Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nagłe i OSTRE Pogorszenie stanu


RepairMySoul

Rekomendowane odpowiedzi

A więc tak, pisalem juz tutaj wczesniej, duzo wczesniej.

Podobno mam nerwice lękową ( oraz panicznie boje sie schizofrenii, i tego jak ja to mowie " ze dostane na łeb" parenascie razy dziennie prosze boga o to by nie odjechac i wyzdrowiec )

Do Derealziacji sie przyzwyczailem, do bezsensownych mysli latajacych po glowie bez mojego impulsu również.

Wakacje spędziłem "Bawiąc sie"

Kazdy z nas wie co to znaczy, balangi, melanze alkohol w plenerze.

Lecz po ostatniej jezdzie z wódką, tragedia.

Obudzilem sie skacowany na maksa, dzien jakos ptrzetrwalem.

 

ALe nastepnego ranka poczulem sie 100% odizolowany od swiata, nie docieralo do mnie ZUPEŁNIE NIC, poprostu zupełnie.

Zaczołem bac sie samego siebie, swojego głosu, tego ze mam rozdwojenie jazni.

Całe dnie spedzalem przy komputerze prawie nie jedząc.

 

Dzisiaj rano skoczylem do toalety, nawet nie zdazylem nic zrobic gdy ze strachu i ze łzami w oczach stamtad wybieglem, boje sie teraz wszystkiego, siebie, swiata, scian, kwiatów .. dosłownie wszystkiego.

 

I teraz moje pytanie, czy ja jestem Cholera normalny? Czy ja jestem juz za przeproszeniem "psychiczny"?

 

Drugie pytanie, czy ktoś z was miał to co ja mam apre razy dziennie ? (Nie wiem czy uda mi sie to wytlumaczyc i opisac w sposób klarowny, ale sie postaram)

Poprostu mam jakby "przebłyski" jakby wszystko zaczeło do mnei docierać, jakbym odnajdywal siebie ..

WTEDY .. JEB ! Dreszcze, łzy, ogromny lęk, strach i zamykanie sie od nowa.

 

Prosze ludziska, co ja mam zrobic ?

Juz mysle nad szpitalem, ale nie chce byc faszerowany lekami ...

 

PROSZE O SZYBKA ODPOWIEDZ ! :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie to efekt picia wodki, tez ostatnio mam jazdy po wodce, choc nie az takie...Przez wakacje zagluszales wszelkie leki piciem a teraz wszystko pojawilo sie z wieksza moca... Tak to jest jak sie leczy choroby i zaburzenia psychiczne alkoholem...Wydaje mi sie, ze sie strasznie zakreciles i tyle i ze nic zlego sie nie dzieje ale idz czlowieku do psychiatry po jakies leki na ta nerwice, bierzesz cos w ogole...?

 

Tez od paru dni odczuwam lek przed zwariowaniem :twisted: Kiedys juz tez tak mialam i uwazam, ze to gorszy lek, niz przed chorobami somatycznymi...Na serce przynajmniej badania moge zrobic, a w tym przypadku nic nie moge zrobic tylko czekac czy zwariuje dzis, czy jeszcze nie...:/ :roll:

 

 

Drugie pytanie, czy ktoś z was miał to co ja mam apre razy dziennie ? (Nie wiem czy uda mi sie to wytlumaczyc i opisac w sposób klarowny, ale sie postaram)

Poprostu mam jakby "przebłyski" jakby wszystko zaczeło do mnei docierać, jakbym odnajdywal siebie ..

WTEDY .. JEB ! Dreszcze, łzy, ogromny lęk, strach i zamykanie sie od nowa.

 

 

No ale co do Ciebie wtedy konkretnie dociera i co masz na mysli piszac, ze odnajdujesz siebie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za odpowiedz.

 

Do psychiatry chodziłem, juz na 1 wizycie padło słowo szpital -.-'

Przepisała mi pernazyne, która wszystko tłumiła, i czułem sie otepiony jak muł, prosilem ja pare razy o zmiane ona zawsze stawiala mi ultimatu, "Albo ten lek, albo szpital"

Oczywiscie ów szpital nie ma najlepszej opini w okolicy, wiem to od bliskich znajomych i artykułów.

 

Zakreciłem sie, ok, ale jest szans ze po paru dniach chociaz wróce do tego "mniejszego zła z przed paru dni" ?

 

Ew2.

 

To jest dziwne, poprostu jakby ta cała szyba, deralizacja znikała, wszystko do mnie dociera, odnajduje prawdziwego siebie, nie zbłąkaną i przestraszoną owieczke, mówiłem to bardzo trudne do wytłumaczenia, a teraz mam jeszcze wieksze schizy ze tylko ja tak mam.

Dodam ze od apru dni boli mnie lewe oko, a ostre kłujące bóle głowy mam od paru miesiecy, pozdrawiam, czekam na odpowiedz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym poszla jutro do innego psychiatry i posluchala co on ma do powiedzenia...Ale nie odkladaj tego na pozniej w nadziei, ze samo minie...

Nie podoba mi sie takie glupie ultimatum - albo lek, ktory zle dziala na Ciebie, albo szpital... :roll:

Jesli jednak drugi psychiatra tez zasugeruje szpital, to lepiej go posluchac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Na Oddziale"

Co to znaczy ?

A co do szpitala, jak taki szpital wygląda?

Ja wyobrazam to sobie tak:

Bede wsród ludzi którzy takze sa chorzy, niektórzy duzo mocniej odemnie, boje sie ze zwariuje.

Druga sprawa, boje sie "faszerowania lekarstwami"

 

Jest opcja zeby do jakiekolwiek szpitala dostac sie na "już"?

Bo naprawde, czuje jak to wszystko kulminuje.

 

 

PS. Czyli jest ze mną zle? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PODOBNO da sie nalatwic ubezpieczenie wstecz, tzn. ze niby dzien wczesniej zarejestrowales sie w urzedzie pracy jako bezrobotny ale tak tylko slyszalam, nie wiem, czy to prawda. Podobno jednak tak sie robi i malo kto placi za pobyty w szpitalu, mimo, ze w dniu przyjecia nie posiadal ubezpieczenia. Tyle, ze ktos musialby jutro to zalatwic za Ciebie, a Ty mozesz teraz pojechac taksowka. W szpitalu powiesz, ze ubezpieczenie doniesiesz (Jesli mozna tak robic jak na poczatku napisalam... Niech moze ktos inny sie jeszcze wypowie...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zajmne czyms mysli jest okej.

A ja czuje poprostu ze nawet nie wiem kim jestem.

pare razy dziennie musze powtarzac czynnosci typu "Podnieś lewą nogę" i musze ja podniesc zeby udowodnic sobie ze mam nad soba kontrole.

Musze mówic sobie gdzie jestem, z kim jestem, jakie ten ktos ma intencje.

POprostu bez tego ze sam sobie mówie, nic by do mnie nie doceriało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idz koniecznie jutro do psychiatry, prywatnie. Z tego co piszesz niewiele wynika, bo moze to byc i ostra nerwica i poczatek czegos powazniejszego - my nie jestesmy psychiatrami i tego nie wiemy. Ja jednak uwazam, ze psychiatra nie stwierdzi u Ciebie niczego innego, niz nerwica... Uwazam, ze moglabym wywolac u siebie wszystkie Twoje stany, gdybym sie mocno zakrecila w obserwowaniu siebie, kontrolowaniu tego, czy jestem normalna, czy nie, czy panuje nad soba, czy nie itp. Ale potrzebujesz na pewno solidnego leczenia, pewnie kilkoma lekami na raz. I to juz od jutra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem Ci tak, że mam to samo co Ty od jakiegoś czasu. Trafił mnie lęk właśnie po alkoholu i mi się trzyma już długo. Kiedyś też to miałem i mi przeszło, brałem leki, zająłem się czymś i przeszło... Teraz jednak nie mogę się tego jakoś pozbyć, w sumie jeszcze nie biore leków.

Ja powiem Ci po prostu tyle. Wkręciłeś się, to znaczy przestraszyłeś swojej głupiej myśli, która teraz obsesyjnie Ci krąży i nakręca Cię do takiego stanu w jakim się znajdujesz. Jak się czymś zajmiesz ( praca, znajomi itp ) to Ci zwyczajnie przejdzie. Później wróci jak znów zaczniesz myśleć. Jesteś bezpieczny, bo Twój umysł chroni Cię przed oszaleniem ale się męczysz, najlepiej staraj się czymś zajmować, odrywać od tego myślenia. Najważniejsze jest, by wychodzić do ludzi, pamiętaj. ;) Nie można skupić się poważnie na 2 rzeczach na raz, a ludzie bardzo szybko doprowadzają Cię do tego, że skupiasz uwagę na nich. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze się nie nakręcaj, też walczę z odrealnieniem od kliku dni (wystąpiło po odstawieniu leku, którego nie tolerowałam i miałam gorsze stany na nim niz jest teraz, ale dalej się utrzymuje odrealnienie jakbym nie była sobą. Jeśli możesz tutaj pisać to znaczy, że to tylko nerwica weź to olej ja też mam strach przed tym, że zwariuję tralalala itd. :D ale to tylko nasze myśli, Ty jesteś Panem swojego organizmu Ty nim kierujesz, a myśli to tylko myśli wiec je olej, ja już dzisiaj olewam odrealnienie, bo wczoraj poszłam spać, nie mogłam tego stanu wytrzymać, ale to był błąd. Dzisiaj wstałam powiedziałam sobie uj z tym poszłam zaniosłam papiery na uczelnie później dorobić paznokcia żelowego bo mi się złamał :D:D pogadałam z kosmetyczką starałam się skupić i udało się :) naprawdę się da, ja np. czuję, że ściska mi głowę tak mocno, że zaraz mi ją całą ścisnie :D:D To tylko nasze emocje pomyśl sobie tak, odrealnienie to widocznie stan, którego potrzebujesz mózg się tak broni i nie wypieraj go na siłę tylko rób swoje, a wizyta u psychiatry jak najbardziej... idź:)

Myślę, że dodałam Ci otuchy :)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie potrafie iśc do lekarza, nie potrafie w nocy zasnąc, i zasypiam koło 6,7 rano :(((

Mam w ogóle przestawiony zegar, czuje sie jakbym juz zgubił własną osobowsc, sam nie wiem kim cholera jestem.

 

Od wczoraj strasznie boli mnie głowa, bez przerwy.

I odzczuwam ból bo dotknięciu klatki piersiowej w okolicy serca.

 

 

Czy wy też przezywacie kazdego dnia taki koszmar? :(

 

-- 13 wrz 2011, 19:33 --

 

+

 

Mam jeszcze jedno wazne pytanie.

Pare dni temu sie wkurzyłem, i wziąłem 4 czy 5 pernazyn naraz, ogólnie z tym lekiem mialem tak ze raz biore a raz nie.

Moze to byc reakcja na odstawienie leku, zatrucie bądz uzaleznienie?

 

Prosze o szybkie i szczere wypowiedzi.

 

Pozdrawiam.

 

-- 13 wrz 2011, 19:54 --

 

HELLO ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wygląda to zespół derealizacji i depersonalizacji ja się z tym męczę od 13 miesięcy dziś dokładnie mija 13 miesiecy początek nagły w sumie kilka drinków na słoncu zasniecie i jak sie obudziłem to juz lepiej nie opowiadać mam tak do dziś w kazdej sekundzie, minucie, godzinie, nie wiem kim jestem kto to jest ten w lustrze kto to mówi na oczach mam szybę plakat, przeraza mnie ze widze walizkę kwiatka, buty, nawet moje rece sa jakies dziwne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże, chłopaki, jak wy funkcjonujecie ?

Ja nie spałem cała noc z wczoraj na dziś, w dzien spalem 4 godzinki, myslalem ze zasne o normalnej porze, skonczylo sie płacze od godziny 2 do teraz ...

Tak bardzo chciałbym iśc do pracy, zdać prawo jazdy, mieć wreszcie tyle pieniedzy zeby ta lodówka miała cos w srodku prócz światła, zebym brał na zakupy moją panią, brata ...

 

 

MOje GG : 7729646

 

Wszystkich z tak pojebą derealizacja i depersonalizacją zapraszam do rozmowy, bo dostaje na głowe ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostrą i kompletna derealizację mam od około 4 lat Choruję na CHAD. jedynie kilka razy w tym czasie derealizacja znikła na kilka tygodni, podczas gdy wchodziłem w fazę hipomaniakalną.Żadne leki nie pomagają Wręcz nasilaja derealizację.

Najgorszy z możliwych objawów.....Przy derealizacji depresja, napięcie i lęk to druga liga tylko.

Z powodu derealizacji trwającej beznadziejnie od lat 4 biore pod uwagę rychłe pozbawienie się życia.

Mam wrażenie że postradałem zmysły.Każda z przeżytych godzin w ciągu ostatnich lat jawi mi się tylko jak zdjęcie lub film z czyimś ( nie moim) udziałem..

Wszystkie jest nierealne, obce, przypomina raczej narkotyczną jazdę po LSD.

Wczoraj odbieralem dziecko z przedszkola. Bawili się na dworze. Biegali. Nie potrafiłem wyłowić w grupce biegających dzieci mojego syna........Po prostu ten ruchomy film do mnie kompletnie nie docieral. Jakby wszystko było raz za wolno, raz za szybko a raz za tłustą szybą....

Nie wyrażam już zgody na taki stan zidiocenia.

Niech nikt mi nie mówi że samobójstwo jest grzechem

To Bóg popełnił grzech ciężki skazując mnie na takie męczarnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i do tego wystrzegac sie alkoholu i narkotykow bo wszelakie psychoaktywne substancje nasilaja te stany ..

Co racja to racja.

Wprawdzie w moim przypadku picie alkoholu nawet w znacznych ilościach powoduje paradoksalnie wytrzeźwienie-derealizacja ustępuje i jestem trzeźwiejszy niz przed piciem, normalnie myślę, kojarzę, postrzegam świat...Lecz następny dzień jest jeszcze gorszy..

Mimo to pozwalam sobie czasami na tą alkoholową podróz do świata normalnych.

Leki.........

Brałem wszystko. bezskutecznie.

SSRI wszystkie, TLPD wszystkie, neuroleptyki, czteropierścieniowce ( mianseryna ) itd Było tylko gorzej...powaznie.

Aha szpitale i terapie równiez

Zwyczajnie -są choroby nieuleczalne i moja do nich nalezy i albo godzimy się w nich tkwić albo nie. Ja się nie godzę. Jestem buntownikiem.

Stąd moja utrata nadziei i wielka chęć powiedzenia wszystkim "do widzenia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przerąbane ...

Ja dopiero teraz sie obudziłem, dziwnie widze, jakie plamki i w ogole, trzese sie, i oczywiscie co pare sekund "Urywa mi sie film"

 

PS - Obszedłem wszystkich mozliwych psychiatrów, i jedna wielka dupa z tego wyszła.

 

-- 15 wrz 2011, 15:57 --

 

BTW, czy wy tez macie takie jakby "ataki" ze nagle jakby ta szyba znikała, zaczynacie sie bać, te objawy ze nie wiecie kim jestescie i gdzie sie nasilają, człowiek ledwo oddycha, czuje ze zaraz padnie i bum! znowu szyba ...

Ja mam tak cholera parenascie/paredziesiąt razy dziennie, to mnie wykończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolomit, jest kilka leków, które ewentualnie mógłbyś spróbować. Między innymi: Bacoflen (działa jak alko w tabletach) i gabapentyna. Obydwa działają na GABA. Jeśli alko u Ciebie poprawia tak nastrój, może któryś z tych dwóch by dał ulgę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×