Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy wasze mamy miały ciężki poród?


ewa125

Rekomendowane odpowiedzi

ciekawa jestem czy byly jakies komplikacje przy waszym porodzie tzn. na przyklad byliscie wczesniakami albo rodziliscie sie bardzo dlugo albo byliscie w zamartwicy.. ja np. rodzilam sie posladkowo i bardzo dlugo.. tak tylko pytam troche z przymruzeniem oka ale niektorzy twierdza ze to ma znaczenie w powstawaniu nerwicy, nawet moja psycholog mnie o to pytala. ciekawe... w sumie nic nie wiadomo.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Ewa,może coś w tym jest.Ja też rodziłam się pośladkowo :D ,a w czasie ciąży mamie ciagle groziło poronienie.Eh,urodziłam się z wadą wrodzoną,lekarze machnęli już na mnie ręką,ale uparłam się i przeżyłam.Wygląda na to,że uparłam się żeby żyć.Czasami mam wrażenie,że żyję ponad planowo,bo tak naprawdę miało mnie tu nie być.No ale cóż-skoro już jestem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem,to byłem wcześniakiem,matka miała zatrucie ciążowe więc oboje walczyliśmy o życie...no ale wszystko skonczyło się w miarę dobrze,przybierałem na wadze itp. i podobno korzystałem z jednego smoczka bo jak widziałem,że dają mi inny to nie chciałem pić i beczałem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co?Ciekawy wątek ewa...ja ur,o czasie i bez komplikacjii ,ale męzus z kolei nie dośc że wcześniak to ....ech,no generalnie bylo źle-i z tesciowa i z Nim...ale,mimo naprawde tylu rzeczy,które w zyciu niejednego wprowadziły by w deprechę etc,jest silny.Podziwiam.

Sama uwaznie bedę śledziła ten temat bo też mnie to zastanawia,,,,,,,,,,

Pozdrawiam gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dość,że za wcześnie to przez cesarskie cięcie.Ale nie z powodu komplikacji,po prostu mama ma przeciwwskazania do 'normalnego' porodu.

 

Sam przebieg ciąży był za to bardzo ciężki,mama praktycznie nie mogła wstać z łożka,bo ciąża cały czas była zagrożona.Brała na tyle silne leki uspokajające,na ile jest to w takim stanie dopuszczalne.

 

Myślę,że to miało istotny wpływ na moje zaburzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maja mama rodzila mnie bez bolu, nawet nie wiedziala ze jej sie juz porod zaczal gdyby nie to ze juz był termin. calosc od momentu bolu, dojazdu do szpitala i porodu trwalo nie wiecej niz 2 h. samo roszenie juz na fotelu jak to mama mowila z 10 minut. wody jej nie odeszły wiec ja "brzebili" szczypcami i ja wyplynełam cała w bonie. lekarz i pielegniarki mowili "w czepku" urodzona. ja sie chyba nie łapie na te teze :). Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem...nikt mi nie dal tego odczuć....ale jak widze jak przez to ułozylo sie cale nasz rodzinne zycie to czasami mam to poczucie...ze mogloby byc inaczej....lepiej....ta choroba pociagla za sobą inne fatalne skutki...dla nas wszystkich

cale dziecinstwo zazdroscilam innym normalnych spokojnych rodzin...a tak wstydzilam sie i mamy i taty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mala TO by sie prawdopodobnie stalo czy bys sie urodzila czy nie.. po prostu tak "ktos na gorze" to zaplanowal. co do "normalnych" rodzin to nie ma takich. moja wyglada na normalna ale co sie dzieje za czterema scianami to tylko ja wiem.

 

..niby nie pamietamy tego jak sie rodzilismy i komplikacji po porodzie ale moze rzeczywiscie te doswiadczenia wyksztalcily nas mniej odpornymi, podatnymi na lęki bojącymi sie zycia...jak zakladalam ten temat nie myslalam wogole ze sie rozwinie w ten sposob...prawie wszyscy jak narazie mieli jakies komplikacje..a jezeli tak jest...to jaki teraz mamy na to wplyw i czy wogle jakis mamy..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciąża mojej mamy również obfitowała w ,,atrakcje,, min.krwotok-ja urodziłam się przez cesarskie cięcie.Mając roczek mało nie umarłam po zatruciu szczepionką.To wszystko na pewno nie pozostaje bez znaczenia.Wiem że lekarze psych. często wypytują również o urazy głowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie też podobno nie było ciekawie... Z tego co mama mi opowiadała to jej poród był urazowy z użyciem jakiegoś Vacuum... Bylam bardzo niedotleniona i fioletowa bo się dusiłam...

 

Czy musze mówić, że jednym z moich objawów przy napadzie paniki, jest ucisk na gardło i uczucie że się duszę...? :)

 

Ale tak na serio to nie wiem czy powinnam traktować poważnie powiązanie między jednym i drugim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

 

mój poród też nie był prosty. Zaczepiłam się gdzieś o jakąś kość miednicy i to trwało kilka godzin, nie mogłam się urodzić. Trochę to trwało zanim lekarz podjął decyzję o cesarce.

Kiedyś na terapii miałam taki wątek - jakbym przeżywała powtórnie lęk że się nie mogę urodzić, chcę się uwolnić, a potem w końcu że boję się urodzić - paniczny lęk.

Ciąża była zagrożona - mama głównie leżała.

 

Co do poczucia winy - tak miałam. na temat "że tak długo nie chciałam się urodzić".

 

Myślę że coś w tym jest. Podobno nawet przeżycia matki w czasie ciąży mają wpływ na dziecko. Np. gdyby matka rozważała usunęcie ciązy to na dziecko też wpływa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×