Dorosłe Dzieci Schizofreników

[Gość]

Gunia76, niełatwo o takich rzeczach mówić i myśleć, więc nie dziwę się że jestes rozbita.

[Gunia76]

Pewnie że nie łatwo. W ogóle wyszło jak bardzo się maskuję. Bo terapeuta postrzega mnie jako osobę spokojną i opanowaną, haha zwłaszcza od pół roku jestem taaakaa opanowana.

[Gość]

terapeuta postrzega mnie jako osobę spokojną i opanowaną

mnie tak moje nie postrzega

i nie sądzę by ktokolwiek na tej planecie mnie tak postrzegał

[Gość]

kafka, a co takiego robisz w gabinecie, że Cię tak nie postrzega... ? bo ja też nie jestem spokojna i opanowana ogólnie, ale w gabinecie tak jakoś się uspokajam... przez co terapeuta chyba uważa, że ja taka święta jestem... a to nieprawda, za każdym razem go w tym uświadamiam, że ja agresywna jestem i wgl, ale chyba mi nie wierzy.

[Gość]

Monar, po prostu jak opowiadam o czyms co mnie wkurwia to się wkurwiam i tyle;), jest to bardzo widoczne.

[Gunia76]

A ja o wszystkim opowiadam ze stoickim spokojem

[Gość]

też opowiadam ze spokojem, no... głos mam spokojny, ale wzrok mam na czymś np. na guziku od torebki, na którym się "wyżywam" .

[Gość]

Gunia76, a ja tak trochę nie wiem, z drwiną?

Ciągle się w każdym razie do mnie przypieprzają że się uśmiecham podczas opowiadania.

[Gość]

albo czasami sobie wbijam paznokcie w coś. albo w siebie ale takie coś to nie jest agresja... agresywnosc to jakieś podniesienie glosu, wrzaski, rzucanie się z łapami na kogoś, no nie wiem...

kafka to ty się drzesz tam ? ja bym nie potrafiła

 

-- 09 sie 2012, 23:12 --

 

kafka, ach... też się uśmiecham. ale już mniej. już powoli porzucam maskę.

 

-- 09 sie 2012, 23:13 --

 

mi się wydaje, że ja się nie wydrę na mojego terapeutę, bo mam do niego szacunek. na rodziców nie mam, bo oni do mnie też go nie mają...

[Gość]

kafka to ty się drzesz tam ?

tak drę się i rzucam krzesłem w terapeutkę

no coś ty, nic takiego nie robię, po prostu ona po mnie widzi, że jestem zła, w sensie że odczuwam złość, sama mi to powiedziała

[Gość]

kafka, acha... a właśnie w trakcie rozmowy mój terapeuta czasami się mnie spyta czy się nie zezłościłam... odpowiadam, ze nie, bo tego nie czuję... to coś innego, ale nie doszłam do tego, co to... może wiecie ... ?

[Gość]

Monar, może po prostu jeszcze nie czujesz?

[Gunia76]

Mój się nie pyta o uczucia w danej chwili. Raz tylko się zapytał jak się czuje w tym pokoju gdzie siedzieliśmy, bo chciał wiedzieć czy mam klaustrofobię.

[Gość]

kafka, że jeszcze nie czuję złości, ale we mnie narasta... ? raczej nie.

bo kurcze ja się lepiej czuję po wyjściu od niego. tylko chyba 2 razy byłam zła. a tak to wychodzę może trochę taka odmóżdżona, ale... po paru godzinach dochodzę do siebie i czuję się świetnie. dopiero wtedy wiem, że rozmowa wpłynęła na mnie bardzo pozytywnie.

 

-- 09 sie 2012, 23:25 --

 

no a wtedy jak się mnie pyta czy czuję złość. to ja nie wiem, co to jest... zagubienie... ?

 

-- 09 sie 2012, 23:26 --

 

może jestem przybita (bo gadamy w końcu o czymś dla mnie smutnym, złym, tragicznym), ale na pewno nie jestem zła.

 

-- 09 sie 2012, 23:26 --

 

Gunia76, to dziwne, że nie pyta...

 

-- 09 sie 2012, 23:27 --

 

mój pyta ZAWSZE. mam nadzieję, że za tydzień zapomni się mnie spytac w końcu o to. ale pokazałam mu, że nie umiem odpowiadac, na to pytanie i się uczepił!!

[Gość]

Gunia76, nie pyta? a o co pyta?

[Gunia76]

Gunia76, nie pyta? a o co pyta?

Zaczyna jak minął tydzień i pyta czy chcę o czymś konkretnym porozmawiać, to dzisiaj chciałam. Pytał, jak myślę dlaczego chciałam uciec do pracy zamiast siedzieć z chorą córką. Pytał co ja myślę o tym co się wydarzyło.O uczucia nie pytał. Sama doszłam że się bałam choroby jako takiej.

[Gość]

Gunia76, jak minął tydzień... no to też takie jakby zapytanie "co tam u Ciebie, co się działo" no ale fakt, o uczucia 'z teraz' się Ciebie nie pyta. dziwne.

[Gość]

Pytał, jak myślę dlaczego chciałam uciec do pracy zamiast siedzieć z chorą córką. Pytał co ja myślę o tym co się wydarzyło.

aha, może nie chce cię denerwować mówieniem o uczuciach, bo ja i Monia się np wkurzamy

a może do uczuc dojdzie później

[Gość]

kafka, może czeka aż sama Gunia76, zacznie mówić o swoich uczuciach... ?

[Gość]

Monar, możliwe.

Zresztą powiem wam szczerze , ze ja nie odróżniam tego "co myślę" od tego "co czuję".

[Gość]

właśnie!! jak terapeuta się mnie pyta "jak się czujesz" to ja wytężam umysł... zastanawiam się, jak się czuję, to chyba źle. chyba tu popełniam błąd.

 

-- 09 sie 2012, 23:56 --

 

i myślę sobie "jak powinnam się teraz czuć"

[Gość]

Monar, nie, czemu? myślę, że to dobrze.

[Gość]

no bo to z serca się chyba brać powinno. tylko jak się z nim skontaktować.

[Gość]

Monar, no właśnie poprzez umysł, na początku chyba tak trzeba. ja musze się często domyslac co czuje.

[Gość]

acha... to czyli jednak dobrze robię. dobra nie myślę teraz o tym, bo się załamię. za tydzień z terapeutą pewnie będę o tym gadać. tak dawno się z nim widziałam, że aż mi się odechciało tam iść... czuję się jakbym po raz pierwszy miała tam iść. znów wszystko od nowa. czuję jakby taki strach