Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.


Michuj

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, alone05 napisał(a):

na drugie śniadanie jedną kromkę chleba razowego z szynką i pomidorem

To bardzo niezdrowo - szynka jest rakotwórcza, jak każdy przetwór mięsny. Azotyny, nitrozoaminy itd. Podstawą każdej zdrowej diety jest wykluczenie przetworzonej żywności. Wędliny się do niej zaliczają.

Wywalenie z diety szynki to jedna z podstaw zdrowego żywienia.

15 godzin temu, alone05 napisał(a):

Potem obiad: kotlet schabowy

To nawet nie wiesz, że należy unikać smażonych rzeczy?

Smażenie kilkakrotnie zwiększa kaloryczność potrawy, a w dodatku powoduje tworzenie się tłuszczy trans - najbardziej szkodliwych ze wszystkich tłuszczy.

Wywalić smażone rzeczy z diety definitywnie to też jedna z podstaw podczas redukcji i przejścia na zdrowe żywienie.

To wydaje się oczywiste - szkoda, że nie dla wszystkich.

15 godzin temu, alone05 napisał(a):

dwa ziemniaki, mizeria

Ziemniak to najbardziej kaloryczne z warzyw, a śmietana to jeden z najbardziej niezdrowych i kalorycznych mlecznych przetworów. Zwiększa ryzyko raka układu pokarmowego. Nie należy łączyć ziemniaków z tłuszczem - to najgorszy pomysł z możliwych.

 

Ty naprawdę chciałaś w ten sposób schudnąć? Chyba żartujesz.

Nie schudniesz, jeśli nie wywalisz z diety smażonych rzeczy ani przetworów mięsnych. I nie ograniczysz do minimum skrobiowe warzywa.

 

Zastąp śmietanę jogurtem naturalnym. Ziemniaki zastąp brązowym ryżem, razowym makaronem, kaszą gryczaną lub jęczmienną, soczewicą czy ciecierzycą. Poza tym codziennie jedz kilka marchewek, jarmuż (albo sałatę rzymską lub szpinak), włącz też do diety buraki, jedz fasolę, kalafior, jabłka i owoce sezonowe. I nie sol potraw - sól z chleba i żółtego sera wystarczy. Domyślam się, że ziemniaki soliłaś podczas gotowania?

I, jak napisałem, niech głównym źródłem tłuszczu w diecie będzie oliwa z oliwek. I niech orzechy zajmą w niej należne miejsce.

15 godzin temu, alone05 napisał(a):

sałatka warzywna (z pomidora i ogórka kiszonego)

Jeśli na oliwie z oliwek lub oleju lnianym, to dobrze. Jeśli na czym innym, to źle. A najgorzej na majonezie, który jest wyjątkowym świństwem.

15 godzin temu, alone05 napisał(a):

i jestem ciągle głodna czyli chyba to niezbyt dobra dieta dla mnie

Ja w pewnym okresie byłem na diecie ok. 1300 kcal i nie byłem głodny.

 

Przeważnie robiłem wtedy tak, że na śniadanie miałem kromkę razowego chleba z żółtym serem, pomidorem i czosnkiem, garść jarmużu, szpinaku lub sałaty rzymskiej, dwie lub trzy marchewki, dwa lub trzy jabłka, na obiad dwa lub trzy orzechy brazylijskie, nerkowce lub orzechy laskowe, małą porcję soczewicy z oliwą z oliwek, pieprzem i kurkumą, marchewkę, czerwoną paprykę, garść jarmużu, szpinaku lub sałaty rzymskiej, na deser kawałek czarnej czekolady i banan, na kolację porcję płatków owsianych, żytnich lub orkiszowych.

Do tego co drugi dzień na śniadanie jadłem jogurt naturalny lub dwa jajka na miękko. Oczywiście jogurt bez żadnego cukru, a jajka bez soli. Bo po co podbijać sobie apetyt.

Soczewicę jadłem zamiennie z kaszą gryczaną, brązowym ryżem i razowym makaronem.

 

Ogólnie, to dieta podobna do tej, jaką mam obecnie, tyle że porcje były mniejsze.

Wzięłaś w ogóle pod uwagę taki rodzaj diety?

 

Soczewica jest sycąca.

Orzechy również. Niesolone, ma się rozumieć.

Jajka na miękko - niesolone - i jogurt także.

15 godzin temu, bei napisał(a):

Przy chęci schudnięcia unkiałabym np. panierek, sosow do mies, bo nie sprawiają, że jesteśmy najedzeni, a bardzo podnoszą kaloryczność potraw.

Otóż to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Maat No przecież napisałem, jak wygląda moja dieta.

Również w innym dziale jeden z moich postów jest o diecie śródziemnomorskiej.

Przeczytaj o założeniach tej diety. Łatwo znaleźć. Wikipedia i wiele artykułów w internecie. Wystarczy wpisać "dieta śródziemnomorska" w Google.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kiusiu mi się wydaje, że trochę przesadzasz. W dodatku piszesz takim rozkazującym trybie "jedz to, tego nie jedz", a może warto wziąć pod uwagę czy ktoś coś lubi czy nie? Ludzie jedzą różne rzeczy i żyją, niektórzy są nawet szczupli. Wątpię żeby zjedzenie od czasu do czasu czegoś co nie jest szczególnie zdrowe w umiarkowanych ilościach było problemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei Masz trochę racji. Skoro moja przedmówczyni, jak sama podkreśla, bardzo chce schudnąć w szybkim tempie, a z tego, co sama pisze, wynika, że jej działania zmierzają do czegoś raczej przeciwnego, to treść mojego posta była taka, że w sumie mogłem na początku akapitu napisać "Jeśli chcesz schudnąć, to...". Mogłem zbudować tu tzw. zdania warunkowe zamiast umieszczać tryb rozkazujący. Mogłem to trochę inaczej sformułować. Bo właśnie to miałem na myśli. Że jeśli zależy jej na schudnięciu, to niech robi to, co wymieniłem.

17 minut temu, bei napisał(a):

Wątpię żeby zjedzenie od czasu do czasu czegoś co nie jest szczególnie zdrowe w umiarkowanych ilościach było problemem.

Ogólnie racja, choć akurat treść mojego posta była odpowiedzią na post przedmówczyni chcącej szybko schudnąć.

Natomiast jeśli ktoś chce utrzymać obecną wagę, to wtedy rzeczywiście nie jest problemem od czasu do czasu jedzenie czegoś niezbyt zdrowego w małej/umiarkowanej ilości.

Jest chyba dość jasne, że na co innego można sobie pozwolić będąc na redukcji, a na co innego chcąc utrzymać obecną wagę.

Podobnie np. gdy walczy się z kandydozą albo infekcją wirusową. Też trzeba przestrzegać bardziej restrykcyjnych reguł niż gdy nie ma się takich problemów zdrowotnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kisiuno naprawdę. Gratulacje xD Twoje rady są idealne do podręcznika pt. "Jak wytworzyć niezdrową relację z jedzeniem" 🤦‍♀️ więcej zakazów niż możliwości i w większości bzdurne.

Jakoś jem regularnie wszystko co wg Ciebie jest niezdrowe i w ogóle be, a wagę mam na granicy niedowagi🙃

Po Twoich złotych radach pt. 2 jajka na miękko i jogurt naturalny na śniadanie po godzinie byłabym głodna 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, acherontia styx napisał(a):

pt. "Jak wytworzyć niezdrową relację z jedzeniem"

Ja mam zdrową relację z jedzeniem.

No ale ja ogólnie jestem dość wybredny. Zawsze byłem.

 

Pełnoziarniste zboża, warzywa, owoce, strączki i orzechy są rzeczami, po których można być najedzonym/najedzoną i mieć zdrową relację z jedzeniem. Skąd stwierdzenie o niezdrowej relacji?

40 minut temu, acherontia styx napisał(a):

więcej zakazów niż możliwości i w większości bzdurne

Skąd te stwierdzenia? Jedno i drugie?

Nie powiedziałbym, żeby było w tym więcej zakazów niż możliwości.

Jak ktoś ma umiejętności kulinarne lepsze niż moje, czyli niż 2/10, to jak najbardziej może sobie gotować np. rybę, zupy takie jak pomidorowa, barszcz, kalafiorowa i wiele innych.

Mnie musi wystarczyć jedzenie na obiady soczewicy, kaszy gryczanej, brązowego ryżu i razowych makaronów.

I co jest bzdurnego w tym, co napisałem? Mogłabyś wypunktować? Tak byłoby najlepiej.

 

Wędliny oprócz azotynu mają też sól, przez co wzmagają apetyt. Jak ktoś jada kanapki z wędliną, to nic dziwnego, że po nich szybko znowu jest głodn*. Podobnie nic dziwnego, że ktoś szybko jest znowu głodn* po zjedzeniu innych smażonych rzeczy.

Twierdzisz, że sól nie ma żadnego wpływu na apetyt?

W ogóle, ile najwięcej dni pod rząd miałaś bezsolnych? Pytam z ciekawości. 🙂 

Oprócz soli, apetyt wzmagają też cukry proste.

44 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Po Twoich złotych radach pt. 2 jajka na miękko i jogurt naturalny na śniadanie

Nie i, tylko albo. ;)

Osobiście nigdy nie jadam w jednym dniu jogurtu i jajka.

Tak samo, nie jadam w jednym dniu nic z ryby i nabiału. Tu też jest albo albo. Jeden wysokobiałkowy posiłek dziennie w zupełności wystarczy.

46 minut temu, acherontia styx napisał(a):

byłabym głodna

A ja nie jestem. Moje śniadania dają mi sytość na ponad trzy godziny, czasem i cztery. Inne posiłki zresztą też.

Moja podstawowa przemiana materii wynosi 1361 kcal. Nie wiem, ile wynosi Twoja - może więcej. W każdym razie mam niskie zapotrzebowanie kaloryczne. Dla mnie 1800 kcal dziennie to dużo.

 

BTW, smażone rzeczy nigdy mi nie służyły - zawsze miałem po nich zgagę. Żadnym wyrzeczeniem nie jest dla mnie niesięganie po smażone rzeczy.

Śmietany nie lubię, o wiele bardziej wolę jogurty.

Z kolei majonez to dla mnie obrzydliwa, śmierdząca maź, która najlepiej, żeby wcale nie istniała. Podobnie jak ocet - inne śmierdzące obrzydlistwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mnie denerwuje to podejście, że to jest niezdrowe, tamto niezdrowe XD właśnie takie coś doprowadza ludzi do jeszcze gorszych relacji z jedzeniem powodując poczucie winy i złość na samego siebie za zjedzenie czegoś, co inni uważają za „zakazane”.

NIE MA niezdrowych rzeczy - są niezdrowe ilości. niech każdy je to co chce. to deficyt jest jedynym remedium i zdrowe do niego podejście z uwzględnieniem aktywności fizycznej. tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, interludium napisał(a):

jak mnie denerwuje to podejście, że to jest niezdrowe, tamto niezdrowe XD właśnie takie coś doprowadza ludzi do jeszcze gorszych relacji z jedzeniem powodując poczucie winy i złość na samego siebie za zjedzenie czegoś, co inni uważają za „zakazane”.

NIE MA niezdrowych rzeczy - są niezdrowe ilości. niech każdy je to co chce. to deficyt jest jedynym remedium i zdrowe do niego podejście z uwzględnieniem aktywności fizycznej. tyle.

W punkt 👆

Jedzenie jest jedzeniem. Nawet jedząc same fast-foody idzie schudnąć jeśli zachowa się deficyt.
Nie, nie tuczy smażone, nie tuczą ziemniaki, nie tuczą wędliny. Tak samo jak nie tuczy jedzenie po 18. Wszystko można jeść, kluczem jest ilość, nie potrawa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

W punkt 👆

Jedzenie jest jedzeniem. Nawet jedząc same fast-foody idzie schudnąć jeśli zachowa się deficyt.
Nie, nie tuczy smażone, nie tuczą ziemniaki, nie tuczą wędliny. Tak samo jak nie tuczy jedzenie po 18. Wszystko można jeść, kluczem jest ilość, nie potrawa. 

nic dodać, nic ująć!!! i tutaj głośna, mocna KROPKA na koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×