Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Vett, stracisz honor, bo będziesz miała odwagę się do kogoś odezwać? To chyba powinno działać odwrotnie.

Nie wiem co ty jesteś, żeby za chłopem latać, ale sama napisałaś, że byś się przysiadła gdybyś się nie bała, więc chyba sama powinnaś wiedzieć.

Jak nie będzie chciał mieć ogona, to chyba będzie po nim widać. Skoro jest taki zagubiony, to przyda mu się koleżanka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje postrzeganie tejże osoby różni się od pozostałych. Poza tym on jest imprezowiczem jak każdy inny mój rówieśnik, a ja nie mam zamiaru być brzydką kujonicą, która się za kimś ugania tylko dlatego, że chce SIĘ CZEGOŚ NAUCZYĆ.

Przecież to w moim wieku jest passé :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, zrobisz jak chcesz. Ale zastanawia mnie czemu ciągle piszesz o uganianiu się za nim, kiedy nawet nie zagadalaś. Nie musisz od razu iść w skrajności, że albo będziesz dla kogoś jak powietrze, albo jak już się odezwiesz to z niewiadomych powodów masz być uganiającym się za kimś natrętem i nudną kujonicą, która nie imprezuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, wielki szacunek dla Męża. Trzymam kciuki za Twój powrót do zdrowia!

 

-- 04 wrz 2013, 15:19 --

 

Ale zastanawia mnie czemu ciągle piszesz o uganianiu się za nim, kiedy nawet nie zagadalaś. Nie musisz od razu iść w skrajności, że albo będziesz dla kogoś jak powietrze, albo jak już się odezwiesz to z niewiadomych powodów masz być uganiającym się za kimś natrętem i nudną kujonicą, która nie imprezuje.

Z doświadczenia? Ok, jestem spoko (nawet ze swoimi dziwotami), ale do czasu pierwszego wyjścia na piwo, na które ja nie idę. Niepotrzebny jest nikomu sztywniak, który nawet nigdzie nie wyjdzie, nie ucieknie z religii (dobra, nie muszę uciekać, bo nie chodzę). Już przechodziłam to kilka razy.

A że mam zainteresowania jakie mam (a raczej po prostu ich nie mam), to i nie ma o czym ze mną gadać. A kto w kółko gadałby o szkole? Nigdzie nie wychodzę, nikogo nie znam, więc o czym mam opowiadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, przecież masz swoje zainteresowania.

Nigdzie nie wychodzę, nikogo nie znam, więc o czym mam opowiadać?

Nie sądzisz, że to jest błędne koło? Skoro się z nikim nie kumplujesz, to nie masz z kim wychodzić i nikogo nie znasz. Teraz nie chcesz kogoś poznać dlatego, że nikogo nie znasz. Jeśli nie będziesz próbowała tego zmienić to nigdy nie będziesz nikogo znała i z nikim nie wyjdziesz.

Chyba, że za parę lat jak zmienisz srodowisko i spróbujesz z innymi ludźmi, ale tu też przydałoby ci się doświadczenie w kontaktach z innymi, bo jak się ciągle jest samemu, to nie ma liczyć, że po spotkaniu nowych potencjalnych kolegów i koleżanek nagle zostanie się duszą towarzystwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałam, wychodziłam niemal dzień w dzień i co mi po tym pozostało? Niemożność przejścia obok biochemu, bo one tam stoją i ze mnie szydzą? :lol:

ja nie chcę być duszą towarzystwa, ja chcę mieć przyjaciela, chcę porozmawiać o życiu, pofilozofować o naszym bycie, obejrzeć czasem wspólnie jakiś mecz, mieć z kim wyjechać na wakacje, mieć do kogo mordę otworzyć, a nie dusić wszystko w sobie, chcę mieć świadomość w duszy, że mam po co żyć.

Nie potrzebuję tabunu znajomych, a statecznej, sarkastycznej osoby z chęcią do jakiegoś odpału raz na jakiś czas. I nie potrzebuję wielkiej fanatyczki tego co ja, nawet osoba z zupełnie innym fiołem jest znakomicie intrygująca i motywująca do poszerzania horyzontów.

Coś jak Daria i Jane.

 

Nie chcę bezsensownie marnować swojego życia przy cowieczornym piwie. Wolę tułać się po świecie i go poznawać. Ale samemu nie dość, że nudno, to i niebezpiecznie.

Moje zainteresowania nie są kompatybilne z przeciętnym człowiekiem w moim wieku.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, w takim razie dobrze byłoby znaleźć takiego przyjaciela. Nie powinnaś czekać, aż sam do ciebie przyjdzie.

Kiedyś miałam, wychodziłam niemal dzień w dzień i co mi po tym pozostało? Niemożność przejścia obok biochemu, bo one tam stoją i ze mnie szydzą?

**** im w oko :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, ludzie - psychika, mechanizmy tego świata, podróże (ale to bardziej mentalnie, bo mnie nie stać), ale najbardziej to wyścigi samochodowe i cały motosport. To zupełnie niemodne (w kraju jak i poza nim), tym bardziej u dziewczyn, no i pisanie... Dla siebie, dla zwrócenia uwagi na pewne problemy...

Znam tylko jedną osobę w swoim wieku, z którą mogę porozmawiać np. o psychologii, o staczającym się i głupiejącym społeczeństwie... Ale jestem dla niego tylko zapchajdziurą na palącą w przerwach przyjaciółkę.

 

-- 04 wrz 2013, 15:52 --

 

1234qwerty, tacy ludzie nie istnieją, a nawet jeśli - są ukrytymi w murach swoich domów samozwańczymi artystami i wolnomyślicielami, postrzegani przez innych jak nudziarskie emo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett,

tacy ludzie nie istnieją, a nawet jeśli - są ukrytymi w murach swoich domów samozwańczymi artystami i wolnomyślicielami, postrzegani przez innych jak nudziarskie emo

Jak dla mnie to wychodzi na to, że inni ludzie to nudziarze z ograniczonym horyzontem ;)

 

Znam tylko jedną osobę w swoim wieku, z którą mogę porozmawiać np. o psychologii, o staczającym się i głupiejącym społeczeństwie...

Za to zapewne znasz osoby starsze od ciebie, z którymi możesz o tym porozmawiać.

Trochę podrośniesz, to problem wieku zniknie :P

 

A tak w ogóle, to czemu społeczeństwo się stacza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, jak tak czytam Twoje posty, to przychodzi mi do glowy tylko jedna mysl. Jak skonczysz liceum, to troche odetchniesz. Ze mna bylo podobnie. Zaczelam od najlepszego liceum na pomorzu, a skonczylam ostatecznie szkole zaoczną dla dałnów. Nie mialo to jednak wplywu na moj poziom wyksztalcenia, a mature zdalam lepiej, niz niejedna osoba z tamtej szkoly, z tego co sie dowiedzialam. Z tym, ze z rocznym opoznieniem :mrgreen: Nie chcialam pisac o sobie, ale chcialam Cie troche podbudowac. Nie dla kazdeo liceum to miejsce pelne przyjaciol i zabawy polaczanej z nauka. Dla mnie to bylo pieklo. I nie potrafie wyrazic ulgi jaka towarzyszyla mi, kiedy odbieralam swiadectwo maturalne. Generalnei uwazam, ze wszedzie jest podobnie. W kazdej szkole są i śmieszki, sa elity, ktore razem chodza do elitarnych klubow i pija dr peppera, sa kujoni i sa tez tacy, ktorzy nie potrafia sie w tym wszystkim odnalesc. Taki wiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1234qwerty, nie, przeciętny nastolatek w swojej zajebistości jest nudny. A bo tylko ogniska, ucieczki, piwko jakoś kupione i fajki na przerwach się liczą. No i modne ciuchy, ale co za filozofia uchlać się w trzy dupy. Co ciekawego jest w byciu głąbem i niewiedzy podstawowych prawd o życiu.

 

Nie, nie znam starszych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, też coraz częściej łapię się na przechodzącej myśli "a bo jestem inna, jestem wyjątkowa", ale to zgubne... Będę czuć się wielkim wrażliwcem jak Werter, czy niezrozumianym wspaniałym artystą jak Plath i skończę jak i oni - bo przecież świat mnie nie rozumie.

 

Ophelia, chciałabym osiągnąć co Ty. I szczerze podziwiam. I myślę, że będzie jak mówisz - w końcu odetchnę z ulgą i ucieknę stąd. Bo ja się w tym kraju duszę, poza tym nie umiem usiedzieć w jednym miejscu...

 

 

PS. Dr Pepper jest okropny :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett,

Nie, nie znam starszych osób.

Może na studiach znajdziesz kogoś kto ci do takich rozmów podpasuje.

 

Co ciekawego jest w byciu głąbem i niewiedzy podstawowych prawd o życiu.

Ciekawe to może nie jest, ale podobno ludzie głupi są szczęśliwsi ;)

 

Skąd w ogóle, to przekonanie, że większość twoich rówieśników to głąby? Jakich to prawd życiowych nie zgłębili?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież jednak spędzam z nimi te 30-ileś godzin w tygodniu, to i zdążyłam się nasłuchać ich światopoglądu, tego co i jak mówią.

Jestem wiernym słuchaczem, nieraz wcześniej potrafili przyjść i ponarzekać na ich marny los, bo nie dostali kolejnych butów od rodziców, a przecież ten kolor jest modny... I bo to z jednym się spotykałam po szkole, żeby go uczyć? ;)

 

A no fakt, na studiach różnie bywa - a bo to jeden idzie na studia tylko dla słynnego 'studenckiego życia'.

 

hania33, raczej pouczę się... Tak na dobrą sprawę uczę się dopiero rok - poprzednie trzy lata to były podchody, powolne zaznajamianie się z podstawami, ze słownictwem, z piękną wymową... Ale do następnego roku planuję dobić do B2. (na tym poziomie jestem na angielskim, którego uczę się z dziesięć lat, masakra...)

 

-- 04 wrz 2013, 16:29 --

 

Wolę mieć mózg i być nieszczęśliwą, doceniając chwile szczęścia... Niż żyć w jakimś wyimaginowanym świecie z myślą "dziś przepiję cały hajs, jutro jakoś to będzie"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×