nie jest bez winy przeciez to jego mieszkanie moze ja wypieprzyc ale z jakiegos powodu tego nie robi. Czuję się samotna... zostawiona z tym wszystkim... Chyba mam depresje... boje się, że przez to jak on mnie krzywdzi ja nie bede potrafiła kochać swojego dziecka. Potrzebuję pomocy, żeby nie zrobić krzywdy sobie albo mojemu maleństwu. Mam napady jakiegoś szału agresji złości. Kiedy nie mogę wybaczyć sobie własnej głupoty. A najgorsze jest to ze ja go kocham. I to tak bardzo... Przecież to dziecko jest owocem mojej miłości do niego. JA nie wiem tak bardzo chcę umrzeć. Zniknąć. Nie istnieć. On zadaje mi tyle bólu i cieprienia. Krzywdzi mnie każdego dnia coraz bardziej. I każdego dnia przeprasza. Zapewnia że kocha i że wszystko sie ułoży i znowu przez parę chwil jest lepiej. Pozostaje sprawa moich rodziców... inaczej by wygladało gdybym im powiedziała słuchajcie chcemy byc razem weźmiemy ślub jestem w ciązy... niż nabrałam się oszukał mnie jestem w ciązy kolejny krzyż na wasze plecy... Nie chce im tego mowić.... Oni i tak przy każdej możliwej okazji wypominają mi jak bardzo załują, że jestem na tym świecie... Błagam o pomoc!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daisy92, tylko mlody wiek Cie tlumaczy przed głupota, chodzi mi o to, ze po prostu bylas naiwna tym co facet Ci wcisnal byle tylko miec to co chcial(Seks). Moze troche chcialas tego dziecka, aby go do siebie przyblizyc ale to nie jest sposob. Jedyne wyjscie teraz to powiedziec rodzicom, i starac sie sie skoncentrowac na dziecku a nie na facecie, dla ktorego bylas chyba odskocznia. Nie mysl o draniu, tylko o dziecku. Nieszczesliwa milosc mozna przezyc(wiem bo sama przezylam), poboli i przestanie. A nie ma co sie ponizac dla takiej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzialam rodzicom mam wynieść się z domu. Partner niestety chyba nie zamierza mi pomoc. Jak sie odzywa to jest tylko SMS kocham Cię. Mam dosyć.. Nie zabije swojego dziecka. Ale siebie tak a moje dziecko umrze samo... Nie jest mi łatwo z ta decyzja. Ale dokąd mam pójść?!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daisy92, sądzę, że za bardzo oglądasz się na innych.

Ty kochasz jego, ale to nie znaczy, że on kocha Ciebie. Miłość to dobre uczucie, ale nie może być ślepa. Jeżeli on nie potrafi podjąć prostej w moim mniemaniu decyzji co jest ważniejsze, co będzie dalej? Życie jest długie i pełne zakrętów, zmusza nas do podjęcia o wiele trudniejszych decyzji niż ta, którą on ma podjąć teraz.

Od rodziców, z tego co piszesz, doświadczyłaś wiele złego. Wiesz, jak ciężko jest żyć bez ich wsparcia i miłości, ale na pewno masz w głowie wizję, jak powinno to wyglądać i jakbyś chciała, żeby wyglądało. Być może nie otrzymasz już tego od nich, ale masz szansę dać to swojemu dziecku.

Jest ono częścią ciebie, która będzie cię kochać niezależnie od wszystkiego, które będzie zawsze łaknęło twojej miłości i opieki. Jest też częścią jego, a przecież twierdzisz, że go kochasz, więc powinnaś kochać również to dziecko.

Możesz dać mu to, czego oczekiwałaś od swoich rodziców, a czego nie otrzymałaś a miłość ta będzie karmiąca zarówno dla ciebie jak i dla niego. Nigdy już nie będziesz sama ani niekochana.

Co do miejsca pobytu - nie chcą Cię w domu? Są domy samotnej matki, myśl jak rozwiązać teraźniejsze problemy, a nie te, które być może nastąpią później. Przyjdzie czas - będzie rada, to złota reguła.

Myślę, że powinnaś też porozmawiać z kimś o tym co czujesz, może właśnie w domu samotnej matki. Przejdź się tam, porozmawiaj, popatrz.

Zawsze jest jakieś wyjście, a samobójstwo jest jedynie próbą ucieczki, nie rozwiązuje nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On też nie jest bez winy przeciez to jego mieszkanie moze ja wypieprzyc ale z jakiegos powodu tego nie robi. Czuję się samotna... zostawiona z tym wszystkim...

 

Koleś miał jaja żeby spać z Tobą, a nie ma jaj żeby się teraz Tobą zaopiekować.. Nie obraź się ale to dupa nie facet, wiesz ? Takie smsowe "kocham Cię" to chyba taki wycieruch na otarcie Twoich łez.. Ja na Twoim miejscu okazałbym trochę więcej mocy niż on..wziął się w garść i poszedł do nich..nie prosić, ale powiedzieć co o tym myślisz..że ich słodkopierdzący związek jest na tyle zajebisty, że są warci siebie..on jej nie kocha i sypia z innymi, a ona usilnie trzyma go nie wiadomo po co wiedząc, że ma ją w głębokim poważaniu.

Jeśli wyrzucili Cię rodzice to szukaj pomocy u rodziny, babć, ciotek..ludzi przyjaznych Tobie, jeśli nikogo nie masz to może są jakieś instytucje pomagające kobietom w takiej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×