Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 20.08.2018 o 09:20, Anna102 napisał:

Nie czekam na zmiany z założonymi rękoma. Za mną 3 psychoterapie, które gówno dały, 7 lat brania leków, półroczny pobyt w szpitalu, próby walk które zawsze kończyły się porażką. Dziękuję bardzo za radę "weź się w garść". Najlepsza rada dla człowieka, który chce popełnić samobójstwo. 

Wiesz na każdego działa coś innego nie każdemu pomoże pobyt w szpitalu czy leki czasami to sami musimy znaleźć jakiś sposób. Nie mówię, że to jest łatwe, ale sądzę, że każdy problem ma jakieś rozwiązanie. Ja biorę leki od dziecka fakt, że na astmę, alergie i tony antybiotyków. Przez większość życia średnio jedna seria w miesiącu. Też nie ma nadziei na to, że nagle mi przejdzie, a pojawiają się coraz to nowe problemy, a to żołądek, a to nerki i nic z tym nie poradzę. Ostatnio też mam dość wszystkiego, ale czy samobójstwo to sposób czy ucieczka? Na moje oko i na to i na to to kiepski sposób. Wiesz inaczej do tego podchodzę, bo jestem wierzący to też ma wpływ na to, że mam ochotę walczyć z tym wszystkim.

W dniu 21.08.2018 o 23:17, stworzonabyzyx napisał:

Dzięki, moje rokowania są mimo wszystko dobre. Chociaż wiadomo, "szału nie ma". Dziś akurat jest lepiej.

To dobrze i tak trzymaj:}

Ja też ostatnio mam ciut lepszy humor. Jednak najgorsza jest dla mnie praca, ale bez pracy też do kitu więc staram się jak mogę i jakoś daję rade. Oby mnie znów nic nie rozłożyło to będzie ok:}

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem soba ciezko zalamana. Do osiagniecia czegos dzielil mnie centymetr - spieprzylam okazje   -----   bo nie zyje tu i teraz tylko jestem gdzies daleko. 

Wczoraj odlatywalam z powodu stresu zmierzenia sie z nieznanym.

Dzisiaj rano mialam haj emocjonalny bo wydarzylo sie cos niespodziewanie milego. Po paru godzinach zdalam sobie sprawe, ze spieprzylam na calej linii. 

Gdybym zyla "tu i teraz" nie doszloby do tego.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam psychicznie dość. Nawet nie chce mi się tego pisać. Najchętniej usnąłbym zamieniając się w kamień. W głaz. Jak przyjemnie trwać w głuchej ciszy; nie czuć nic, nie słyszeć, nie widzieć, tego całego zła, po prostu utonąć w bezdennej pustce. Rozpuścić się jak kropla atramentu w czystym kubku z wodą. Upaść. Pierdolnąć. Spaść jak meteoryt na ziemie - dopiero wtedy wieśniacy odkryją, że coś spadało z nieba. Dopiero jak jebnie z grzmotem i przeryje niewzruszoną ziemię ich obojętności.

Edytowane przez jakub358

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Abigail_1Sm25, No tak. Sam psycholog mi to mówił, że tylko ułamek osób pójdzie do psychiatry, dostanie tabletki, pobierze jakiś czas i nagle cudownie wyzdrowieje. A większość osób będzie się z tym męczyć i męczyć. Niestety, ale taka jest smutna prawda. 

Za 200 lat to będzie koniec świata 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Elme napisał:

Dostałem słabe neuroleptyki i mi ledwo co pomagają :( Teraz biorę 150mg Perazyny.

150 to mało chyba z tego co pamiętam jak opisałeś swoją sytuację może to dawka początkowa i Ci zwiększa perazyne ma okres półtrwania krótki strasznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Elme napisał:

Wziąłem rano 50mg Perazyny i 400mg na wieczór. Miałem zalecone 50 +150, ale to w ogóle nie działa. Ryspedyron 2mg działał sto razy lepiej...

Jesteś śpiący po takiej ilości? Pewnie trzeba czasu żeby mózg się przystosował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×