Poszukuję mentora ;)

[Kiya]

Poszukuję mentora, a dokładniej mówiąc - osoby, do której mogłabym zwrócić się o pomoc w tworzeniu teczki na rekrutację do szkoły artystycznej (o ile stan psychiczny mi na to pozwoli).

[shinobi]

Rysunki jakieś swoje zapodaj. :)

[Kiya]

shinobi, od tego zależy, czy mnie przyjmiesz?

[shinobi]

Nie, po prostu jestem ciekaw. Ja się na "mentora" nie nadaję. :)

[Kiya]

Ech, no cóż, przynajmniej mi temat podbijasz

 

http://oekaki.pl/user/profile/Meg_Witch/#galleries

 

Od lat nie rysuję.

[shinobi]

Zajebiste. Masz talent, serio.

 

-- 18 sty 2012, 21:11 --

 

 

Daj mi jej numer.

[Kiya]

shinobi, większość z tego jest rysowana ze zdjęć, więc się nie liczy, poza tym i tak już nie potrafię tego powtórzyć, większość tamtych prac jest sprzed 5 lat...

 

-- 18 sty 2012, 21:13 --

 

Tamta pani występowała w Twin Peaks, możesz sobie pooglądać Oczywiście podobieństwa nie uchwyciłam, ale to ona

[Midas]

Kiya, musi pozwolić szkoda żebyś się marnowała masz talent i wyobraźnię Zajebiste rysunki i świetne mini-komiksy

[Lord Cappuccino]

Ja mogę co najwyżej zostać Twoim menedżerem, agentem albo rzecznikiem. Pozostaje kwestia wynagrodzenia.

[*Wiola*]

Kiya,

Bardzo mi się podobają

[Kiya]

Dziękuję wszystkim za miłe słowa :)

 

Mad_Scientist, artyści zwykle klepią biedą i żyją na cudzym utrzymaniu, nie odwrotnie

[_wovacuum_]

Kiya, na forum kiedys byl i jest nadal tylko rzadko siè udziela "Conrado 31" czy jakos tak,bodajze jest po ASP,o ile dobrze kojarzè-pogadaj z nim no i powodzenia-swietne prace

[Kiya]

_wovacuum_, dzięki :)

[Sorrow]

shinobi, większość z tego jest rysowana ze zdjęć, więc się nie liczy, poza tym i tak już nie potrafię tego powtórzyć, większość tamtych prac jest sprzed 5 lat...

Chyba większość poważnych artystów rysuje ze zdjęć albo z życia.

[Kiya]

Sorrow, "albo z życia" - kluczowa różnica. Poza tym podobno nie powinno dawać się do teczki rysunków ze zdjęć...

[Enoona]

to prawda, dawanie rysunków ze zdjęć może się źle skończyć gdyż:

- przerysowywanie płaskich rzeczy - zdjęć innych rysunków, jest o wiele prostsze i nie zawszę (choć to już szczególne przypadki) zgodne z rzeczywistością

- po drugie, nawet jeśli (a raczej nie bardzo) przejdzie to w teczce, to i tak żeby się dostać do szkoły artystycznej zazwyczaj trzeba przejść egzamin i tu osoba rysująca tylko ze zdjęć nie ma raczej szans.

 

Ale to nie znaczy, że nie można rysować ze zdjęć. To bardzo pomaga w zrozumieniu np. anatomii człowieka, perspektywy, skróceń optycznych itd...

ale warto się jednak skupić na rysowaniu z natury, na obserwowaniu ludzi i przedmiotów, na robieniu szybkich szkicy, żeby nauczyć się oddawać podobieństwo (czego nigdy nie potrafię) i polepszyć swoją tzw kreskę

 

Jak się wymądrzam to mnie 'walnijcie' ^^ ale mnie tak nauczono a swego czasu myślałam o ASP.

[Kiya]

Enoona, wymądrzaj się, wymądrzaj ile tylko chcesz Ja lubiłam rysować ze zdjęć, bo zwykle urzekał mnie jakiś konkretny MOMENT, a nie całokształt. Widzę piękną kobietę i nie mam ochoty jej narysować. Ale widzę jej zdjęcie, które rzuca mnie na kolana i chce je POCZUĆ kawałek po kawałku.

 

Jakoś egzaminu praktycznego się nie boję, pod warunkiem, że nie byłaby to abstrakcja. Bardziej teczki i teorii.

 

Czemu nie poszłaś na ASP?

[Enoona]

hm, czemu? bo jestem tchórzem...

pół życia chciałam iść na architekture, na ASP, ale nie koniecznie, myślałam też o politechnice. W 1 liceum poszłam na kurs przygotowawczy, chodziłam ponad rok, ale jak zobaczyłam jakie rzeczy potrafią narysować inni, którzy chcą się tam dostać to się przyłamałam i zrezygnowałam. Poza tym wkurzało mnie narzucanie, że muszę rysować... i co muszę rysować.

 

Czasami mam dni, że żałuje, ale powiem szczerze, że to tylko te dni w których nie mam czasu rysować (a mi się chce), albo gdy na mojej uczelni jest ciężko. O ASP i innych Architekturach się nasłuchałam. Bardzo często ludzie są bardzo ekscentryczni, dziwni, żyją w swoim świecie, ciężko się dogadać... z tego co słyszałam, wielu z nich coś bierze i ogólnie mają sporo problemów... a ja mam taką kochana grupę świetną po prostu, a dla mnie najważniejsi są ludzie.

Był taki dzień, że miałam po dziurki w nosie swojej uczelni i poszłam na dni otwarte ASP, ale tylko się utwierdziłam w przekonaniu, że to nie miejsce dla mnie.

 

Poza tym... ja bym chciała być artystą obibokiem, który tworzy jak ma wene, a z tego nie da się wyżyć.

 

P.S. Jakby co ja Cie nie odstraszam, bo znam parę fajnych osób z ASP, chodzi tylko o to, że trzeba dobrze trafić ;P

[Kiya]

Enoona, nie odstraszasz Bo ja wcale nie chcę iść na ASP - po pierwsze nie uważam, żebym mogła się tam dostać, po drugie mam dokładnie takie same skojarzenia jak Ty Uczelnia, którą sobie wypatrzyłam jest dużo bardziej praktycznie nastawiona do życia zawodowego Podejrzewam, że po niej nie miałabym większych problemów ze znalezieniem pracy, a rysunek wciąż pozostałby dla mnie formą relaksu, a nie zarobku.

 

Na jakie studia w końcu poszłaś?

[Enoona]

wkońcu jestem na automatyce i robotyce ;P rysunek był, techniczny, ale pewność prowadzenia lini się przydała^^ Niestety nawet ten już się skończył

trochę mi za nim tęskno... a teraz mam taką masaakre, że szkoda gadać, właśnie wróciłam załamana z kolosa z wytrzymałości materiałów... Babka jest prze fajna na zajęciach, ciągle się z nami śmieje, ale jak dowaliła kolosem to ała ;(

[Sorrow]

Czy czasem po ASP nie pracuje się w czasopismach, reklamie, itd?

[Gość]

błędne przekonanie. większość ludzi po ASP nie ma pracy.

moja znajoma po ASP... po paru latach poszła tanczyć na rurze w nocnym klubie.

zarabia po 15-20 tys. zł średnio na miesiąc, i ASP do tego jej nie było potrzebne.

[depresyjny86]

Do tej pory też tak myślałem, że ludzie po ASP mają w miare robotę póżniej.....ale cóż widocznie tak nie jest

 

-- Pn sty 23, 2012 7:11 pm --

 

A i oczywiście jak przeglądałem tematy to przeczytałem "Poszukuję mentosa"

[Badziak]

błędne przekonanie. większość ludzi po ASP nie ma pracy.

moja znajoma po ASP... po paru latach poszła tanczyć na rurze w nocnym klubie.

zarabia po 15-20 tys. zł średnio na miesiąc, i ASP do tego jej nie było potrzebne.

Zarabia w Polsce czy za granicą? W jakim mieście? 20 tys. to chyba w Warszawie.

[Spooky]

Badziak, a co, chcesz się przebranżowić?