Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witajcie


nvmnd

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, rzekłbym witajcie.

Hmmm od czego by zacząć... Swoją przygodę z psychologią zacząłem jakieś 3 lata temu, no prawie 4. Od tamtego czasu odwiedziłem kilku lekarzy, kilkukrotnie zmieniałem leki, a nadal niestety nici z leczenia, efektów żadnych. Został u mnie zdianozowany epizod depresyjny łagodny. Nawet do teraz przyjmuję leki. Elicea+Amitryptylina.

Tak swoją drogą, niedługo mam zamiar wybrać się do psychologa, na psychoanalizę, zastanawiam się czy to coś da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, poszedłem na jedno spotkanie u psychologa, jestem bardzo zrażony do nich, ale postanowiłem sobie tak jak napisałem iść na psychoanalizę, jeżeli znajdę gdzieś w swojej okolicy w miarę tanią albo na psychoterapię... Wiem, że praca nad moimi problemami by mi bardzo pomogła, bo biorąc pod uwagę początek choroby, w jakiś sposób dalej to we mnie tkwi i nie potrafię tego sam przeskoczyć a co gorsza, nie potrafię rozmawiać z ludźmi o swoich problemach. Wszystko jest ok, dopóki nie spotykam się ze znajomymi i nie każą mi mówić o problemach. Później jest tylko coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nvmnd, Ja uczęszczam na psychoterapię w nurce psychodynamicznym, raz w tygodniu, wcześniej dwa razy w tygodniu, ale prywatnie.

No właśnie....nie lubimy psychologów, terapeutów bo trzeba z nimi rozmawiać na tematy trudne dla nas.

Ale niestety....nie jest tak łatwo. Na tym polega terapia. Na niej właśnie nad tym między innymi się pracuje.

Jeśli wiesz, że to akurat jest też m. in. Twoją trudnością, to już jesteś o krok do przodu.

Odsyłam Cię do wątku na temat psychoterapii:

 

psychoterapia-dziala-czekam-na-ka-dego-posta-z-wasza-opinia-t4853-1750.html

post714181.html?hilit=psychoterapia%20dzia%C5%82a#p714181

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko - nie tylko z nimi nie lubię rozmawiać, nawet z moimi znajomymi nie lubię o tym rozmawiać bo czuję się zażenowany tym, że mam takie problemy które uważam, za błahe ale nie potrafię sobie z nimi poradzić - więc oni pomyślą, że jestem beznadziejny, że z takim czymś nie potrafię sobie pomóc. To jest chore wiem, ale zaczyna się błędne koło które kręci się coraz szybciej i szybciej dopóki nie zmienimy tematu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko! tak swoją drogą pisanie "będzie dobrze" też nie jest dobrym pomysłem, zawsze moi znajomi tak piszą/mówią a zawsze wychodzi wręcz przeciwnie, więc jestem przyzwyczajony do porażek... :( No ale nie wiedziałaś tego, więc nie przyjmuję tego w ten sposób.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×