Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

@Grouchy Smurf,( dziwnie tak,nie mogąc zwrócić się po imieniu),a zmieniając temat- póki jesteśmy wśród żywych - jak Ty się czujesz teraz po lekach, które bierzesz?

Kojarzę, że byłeś u psychiatry w tym samym czasie, co ja.

A pogoda ma wpływ na twoje samopoczucie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W grudniu dziewczyna, która trzymała mnie jako tako w kupie i przed którą ukrywałem nerwicę, odeszła. Odeszła do mojego najlepszego kumpla... Miałem w życiu tylko ich. Do nerwicy i powracającej depresji doszło kilku tygodniowe załamanie nerwowe. Nie wiem jak i czy z tego wyjdę. Panicznie boję się samotności 😏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wielu dni prawie nie sypiam, mimo leków i suplementowania melatoniny. Ledwo żyję. Nie wiem, ile tak jeszcze wytrzymam. Nie wiem, co robić. Próbowałem tu chyba prawie wszystkiego, a i tak nie pomaga. W dodatku jestem samotny i nie mogę znaleźć pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.11.2024 o 12:56, Sleepless napisał(a):

Wieczorami przychodzą huśtawki nastrojów, świadomość, że moje rówieśniczki mają już prawie dorosłe dzieci, a ja ciągle sama. Znajomych również nie mam, mieszkam na odludziu. Dobrze przynajmniej, że rodzice przy mnie są.

Ratują mnie też książki i muzyka, ale to nie to samo, co towarzystwo ludzi.

Wieczorami przychodzi refleksja i czuję się wtedy jak śmieć. 

Napisz do mnie zawsze możemy pogadać przez messenger, jeśli chcesz. Mam te same problemy co Ty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To są zawody strzeleckie.  Nie potrafię poprawić błędów i zaczęło się to robić stresujące. Duża presja,  nerwy, parcie na wyniki.

Dążę do ideału ale nie chcę już brać w tym udziału. Ciężko mi 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ciągu ostatniego roku mam rozwóz w trakcie z mężem, dzieci przy mężu bo u taty tylko 6 półek, potem zły związek, potem kolejny też zły i prawdopodobodobnie ten mężczyzna już nie żyje - mówił często o myslach samobójczych i nie mogę się z nim skontaktować. matka mnie nie kochała nigdy i wyrzuciła z mieszkania, przywłaszczyła rzeczy na ponad 13 tysięcy, policja oddaliła sprawę. sprawy sądowe z matką bo chce mnie zniszczyć i kłamała dzwoniąc na policję że czuje zagrożenie życia. ciągle mi się coś psuje, w zeszłym miesiącu kilka rzeczy, w zeszłym roku rekord - 5 telefonów w ciągu miesiąca. Długi które ciągle się powiększają, szukam dodatkowej pracy ale ze względu na stan zdrowia ciężko mi znaleźć odpowiednią. choruję od miesięcy na silny ból stopy a ludzie uważali że jestem hipochondryczką bo jak w moim wieku, wczoraj dostałam diagnozę że dna moczanowa i podejrzenie RZS. dziecko z którym zawsze miałam świetny kontakt nie chce ze mną nocować bo przyzwycziło się do taty. przytyłam bo za dużo ostatnio piję - nie radzę sobie ze smutkami. w kwietniu mam kilka umówionych wizyt do psychologa. zaczełam brać antydepresant ale go rzuciłam bo jeszcze bardziej przytyłam - nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, myślę o nowym a nie wiem jaki. nie mam wsparcia od najbliższych, wręcz przeciwnie. właściwie nie wiem po co już żyję. nie wiem czy jakikolwiek antydepresant pomorze na wydarzenia życiowe a nie na zaburzenia w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×