Skocz do zawartości
Nerwica.com

2012 r - koniec świata


kari77

Rekomendowane odpowiedzi

natrafiłam w Necie na info :

 

"Według kalendarza Majów, w 2012 r. czeka nas koniec świata. Również kod biblijny i proroctwo Malachiasza mówią, że koniec jest bliski. Do apokaliptycznego chóru dołączyli też naukowcy."

 

[/url]http://fakty.interia.pl/nauka/news/za-5-lat-koniec-swiata,858915,14

 

...wierzycie? co do Was najbardziej przemawia... proroctwa, kody, ustalenia naukowców, czy też macie swoją tezę..? Czy też omijacie tę tematykę..?

 

...osobiście przychylam się do słów biblijnych: "..nie znacie dnia, ani godziny"

a ogólnie to nie dumam nad tym;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedzie koniec świata....taki sam jak był w 2000 roku. Tamten równiez przepowiadało stado uczonych, Kościół, pradawni....i tak minął koniec świata a my dalej zyjemy.

Myśle że takie informacje pojawiaja się po to aby wzburzyć strach....A jak wiadomo wystraszony tłum można lepiej kontrolować.... Po za tym jest to tani temat na sensację......Takie jest moje zdanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie... juz ile razy mial byc koniec swiata.... ? z dziecinstwa pamietam conajmniej 4 razy.

Strach, panika... tania sensacja... A najbardziej korzysta na tym kosciol, bo wystarszeni ludzie czesto oddaja swoje majatki za "zbawienie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w 2012 z tego, co wiem (przeczytane, usłyszane, niekoniecznie pewne), zostało obliczone przez naukowców. Takie zjawisko zdarza się z czestotliwością liczoną w setkach tysięcy lub milionach lat. Ma to się stać około 20-21 grudnia 2012. No i ponoć ma być wielki kataklizm... Czy w to wierzę. Moim zdaniem to tylko teoria naukowców (a może i nawet nie, bo słyszałem też o zbiegu okoliczności z kalendarzem Majów). TEORIA - więc nie udowodniona. Po drugie - kataklizm nie oznacza końca świata. Czyli nie wiadomo czy to się stanie a jak się stanie nie wiadomo czy będzie na tyle potężne żeby zniszczyć ludzko... I co wychodzi - bubel :roll: Nie bardzo w to wierzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troszeczkę poczytałem... To mają być zaburzenia magnetyczne i odwrócenie biegunów. I za tym pójdą wszelkiego rodzaju anomalia pogodowe i inne. Historyjka moim zdaniem nadaje się na film "Pojutrze 2".

 

A przy okazji - jak tam u Was wicherek? Bo u mnie nawet w środku miasta było ostro. No i pierwsza wiosenna burza ;p koniec zimy - niedźwiadki wychodzić z jaskiń! (ale mi odwala :lol: ). Ale burza była naprawdę - musiałem na chwilę wyłączyć kompa bo już światło momentami przygasało. Ulewa taka że za oknem świata nie było widać - ściana deszczu! Gdzieniegdzie w Polsce wiało ponad 220 km/h, u siebie nie sprawdzałem ;). No i słyszę w wiadomościach że pół miasta nie ma prądu, więc zaraz mogą naprawiać i mnie też odetną. Więc kończę posta i wysyłam. Pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą myslałam że to dziś będzie koniec świata( odnosnie tej burzy) :shock:

 

musiałem na chwilę wyłączyć kompa bo już światło momentami przygasało.

Tyż musiałam ,ale co tam ...wyrko,mp3 i dobrze jest ;)

Ucichło....

 

A tak na poważnie,chyba nie myslę o takch rzeczach jak koniec swiata itp..

:roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wierze w to,chociaż jedna kobieta powiedziała w tv że podczas śmierci klinicznej ktoś powiedział jej że to nastąpi w 2012 roku,ale jak już pytali kto to nie chciala odpowiedzieć.A pamiętacie końce świata anno domini 1999?Wtedy było chyba z 10 końców świata przepowiedzianych >,no i wtedy bylo zaćmienie słońca i wtedy miała być walka dobra ze złem :D .Osobiście uważam,że nikt nie zna daty końca świata,bo po pierwsze w Biblii jest tak napisane,po drugie jest powiedziane,że nikt tego sie spodziewal nie będzie >

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co... wydaje mi się, że każdy przeżywa swój koniec świata zwyczajnie umierając. Jedno mnie zastanawia w religii chrześcijańskiej (jestem słabo wierzący ale mam nadzieję że jakichś faktów nie przekręcę) - wg Biblii dusza trafia do św. Piotra, skąd: niebo, czyściec albo piekło. No i tu w moim rozumowaniu istnieje sprzeczność z Apokalipsą Św. Jana i Sądem Ostatecznym. Wg mnie logiczne jest, że jeżeli człowiek już trafia do nieba/piekła/czyśćca, to jest już osądzony i nie ma tu już miejsca na Sąd Ostateczny. Zastanawia mnie też jeszcze wiele rzeczy. Weźmy takie założenia: istnieje Bóg, pod natchnieniem Ducha Św. zostały napisane Ewangelie i Apokalipsa. Tylko czy to co znajduje się w większości chrześcijańskich domów to na pewno to samo, co zostało napisane 2000 lat temu? Gwarantuję, że nie... Tylko nie wiem w jakim stopniu jest to przekłamane. Udowodniono już błędy w kolejnych tłumaczeniach Pisma Św. Ale czy można wykluczyć, że Kościół w pewnym stopniu na przełomie dziejów dokonał pewnych przekłamań? Nie. A niestety w wielu sytuacjach Kościół zasłużył sobie na miano instytucji co najmniej kontrowersyjnej. Ojj... chyba bym miał dużo do powiedzenia jeszcze na ten temat. Po prostu wierzę w Boga, ale nie ufam Kościołowi. Jestem wierzącym niepraktykującym. Chociaż kogo to interesuje... Trochę za bardzo zbiegłem z tematu :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Historie z rokiem 2012 zaczynaja mnie juz smieszyc, szczegonie duzo takich historii mozna przeczytac na forach ezoterycznych, a teraz w zasadzie wszyscy juz o tym 'koncu swiata' slyszeli/czytali. Nawet moja mama skads ta informacje wyciagnela i pol zartem, pol serio mi o tym powiedziala.

Zaczelo sie to wszystko kilka lat temu i z poczatku temat podejmowali wlasnie ezoterycy. Skad wzial sie pomysl na to, ze rok 2012 bedzie ostatni? W tej chwili widzialem juz kilkanascie wersji, religijnych/naukowych/itd, ale pierwsza byla historia (prawdziwa) o kalendarzu majow. Cywilizacja majow istniala sobie jakis czas temu w A.Poludniowej, podobno jak na swoje czasy byli bardzo rozwinieci i posiadali kaledarz dokladniejszy niz kalendarze europejczykow z XVIII wieku. Ich kalendarz oprocz tego, ze powstal na podstawie bardzo dokladnych obserwacji astronomicznych (stad majowie potrafili przewidziec zacmienia), to w dodatku sluzyl jako horoskop - gdzies, kiedys (z ciekawosci :) ) czytalem ksiazke o tym kalendarzu, prawde mowiac jest troche skomplikowany. Przechodzac do sedna sprawy, kalendarz majow konczy sie wlasnie w 2012 r., o ile dobrze pamietam, wlasnie w grudniu. Co jest w tej calej historii najciekawsze, wedlug majow ich kalendarz konczy sie w takim punkcie historii, a nie w innym, poniewaz w 2012 roku skonczy sie czas - to wszystko.

 

PS. Osobiscie ani w to wierze, ani nie wierze, choc z drugiej strony lubie urozmaicenia ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam takie zdanie. nie wierzę, żeby to był jako taki koniec świata. wierzę natomiast, że możliwy jest okres przełomowych zmian zarówno w klimacie jak i w postrzeganiu świata przez ludzi. swego czasu dużo czytałem na ten temat i o ile na początku podchodziłem do tego tematu z ironicznym uśmieszkiem to teraz zaczynam coraz bardziej wierzyć w to co już wiem. pogoda już teraz szykuje nam niespodzianki, a do 2012 roku może się jeszcze wiele zdarzyć. słyszałem mnóstwo wersji: kolejne zlodowacenie, przesunięcie biegunów, koniec cywilizacji ludzi. podobno najbezpieczniej ma być w Afryce. Podobno szykują się jakieś podziemne kryjówki dla ludzi i, że rząd amerykański szykuje zapasy żywności itp. hehehe (tego się dowiedziałem na zajęciach z kulturówki USA). czy wierzę w to całym sobą? nie, ale w tym świecie nic mnie nie zdziwi, więc jeśli cokolwiek miałoby się dziać to nie ma co panikować, i tak kiedyś wszyscy umrzemy + pamiętajmy, że w zderzeniu z przyrodą jesteśmy suchymi, cienkimi gałązkami sosny, które łamią się pod naporem ludzkich nóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, więcej luzu.

ok, jest luzik, spoko, ale już koniec tematów religijnych. A jak jeszcze coś zacznę to proszę o porządny OPR i przywołanie do porządku... :lol:

 

A co do właściwego tematu, to słyszałem o tzw. poszerzeniu horyzontów, ponieważ z jakichś obliczeń początkowo wychodziła 9 (oznaczająca koniec, zagładę), a okazało się że w obliczeniach jest błąd i wychodzi 5 (czyli właśnie poszerzenie horyzontów ludzkości). Zakładając, że to prawda, ja interpretuję to jako porządny prztyczek od przyrody (to by się zgadzało z teorią zlodowaceń), który zmieni postrzeganie ludzkości na różne problemy (m.in. ekologiczne). Fajne? Ale jak na razie to wierzę jedynie, że coś się stanie w grudniu 2012 r. - na przykład dostanę fajny prezent pod choinkę 8) . Już jestem skołowany tymi wszystkimi końcami świata. Tak naprawdę powiem wam co się stanie, ale poczekacie na to do 2013 :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałam naukowy wywód,że w tym roku,tzn.2012,słońce ma byc szczególnie aktywne,co zdarza sie raz na ileś tam lat i stąd ludziki przewidują koniec świata.Ja akurat kieruję się w tym słowami Jezusa,że nikt,nawet on,nie wie kiedy będzie koniec świata.Wie o tym tylko sam Stwórca-i tego się trzymam. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×