Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwowe Święta


Rekomendowane odpowiedzi

Nie, nie przyjmuję. Mam już 40 lat i od dziecka zmagam się z tym g....., przyzwyczaiłam się i panuję nad tym. Niestety są takie okresy gdzie poddaję się i swięta są właśnie takim czasem. Wiem, ze muszę tam jechać a lęk przed złym samopoczuciem narasta. Ciągle kombinuję, jak by tu się wykręcić ale przecież to są rodzice i czekaja na mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy czytam Wasze posty, to raduję się tym, że mam zaburzenia osobowości i kompletnie nie przejmuję się całym tym Świątecznym ambarasem. Trochę czasami żałuję , że nie potrafię czuć jak kiedyś tego Świątecznego klimatu. Cóż. Psychopatyczna tarcza ma jednak więcej pozytywów niż negatywów. Dzięki niej to ja ranię, a nie na odwrót. A w moim przekonaniu lepiej być kijem niż dupą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, nie leczę. Mam nadzieję, ze nikogo nie zniechęcę do walki, ale sama jestem pedagogiem i psychologiem. Moi podopieczni nawet nie zauwazyli, ze jest ze mna coś nie tak tyle lat. Rodzina też nie. Pomogłam wielu osobom moją bliskością, empatią i miłością do innych ludzi, choć moje życie prywatne to jedna wielka porażka. Mam przy sobie tylko jedną, najbliższą córkę, kocham ją ponad wszystko i tylko przy niej czuję się bezpiecznie a tu niedługo i ona wyfrunie. Zostanę sama. Chciałabym tylko z nią spędzić święta, ale ona chce do babci, nie mogą jej o tym powiedzieć i muszę jechać jak na ścięcie. Dobrze, ze to tylko 3 dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie jest! Choć bardzo bym chciała! Zawsze się staram! Zawsze coś mi dolega i muszę się z tym kryć , no bo gdzież pani psycholog w depresji! A moja mama to znakomity obserwator i tylko na mnie patrzy i ocenia. A jak tylko chcę jej zasygnalizować zdrowotny problem to od razu mówi, ze to moje wymysły i nie rozumie za grosz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest bez sensu. Boje się, ze wielu ludzi, którzy to przeczytają zniechęcą się do walki z tym czymś. Nie chcę, aby poczuli się bezsilni. Są tacy, którym się udaje ale i tacy, którzy pomimo leczenia nigdy nie wyzdrowieją i ja to właśnie wiem. Mam nadzieję, ze nie zrobię krzywdy tym wpisem nikomu, że ich walka jest bez sensu. Może jestem złym psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest bez sensu. Boje się, ze wielu ludzi, którzy to przeczytają zniechęcą się do walki z tym czymś. Nie chcę, aby poczuli się bezsilni. Są tacy, którym się udaje ale i tacy, którzy pomimo leczenia nigdy nie wyzdrowieją i ja to właśnie wiem. Mam nadzieję, ze nie zrobię krzywdy tym wpisem nikomu, że ich walka jest bez sensu. Może jestem złym psychologiem.

Krzywdę to robisz sobie. Będąc psychologiem mając taka nerwicę nie lecząc się skąd pewność że Ty nie wyzdrowiejesz skoro się nie leczyłaś? Do tego pomagasz w leczeniu innym z podobnymi problemami a sobie tego odmawiasz - tego kompletnie nie rozumię i to jest dla mnie bez sensu. :bezradny:

 

-- 23 gru 2012, 20:02 --

 

Zawsze coś mi dolega i muszę się z tym kryć

no piszesz bez sensu sama zobacz - jak to musisz się kryć???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja są pewne informacje, których nie wolno mi ujawniać. Jedyne co mogę to pisać o swoim przykładzie. Ja świetnie sobie radzę z nerwicą, kiedy jestem samodzielna, od nikogo niezależna. I właśnie wolę unikać takich sytuacji ( jak świeta ), niż brać leki, aby te święta przetrwać ( widziałam już naprawdę wiele efektów ubocznych po zażyciu leków ) i ogromny smutek i cierpienie ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja są pewne informacje, których nie wolno mi ujawniać. Jedyne co mogę to pisać o swoim przykładzie. Ja świetnie sobie radzę z nerwicą, kiedy jestem samodzielna, od nikogo niezależna. I właśnie wolę unikać takich sytuacji ( jak świeta ), niż brać leki, aby te święta przetrwać ( widziałam już naprawdę wiele efektów ubocznych po zażyciu leków ) i ogromny smutek i cierpienie ludzi

ale ja nie o lekach tylko terapii :D Jako psycholog powinnaś wiedzieć udzielając porad i oddziaływując na psychikę drugiego człowieka, że tak się przede wszystkim leczy nerwicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, wiem ale to jest właśnie kwestia o, której nie wolno mi pisać a jak zauważyłaś, z racji tego co robię i kocham, wiem o tym dużo. Naprawdę ciężko jest pracować z kimś, kto się w terapii orientuje super. Zresztą kto miałby mi pomóc? Moi koledzy po fachu? Ja wiem za dużo a oni by się za dużo dowiedzieli o mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaja, wiem ale to jest właśnie kwestia o, której nie wolno mi pisać a jak zauważyłaś, z racji tego co robię i kocham, wiem o tym dużo. Naprawdę ciężko jest pracować z kimś, kto się w terapii orientuje super. Zresztą kto miałby mi pomóc? Moi koledzy po fachu? Ja wiem za dużo a oni by się za dużo dowiedzieli o mnie.

Wiesz co jak dla mnie to troszeczkę ściemniasz ;) Sa superwizorzy którzy powinni Cię dopuszczać do pracy a jak to z nimi załatwiasz to nie wiem. Jak lekarz jest chory to się nie leczy bo u kogo - u kolegi po fachu nie wypada. Ja wcale nie mam ochoty i mnie nie interesuje Twoja tajemnica zawodowa i kwestie o których nie chcesz pisać. Pojawiłaś się na tym forum z wyraźną prosbą o pomoc bo sobie nie radzisz. Jak czytasz innych i być może ze swojej pracy też wiesz ze ludzie wyleczyli się z nerwicy za pomocą psychoterapii i leków. Nie wiem w jakim Ty się obracasz srodowisku że bedąc psychologiem jestes skazana na nerwicę, musisz się ukrywać dla dobra innych a efekt jest taki że prosisz o pomoc na forum internetowym. Ty byś mogła nas tu wesprzeć podwójnie z racji wiedzy jaką posiadasz. No jaki to ma sens? Dla mnie żaden.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale nie zrozumiałam Tego co napisałaś "Sa superwizorzy którzy powinni Cię dopuszczać do pracy a jak to z nimi załatwiasz to nie wiem".

Poprosiłam o pomoc jak przetrwać święta, bo właśnie z tym sobie nie radzę.

"Jak czytasz innych i być może ze swojej pracy też wiesz ze ludzie wyleczyli się z nerwicy za pomocą psychoterapii i leków" i właśnie o tym nie wolno mi pisać.

"Nie wiem w jakim Ty się obracasz srodowisku że bedąc psychologiem jestes skazana na nerwicę" - to znaczy, ze psycholog nie ma prawa do depresji i nerwicy, uważasz zupełnie tak jak moja mama. Sama widzisz, ze przy takim toku myślenia innych, nie jest mi łatwo.

"Ty byś mogła nas tu wesprzeć podwójnie z racji wiedzy jaką posiadasz - kolejny przykład na egoistyczne podejście wobec psychologa, ze on nie ma prawa mieć nerwicy i depresji. Dzięki Tobie jeszcze bardziej jestem przekonana, ze muszę ukrywać się ze swoim zaburzeniem bo to wstyd i, ze każdy oczekuje ode mnie pomocy a nie da nic w zamian. I dobrze. Wiem to już od dawna i cieszę się, ze mam jeszcze w sobie tyle siły aby pomagać swoim podopiecznym a nie egoistycznie patrzeć na swoje potrzeby. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to znaczy, ze psycholog nie ma prawa do depresji i nerwicy, uważasz zupełnie tak jak moja mama. Sama widzisz, ze przy takim toku myślenia innych, nie jest mi łatwo.

uważam że psycholog ma prawo takie samo do leczenia również nie napisałam że nie ma prawa do nerwicy czy depresji. Ty się nie leczysz zwyczajnie więc????

psycholog to taki sam człowiek jak inni ale Ty napisałaś że nie mozesz się leczyć i musisz ukrywać chorobę więc... uważam że coś sciemniasz. a czego nie rozumiesz z superwizorem??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jestem złym psychologiem.

 

 

A pracujesz w zawodzie? Bo dziwne jest , ze masz takie podejscie do leczenia

Zresztą kto miałby mi pomóc? Moi koledzy po fachu? Ja wiem za dużo a oni by się za dużo dowiedzieli o mnie.

znasz wszystkich psychologow w Polsce? :shock: Sa psycholodzy, ktorzy sie normalnie terapeutyzuja i wierz mi, ze mozna sie dowiedziec czegos nowego o sobie.

kaja123, superwizora ma psychoterapeuta i musi przejsc wlasna terapie zanim zacznie parcowac. Zwykly mgr psychologi juz nie musi i nie koniecznie musi pracowac jako doradca. Moze np. badac dzieciaki w poradni psychologicznej i opisywac wyniki testow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pracujesz w zawodzie? Bo dziwne jest , ze masz takie podejscie do leczenia

z tego co napisała zrozumiałam że pracuje jest psychologiem i pedagogiem i uważa że psycholog musi ukrywać swoją chorobę, a leczyć się nie będzie bo wie co leczenie robi z psychiką pacjenta.

Co do superwizora masz Candy14, rację ale myślałam ze psycholog musi mieć kogoś kto nadzoruje jego pracę.

 

-- 23 gru 2012, 21:41 --

 

Nie masz nad sobą osoby która kontroluje Twoją pracę? mam

psychikę? a kto ma takie prawo?

tak chorą psychikę echh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×