Witam-marta

[Gość]

Witam serdecznie..

Od 10 lat walczę z nerwicą.. Raz bylo lepiej, raz gorzej.. Ostatnie dwa lata bylo super, więc postanowilam odstawić bioxetin(fluoksetynę) ktory bralam ok 8 lat.. Od maja tego roku zaczelam przyjmowac 10mg ( wczesniej bylo 20mg) i wciaz czulam sie dobrze..pozniej bylo juz tylko 5mg fluoksetyny.. Po zupelnym odstawieniu zaczal sie koszmar, mija juz 3 tydzien.. Leze w lozku, boje sie wychodzic z domu, mam wszelkiego rodzaju dolegliwosci somatyczne, duszę się, nie umiem zlapac oddechu, mam b. niskie cisnienie, ataki paniki..

Nie wiem co zrobic.. czy to nawrot choroby , czy tylko zespol odstawienny. Czytalam ze zespol ten moze trwac ok 3 tygodni.. u mnie wlasnie mija ten czas i nadal jest źle.. Chodzę na terapie, jestem DDA, probuje walczyc.. Ale jesli do konca miesiaca nie poczuje sie choc troche lepiej to chyba wroce do bioxetinu...

Mialam wielkie plany po odstawieniu leku.. mam 29 lat i chcialam zajsc w ciaze..ale nie bedzie mi to dane..sama znow jestem bezbronnym dzieckiem

[amelia83]

pannaMartka, witaj rówieśniczko

[agulka315]

pannaMartka witaj wśród nas.

[cocosc]

Może za długo brałaś te leki? Chodziłaś na psychoterapię?

[Gość]

Chodzilam kiedys na terapie ponad rok ale zle sie na niej czulam.. Potem dlugo leczylam sie tylko farmakologicznie.. Obecnie zaczelam terapie ze specjalistką terapii nerwic..

Nigdy nie logowalam sie na tego typu fora zeby nie myslec o "chorowaniu", zeby sie nie nakrecac.. Teraz po 10 latach moze uda mi sie komus pomoc- moze ktos pomoze mnie..

Pozdrawiam

 

(P.s. Wlasnie wrocilam od kardiologa..

Badanie 170zl

Swiadomosc ze nie umieram na serce-bezcenna )