Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak pokonac stres ?


rozowyswiat

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem pojawia sie w szkole w momencie kiedy nauczyciel prosi mnie o przeczytanie czegoś na głos

lub broń Boże recytację.. wtedy moje cialo zaczyna drzeć, glos mi sie zalamuje, rece poca, nie moge zlapac oddechu

a dodatkowo jestem cala czerwona. Juz nie wiem co mam z tym zrobic :( próbowałam jakiś leków ziolowych, hipnoz

nic mi nie pomaga :( pomozcie, przez to moje zycie traci sens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci , że wiem co przechodzisz , sam tego doświadczyłem . nie ma na to jednej określonej rady . Trzeba nad sobą codziennie pracowac inaczej nie przejdzie. Wmawiac sobie , że to tylko nerwica i nic sie nie dzieje , że musze wytrzymac . To chyba jedyny sposob, sprobuj to zaakceptowac. Taka jest psychika nas nerwicowców . Wiem , że życie z nerwicą jest strasznie cieżkie, cześto uniemozliwia normalne funkcjonowanie ale musimy wierzyc , ze przejdzie . Np mojemu tacie sie udało . A do tego czasu trzeba jakoś zyc. Badz dzielna . Pozdrawiam i wierze , że ci sie uda ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też znam problem, pamietam,że w szkole chociaż umiałam pięknie recytować nigdy tego nie robiłam bo wydawało mnie sie,ze za bardzo wszyscy na mnie bedą uwage zwracać kilka razy sie zebrałam na odwage i zarecytowałam chociaz właśnie Twoje objawy mnie dopadały , wszystko oprócz czerwienienia i przez to nie pokazywałam co potrafie ,zreszta mam tak do tej pory w sytuacjach stresowych, trzeba nauczyć się z tym żyć i tyle, leki trochę zniweluja skutki, ale całkiem to chyba nie, powodzenia w walce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu też miałam problemy przy takim czytaniu... Momentalnie chrypnęłam, nie byłam w stanie nic powiedzieć, w końcu po paru zdaniach nauczycielka się poddawała i dawała komuś innemu. Byłam wtedy strasznie wściekła na siebie, tym bardziej, że dawniej brałam udział w konkursach recytatorskich, nie miałam nawet najmniejszej tremy, a tu nagle takie coś...

Sama siebie nakręcałam, za każdym razem obiecywałam sobie, że będzie jak dawniej, wręcz żądałam tego od siebie.

Przeszło mi samo. Przynajmniej z takim czytaniem z ławki.

Trafiłam na inną nauczycielkę, której na prawie każdej lekcji musiałam coś czytać albo dyktować całej klasie... Na początku było strasznie ciężko, byłam na nią wściekła, że nie może brać kogoś innego, że muszę co chwila się aż tak się denerwować... Później strach powoli mijał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może wpierw, napisz ile masz lat? Bo co innego, jak ten problem ma 10 latek, a co innego jak 18 latek.

Z moich obserwacji, problem dotyka zwykle zamknięte w sobie dziewczyny, mające jakieś kompleksy niższości na swoim punkcie, przynajmniej tak było w przypadkach wszystkich koleżanek z klas, które miały ten sam problem co Ty.

 

Przede wszystkim żadne kurwa leki, za młoda jesteś, żeby się truć. Stres przed, że tak ujmę "występowaniem publicznym", to norma, innych dotyczy bardziej, a innych mniej. Też zawsze miałem problem, stres, gdy miałem coś czytać na głos, potem robić prezentacje przed grupą, iść do odpowiedzi, a później występować przed komisjami złożonymi z kadry akademickiej. Zresztą, mam tak po dziś dzień. Ja sobie radzę z tym problemem w następujący sposób: po pierwsze nie unikam problem, tylko stawiam mu czoła, po drugie mobilizacja, oraz wmawiam sobie, że czemu mam być cicho, czemu mam czuć się gorszym, a po trzecie, jeśli jest taka potrzeba, wmawiam sobie, iż audytorium to banda nic nie wartych dupków i ścierw, więc lać na nich i robić swoje.

 

Przede wszystkim stawiaj problemowi czoła (bo to nie jest rzecz, którą możesz unikać), mobilizuj się wewnętrznie, a jak jesteś za słaba, idź do psychologa w szkole. Leki to ostateczność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18, mozliwe ze jest to wynikiem jakis kompleksów. Wolalabym brac jakies lekarstwa poniewaz mam nadzieje ze potem moglabym

je odstawic i byłoby wszystko w porządku :) probowalam walczyc z tym sama ale wczoraj tak sie nakrecilam ze wszystko wrocilo.

Najgorsze jest to ze niedlugo mam prezentację i nie wyobrażam sobie tego wystąpienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog...sport kazde zajecie ktore sprawi Ci przyjemnosc relaks

joga,plywanie....ale i praca nad soba...na terapii doraznie mozna leki,ale to juz specjaista by musial Ci dobrac odpowiednie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

 

Ja też jestem jedną z osób, które rozumieją Twoje problemy, bo miały okazje mierzyć się z nimi we własnym życiu. Cóż mogę poradzić?

 

1. Ogólne podejście do problemu i życia:

Zastanów się, czy to naprawdę AŻ takie ważne. Nie chcę tutaj w żaden sposób lekceważyć Twoich kłopotów tylko myślę, że czasami można zgubić proporcje. Spróbuj się do tego zdystansować. Zobacz, że cokolwiek by się nie stało w klasie słońce wzejdzie kolejnego dnia :)

 

2. Konkrety:

Zwróć uwagę, że jeśli jest jakiś problem to możemy z nim postąpić jakby na trzy sposoby: zaakceptować to, zmienić albo nie robić nic i się męczyć. Myślę, że to ostatnie rozwiązanie jest najsłabsze :)

 

Jak chodzi o działanie to tak:

- staraj się rozwijać na innych polach tak aby rosła Twoja samoocena, doceniaj się za osiągnięcia;

- czytaj w domu na głos, być może w obecności bliskich osób, potem można w coraz trudniejszych sytuacjach

- staraj się nie unikać tego czytania, nie stawiaj sobie jednak zbyt wysoko poprzeczki - zająkniecie to nic takiego;

- wykonuj jakiś ruch fizyczny (nie w trakcie czytania tylko ogólnie, żeby się lepiej czuć ;) );

- rozważ pójście do specjalisty który udzieli szczegółowych porad; zapytaj też o to jak patrzy on na jakieś leki/zioła zapewniające wsparcie w trudnych chwilach;

- rozważ zakup jakiejś książki/poradnika, która może zawierać szczegółowe porady.

 

Pamiętaj, że nie każdy musi czuć się świetnie w czasie wystąpień publicznych. Zaakceptuj to, jeśli będziesz odczuwała dający się znieść niepokój. Po prostu niektórzy tak mają. Inni za dużo gadają, mają włosy w nosie albo nie lubią buraczków. Ludzie są różni :)

 

Życzę powodzenia i pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mam 16 lat i mam problem ze stresem. Widoczne jest to w wielu momentach, najbardziej w szkole i na meczach (gram w piłkę nożną). Zajmijmy się tym 2, z 1 jakoś sobie daję radę. Od około 2 lat tak się dzieje, stopniowo się to powiększało. Objawy stresu to brak koncentracji, precyzji, mocniejsze bicie serca, czasami kręcenie się w głowie, zdenerwowanie, że coś zrobię źle. Gram w dobrym klubie i kiedyś byłem jednym z najlepszych, teraz niestety tak nie jest. Wszystko przez stres i dobrze sobie z tego zdaje sprawę. Na treningach jest w miarę w porządku, ale na meczach, kiedy jest jakaś presja sobie nie radzę. Nie mogę trafić do bramki, serce mi mocno wali (nie przez zmęczenie), popełniam głupie błędy w grze.

Przez jakiś czas chodziłem do drogiego psychologa, wizyty kosztowały kilkaset złoty... Prawie nic to nie pomogło.

Chciałbym pójść do liceum sportowego, ale jak pójdzie tak dalej to nic z tego. Co mógłbym zrobić, jakieś metody na stres wam znane, coś co mnie uspokoi? Leki brałem, mniejsza dawka = za słaba, większa = od razu spać się chciało, byłem znurzony.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu z większością użytkowników tego forum mój przypadek jest wyjątkowo łagodny, nie wiem nawet czy piszę w odpowiednim dziale/forum. Nie mniej jednak proszę o wyrozumiałość i jakiekolwiek pomocne rady.

 

Otóż kilka/kilkanaście razy w trakcie dnia bez powodu odczuwam uczucie bardzo głębokiego stresu np. tak jakbym miał za kilka minut zdecydować o reszcie mojego życia. Pocą mi się dłonie, w zasadzie ciężko mi jest zebrać myśli i skoncentrować się na czymkolwiek, odczuwam jakąś dziwną nadpobudliwość ruchową. W skrajnych przypadkach nie jestem w stanie ustać na nogach. Obecnie przeżywam dość stresujący okres, ale będzie on trwał jeszcze parę miesięcy, a ja miewając takie napady nie dociągnę do końca!! W każdym razie nawet mając bardzo udany dzień, dobry humor w dalszym ciągu mam te "napady". Przez prawie wszystkie leki typu neopersen itd. już przeszedłem, włącznie ze zwiększonymi dawkami - pomaga, ale tylko na chwile lub w za małym stopniu. Nie piję dużych ilości kawy (max 2 filiżanki dziennie i to od święta), dbam o dietę, łykam magnez i potas, uprawiam sport - biegam dwa razy dziennie, mam (moim zdaniem) dobre poczucie własnej wartości.

 

O psychoterapeucie już myślałem, ale niestety nie mam w obecnej chwili na takie wizyty czasu. Mając wolny weekend wolę wyjechać i spędzić go gdzieś aktywnie (wtedy najrzadziej dopadają mnie te stany stresowe).

 

Z góry dziękuję za każdą pomoc :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MchDT,

wygląda na nerwicę, po prostu , można mieć poczucie wartości własnej ja tez mam co nie przeszkadza w lękach i nerwach, leki by były chyba dobre jakies, moze 20 mlg paroksetyny by wystarczyło, to że wolisz aktywnie to nie powinno dziwić, to lepsze z pewnoscią niż siedzenie w domciu,

poczucie własnej wartości nie wyklucza leków czy innych zaburzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, u mnie lepiej :)

ostatnio miałam przeczytać jakiś przykład na jednym z języków, których się uczę, czytaliśmy po kolei na początku tak się stresowałam,

ze myślałam ze zemdleje, ale zaczęłam sobie mówić 'Spokojnie, przecież nic sie nie dzieje, to normalne' i jakoś mi tak przeszło :D

Ale nie do konca juz sie nie stresuje, niedlugo mam prezentacje przed wieksza publicznoscia i slabo mi na sama mysl.

To wszystko zalezy od wmówienia sobie, ktos tam pisal, ze jego stres 'włącza' sie podczas meczu, dlatego warto jest zastanowic

się dlaczego akurat wtedy a nie tak jak w moim przypadku podczas jakiegos czytania..

Pomagaja wam jakies leki? ja zaczelam brac neo persen i magnez moze to dzieki temu jest nieco lepiej :)

Myślcie pozytywnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie jak mogę opanować stres związany z egzaminem na prawo jazdy miałem juz dwa egzaminy, oblałem na łuku ponieważ nie mogłem opanować swojego ciała dłonie mi się pocą, strasznie trzęsą a na dodatek strasznie mi nogi latają jak mogę poskromić emocje związane z moim stresem. Dodam jeszcze ze brałem leki słabe (ziołowe) na uspokojenia nie pomogły. POMOCY! Co mam robić, proszę o pomoc ???

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj brac codziennie 2xmagnez i raz dziennie neo-persen, powinno pomoc :) ja dzieki temu juz sie tak nie trzęsę

ale musisz brac regularnie ;P

niedlugo mam wizyte psychologa i poprosze go zeby mi wypisal lek 'prozack' czy cos ;> ponoc bardzo dobry srodek

na takie sprawy i ma male skutki uboczne :) będzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, poszukuję jakiejś dobrej książki z której dowiem się jak skutecznie radzić sobie ze stresem związanym z egzaminami. Sprawa wygląda w ten sposób że jak się uczę to umiem wszystko i nie chodzi tu o kucie na blachę a o rozumienie, gdy przychodzi egzamin mam pustkę w głowie, zero pomysłów, wiedzy, nic.. nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Za wszelką pomoc dziękuję.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mam robić, proszę o pomoc ???

 

Przed sytuacją stresową przechodzisz przez nią w wyobraźni na kilka dni wcześniej w przyjemniej atmosferze.

Odnajdujesz w swoim tygodniu tą chwilę i to miejsce, kiedy jesteś najbardziej zrelaksowany. Może to być na przykład sobota wieczór. Wtedy w całym tygodniu jesteś w najlepszym stanie, wtedy siadasz sobie spokojnie korzystając z tego nastroju wyobrażasz sobie żywo sytuację stresową, ale tylko do momentu, kiedy jesteś wstanie utrzymać dobry humor.

 

Ja tak zrobiłem z rozmową kwalifikacyjną. Przed nią w myślach, w wyobrażeniach odpowiadałem na pytania, tak że czułem się bardzo komfortowo. W myślach odgrywałem miłą scenkę powitania, ściskania ręki. Widziałem, jak spokojnie siedzę na krześle podczas rozmowy. Nagrywałem sobie wewnętrzne filmy przed zdarzeniem, tak że gdy to zdarzenie nadeszło - odpalał mi się film nagrany świadomie przeze mnie.

 

Można tak zrobić z każdą sytuacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam króciutka piłka z mojej strony mam 22 lata ojciec i matka pili 20 lat w szkole mnie męczone psychiczne i fizycznie od pójścia do gimnazjum byłem dręczony psychicznie i fizycznie później poszedłem do technikum i to samo cały czas się stresowałem nie miałem problemów z snem czy emocjami tylko non stop jak szedłem do szkoły to się bałem co powiedzą,że będą się ze mnie śmiać.Skończyłem szkołę poszedłem do pracy sytuacja wyglądała podobnie lecz w 2011 w grudniu dostałem załamania nerwowego nie mogłem spać kilka dni,budziłem się w nocy coraz gorzej się czułem,dostałem pół paścica z wymęczenia organizmu i tak się bałem że musiałem się zwolnić byłem pół roku bez pracy i powiem że było nawet dobrze ale od momentu pójścia do nowej pracy to samo stres,ciągłe myśli no i wylądowałem w psychiatrii przez przewlekły stres.Mam depresję,fobię,nerwice lekową i moje pytanie brzmi czy to ciągle stres wywołuje czy mózg ?.Biorę leki od 5 miesięcy brałem Paxatin nie działał,Setaloft już dawka 150 mg i dalej to samo,leki na uspokojenie i dalej to samo,i moje pytanie co dalej robić odstawić leki ?.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na szkoleniu dowiedziałam się o jednym ze sposobów radzenia sobie ze stresem:

Wyprostować się, ręce opuścić wzdłuż ciała, trzy głębokie wdechy i do dzieła.. :D

Bardzo proste i wykonalne w każdej praktycznie sytuacji. Wiadomo że nie działa tak jak benzo na przykład, ale zawsze coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×