Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chorobliwa zazdrość i lęk przed porzuceniem.


Rekomendowane odpowiedzi

parę miesięcy temu znalazłam w jego telefonie smsy od 'przyjaciółki', która wyznawała mu miłość. W wakacje znalazłam maile od niej, w których namawiała go do przeprowadzki do siebie i wyznawała płomienną miłość. Dodam, że jestem chorobliwie zazdrosna, awanturuję sie o każdą koleżanke, każde wyjście, non stop go podejrzewam i nigdy mu nie ufam.

Choruję na bulimię i borderline, więc łatwo nie jest ze mną żyć, ale czy to powód....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SMS-y i maile ktore opisalas nie sa ZADNYM dowodem. Bo nie masz zadnych podstaw ani dowodow, ktore przemawialyby za jego wzajemnym uczuciem do owej "przyjaciolki".

 

Dodam, że jestem chorobliwie zazdrosna, awanturuję sie o każdą koleżanke, każde wyjście, non stop go podejrzewam i nigdy mu nie ufam.

 

Takim podejsciem i zachowaniem spowodujesz szybko kryzys w zwiazku i byc moze (przynajmniej ja bym tak zrobil) chlopak bedzie mial dosc i odejdzie od Ciebie. Zastanow sie, co robisz i jakie piekielko mu stwarzasz. Nie moze byc milosci bez zaufania z obu stron, niestety. Radze Ci udac sie do psychologa badz psychoterapeuty i tam pozbyc sie jak najszybciej tych Twoich fatalnych dla zwiazku cech, zanim bedzie za pozno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stąd właśnie moje pojawienie się tutaj...wiem, że jeśli niczego nie zmienię w swoim zachowaniu to doprowadzę do tego, że stanie się to czego się najbardziej boję...

 

-- 01 lut 2012, 20:50 --

 

A czy fakt tego, że mimo że ja się dowiedziałam o całej sytuacji a on niczego nie zmienił, wciąz sie z nią spotykał, wciąż do niej wychodził i 'uczył' się z nią do egzaminów spędzając w jej mieszkaniu całe noce, a czasem 2 dni?

W święta znalazłam w jego telefonie wiadomości że ją kocha i tęskni. Niby mówi,że to było specjalnie żeby mnie sprowokować, bo sądził, że grzebałam już wcześniej. Ale czy mogę mu wierzyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich. Jestem nową użytkowniczką i mam pewien problem otóż jestem straszną zazdrośnicą... Mój związek po 6 latach rozpadł się bo mój były partner już nie zniósł mojego zachowania. Potrafię być zazdrosna o drobiazgi o to że on zapyta się koleżanki o jakąś głupotę. Strasznie denerwowało mnie to że on w pracy często wygłupia się czy rozmawia z nimi. Ostatnio byłam zazdrosna o to że jego koleżanka z pracy przepisała mu notatki, być może jest tak dlatego że nie lubię tej dziewczyny bo uważam że klei się do niego. Zresztą ciągle miałam manię że zawsze przybijałam mu że ma inną bo że mi nie poświęca czasu, a mówił mi że teraz będziemy się mniej spotykać bo ma maturę a potem naukę na studiach. byłam zazdrosna o każdą jego koleżankę nawet gdy nie widziałam jej na oczy. wiem że to chore. Zawsze gdy gdzieś wychodziliśmy ze znajomymi chciałam żeby siedział tylko ze mną, a nie rozmawiał z innymi. Moja zazdrość była okropna i wiem że często nie miałam powodu być o niego zazdrosna bo on był fair ale to nie dawało mi spokoju i ciągle się kłóciliśmy. Być może moja zazdrość była tym spowodowana że mam dużo kompleksów i bałam się że on znajdzie sobie inną lepszą ode mnie i mnie zostawi, a bardzo go kocham. Teraz on nie wytrzymał i zerwał ze mną bo nie mógł znieść mojej chorej zazdrości, ale ona byłą spowodowana tym że bardzo go kocham i zależy mi bardzo na nim. Chciała bym go odzyskać i nadal być z nim chociaż nie wiem czy on nadal będzie chciał ze mną być bo nie raz obiecywałam że się zmienię i nie będę taka zazdrosna, ale niestety nie dotrzymałam słowa. teraz żałuję ale niestety jest już za późno. Ale chce się zmienić nie chce być już taka zazdrosna i liczę że on mi wybaczy i ułoży się między nami. Może możecie mi jakoś pomóc? Nie mam z kim porozmawiać neutralnym bo dla niego rzuciłam wszystko i nie mam koleżanek. Nie mam już siły i jestem na skraju wyczerpania nerwowego bo strasznie mi źle bez niego ale mam nadzieję ze jak zrobię coś ze sobą to on może da mi szansę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

diagnoza= niska samoocena

 

recepta: wyleczenie własnych kompleksów - lub niskiej samooceny = pełnia szczęścia

 

A drugi błąd jaki popełniasz oprócz niskiej samooceny to taki,że nie rzuca się wszystkiego i wszystkich dla faceta....

 

Trzeci błąd to zbyt wielkie uzależnienie emocjonalne od Niego..." może da mi szansę,," - a może nie da? i co wtedy?? .Życie bez Niego jest możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panarea, mi też się wydaje, że Cię zdradza. Ale w końcu znam sytuację tylko z Twojego opisu, więc nie jest obiektywna. Moim zdaniem powinnaś powiedzieć mu wprost - że swoim zachowaniem sprawił, że straciłaś do niego zaufanie. I to on powinien starać się, by je odzyskać. Oczywiście równocześnie powinnaś pracować nad sobą.

 

Sprawdzanie cudzych wiadomości jest złe, wiadomo. Ale znam pary, który nie mają przed sobą nic do ukrycia, np. obie komórki są ICH komórkami, a nie jedna jej, a druga jego (co jest problematyczne dla ich znajomych, ale to już inna sprawa ;) ). O wiele łatwiej komuś zaufać, gdy nic przed Tobą nie ukrywa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nextMatii, terapia terapią, najwięcej jednak daje SZCZEROŚĆ w związku. Ja na przykład wiem, że mam duży problem z zazdrością. Mój były nieraz mi to wytykał. A na koniec okazało się, że przez długi czas mnie zdradzał. Potem miałam partnerów, którzy byli ze mną szczerzy. Wciąż jestem zazdrosna o każdą jedną koleżankę i byle smsa, ale nikogo już nie sprawdzam, ufam.

 

-- 03 lut 2012, 11:08 --

 

Panarea, może zapytaj też tutaj: nasza-stolica-t1465.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chcę trafić do bylejakiego terapeuty, zniechęcić się od razu i porzucić terapię...

Kiya pracować nad sobą tylko jak? to takie trudne żeby powstrzymać się od sprawdzania wszystkiego... staram się ograniczać i czasami gdy jednak gdzieś znowu grzebię mam takie wyrzuty sumienia, że szok.

Nie wiem jak mogę pracować nad sobą, brakuje mi pomysłu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya ja mialem taka partnerke.....straszne.....niszczyla nas w zastraszajacym tepie i zniszczyla wszystko, nie miala zadnych podstaw jednak cos zawsze widziala....bylem szczery calkowicie to niczego nie zmiienilo.....zawsze znalazla cos.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matii ja odnoszę wrażenie, że jestem właśnie taką partnerką, co więcej wiem, że nią jestem i chcę się z tego jak najszybciej oswobodzić, bo to już jest nie do zniesienia nawet dla mnie...nie moge przestać podejrzewać, myśleć o tym co on teraz robi i z kim (pewnie z nią) i tak w kółko...myślałam nawet nad zrobieniem przerwy w związku, wyprowadzeniem się, zamieszkaniem osobno, bo mieszkamy razem 3,5 roku ale ja nie chce się z nim rozstawać. Chociaż z drugiej strony może by to mi pomogło i pokazało co mogę stracić...ale kilka razy tak było, że się ogarniałam,a potem znowu było to samo.

Wczoraj mnie zapytał czy ja nie mogę mieć jednej osobowości...smutne, bolesne ale i prawdziwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ja staram się sobie radzić sama od kilku miesięcy...ale ostatnio gdy znalazłam smsy jak wyznaje jej miłość to mnie rozłożyło na łopatki... niby to miało być w celu sprawdzenia czy grzebię w telefonie, ale i tak jakiś mały głosik w głowie podpowiada, że coś jest nie tak... smsy po północy, wiecznie wyciszony telefon, smsy o 6 rano... wciąż mam wrażenie, że coś nie gra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak nie zapisałam sie na terapię i odstawiłam leki to miałam nadzieję, że poradzę sobie sama, ale jak mam to zrobić gdy mój partner nie chce rozmawiać o tym co się stało, nie chce nic wyjaśniać. Jak udajemy, że wszystko jest ok, to wtedy jest dobrze...no ale nie jest ok, stało się to co sie stało i coś z tym trzeba zrobić...

 

-- 03 lut 2012, 10:30 --

 

rozmawiałam to za dużo powiedziane,za pierwszym razem mówił, że chciał sobie sam z tym poradzić, sam załatwić tą sprawę, potem były niby pisane specjalnie żeby mnie sprawdzić, ze tak się z nią ugadał. Ale później znalazłam maile z propozycją przeprowadzki i przyznał, że myślał nad zostawieniem mnie i przeprowadzeniem się do niej. No a teraz te z jego wyznaniami. Nie rozmawialiśmy o tym. Powiedział tylko że to było specjalnie żeby mnie sprawdzić i to tyle...od kiedy się to stało nic nie zostało do końca wyjaśnione

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie poradzisz sobie sama.....terapia leki..wroc do tego.......

 

-- 03 lut 2012, 10:33 --

 

Wiesz co?razem idzcie na ta terapie....on jest potrzepany skoro tak Cie sprawdza......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz to zawsze jest loteria....ale przynajmniej podowiaduj sie jaki kto jest ze sprawdzonych zrodel...

Mnie lekarz doradzil terapeute i jestem zadowolony..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×