Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wychodzę z tego ale mam problem


missterss

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Wam

Od dluzszego czasu podglądam sobie tą strone no i dzis postanowilam sie zarejestrowac ^^

Chcialam sie z Wami podzielic moim problemem i mam nadzieje ze ktoś mi podsunie jakies pomysły poradzenia sobie z tym ;)

 

Można powiedziec ze moj obecny problem to 'nieszczęscie w szczęsciu' :D

Otóż JA urodzona pesymistka po raz pierwszy moge z dumą przynac ze zrobilam wielkie (jak na nerwicowcow oczywiscie) postępy w walce z nerwicą i fobią społeczną ... Nie jest jeszcze zupelnie dobrze, mam ograniczenia, nawet sporo ale porównujac to co jest dzisiaj ze stanem sprzed 1,5 roku to naprawde duuzy postep.

Wiem ze to wielki skrót i tak naprawde niczego konkretnego nie napisalam Wam o mojej historii ale nie o tym chciałam pisac w tym wątku.

 

Od czasu kiedy mi poprawilo mi sie pojawil sie problem :

 

Nie mam pojecia gdzie moge poznac ludzi, tak po prostu bo przez ten szajs sie od znajomych z czasow liceum odizolowalam (a zreszta nie chce odswiezac tych znajmosci bo byly płytkie wlasciwie), teraz jestem na studiach tyle ze zaocznych gdzie widze ludzi raz na 3 tyg, oni juz maja swoje towarzystwo w takim zyciu codziennym, pracują (ja nie pracuje i wstyd mi zreszta z tego powodu) w ogóle wiecie z zaocznymi to jest inaczej, duzo dojezdnych, a dzienni sie widza pare razy w tygodniu itd wiec budowanie realcji jest zupelnie inne ...

No i kurcze wychodzi na to ze chcę ale nie mogę :/

Nie wiem gdzie poznac ludzi z ktorymi moglabym miec jakies trwalsze znajomosci ...

 

Problemem jest tez to ze moi rodzice przyzwyczaili sie ze nigdzie nie wychodze i jak chce gdzies wyjsc i robic postepy sie dziwnie patrzą i jakby mysleli ze cos kombinuje ... I ja sie tym denerwuje, mam jakby poczucie winy :?

Bo tekst w stylu 'ide do kolezaki', 'jade na zakupy' o ile u innych jest czyms normalnym to w moich ustach brzmi dziwnie i ja to wiem ... nigdy tak nie robilam i ja tez bym na ich miejscu sie dziwila ... Po prostu sie przyzwyczaili ze wychodze jak musze i generalnie sie izoluje ... A oni nerwic,fobii spoelcznych nie rozumieją za bardzo wiec gadac o tym nie ma sensu .. Są też troche nadopiekunczy więc wiecie ...

 

To przerazajace a zalezy mi zeby te problemy rozwiazac bo zaszlam naprawde daleko jesli chodzi o postepy ...

 

 

ps. Chętnie podziele sie i pomoge wszytskim którzy są na początku 'wspinaczki' albo stracili nadzieję, bo ja też tak miałam i naprawdę to rozumiem 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam ma problem z odpowiedzią na twoje pytanie, ale jedno jest pewne nie możesz siedzieć w domu jeśli chcesz kogokolwiek poznać musisz wyjść do ludzi, rozmawiać z nimi, zająć się tym co cię interesuję przykładowo tańczyć czy inne wygibasy gdzie będą ludzie mili i przyjaźni. Możesz też odnowić swoje byłe znajomości nie koniecznie z liceum pomyśl na pewno ktoś jest z kim możesz porozmawiać i się spotkać, a w późniejszym okresie poznać znajomych tej osoby. No cudów od razu nie ma :) ale liczę, że jakoś sobie poradzisz. W przyszłości mogę mieć podobny problem, gdyż od moich znajomych uciekam przez ten jak to określiłaś "Szajs"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

missterss, bardzo się cieszę, że zrobiłaś znaczne postępy, jeśli chodzi o umiejętność kontroli objawów wynikających z nerwicy i lęku społecznego. :great: Rozumiem jednak, że czujesz się "blokowana" w staraniach z racji tego, że nie masz z kim się spotykać. Przyjaźnie z liceum zerwałaś, bo były płytkie i powierzchowne, a na studiach zaocznych trudno Ci złapać z kimś kontakt. Sprawy nie ułatwia także podejście nadopiekuńczych rodziców, którzy przyzwyczaili się do tego, że Ty ciągle siedzisz w domu. Myślę, że ich zdziwienie, kiedy chcesz dokądś wyjść, wynika nie tylko z ich "przyzwyczajeń". Problem pojawił się, gdyż zabrakło psychoedukacji, czym jest nerwica, czym jest fobia społeczna. Twoich rodziców bardziej powinien zaniepokoić fakt, dlaczego młoda osoba, ich córka, nigdzie nie wychodzi, izoluje się, z nikim się nie spotyka. To nie jest normalne. Myślę, że gdyby Twoi rodzice wiedzieli od początku, na czym polegają choroby, na które cierpisz, łatwiej by im było zrozumieć Twoje zachowania i wspierać Cię w zdrowieniu. Gdzie szukać znajomych? Pierwszy krok już uczyniłaś, rejestrując się na tym forum. Tutaj możesz poznać ludzi, którzy mają podobne problemy do Twoich. Ponadto, są tutaj organizowane zloty, podczas których można ze sobą się spotkać, porozmawiać, pośmiać. Może spróbuj wychodzić z domu razem z rodzicami, np. umów się z mamą do kina na dobry film. Może wówczas rodzicom będzie też łatwiej "zaakceptować" fakt, że częściej wychodzisz i że niczego "nie kombinujesz". Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie znajomo brzmi to co napisałaś..aż za bardzo, ja tak samo większość czasu spędzam w domu co nie działa dobrze na moje samopoczucie, ale jakoś nie mam gdzie wyjść.. Może po prostu w domu czuje się najbezpieczniej.. sama nie wiem.

Ja również zarejestrowałam się na tym forum, bo w moim otoczeniu nikt nie rozumie, jak można mieć jakieś lęki, nerwice, że to jest wymyślone bo nie mam co robić(jak słyszę takie stwierdzenia to jeszcze bardziej się denerwuje) i wystarczy tak po prostu o tym nie myśleć:/. Chciałabym tak.

U siebie tez zauważam duży postęp bo funkcjonuje nacodzień "prawie" normalnie, a bywało już bardzo źle.

 

W każdym bądź razie nie jesteś sama i zawsze służę rada i dobrym słowem:)

 

Może poszukaj pracy choćby po to żeby nie siedzieć w domu, mieć zajęcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Wam

Od dluzszego czasu podglądam sobie tą strone no i dzis postanowilam sie zarejestrowac ^^

Chcialam sie z Wami podzielic moim problemem i mam nadzieje ze ktoś mi podsunie jakies pomysły poradzenia sobie z tym ;)

/.../

Nie mam pojecia gdzie moge poznac ludzi/.../

No i kurcze wychodzi na to ze chcę ale nie mogę :/

Nie wiem gdzie poznac ludzi z ktorymi moglabym miec jakies trwalsze znajomosci ...

/..../

 

Tzn. ja się tam nie znam , ale gratuluję dobrego początku.

Nie będę obrażał Twojej inteligencji radami jak "kurs jogi", "tai-chi" czy "aerobik",

ale jeślibyś szukała ludzi o podobnej osobowości to gromadzą się na tematycznych forach internetowych,

o różnych nazwach. Np. ja mam zamiar zapisać się na jakieś forum wegetariańskie,

bo stosunek do obozów koncentracyjnych dla zwierząt jest dla mnie ważną składową świadomej osobowości.

Nie wiem czy admin mnie nie zabanuje za sianie propagandy off-topikowej, ale polecam filmik o wege:

Dużo dał mi do myślenia. -pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

missterss, To może ze mną podzielisz się nadzieją bo ja ją zupełnie straciłam, też jestem po półtoraroczej terapii i nic...

 

Co do rad gdzie poznać ludzi, może rzeczywiście odśwież z liceum, może któraś z tych znajomości nie okaże być płytką i zyskasz nowych przyjaciół. Z czasem poznasz również przyjaciół Twoich licealnych kolegów. A może spróbuj nawiążąć znajomość z któraś z osób ze studiów? nawet dojeżdzającą, zaproponuj nocleg, oprowadzenie po mieście... Nie od razu musi to być przyajżń na śmierć i życie zacznie się od powierzchownej znajomości, a z czasem okaże się ze masz bardzo dużo znajomych i parą prawdziwych znajomych. A wolontariat? to sprzyja poznawaniu nowych ludzi bo trzeba współdziałać przy projektach, wspólnie realizować pewne cele stowarzyszeń charytatywnych, mój brat tak poznał swoją dziewczynę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczny problem, z tym że jestem obecnie w owym "dołku"... Również całe dni spędzam w domu a jak już gdzieś wychodzę to tylko z rodzicami... Ale wiadomo, że z nimi nie wszędzie można pójść. Z resztą czuję się wtedy staro a nie jak osoba w młodym wieku, która powinna szaleć i korzystać z życia. A najgorsze są dla mnie weekendy, gdy wszyscy wychodzą na miasto i spotykają się ze znajomymi a mi pozostaje tylko oglądać ich zdjęcia, zazdrościć i płakać nad swoim losem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×