Skocz do zawartości
Nerwica.com

wyprowadzka- krokiem do wolności ?


Rad

Rekomendowane odpowiedzi

Opiszę moją sytuację która trochę pokażę mój problem.

Mam 27 lat mieszkam z rodzicami. Mam zaburzenia osobowości oraz depresję. Jestem uzależniony od komputera i tv. Dużo czasu spędzam w domu i z niego nie wychodzę jak nie muszę. Unikam znajomych i doświadczam wiele przykrych emocji. Chodziłem na terapię psyhodynamiczną około 2 lat. Dowiedziałem się tam że moim największym problemem jest opuszczenie tych rodziców i tego bezpieczeństwa domowego. Nie podejmuję wyzwań życiowych oraz boję się pokazywać swoją inicjatywę, zwłaszcza w domu. Boję się rywalizować z rodzicami ( na poziomie podświadomym) oraz nie chce się pokazywać w świetle lepszym niż oni. Po prostu mam tak jak by być gorszy od nich i się nie wywyższać. Trwa to już kilka lat i nic nie chce ruszyć. Jak myślę o jakiejś zmianie w życiu to się czuje lęk. Sam już nie wiem czego się boje (ciągłe siedzenie przed kompem spłyciło moje odczuwanie emocji oraz stępiło inteligencję). Dodatkowo przesiąkłem moją toksyczną rodziną i stałem się czarnowidzem oraz panikarzem ( tak jak moja matka)

W tym wszystkim są 2 pozytywy. Pierwszy to taki że jak myślę o wyprowadzce to czuję poprawę. Drugi to taki że prowadzę sklep ( aż dziwne że w takim stanie mi się to udaję ) i zarabiam średnio na miesiąc 2500zł. Tak że jakiś dochód mam. Tak, że teoretycznie stać mnie na wynajem mieszkania i na żywność i ewentualnie terapie. Dodatkowo mogę sobie znaleść dodatkową pracę i trochę dorobić.

I tutaj pojawiają się schody- niby mogę to zrobić ale mam pełno wątpliwości:

-co będzie jak mój stan się pogorszy i będę potrzebował opieki, bo nie będę w stanie nic zrobić

-co będzie jak będę miał nasilone lęki o objawy i będzie mi się gorzej żyć

-wtedy będę już odpowiadał sam za siebie i już nie będzie żartów tzn. będę musiał żyć na poważnie

-może mnie męczyć samotność ,

 

Głównie to mi chodzi o to czy się stan nie pogorszy.

A wy jakie macie doświadczenia z wyprowadzką?

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rad, Zastanów się czy Ty naprawdę chcesz się wyprowadzić?czy te ''schody''nie są Ci po prostu wygodne?bo masz pełne mozliwości by to zrobić,a wolisz gdybać co będzie tego nie wiesz?

zakładasz już najgorsze,a przecież może być pięknie,dobrze ale to w dużej mierze od Ciebie zalezy jak pokierujesz swoim losem,życiem.Wg.mnie ta wyprowadzka by Ci dobrze zrobiła po co tkwić w toksycznej rodzinie?skoro mozna to zmienić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh, wyprowadzka. Sam o niej marze, ale z powodow finansowych nigdy mi to dane nie bylo zrealizowac.

 

Rad, mowisz ze kazda mysl o zmianie zyciu powoduje u Ciebie lek. Chcesz sie wyprowadzic? Nie mysl o wyprowadzce, tylko sie po prostu wyprowadz i nie daj sie zwodzic swojemu umyslowi, bo on juz wymysli milion sposob by Cie od tego odwiesc. Takie jest niestety jego zadanie. Nasze umysly karmia sie lekami, strefa komfortu (w Twoim przypadku to mieszkanie z rodzicami). Ale oprocz zapanowania nad swoim umyslem, musisz takze zmierzyc sie ze swoimi lekami. Tylko w ten sposob one znikna, gdy skonfrontujesz je z rzeczywistoscia. Polecam goraco ksiazke "Potega Terazniejszosci" - juz samo czytanie tej ksiazki odwraca Twoje zycie o 90 stopni, a o kolejne 90 musisz sie postarac wlasna praca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedzi.

 

wiem że z tymi lękami trzeba się zmierzyć. Jutro jestem umówiony na terapię psycho dynamiczną z terapeutką które bierze 60zł za 50 min. Piszę tutaj o cenie ponieważ nie tak dawno chodziłem na terapię po 100zł za spotkanie. Ciekaw jestem jaka jest różnica między takimi terapeutami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze na moim przykladzie ze mi wyprowadzka bardzo pomogla. Spotykam sie teraz z toksycznym ojcem i siostra narcyzem sporadycznie aby zaspokoic moje potrzeby dbania o rodzine. Czasem wpadne cos im ugotuje i uciekam zeby nie wdac sie w konflikt :smile: tyle ze nerwica dopadla mnie w trakcie remontu nowego mieszkania i decyzja wyprowadzki byla juz podjeta chociaz jak przyszlo co do czego i moglam sie wyprowadzic ogarnal mnie straszny lęk. Na poczatku balam sie ze sobie nie poradze, balam sie zostawac sama w domu itp ale kiedy zobaczylam ze moj dom jest taki jak ja chce i to ja buduje w nim atmosfere a z czasem odzwyczailam sie od mieszkania z rodzina to zrobilo mi sie stanowczo lepiej. Smiesznie moze to zabrzmi ale tez barakowalo mi awantur domowych wiec sama je wszczynalam po czym czulam ogromna ulge. To wszystko jest do wypracowania tylko trzeba na spokojnie i cierpliwie. Sa ludzie ktorzy tak sa uzaleznieni od swoich toksycznych bliskich ze nie wyobrazaja sobie opuszczenia tego domu, maja poczucie winy itp. Mysle ze to znak ze tym bardziej trzeba "uciekac".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rad,

 

Jednym z podstawowych zaleceń jakie dajemy pacjentom, którzy nie odczuwają już żadnych emocji nad którymi można pracować, jest pojechanie na zjazd rodzinny, na jakąś rodzinną imprezę. Wiesz dlaczego? Bo to w rodzinie powstają największe problemy, wszędzie tam gdzie uczucie, miłość, przywiązanie łączy się z traumatycznymi wydarzeniami, rodzicami nie doceniającymi swoich dzieci, lub tymi którzy ich nie szanują. Np wywyższanie się ponad swoje dzieci o którym wspomniałeś jest formą braku szacunku do dziecka. Wyprowadzka byłaby dla Ciebie ogromnym krokiem, i oczywiście byłoby Ci ciężko w wielu aspektach na początku, ale im dłużej pozostaniesz w takim układzie tym Twoje dobre samopoczucie będzie się oddalać w czasie. Czas podjąć decyzję. Czy terapia psychodynamiczna coś Ci da poza utwierdzeniem Cię w tej decyzji i powiedzeniem że masz walczyć ze wszystkim co stanie na Twej drodze. Nie. Czy jest różnica między terapią za 50 zł, 100 zł czy 300 zł? Oczywiście - doświadczenie, zaangażowanie, prestiż, itd. Wszystko to, to są bzdury. Znajdź terapeutę lub centrum terapii gdzie płaci się za rezultaty. Terapeuci certyfikowani przez naszą Akademię stosują w relacji z klientami zasadę "opłaty za rezultaty". Oznacza to, że na początku terapii terapeuta uzgadnia z klientem cele terapii i opłata jest naliczana jedynie w przypadku, gdy zostanie osiągnięty uzgodniony cel. Dlaczego nie szukasz tego typu terapii i terapeuty? Jeśli terapeuta może sobie pozwolić na taki system to znaczy że jest jednymz najlepszych - ponieważ jest pewien swojej terapii i Twojego wyzdrowienia. Gdyby taka terapia nie działała nie miałby co jeść :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie temat wyprowadzki na razie odszedł na dalszy plan. Cały czas biorę leki od około 2 miesięcy i dopiero teraz poczułem jakąś poprawę. Na terapię się na razie nie wybieram ( muszę zreperować budżet :) Na początku bez terapii było ciężko ale znalazłem sobie zajęcie + odświeżyłem stare kontakty i jakoś to leci.

Co do płacenia za efekty na terapii to dobry pomysł, tylko który terapeuta się zgodzi na takie coś?

Akademiaeft a Wy jaką stosujecie terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem DDA i mieszkam z ojcem i swoją rodziną. Terapię zaczęłam w wakacje i już na początku terapeuta zapytał mnie co czuję na myśl o wyprowadzce od ojca. Czuję wyrzuty sumienia, że go zostawię, bo przecież muszę się nim opiekować...lęk, że mnie odtrąci, że się obrazi i przestanie się do mnie odzywać, że mi zrobi awanturę i wpędzi w mega poczucie winy,nazwie niewdzięcznicą bo tyle mi przecież pomógł, pozwolił mieszkać przez tyle lat w jego domu...Że reszta rodziny mnie odtrąci..siostry-bo nie chcę się ojcem zajmować(one się nie zajmują, nawet nie dzwonią do niego, ale ja muszę, bo mam takie poczucie obowiązku)No i terapeuta powiedział, że dlatego tak odczuwam, bo jestem silnie współuzależniona i muszę przejść terapię dla DDA i współuzależnionych...

Co do wyprowadzki.. poczyniłam już pewne kroki i złożyłam pismo o mieszkanie do remontu. Czekam, chociaż pewnie jak je dostanę to i tak będę mieć wewnętrzny konflikt... ale wiem że muszę się wyprowadzić żeby wreszcie poczuć się lepiej. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko...

Ty wyglądasz też na współuzależnionego... może poszukaj terapii w tym kierunku? Jest darmowa w osrodkach dla alkoholików

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×