Nieodbyta wizyta

[Gość]

Mam takie głupie pytanie, ale mam nadzieję, że ktoś zaspokoi moją ciekawość.

A mianowicie: Czy jak nie pójdę na umówione spotkanie, to terapeuta dostaje za to kasę, czy nie? (chodzę na nfz)

[gwidoniusz]

Raczej dostanie. Był w gotowości do pracy. Nie jego wina, że pacjenta nie było.

[Gość]

To nie fair.

[gwidoniusz]

Tak skonstruowane są kontrakty w NFZ.

[Gość]

W takim razie niefajnie. Tym bardziej nie pójdę. Niech mu się tam nudzi.

Dzięki za odp.

[*Wiola*]

Monar, Jesteś zła na swojego terapeutę?

[Gość]

*Wiola*, tak. I to tak, że aż sobie tego nie wyobrażacie. Nienawidzę go.

[Gość]

"Kto pokonuje innych jest silny kto pokonuje siebie jest potężny" więc wracaj na terapię , bo póżniej możesz żałować

[Gość]

Ja chyba się pogubiłam.

 

-- 10 lis 2012, 01:00 --

 

Tomcio Nerwica, już żałuję.

[Coccinella]

dlaczego jesteś na niego zła?

[*Wiola*]

Monar, Za co??

[Gość]

Nie wiem

Znaczy wiem, ale...

No, bo ja dla niego nic nie znaczę. I czuję się sfrustrowana tym faktem... Idę do kogoś, kto się mną nie przejmuje. Bez sensu!

 

-- 10 lis 2012, 01:07 --

 

Równie dobrze mogę "poterapeutyzowac " się rozmową z matką Też jej nie obchodzę, jestem zerem. Dla nich obu.

[*Wiola*]

Monar, Słonko wybacz, ale czy Ty się aby w nim nie podkochujesz?

[sa_takie_chwile]

witajcie

po pierwsze płacenie za nieodbytą wizytę to jest standard

po drugie warto wrócić na terapię, żeby mu o tym powiedzieć

[Gość]

*Wiola*, nie, no coś Ty. Mi po prostu przykro, że jestem dla niego nikim, zerem.

 

-- 10 lis 2012, 01:18 --

 

po pierwsze płacenie za nieodbytą wizytę to jest standard

to może mnie zapisywać bez mojej wiedzy i będzie dostawać kasę?

niech go szlag

[*Wiola*]

Monar, Nie wierzę , że jesteś dla niego zerem,ale nie może okazywać Ci uczuć ani zainteresowania wykraczającego poza normy jakie go obowiązują.

[Gość]

*Wiola*, ja wiem, ale ja poczułam się taka odrzucona ostatnio. Chciałabym czasem, by się mną zaopiekował. Jak ojciec. Wiem, że tak nie może. To właśnie doprowadza mnie do frustracji, aż powiedziałabym - nie chce się żyć. Osoba, która mi pomaga i jest dla mnie ważna, jest osobą, której nie obchodzę. Niczym niespełniona miłość. Tyle, że bez miłości.

[*Wiola*]

Monar, Powinnaś mu to powiedzieć, a nie próbować go ukarać

[Gość]

I tak się nie liczę, więc go nie ukarzę. Siebie tak. Jak zwykle.

 

-- 10 lis 2012, 01:43 --

 

A nie powiem mu tego, bo powiedziałam, że nie przyjdę już.

[*Wiola*]

Monar, No i odpowiedziałaś: ukarałaś siebie

[Gość]

Przepraszam

[*Wiola*]

Monar, Kogo? Siebie powinnaś przeprosić, bo wiesz że tylko sobie wyrządziłaś krzywdę

[Gość]

Was, wszystkich.

Bo ja wszystkich wkurzam pewnie tutaj, cały czas marudzę

[*Wiola*]

Monar, Mnie nie, innych też nie sądzę Jak komuś nie pasuje nie musi czytać - proste.

[Gość]

Mam wrażenie, że wymuszam odpowiedzi.